Poginka - 13-06-14 16:09:29

Fabuła

Zacznę od historii miasta Angel. Dawno, dawno temu był Anioł o imieniu Angel. Angel był najpotężniejszą istotą wszech czasów. Lecz niestety był Aniołem Śmierci. Więc był on okrutny, nieuczciwy i przebiegły. Stworzył miasto o nazwie Angel. Było to bardzo dobrze rozwinięte miasto, ale mogły w nim mieszkać tylko Anioły jego gatunku. Pewnego dnia do Angel przybyły cztery siostry. Pierwsza, najstarsza miała na imię Celestia. Była Aniołem Światła. Druga, trochę młodsza od Celesti miała na imię Luna. Była Aniołem Ciemności. Trzecia, młodsza od Luny miała na imię Cadence. Była Aniołem Miłości. Czwarta, najmłodsza miała na imię Twilight. Była Aniołem Wojny. Zaszły do zamku Angela. Skłoniły się i przedstawiły. Ich zamiarem było obalenie Anioła. Przyniosły Klejnoty Harmonii. Dzięki ich mocy, siostry zdołały pokonać Angela. Wysłały go na tysiąc lat pod ziemię. Siostry zasiadły na tronie Angel. Od tej chwili wszystkie Anioły mogły mieszkać w tym mieście. Zapanowała harmonia i spokój. Trwało to długo. Teraz siostry mają ponad tysiąc lat. A od wygnania Angela minęło pięćset lat. Pewnego dnia Anioły Śmierci sprzeciwiły się czterem siostrom. Chciały żeby znowu zapanował Angel. Twilight była wściekła, w przeciwieństwie do pozostałych Anielic. Najmłodsza siostra zaczęła sprzeciwiać się starszym. Pewnego dnia spróbowała obalić najstarszą siostrę. Celestia zdruzgotana i wściekła była zmuszona wysłać ją pod ziemię dzięki Klejnotom. Po tej sytuacji, Celestia ukryła Klejnoty. Nikt nie wie gdzie. Księżniczka Twilight powróci razem z Angelem jako współpracownicy, a w tedy zapanuje chaos po wszech czasy. Nad Angel zbierają się czarne chmury. Tylko my możemy odnaleźć Klejnoty Harmonii i pokonać "Zły Duet". Czy nam się uda?

Księżniczka Celestia
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/83474_aniol_rece_swiatlo.jpg
Info- Anielica Światła, najstarsza z sióstr
Zajęcia- podnoszenie i opuszczanie słońca, pilnowanie Angel w dzień

Księżniczka Luna
http://kudreno.w.interia.pl/Nighttime_Birds_by_Wishmistress.jpg
Info- Anielica Ciemności, druga najstarsza z sióstr
Zajęcia- podnoszenie i opuszczanie księżyca, pilnowanie Angel w nocy, odwiedzanie poddanych w snach

Księżniczka Cadence

http://i.pinger.pl/pgr258/e3d1a3110001f66b4f10b657/6fcb9c37f4d48e23.jpg
Info- Anielica Miłości, druga najmłodsza z sióstr
Zajęcia- rozprzestrzenianie miłości, współwładczyni

Księżniczka Twilight

http://id.joe.pl/sub_images/pictures/0c4e071a740e2ae8ec44c07d892ced55_th2.gif
Info- Anielica Wojny, najmłodsza z sióstr
Zajęcia- współwładczyni


Obowiązkowe rzeczy w KP:
Moje KP
(Obrazek)
Imię:
Przezwisko:
Wiek: ( 1- 50 dziecko, 50-150 nastolatka, 150-500 dorosła, 500-1500 starsza osoba)
Gatunek:
Moce:
Hobby:
Charakter:
Parter/ka:
Rodzina:

Więcej punktów mile widziane :D


Moje KP
http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/72482_aniol_ciemnosci.jpg
Imię: Umbra
Przezwisko: Nyota
Wiek: 70 lat
Gatunek: Anioł Ciemności
Moce: Potrafi kogoś oślepić na jakiś czas, potrafi zrobić się niewidzialna, jeszcze uczy się kontrolować inne moce
Hobby: Wyścigi w lataniu
Charakter: Szybka, miła, urocza, trochę nieufna, śmiała, uczciwa, lubi dokuczyć, lubi żartować
Partner/ka: Brak
Rodzina: Młodszy brat Mawingu, mama Dunia, ojciec zginął z rąk Anioła Śmierci

Moje KP2
http://www.tapeta-skrzydla-ogien-mezczyzna.na-telefon.org/tapety/skrzydla-ogien-mezczyzna.jpeg
Imię: Mawingu
Przezwisko: Spark
Wiek: 60 lat
Gatunek: Anioł Ognia
Moce: Kontroluje ogień, potrafi zrobić się niewidzialny, uczy się jeszcze kontrolować inne moce
Hobby: Szkolenie młodszych Aniołów Ognia
Charakter: Uczciwy, miły, uczynny, dobry, zakryty, trochę nieufny, lubi żartować
Partner/ka: Brak
Rodzina: Starsza siostra Umbra, mama Dunia, tata zginął z rąk Anioła Śmierci

Willczyca68 - 13-06-14 17:39:34

Moje KP

http://data1.whicdn.com/images/34932143/large.png

Imię: Artemida
Przezwisko: Artemis
Wiek: 80 ( około 16 "ludzkich" )
Gatunek: Anioł Lodu i Natury
Moce: Wszystko związane z lodem oraz naturą. Zna też parę przydatnych zaklęć.
Umiejętności: Lot , magia związana z żywiołami , świetnie strzela z łuku i broni palnej , bardzo dobrze walczy. Kiedyś była Królową Szybkości.
Hobby: Walka
Charakter: Jest niedostępna i chłodna , trudno się z nią zaprzyjaźnić. Utrzymuje dobre relacje z osobami które w pozytywny sposób zapisały się w jej pamięci. Dla przyjaciół jest pomocna i oddana , ale nie znaczy to , że powstrzymuje się przed docinkami i wrednymi komentarzami.
Wygląd : Jest wysoka , ma średnio opaloną cerę i jasne , złote włosy , najczęściej  spięte w wysokiego kucyka. Jej oczy są kryształowo błękitne. Skrzydła mają rozpiętość 4 metrów , są biało - złote , z kilkoma brązowymi lotkami.
Parter: Nie ma. I nie potrzebuje.
Rodzina: Ojciec ją zostawił , razem z jej siostrą opuścił miasto. Można powiedzieć , że należy "do tych złych". Jej matka jest niepełnosprawna , mieszka w jednym z domów opieki


Moje KP 2

http://i.imgur.com/tk88tj3.jpg



Imię: Cody
Przezwisko: Goldie
Wiek: 15 lat. ( Ma tyle i wygląda na tyle )
Gatunek: Anioł Światła
Moce: Włada światłem i elektrycznościom.
Umiejętności : związane z elektrycznością i światłem , umie parę ognistych sztuczek , całkiem niezły z niego aktor. Kilka innych zdolności , które odkryje , gdy będzie to potrzebne.
Hobby: Rozśmieszanie i denerwowanie innych.
Charakter: Jest zabawny , optymista. Uwielbia poznawać nowych ludzi , większość go lubi. To tchórz , nie umie walczyć , za to całkiem szybko ucieka.
Wygląd : Średnio wysoki blondyn z niebieskimi oczkami. Najczęściej ma słuchawki. Jego skrzydła mają 3,5 metra rozpiętości i są śnieżno białe na górze , niżej schodzą do "jasnego złota".
Partnerka: Nie myśli nad tym
Rodzina: Nigdy ich nie poznał.
Ciekawostki :
- Nie umie latać
- Ma towarzysza ,
Quetzalcoatl 'a , w skrócie Quetzal (czyt.Ketsal) , który ma dar zmniejszania i powiększania się. (Można go trzymać na rękach , a chwilę potem na nim lecieć ... )

http://th03.deviantart.net/fs71/PRE/f/2012/064/b/0/quetzalcoatl_by_magichissi-d4rrro3.png

Poginka - 13-06-14 20:26:18

Dobra no to zaczynamy, bo nie sądzę żeby ktoś jeszcze się zapisał.
Więc tak. Akcja rozgrywa się z mieście Angel. Jest około siódmej. Nasze piękne trzy księżniczki dobrze władają królestwem. Jest lato (urodziny mojej Umbry :D nie ważne).
Zasady:
1. Nasze postacie mogą się kłócić.
2. Nie przeklinamy.
3. Próbujemy stosować się do charakterów postaci.
To zaczynam.  Jakieś pytania? Proszę pisać na skypie.


Umbra

Otworzyłam sennie oczy. Obudziłam się w swoim szarym pokoju. Moje łóżko było zrobione z puszystych chmur. Wstałam. Weszłam do łazienki. Obmyłam się i przebrałam w to co zawsze. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Wróciłam do pokoju i usiadłam przy biurku. Już miałam zasnąć kiedy ktoś zapukał. Zerwałam się na równe nogi.
- Proszę!- Odparłam. Mama weszła do pokoju.- Uff... to tylko ty mamo.- Dunia uśmiechnęła się pod nosem.  Podeszła do mnie.
- Zejdź na śniadanie.- Odparła i już miała wyjść, ale ją zatrzymałam.
- Mamo! Mawingu śpi?- Ona przytaknęła. Uśmiechnęłam się szyderczo. Zleciałam do kuchni zamykając drzwi do mojego pokoju na klucz. Wzięłam bitą śmietanę z lodówki i wyciągnęłam z poduszki piórko. Poleciałam do pokoju brata. Weszłam cichutko. Na palcach podeszłam do niego. Trochę bitej śmietany dałam mu na nos, a potem gładziłam go piórkiem. Mawingu potarł nos. O mało nie wybuchnęłam śmiechem. Cicho zleciałam do kuchni. Odłożyłam rzeczy na swoje miejsce i usiadłam przy stole. Na śniadanie były kanapki z serem. Oblizałam się i szybko wsunęłam chleb. Odłożyłam talerz.Przełknęłam kęs. Pożegnałam mamę całusem w policzek.
- Idę na wyścig. Ma się ze mną zmierzyć sam Rate! Jeśli wygram, będę najszybszą Anielicą w całym Angel! Rozumiesz to?!- Mama pokręciła głową. Zrobiłam głupią minę.- No nic. Nie mogę się spóźnić więc do zobaczenia za godzinę.- Jak najszybciej oddaliłam się od domu. Nagle usłyszałam Mawinga.
- Umbra!!!- Zaśmiałam się. Na starcie pojawiłam pięć minut wcześniej niż przeciwnik. Zeszło się już dużo Aniołów. W tłumie zobaczyłam też mojego wroga Irama. W końcu Rate przyleciał i stanął obok mnie. Uścisnęliśmy sobie dłonie.
- Gotowi... do startu... start!- Wystrzeliliśmy jak z procy. Lecieliśmy łeb w łeb. Lecieliśmy już z dwadzieścia minut.
- Szanse są bardzo wyrównane! Kto wygra? Król szybkości Rate? Czy prawie królowa szybkości Umbra?! Co tu się dzieje?! Umbra zaczyna wyprzedzać  Rate! Nie zaraz, Rate zaczyna doganiać Umbrę! Umbra chyba traci siły. Już tylko kilkaset metrów do mety! Zaraz! Umbra dogoniła Rate i lecą obok siebie!- Komentator zaczynał mnie wkurzać, ale miał rację. Meta była nie daleko. Zebrałam wszystkie siły i poleciałam trochę szybciej ii... meta! Zahamowałam tak samo jak Rate. Czekaliśmy na opinię komentatora.
- Umbra wygrała o skrawek skrzydła!- Uśmiechnęłam się nie wierząc w swoje szczęście. Nagle zobaczyłam mamę która klaszcze i woła. Zarumieniłam się. Rate podał mi rękę i pogratulował. Księżniczka Celestia niosła aurorę, a towarzyszyły jej pozostałe dwie siostry. Uklęknęłam.
- Umbro. Daję ci tę aurorę bo udowodniłaś że jesteś jej warta. Noś ją z dumą i nie zapomnij, w jakich okolicznościach ją dostałaś.- Założyła na moją głowę czarną aurorę. Mama popatrzyła na mnie z dumą. Wstałam. Wszyscy zaczęli mi klaskać. Uśmiechnęłam się szczerząc zęby. Ukłoniłam się i wzniosłam. Mrugnęłam do mamy porozumiewawczo, że czas wracać do domu. Leciałyśmy rozmawiając.
- Umbro. Jestem taka dumna! Nie wielu Aniołom przypada zaszczyt noszenia aurory.- Zarumieniłam się. Kiedy wróciłyśmy do domu położyłam się na swoim łóżku. Przymknęłam oczy i zasnęłam.

~ Nie napiszę na razie Mawinga ponieważ muszę kończy

Willczyca68 - 13-06-14 20:57:46

Goldie

-Jak ... ja ... cię ... nienawidzę ! - krzyknąłem , upadając na ziemię. Znowu.
Artemis podała mi rękę i pomogła wstać.

-Walczysz gorzej niż baba... - mruknęła. - Jeszcze raz. -
-Nie ! Ja mam dosyć na dzisiaj... - odwróciłem się i miałem zamiar odejść , ale złapała mnie za rękę i wykręciła ją , tak , że nie mogłem się ruszyć. - Ej ! Puszczaj ! -
-Ostatni raz. Potem daję ci spokój.-
uśmiechnęła się. Czyli już po mnie ...

Artemis

Udało mi się pokonać Goldie'go w kilka sekund.
-Jesteś słaby. - powiedziałam , pomagając mu wstać. Znowu.
-Wiem... - mruknął , rozcierając jedno z wielu stłuczonych miejsc. Wciąż miał dużo siniaków i ranek , ale i tak było lepiej , niż kiedy się poznaliśmy...
-Żyjesz ? - zapytałam. Spojrzał na mnie lekko zdziwiony.
-Aaa ... jest lepiej. - uśmiechnął się. To było .. dziwne. Znamy się miesiąc , a rozumie mnie lepiej niż większość ludzi. I nie zostawił mnie. Jak inni...

Poginka - 14-06-14 09:38:14

Umbra

Kiedy się obudziłam Mawingu grzebał mi w szafkach. Postanowiłam zrobić mu kawał. Podeszłam cichutko do niego. Raz... dwa... .

- Buu!!- Zaczął wrzeszczeć jak baba. Zaśmiałam się.- To jest nauczka, żebyś nigdy nie grzebał mi w szafkach.- Mrugnęłam do niego. Wzięłam go za rękaw i poszłam w do kuchni, zamykając za sobą drzwi na klucz i zakładając go jak naszyjnik. Pokazałam mu krzesło. Usiadł.
- Miałaś mi zrelacjonować wyścig.- Powiedział patrząc mi w oczy. Uśmiechnęłam się szeroko. Opowiedziałam mu wszystko, razem z aurorą.
- A co ja mam zrobić żeby też dostać aurorę.- Uśmiechnęłam się z pogardą.
- Musisz udowodnić, że jesteś jej warty, a przez grzebanie siostrze w szufladach tego nie dokonasz.- Zrobił zdenerwowaną minę. Przewróciłam oczami i dałam mu znać żeby leciał za mną.
- Przygotowany na nasz trening?- Popatrzył na mnie głupio. Uśmiechnęłam się.- Musisz być w formie, jeśli chcesz aurorę.- Przewrócił oczami. Zaczęłam robić pompki na skrzydłach. Spojrzałam na niego. Miał bardzo słabe skrzydła.
- Spark. Musisz więcej ćwiczyć skrzydła. Masz bardzo słabe.- Wstałam, on też. Po godzinie był cały oblany potem, ale nie ja. Spojrzał na mnie dziwnie.
- Co? To był słaby trening. Odpocznij trochę. Potem wyścig.- Uśmiechnęłam się. Po kilku minutach Mawingu był już wypoczęty i gotowy. Nawet mama przyszła trochę pokibicować.
- Gotowi... do lotu... start!- Wylecieliśmy. Leciałam wolniej aby pomagać Sparkowi.
- Spark! Mocniej poruszaj skrzydłami! Jak ja! Ręce przy sobie! Doskonale! Teraz na serio! Do zobaczenia na mecie!- Rzuciłam i poleciałam najszybciej jak mogłam. Spark powoli się oddalał.


Mawingu

Powoli oddalała się. Po kilku minutach dotarłem zdyszany do mety. Ona siedziała na ziemi i medytowała.

- Co tak długo?- Uśmiechnęła się. Wystawiłem jej język.
- Chodźmy do domu. Już słońce zachodzi.- Przytaknęła i otworzyła oczy. Wzięła mnie za rękę i polecieliśmy najszybciej jak potrafiliśmy. Kiedy dotarliśmy do domu było całkiem ciemno. Mama czekała na nas w kuchni.
- Kolacja.- Powiedziała i poszła do swojego pokoju.- Idę już spać. Radzę wam zrobić to samo.- Uśmiechnęła się i zamknęła drzwi. Zjedliśmy i poszliśmy do swoich pokoi. Wszedłem do pomarańczowego pokoju. Zamknąłem drzwi na klucz.
- No. Teraz nie będzie wykręcała mi psikusów w nocy.- Obmyłem się i poszedłem spać. Obudziła mnie w środku nocy burza. Wyjrzałem przez okno. Zobaczyłem puszyste czarne chmury z których wystrzeliwały fioletowe błyskawice.
- Co na Celestię?- Ubrałem się szybko i wyszedłem na podwórko. Zobaczyłem Księżniczki które próbowały opanować burzę. Po półgodzinie burza przeszła. Zmęczone siostry podleciały do mnie.
- Mawingu?- Zapytała Księżniczka Celestia. Przytaknąłem.- Jesteś nam potrzebny. Musisz zlecieć do świata ludzi i przysłać tutaj dwa Anioły. Pierwsza ma na imię Artemis i jest Aniołem Lodu i Natury. Drugi ma na imię Cody i jest Aniołem Światła. Są nam naprawdę potrzebni. Słyszałeś o legendzie miasta?- Przytaknąłem.- Angel za niedługo odzyska siły i będzie próbował wrócić do miasta. Ty, twoja siostra, Cody i Artemis, musicie wyruszyć do świata Harmonii i odnaleźć Klejnoty. Misja będzie niebezpieczna. Wprowadzę was w szczegóły jak ich przyprowadzisz. Teraz leć.- Przytaknąłem i poleciałem do portalu. Myślałem o tym wszystkim co teraz usłyszałem.
- Świat Ludzi.- Coś zaskrzeczało i pojawiłem się pod jakimś dziwnym kamiennym łukiem.- Ludzie chyba nazywają to mostem. Skrzydła.- Nagle moje żółte skrzydła zniknęły. Wszedłem na most.
- Jestem tylko ciekawy gdzie mam ich znaleźć.- Nagle zobaczyłem w mojej ręce kartkę z ich adresem. Była podpisana Księżniczka Luna.- No cóż. To po drugiej stronie miasta. Sądzę że mogę tam polecieć. Wystarczy jak zrobię się niewidzialny.- Uśmiechnąłem się w duchu. Pojawiły się skrzydła. Użyłem zaklęcia i wzniosłem się. Leciałem dosyć długo. W końcu wylądowałem przed domem. Spojrzałem na kartkę.
- Zgodnie z Księżniczką Luną, to powinno być tutaj.- Zapukałem.- Mam nadzieję że ich nie obudzę.- Nikt nie otwierał. Zapukałem mocniej.

Willczyca68 - 14-06-14 12:05:48

Artemis



Poczekałam chwilę , jak odpocznie , a potem ruszyliśmy w kierunku domu. Była dopiero siódma rano , mieliśmy cały dzień i nie chciałam go zmarnować. A on wyglądał na takiego , co najchętniej poszedł by spać.
- Co robimy ? - zapytał. Szedł koło mnie i rozglądał się. Miasto było ciche o tej porze dnia. Większość jeszcze spała , w końcu są wakacje , a dodatkowo weekend. "Normalny" świat jest taki senny...
- Możemy gdzieś pójść. Osobiście nie chce wracać do domu. Jeszcze jest za wcześnie. - powiedziałam.
Kiwnął głową i zapatrzył się w witrynę jakiegoś mijanego sklepu.

- A co powiesz na wypad za miasto ? - zapytał.
Zdziwiłam się.

- Jasne ... Tylko dokąd ? -
- Zobaczy się. Wpadniemy do domu , spakujemy plecaki , weźmiemy trochę kasy i pojedziemy jakimś busem , pociągiem , autostopem , taksówką... Co ty na to ? -
uśmiechnął się lekko.
- Podsumowywując , proponujesz mi kompletnie nie zaplanowane wyjście , zupełnie nie wiadomo gdzie , które nie ma żadnego celu ? - zastanowiłam się. - Idziemy ! - odwzajemniłam uśmiech i ruszyliśmy przyśpieszonym krokiem.

Goldie



Około ósmej byliśmy spakowani i gotowi. Artemis załatwiła transport. Co znaczy mniej więcej tyle , że zamówiła taksówkę.
-Dokąd państwo chcą ? - zapytał kierowca.
-Kawałeczek za miasto. - uśmiechnęła się Artemis. Nie pytał więcej.
Gdy wyjechaliśmy z Cleeve wysiedliśmy. Dziewczyna zapłaciła nieco zdziwionemu taksówkarzowi , któremu nie podobało się , że zostajemy na totalnym pustkowiu.

-Dziwaki... - mruknął odjeżdżając.
Zeszliśmy z pobocza i ruszyliśmy po trawie w kierunku lasku naprzeciwko. Było tu ładnie , zielono i cicho. Słyszeliśmy tylko szum drzew.

-Słyszę wodę ... - powiedziała Artemis nasłuchując. - Może przez przypadek trafiliśmy na jakąś rzeczkę ?-
-Fajnie by było. -
uśmiechnąłem się.
Po parunastu minutach chodzenia po lesie znaleźliśmy średnią polankę , którą pośrodku przecinał strumyczek.
-Ładnie tu. - Artemis wyjęła z plecaka koc i rozwinęła . Usiedliśmy , rozglądając się. Teraz oprócz drzew słychać było strumień i ptaki.
-Co teraz ? - zapytała.
-Jemy ! - zdjąłem swój plecak i zacząłem grzebać w środku. - Przynajmniej ja , bo zgłodniałem. Mam .. hmmm ... żelki , krakersy , czekoladę , jakieś ciacha , wodę mineralną , colę ... O , kanapka ! - wyjąłem to ostatnie i przyjrzałem mu się. - Nie pamiętam , żebym robił kanapki...-
-To ta , którą zrobiłeś miesiąc temu... -

Rozwinąłem papierek. Artemis miała racje . Odrzuciłem kanapkę jak najdalej od siebie , czyli na drugą stronę strumyka.
- A była z dżemem ... -
- Masz. Ta też jest. I zrobiłam ją półtorej godziny temu , jeszcze nie zmutowała. -
Dziewczyna uśmiechnęła się i podała mi zawiniętą w papier kromkę.


( Jako że u cb jest noc , a u mnie jeszcze dzień , to musisz chyba odrobinę zwolnić ...A ja przyśpieszyć. W każdym razie potrzebuję jeszcze jeden post , zanim się spotkamy. Dasz radę ? :) )

Poginka - 14-06-14 12:54:17

Umbra

Obudziłam się w środku nocy. Rozejrzałam się po pokoju.

- Może zrobię jakiś psikus Sparkowi?- Wstałam. Przebrałam się i wyleciałam na korytarz. Nacisnęłam klamkę od drzwi. Były otwarte. Uśmiechnęłam się. Weszłam cicho do pokoju i... zamarłam. Mawinga nie było w pokoju. Zapukałam do łazienki. Też go nie było. Przeszukałam cały dom. Poleciałam do mamy i z trzaskiem otworzyłam drzwi do jej pokoju.
- Mamo!- Zawołałam i potrząsnęłam ją.
- Co na Celestię?!- Zawołała wystraszona i zła.- Mam nadzieję że masz dobry powód żeby mnie budzić o pierwszej!
- Mamo! Mawingu zniknął! Nie ma go nigdzie w domu!- Mama szybko wstała i poleciała do jego pokoju. Zaczęłyśmy się krzątać po całym domu.
- Może trzeba to zgłosić Księżniczce Lunie?- Mama przytaknęła. Szybko się przebrałyśmy i wyleciałyśmy. Po kilku minutach byłyśmy na miejscu. Księżniczka Luna siedziała na swoim tronie pełniąc wartę. Weszłyśmy i skłoniłyśmy się.
- Witaj Umbro.- Podleciała i przytuliła mnie.- Tak się cieszę że wygrałaś. To dla nas, Aniołów Ciemności wielki zaszczyt że jedna z nas jest Królowa Szybkości.- Skłoniłam głowę i uśmiechnęłam się.- Ciebie też witam Dunio. Moja wierna lekarko.- Mama uśmiechnęła się i skłoniła głowę jak ja.- Więc dlaczego do mnie przychodzicie o takiej porze?- Zapytała z powrotem siadając na swoim tronie.
- Księżniczko Luno. Mój brat zniknął bez śladu. Bardzo się o niego niepokoimy.- Luna uśmiechnęła się z współczuciem w oczach.
- Niepotrzebnie. Mawingu jest w Świecie Ludzi, bo go tam wysłałyśmy po dwójkę Aniołów.- Wyjaśniła Luna uśmiechając się.
- Co?!- Zawołałyśmy wspólnie z mamą.- Pani, ale on jest nieodpowiedzialny! Nie da sobie rady! Luno proszę pozwól że polecę do niego.- Luna zamyśliła się przez chwilę. Po czym przytaknęła.
- Sądzę że to będzie dobra decyzja. Musimy ich odnaleźć za wszelką cenę! Koszmary próbują przebić się przez barierę obronną miasta. Musimy je powstrzymać Klejnotami. Leć Umbro, jeśli uważasz że to słuszne.- Skłoniłam się razem z matką.
- Dziękuję Księżniczko. Za niedługo wrócimy z Aniołami. I właśnie. Gdzie mam ich szukać?- Luna uśmiechnęła się i podleciała do mnie.
- Tam gdzie jest twój brat. Teleportuję ciebie tam.- Uśmiechnęła się i zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć zniknęła i obok mnie pojawił się Mawingu.
- Spark!- Przytuliłam brata. Chyba był zdziwiony, bo stał jak wmurowany.- Chodź. Przyjdziemy po nich rano. Teraz musimy znaleźć dobre miejsce na nocowanie.- Pociągnęłam brata za sobą. W końcu znaleźliśmy jakieś ciche miejsce. Mawingu wyczarował ognisko i poszliśmy spać, a skrzydła nam zniknęły.

Willczyca68 - 14-06-14 15:13:34

Artemis


Po zjedzeniu kanapek chwilę rozmawialiśmy , potem zaczęliśmy się chlapać wodą ze strumienia. Po jakimś czasie , cali mokrzy , znowu usiedliśmy na kocu. Śmialiśmy się.
- To był dobry pomysł. - powiedział Goldie . Słońce zachodziło nad drzewami i zaczynało się ściemniać.
- Aż trudno uwierzyć , że twój. - Uśmiechnęłam się , a on również. - Ale teraz zwijamy się. Już późno.-
- Naprawdę musimy ? - popatrzył na mnie błagalnymi oczami. - Nie ma szkoły , jest ciepło. Możemy tu zostać i nikomu nie będzie to przeszkadzać. -
- Komary nas zeżrą. -
- Mam "off 'a". -
uśmiechnął się i podał mi spray. Popatrzyłam na niego , na butelkę , a potem na otoczenie. Podjęłam decyzję.
- Okey , zostajemy. Ale jutro trenujesz o godzinę dłużej ! -
- Jasne ! -
ucieszył się.
Zanim słońce zaszło , nazbieraliśmy w lesie trochę patyków na drobne ognisko. Jest lato , więc nikomu nie będzie zimno , ale światło się przyda , zwłaszcza , że żadne z nas nie wzięło latarki.
Ognisko rozpaliliśmy przy brzegu strumienia , mniej więcej w centrum polany. Gdyby ogień w jakiś sposób wymknął się spod kontroli , tuż obok miał wodę. Mogłabym go szybko ugasić , bez używania mocy. A tym samym nie narażając się na wyznanie całej tajemnicy Goldie 'mu.

Goldie


Gdy Artremis rozpalała ogień , ja w miarę ogarnąłem "miejsce do spania". Swoje. Rozłożyłem koc , przegoniłem jakieś owady i opryskałem się Off'em. Dziewczyna po chwili zrobiła to samo. Położyłem się na posłaniu i zapatrzyłem w niebo.
- To na prawdę był dobry pomysł. - powiedziałem.
- Zgadzam się . Dobrze że namówiłeś mnie , żeby zostać... - odpowiedziała Artemis. Też leżała na kocu obok , patrząc w gwiazdy.
Chciałem jeszcze coś powiedzieć , ale zasnąłem...

Poginka - 14-06-14 16:12:09

Umbra

Obudziły mnie w środku nocy natrętne owady. Rozejrzałam się. Zobaczyłam mały płomyczek ognia. Rozum podpowiadał mi żeby tutaj zostań, ale ciekawość wygrała. Pojawiły mi się skrzydła i zaczęłam powoli (jak na mnie) i cicho podlatywać do celu. W końcu wylądowałam, a skrzydła zniknęły. Przyjrzałam się ludziom.
"Ta dziewczyna wygląda jak Anielica. Niewiele dziewczyn ma taką urodę. A ten chłopak też trochę przypomina Anioła To wszystko robi się coraz dziwniejsze. Polecę po Sparka. Może on będzie wiedział czy to oni." Wzniosłam się i szybko poleciałam w stronę lasku. Wylądowałam obok Mawinga, który otworzył oczy.

- Szybko. Znalazłam coś interesującego.- Wskazałam mu płomień.- Tam śpi dwójka. Pierwsza dziewczyna wygląda jak Anielica i drugi też wygląda jak Anioł.- Szybko wstał i polecieliśmy tam. Stanęliśmy nad nimi. Mawingu przyglądnął im się i przytaknął. Ucieszyłam się.
- Musimy tutaj czuwać, bo inaczej nam uciekną.- Przytaknęłam.- Będziemy się zmieniać. Możesz ty pierwsza?- Przytaknęłam. Po dwudziestu minutach moje powieki zrobiły się ciężkie. Zamknęłam na chwilę oczy i zasnęłam.

Willczyca68 - 14-06-14 16:49:36

Artemis



Obudził mnie szelest w lesie. Nie ruszyłam się , udawałam że śpię. Jeżeli to jakieś zwierze , to najprawdopodobniej wystraszy się ognia. Jeżeli człowiek , to zaraz usłyszę jego kroki w pobliżu. Jednak cokolwiek to było , poszło sobie. Na chwilę. Potem usłyszałam głosy. Dziewczyna. I prawdopodobnie ktoś jeszcze. Odczekałam kilka minut , po czym usiadłam. Przedemną , oparta o kamień obok strumienia spała ... anielica ?!
-"Tylko nie to ..." - pomyślałam.
Nie wydając żadnego dźwięku obudziłam Goldie'go , zasłaniając mu usta , zanim zdążył się odezwać.

-Spadamy. Zostaw rzeczy. - powiedziałam ledwie dosłyszalnym szeptem , który zagłuszał nawet szum strumienia. Miałam też nadzieję , że skoro anielica siedzi tuż przy wodzie , nie usłyszy naszych kroków.
Pociągnęłam Goldie'go w kierunku z którego przyszliśmy. Nie mam zamiaru wyjawiać mu swojej tajemnicy. Ani wracać do dawnego życia.


Goldie


Jak najciszej się dało , szliśmy w kierunku ( jak sądzę ) drogi. Artemis była jakaś dziwna.
-O co chodzi ? Czemu idziemy ? HALO ? - zapytałem szeptem , gdy byliśmy już kawałek od polany.
-Powiem ci potem. Na razie staraj się nie wywalić. Wracamy do domu. - powiedziała. Jej głos był zdenerwowany. Na razie nie nalegałem. Ale zaczynałem się bać. Łażenie w nocy po lesie to nie spełnienie moich marzeń...
... Staliśmy przy drodze , czekając na jakikolwiek samochód.

- O co chodzi ? - zapytałem. Nadal mówiłem szeptem , na wszelki wypadek.
Chwilę milczała.

- Na naszej polanie ktoś był. Spał , oparty o kamień. Nie wiem kto , nie wiem jakie mógł mieć zamiary. Musimy wracać. I dzisiaj jedziemy do hotelu. Ja płacę. -
Spojrzałem na nią zdziwiony.
- Naprawdę ? Możemy iść do mnie ... -
- Nie. Jest samochód ... -
zamachała , a auto się zatrzymało. Kierowcą była dwudziestolatka z blond włosami , z tyłu siedziała inna , też blondynka.
- Hej , mogłybyście nas podrzucić do miasta ? - Artemis sztucznie się uśmiechnęła. Zgodziły się , a po chwili wysadziły nas pod jakimś hotelem. - Dzięki. -
Odjechały , a dziewczyna pociągnęła mnie w stronę recepcji. Pustej o tej porze.
- Teraz bądź cicho , idziemy na górę. - wskazała schody , prowadzące do piętr z pokojami. Nikogo nie było , hotel , a właściwie "nocleg" nie miał żadnej ochrony. Ani gości.
Stanęliśmy przed drzwiami do losowego pokoju.

-Patrz czy nikt nie idzie. -
Odwróciłem się , podczas gdy ona jakimś cudem otworzyła drzwi. Dostaliśmy się do środka. Artemis zablokowała wejście , przestawiając z moją pomocą szafę. Potem usiedliśmy na jednym z trzech łóżek.
- Arti ? - spojrzała na mnie. - Świrujesz. Co się dzieje ? Ale tak na prawdę. -
Wzięła głęboki oddech.
-Nie powinnam ci tego mówić. Pod żadnym pozorem. Ale ... jesteś pierwszą osobą , którą mogłabym nazwać przyjacielem. Dlatego wyjaśnię ci to wszystko , na tyle jasno , na ile mogę. Jeżeli po tym wszystkim nie będziesz chciał mnie znać wcale się nie zdziwię. Nie będziesz jedyny. Ale posłuchaj , bo NIGDY więcej nie usłyszysz tej historii. I masz tego NIKOMU nie powtarzać. Więc ... - zaczęła opowiadać.

Poginka - 15-06-14 08:46:54

Umbra

Obudziły mnie silne wstrząsy. Otworzyłam sennie oczy. Zobaczyłam wściekłego Mawinga.

- Miałaś ich pilnować!- Szybko zgasił ognisko które dalej się paliło. Rozejrzałam się. Po cieniach mogłam się zorientować że była szósta.
- Co teraz powiemy siostrom: „Witamy jaśnie pani. Chcieliśmy powiedzieć, że oni nam uciekli i nie wiemy gdzie są.”- Zatrzepotał rzęsami i zrobił głupią minę.- Musimy ich znaleźć. Skoro chcą przed nami uciekać, to znaczy, że to rzeczywiście oni. Tylko zastanawia mnie to, dlaczego przed nami uciekają i czemu tutaj mieszkają. Są przecież Aniołami co nie? Czemu nie mieszkają w rodzinnym mieście? Ze swoimi?- Pokręciłam głową i wzruszyłam ramionami.
- Tego nie wiem, ale jestem jednego pewna. Musimy zdobyć pieniądze i znaleźć jakiś nocleg. Wybacz, ale nie mam zamiaru tutaj po raz kolejny nocować.- Mawindu przytaknął.- Może Księżniczka Luna da nam jakieś pieniądze?- Przytaknął powoli. Złapałam go za rękę i teleportowałam się do zamku. Teraz Księżniczka Celestia pełniła wartę. Skłoniliśmy się.
- Mawingu. Gdzie są Anioły?- Spark miał zakłopotany wyraz twarzy.
- Uciekły nam i chcieliśmy się zapytać, czy coś tutaj się stało, że nie chcą teraz tutaj mieszkać.- Zamyśliła się, po czym pokręciła głową przecząco.- Aaa… moglibyśmy zobaczyć się z Księżniczką Luną?
- Mów za siebie.- Szepnął. Celestia pokiwała głową i wskazała drzwi.
- Wchodzisz tutaj i piąte drzwi po lewej.- Uśmiechnęłam i ukłoniłam się, po czym pobiegłam do danych drzwi i zapukałam.
- Proszę!- Zawołała i weszłam. Na mój widok szeroko się uśmiechnęła.- Witaj Umbro. Masz tych naszych Aniołów?- Pokręciłam głową ze smutkiem.- To o co chodzi?
- Chciałam cię prosić o ludzkie pieniądze. Chcemy zostać tam na dłuższy czas. Coś sądzę że będą ciągle przed nami uciekać.- Luna pokiwała wolno głową i uśmiechnęła się.
- Ja nie mogę wam dać ludzkich pieniędzy, ale pójdź do Cadece. Ona często jest w Ludzkim Świecie. Ona na pewno ma dużo pieniędzy.- Ukłoniłam się i ruszyłam w stronę korytarza.- Skręć w prawo i pierwsze drzwi po prawej.- Rzuciła jak byłam już na korytarzu. Weszłam do wyznaczonego pokoju. Ukłoniłam się Księżniczce i powiedziałam po co przychodzę.
- Rozumiem.  Oczywiście że mogę wam pożyczyć pieniądze. Widzisz tamten kufer? On jest pełen ludzkich pieniędzy. Weźcie ile chcecie.- Skłoniłam się i poszłam po brata. Wzięłam mniejszy kuferek i schowałam w nim pieniądze. Po tym teleportowaliśmy się do jakiegoś… jak to nazywają… motelu. Zapłaciliśmy za jedną noc. Mieliśmy pokój 21. Weszliśmy do niego. Był inny od naszych pokoi w Angel, ale dało się przeżyć. Ukryłam kufer i poszliśmy spać.

Willczyca68 - 15-06-14 10:47:30

Artemis



Goldie zasnął w połowie opowieści. Nie dziwię mu się , też byłam zmęczona. Nawet cieszyło mnie to , bo nie musiałam kończyć wątku swojej rodziny.
Wstałam i położyłam się na drugim łóżku , stojącym naprzeciwko. Zapatrzyłam się w sufit , rozmyślając. Po chwili zasnęłam...

...Obudziłam się , gdy mój zegarek zapikał. Siódma rano. Goldie jeszcze spał , wiec ogarnęłam się lekko , a potem go obudziłam. Przez chwilę nie kojarzył gdzie jest , ani dlaczego , ale po chwili wszystko sobie przypomniał. Patrzył na mnie z otwartymi ustami , jakby znowu usłyszał tą historię.

-Cz-czyli jesteś aniołem ? - zapytał.
-Tak. Mówiłam ci przecież. - powiedziałam z nutą zdenerwowania w głosie.
-I masz skrzydła ?-
-To oczywiste. Szybko znikają , gdy przebywa się dłużej w tym świecie. Tak samo moce słabną , dla osób nieprzystosowanych. -
-A ty jesteś przystosowana ?-
-Tak.-
-Czyli masz skrzydła i moce ?-
-Tak. - jego pytania zaczęły mnie denerwować. Przecież połowę z tych informacji otrzymał wczoraj...
-Pokarz. -
Spojrzałam na niego lekko zdziwiona.
-Skrzydła ? Moce ?-
-Wszystko. -

Rozejrzałam się.
-Nie teraz. Nie mam potrzeby tego robić , a po dłuższym nie korzystaniu kolejne pojawianie się skrzydeł jest bolesne. Niektóre anioły po jednym dniu w świecie ludzi mają takie problemy...
-A ty ?-
-Nie wiem. Ostatni raz latałam dwa , trzy lata temu. Jak nie dawniej...-
-Czemu ?-
-Podczas lotu każdy anioł zostawia w powietrzu coś , co można nazwać "Śladem". Niektóre z nich umieją wytropić resztę po takim właśnie Śladzie. A czasem robią to Łowcy Aniołów. Jeżeli nie chcesz zwracać na siebie uwagi , nie lataj. Proste. -
-Aha ... -


Goldie



Nie pamiętałem prawie nic z ostatniej rozmowy. Stąd tyle pytań. Patrzyłem na Artemis jak zaczarowany. Jest Aniołem ! A może...
- Jesteś Aniołem Stróżem ? - zapytałem.
Spojrzała na mnie zdziwiona.

- Nie... czemu pytasz ? -
- Bo wtedy mnie uratowałaś ... -

Uśmiechnęła się i usiadła na łóżku obok mnie.
- Uratowałam cię , bo potrzebowałeś pomocy...-
- Bez ciebie by mnie zabili...-
- Tak. Byli silni i uzbrojeni. Gdybym była "normalna" , pewnie skończyłabym , nie obraź się , jak ty. Wygrałam tylko dzięki mocom. -
- Czyli ... Ratując mnie byłaś aniołem ? -
- Nie łapiesz -
ciągle nim jestem. Aniołem bez skrzydeł. Nauczyłam się używać moc bez ujawniania swojej prawdziwej osoby. Niewiele osób to umie , bo nie potrzebują tego ukrywać. A ja tak...-
Siedzieliśmy w ciszy , patrząc na swoje nogi.

- Dzięki ... - powiedziałem cicho. Spojrzała na mnie , wiec kontynuowałem. - Nie tylko za to , że ocaliłaś mi życie. Dzięki za to , że mi ufasz. To na prawdę ... - zabrakło mi słowa.
- Ważne ? Dla mnie bardzo. -
uśmiechnęła się. - Dziękuję , że jesteś tu , mimo tego co ci powiedziałam. - wstała i podeszła do szafy zasłaniającej drzwi. - Chodź. Spadamy stąd. -
Pomogłem jej przesunąć szafę i ruszyliśmy w kierunku wyjścia. Po chwili jednak stanęliśmy.
- Nie możemy tam iść. Ktoś może tam być ... - powiedziałem.
- Wiem. Chodźmy na dach. -
Ruszyliśmy w przeciwnym kierunku , wdrapując się po schodach na samą górę. W suficie był właz , zamknięty kłódką. Tym razem Artemis nie kazała mi się odwrócić. Na moich oczach jej ręka stała się odrobinę niebieska , a kłódkę pokrył lód. Jednym szybkim ruchem dziewczyna zniszczyła go , a właz stanął otworem.
- Moc widziałeś ... zanotuj to. - powiedziała , po czym wspięliśmy się na dach.
Budynek był dość wysoki , ale w mieście , chodź małym , było wiele wyższych.  Artemis podeszła do krawędzi i spojrzała w dół.

- Nie jest źle. Chodź. -
Niepewnie podszedłem bliżej , ale natychmiast się cofnąłem.
-Jak tu wysoko ! Czemu tu jesteśmy ? - zapytałem , chociaż już znałem odpowiedź.
Przedemną stała Artemis , uśmiechnięta. Z jej pleców wyrastały ogromne , cztero-metrowe skrzydła , białe na górze , a przy końcówkach jasno - złote.
Patrzyłem na nią zaszokowany. Wyglądała jeszcze ładniej niż normalnie ...

-Chodź. - uśmiechnęła się i podała mi rękę. - Będzie dobrze. Tylko nie krzycz. -
A potem skoczyła z dachu , ciągnąc mnie za sobą.

Poginka - 15-06-14 11:17:54

Nyota

Obudziłam się około siódmej. Rozejrzałam się. Nie za bardzo wiedziałam gdzie jestem, ale po chwili wszystko sobie przypomniałam. Mawingu jeszcze spał.

- Dzisiaj nie zrobię mu psikusa, bo zacznie się drzeć na całe gardło.- Szepnęłam. Wstałam i trochę się ogarnęłam. Nagle usłyszałam jakieś kroki na korytarzu. Zbyt mało znałam się na tym świecie żeby mieć odwagę zajrzeć kto to był. Po chwili dźwięk ustał. Zajrzałam na korytarz. Zobaczyłam rozwaloną kłódkę. Podniosłam ją, ale od razu rzuciłam ją w najdalszy kąt korytarza. Lód rani Anioły Ciemności.
- Jednak tutaj była.- Popatrzyłam na właz który był otwarty.- Na pewno tutaj była. I jest Aniołem Lodu.- Spojrzałam na czerwoną rękę. Szybko weszłam do pokoju cicho zamykając drzwi.
- Spark! Obudź się!- Otworzył sennie oczy oczy.- Wytropiłam naszych Aniołów.- Szybko wstał i pobiegł za mną. Wskazałam na właz.
- Są na dachu?- Przytaknęłam. Szybko weszłam na dach. Zobaczyłam jak Anielica ciągnie za sobą chłopaka i razem lecą.
- Spróbuj trzymać się jak najbliżej mnie!- Zawołałam. Pojawiły się skrzydła i zeskoczyłam, a on za mną.
- Dogonisz ją?- Popatrzyłam na niego głupio.
- Oczywiście! Jestem najszybszym Aniołem na świcie!- Zawołałam i pędziłam za nią. Z każdą sekundą byłam trochę bliżej.
"Jest dość szybka. Ale nie tak szybka jak ja!"- Pomyślałam i poleciałam trochę szybciej.

Willczyca68 - 15-06-14 11:41:59

Artemis



Nie krzyczał. Złapałam go pod ramiona i rozłożyłam skrzydła , nagle podrywając lot do góry. Leciałam szybciej niż większość aniołów "wyścigowych". A to lot "rekreacyjny".
- Zapomniałam jakie to uczucie... - powiedziałam nieco głośniej , żeby mnie słyszał. Otaczał nas szum powietrza , przy tej prędkości dość głośny.
- Wow ... - Goldie , spojrzał w dół. I wrzasnął , ale szybko się zamknął. - Ale wysoko ! I szybko ! - rozejrzał się. - Masz ogon ... -
Spojrzałam za siebie.
- To ta anielica , która była przy ognisku ! - powiedziałam. Była szybka. Ale to ja znałam miasto. I miałam pomysł , jak się jej pozbyć - Cokolwiek się nie będzie działo , nie krzycz. Nie zwracaj na nas uwagi. Mów co ona robi i zaufaj mi. Wiem co robię. - powiedziałam , po czym zanurkowałam w dół.
- Leci za tobą. Ale jest jeszcze daleko. Zbliża się. Coraz szybciej ! -
Chwilę nad ziemią odbiłam lot niemal pionowo w górę.
- Wykręciła , ledwo , ale wykręciła. Leci za tobą. Szybka jest ! -
- Ale ja jestem szybsza ! Opisz ją. -
powiedziałam , machając mocniej skrzydłami. Mimo tego , że niemal nie latałam , wciąż były w dobrym stanie.A gdybym jeszcze trenowała ...
- Jakaś gotka , czarne włosy , ubrania , skrzydła ... -
- Anioł Ciemności ! Świetnie. -
uśmiechnęłam się. Odwróciłam się , lecąc "na plecach" w górę , widząc rywalkę. Użyłam mocy i posłałam w jej kierunku parę śnieżek.
- Lód działa na Anioły Ciemności jak ogień. Nie cierpią go. Gdybym miała moc światła nawet nie próbowała by nas ścigać. Ale śnieg też zadziała. - powiedziałam , wysyłając jeszcze kilka śnieżek , po czym odwróciłam się i przyśpieszyłam.
-"Im wyżej polecę tym chłodniej będzie. Podda się." - pomyślałam.

Poginka - 15-06-14 12:12:13

Nyota

Leciała dość szybko. Pewnie nie znała moich umiejętności w lataniu, bo jeśli by wiedziała to od razu by się poddała. Najpierw leciała pionowo w dół, a potem tak samo w górę. Miałam pewien pomysł. Chłopak patrzył na mnie. Prawdopodobnie informował Anielicę że jestem Aniołem Ciemności. Nagle wystrzeliła w moją stronę parę śnieżek. Ja je zgrabnie ominęłam i trochę przyśpieszyłam. Nagle zaczęła lecieć coraz wyżej. Wiedziała że się poddam.

"O nie laleczko! Tak szybko się mnie nie pozbędziesz!"- Pomyślałam. Byłyśmy coraz wyżej. Coraz bardziej mnie bolało. Nagle przypomniałam sobie. Spojrzałam za siebie. Mawingo był trochę w tyle, ale dosyć dobrze sobie radził. On jest Aniołem Ognia! Anioły Lodu rani ogień, jak jest zbyt blisko.
"Spark! Jesteś Aniołem Ognia! Możesz ją dosyć zranić w skrzydła, i trochę obniży lot!"- Powiedziałam telepatycznie.
"Jak mam to zrobić?! Jestem wolniejszy od niej!"
"Dam ci trochę mojej szybkości! Ona ma dodatkowy balast, więc leci wolniej!"- Powiedziałam po czym zrobiłam skomplikowany gest.
"Mama mówiła że aurora udostępnia możliwość dania osobie bliskiej jakiś kawałek swojej umiejętności."- Pomyślałam.
"Spark! Chodź by nie wiem co się stało, masz ją gonić! Jasne?!"- Rzuciłam telepatycznie. Przytaknął, więc zaczęłam oddawanie mu umiejętności szybkości. Poczułam się słaba. Zobaczyłam że Mawingu przyśpiesza. Ja nie miałam sił żeby latać i zaczęłam spadać. Oddałam mu całą umiejętność. Mogłam teraz tylko szybować. Obniżałam lot i wylądowałam w jakimś lesie.


Spark

Poczułem jak energia przechodzi przez całe ciało do skrzydeł. Nyota zaczęła obniżać lot, ale obiecałem że nie zważając na wszystko będę ją ścigać.

"Mam nadzieję że on nie jest Aniołem Wody"- Pomyślałem po czym zacząłem przyśpieszać. Zimno mi nic nie robiło. Byłem już dosyć blisko, gdy wystrzeliłem kilka kulek ognia. Czułem wielką energię i pamiętałem rady Nyoty.
"Mocniej poruszaj skrzydłami! Jak ja! Ręce przy sobie! Doskonale!"- Pomyślałem.-"Mam nadzieję że nic jej nie jest, ale teraz muszę tamtą  ścigać."- Byłem blisko, ale nie mogłem jej dosięgnąć. Tylko dwie moje ręce i bym mógł złapać chłopaka za nogę. Niestety odległość już się nie zmniejszała. Wysłałem jeszcze kilka kulek ognia. Byłem trochę zmęczony, ale chyba Umbra wysyłała mi jeszcze energię. Nie mogłem sobie wyobrazić jak ona teraz wygląda! Jakby nie spała ponad tydzień! Mam nadzieję że jej trud nie pójdzie na marne!

Willczyca68 - 15-06-14 12:24:14

Artemis


- Ta czarna się wycofuje. Jest jakiś inny anioł... Ognisty czy coś.. - powiedział Goldie. Jęknęłam w duszy. Świetnie. - Szybki jest ! Zbliża się. I strzela. - komentował dalej.
Zwinnie ominęłam kule , żadnej nie udało się trafić. Odwróciłam się i posłałam w stronę anioła 'śnieżny wiatr'. Otoczył go , zasłaniając widok i zatrzymując w miejscu. Potem jednym zaklęciem zamroziłam jego skrzydła. Jestem dużo silniejsza , niż można sądzić. Jednak lód po chwili stopniał. Na nie szczęście anioła - zmienił się w wodę , największego wroga ognia. Uśmiechnęłam się i leciałam wyżej.
- Nie daj mu się złapać. - powiedziałam do Goldie'go. - Całe szczęście , że trafiliśmy na takie anioły. Chłód ogranicza ich moc. A to daje nam dużą przewagę. -

Poginka - 15-06-14 12:59:39

Nyota

Wysłałam mu jeszcze trochę własnej energii. Nie miałam już sił żeby cokolwiek zrobić. Tylko jedno mogło mnie teraz uratować: sen. Sen daje dużo sił. Zamknęłam oczy. Minęło już trochę czasu, a dalej nie zasypiałam. Nagle poczułam zimny powiew. Zaczęłam dygotać z zimna. Otworzyłam oczy i zobaczyłam dziwne auto, które do mnie podjeżdża. Na aucie było napisane: "Łowcy Aniołów". Kiedy to przeczytałam zamarłam.

"Mama miała raz z nimi do czynienia."- Pomyślałam. Spróbowałam wstać, ale od razu upadłam. Jakiś mężczyzna wysiadł z wozu. Był dobrze rozbudowanym blondynem. Uśmiechnął się do mnie.
- No, no. Co my tu mamy.- Podszedł do niego drugi, niższy i gorzej rozbudowany i miał szatynowe włosy.
- Anioł Ciemności. Rzadko się takie zdarzają bo "ponoć", są inteligentne.- Popatrzył na mnie jakby był wilkiem i niczego nie jadł przez tydzień.
- Co nam malutka powiesz?- Zapytał blondyn.- Gdzie twój brat?- Popatrzyłam na niego jak na wariata.- Masz charakterystyczne znamię na szyi, co oznacza że masz brata.
- Odejdź. Nie chcesz mieć ze mną do czynienia, jak będę w pełni sił!- Wykrztusiłam. Mężczyźni zaczęli się śmiać. Związali mnie i wrzucili do auta. Szatyn wziął nóż i dosyć poważnie zranił mnie w skrzydło.
- Jak masz zranione skrzydło nie będziesz mogła odlecieć.- Zaśmiał się i odszedł. Po chwili ruszyliśmy. Zobaczyłam przez okno, że wyjeżdżamy z lasu. Zamknęłam oczy i po policzku spłynęła łza.


Spark

Wokół mnie zebrał się jakiś śnieżny wiatr i zasłonił widok, Zatrzymałem się. Przecierałem oczy w nadziei, że zobaczę chociaż czubek własnego nosa. Potem poczułem lód na skrzydłach, który praktycznie od razu stopniał. Poczułem piekący ból.

"Spark! Chodź by nie wiem co się stało, masz ją gonić! Jasne?!"- Przypomniałem sobie jej słowa.
"Nie mogę jej zawieźć!"-  Zawołałem w myślach. Wokół mnie pojawił się okrąg ognia i śnieżny wiatr zniknął, tak samo jak ból skrzydeł, bo woda wyparowała. Popatrzyłem na nią z wściekłością i szybko ruszyłem w jej stronę.
"Chodź chłód ograniczył moje moce, dalej jestem potężny!"- Zawołałem w myślach i wysłałem w jej stronę kilka kulek ognia. Nagle poczułem potworny ból ręki, gdzie miałem znamię.
- Umbra ma kłopoty!- Zawołałem, ale dalej leciałem za Anielicą.- Posłuchaj mnie! Moja siostra ma kłopoty! Proszę pomóż mi!- Zawołałem, ale nie reagowała.- Jak ty byś się czuła gdyby twoja najukochańsza siostra miała śmiertelne kłopoty?!- Zawołałem i trochę przyśpieszyłem.

Willczyca68 - 15-06-14 13:21:15

Artemis

Zatrzymałam się naprzeciwko anioła i zmierzyłam go chłodnym wzrokiem.
- Nie mam siostry. - powiedziałam. Z mojego głosu biła wrogość. Nie powinnam się zatrzymać. Mógł mnie teraz zaatakować , nie zdążyłabym się obronić - trzymałam Goldie'go. Jednak coś w jego oczach wskazywało na to , że mówi prawdę. - Pomogę ci. Ale będziemy musieli pogadać. -
-A ja ? - zapytał Goldie , patrząc to na mnie , to na niego.
-Zostawię cię na ziemi. - powiedziałam , nie spuszczając oczu z Anioła. W końcu złożyłam skrzydła i zapikowałam w dół. Prędkość wzrastała z każdą chwilą - byliśmy dość wysoko.
Wylądowałam w jakimś lesie i puściłam chłopaka. Zatrzymałam się i przyjrzałam trawie.

-Była tu.- powiedziałam cicho. Widziałam Ślad.
-Jakiś samochód też.- Goldie wskazał ugniecioną oponami trawę.
Za mną wylądował Ognisty Anioł.

-Przez przypadek trafiliśmy od razu niemal tam gdzie trzeba. - uśmiechnął się Goldie.
-My ? - spojrzałam na niego zdziwiona.
-No...- trochę się zmieszał.- Nie myśl , że teraz mnie tu zostawisz ! - powiedział z nutką wątpliwości. Sam chyba nie wierzył , że pozwolę mu uczestniczyć w tej wyprawie. I miał rację.
- Nie ma mowy. Będziesz nas tylko spowalniał. - pokiwałam przecząco głową. - A ty chodź , chyba , że nie chcesz już więcej zobaczyć siostry. - rzuciłam do anioła i wzbiłam się w powietrze , lecąc za śladami zostawionymi przez samochód.


Goldie


Patrzyłem jak odlatuje bezradny. Wepchnąłem ręce do kieszeni bluzy i ruszyłem za śladami.
Miała rację. Będę ich spowalniał. Przecież nie jestem aniołem. Ani nie mam żadnych mocy. Jestem tu przez przypadek. Ale ... nie pozwolę , żeby ominęła mnie główna zabawa !
Przyśpieszyłem.

Poginka - 15-06-14 20:56:11

Nyota

Jechaliśmy już dosyć długo. Ja z przymkniętymi oczami medytowałam, co wydawało mi się niemożliwe, ponieważ leżałam i ręce miałam związane za sobą. Czułam się trochę lepiej. Nagle zatrzymaliśmy się z piskiem. Zobaczyłam przez okno duży szary budynek z porozbijanymi oknami. Wyglądał jak opuszczona fabryka chmur w Angel. Otworzyli z hukiem drzwi. Blondyn wyjął mnie i jak zdobycz przełożył przez ramię. Przełknęłam głośno ślinę.

"Mam nadzieję że Mawingu nie pamięta o obietnicy."- Pomyślałam ze zrezygnowaniem i zamknęłam oczy. Nagle blondyn wrzucił mnie do jakiegoś dziwnej kopuły i sam też tutaj wszedł.
- Nie będziesz się stawiać jak reszta Aniołów?- Zaśmiał się i rozwiązał mnie. Nagle wstałam i rozłożyłam skrzydła, lecz od razu upadłam.
- Jak to reszta Aniołów?- Zapytałam w końcu. Uśmiechnął się do mnie z pogardą.- Proszę Spark. Pośpiesz się.- Szepnęłam.
- Więc tutaj przyjdzie twój brat? Świetnie zastawimy na niego pułapkę.- Uśmiechnął się szyderczo. W moich oczach pojawił się ogień nienawiści i wstałam ponownie rozkładając skrzydła i resztką energii uniosłam się.
- Nigdy nie dotkniesz mojego brata szczurze ludzki!- Zawołałam i zaczęłam mocno uderzać skrzydłami o powietrze. Przewróciłam mężczyznę, ale inni przybyli mu z pomocą i wzięli lassa. Zarzucili je na moje ręce i nogi. Zaczęli mnie ściągać na ziemię.
- Dość!- Zawołałam i rzuciłam na nich czar "ślepoty". Została mi mała resztka energii i wyleciałam z kopuły, ale od razu upadłam na ziemię z hukiem. Szybko wstałam i zaczęłam biec w stronę wyjścia, ale inni zagrodzili mi drogę i rzucili się na mnie. Po chwili miałam związane nogi, ręce i skrzydła. Wrzucili mnie do kopuły, tym razem nie rozwiązując.
- Poczekajmy aż odzyska energię. Wtedy odbierzemy jej moce.- Kiedy to usłyszałam zadrżałam ze wściekłości i ze strachu.


Mawingu

Kiedy powiedziała że mi pomoże, byłem podekscytowany, ale nie dałem tego po sobie poznać. Wylądowaliśmy w lesie.

- Była tu.- Nie mogłem uwierzyć w nasze "szczęście" jeśli mogę tak to nazwać. Poleciałem za nią, a ona za śladami. Lecieliśmy zaledwie kilka minut, a ja ponownie poczułem piekący ból na ręce.
- Znowu. Wiesz co jej grozi? Kto ją uprowadził? Jakie ma plany wobec niej?- Bombardowałem ją pytaniami, ale nie śmiałem do niej zbliżyć, żeby jej nie zranić.

Willczyca68 - 15-06-14 21:17:49

Artemis



Westchnęłam. Sama się na to zgodziłam.
- Sądzę , że uprowadzili ją Łowcy Aniołów. Dużo z nich kręci się ostatnio w okolicy. Przylatywanie tu to pomysł godny idiotów.- powiedziałam. Nie było sensu udawać miłą . To nie w moim stylu. - Grozi jej śmierć. Jak zresztą nam , gdy tylko pojawimy się w pobliżu. A znając ich , spróbują pozbawić ją mocy. Albo zamkną i poczekają na Kupców. Trzeba ją uwolnić , zanim wybiorą co lepsze. -
Po chwili lotu zatrzymałam się i wylądowałam. Moje skrzydła zniknęły.
- Zostajesz tu. - powiedziałam do anioła. Chciał zaprzeczyć , ale nie dopuściłam go do słowa. - Po pierwsze , nigdy nie miałeś styczności z łowcami. Pokonają cię w kilka sekund , a ja sama nie mam zamiaru ratować jeszcze twojego tyłka. Po drugie , wykryją cię w kilka sekund. Latasz dużo , więc schowanie skrzydeł nie sprawi , że staniesz się "normalny". Czuć od ciebie magię. Po trzecie są przygotowani na to , że przyjdziesz. Jesteś jej bratem , pewnie wiedzą już o tobie wszystko. - przerwałam , bo wydało mi się , że tyle wystarczy , żeby za mną nie poszedł.Był zmartwiony i zdenerwowany , ale chyba zrozumiał. - Zawróć i znajdź Goldie'go. Odbiję twoją siostrę i wyjaśnimy sobie parę spraw. Póki co trzymajcie się z daleka. -
Odwróciłam się i zaczęłam powoli iść w kierunku budynku.
- Aha. - rzuciłam jeszcze przez ramię.- Mam dwie godziny. Jeżeli do tego czasu nie wrócę , sama lub z twoją siostrą możecie robić co chcecie. Tylko nie dajcie się zabić. -
Kiwnął głową i wzbił się w powietrze ,lecąc w kierunku , z którego przybyliśmy. Odetchnęłam głęboko i przyśpieszyłam kroku. Czeka mnie niezła zabawa...

Goldie


Kopnąłem jakiś kamień , aż ten wpadł do strumyka , płynącego obok ścieżki. Spojrzałem w tamtą stronę.
-A to nie ta sama rzeczka przy której wczoraj "obozowaliśmy" ?- zapytałem sam siebie i zawróciłem , idąc nad brzegiem strumienia. Pasowało mi zebrać nasze rzeczy , bo mimo wszystko nie chciałem , żeby zostały na jakiejś polanie na pastwę dzikich zwierząt. Chociaż ... Były tam przez całą noc. kto wie co się z nimi stało...
... A jednak wszystko było jak wtedy , kiedy opuściłem to miejsce. Uśmiechnąłem się i zacząłem pakować przedmioty z powrotem do plecaka. Nie zajęło to dużo czasu. Zwijałem koc , kiedy coś za mną warknęło. Powoli się odwróciłem. Stałem twarzą w twarz z wilkiem.

Poginka - 15-06-14 21:41:24

Mawingu

Leciałem wolno. Wcale nie chciałem jej zostawiać samą na pastwę łowców. Teraz szukałem wzrokiem Goldie'go. W końcu przelatywałem przez strumyk. Nagle zobaczyłem chłopaka który zwija koc, a za nim powoli szedł wilk. Stanął za nim. Goldie powoli się obrócił i znieruchomiał. Westchnąłem i podleciałem szybko do niego, stanąłem przed nim i zionąłem ogniem. To wystarczyło żeby popatrzyć wilka, ale zamiast uciec jeszcze bardziej się wkurzył. Powoli z chłopakiem zaczęliśmy się cofać.

"Super. Ja ratuję tyłek temu, a Anielica ratuje tyłek mojej siostry.- W pewnej chwili zatrzymałem się i zacząłem iść naprzód wprost na wilka.- Jeśli te stworzenie jest podobne z charakteru do Wilołaka, to to powinno zadziałać."- Pomiędzy mną a wilkiem pojawił się długi pas ognia. Zwierzę zapiszczało i pobiegło z powrotem do lasu. Przytaknąłem i odwróciłem się do zdumionego chłopaka.
- Wszystko dobrze?- Zapytałem odciągając go od strumyka, bo wyglądało na to, że zaraz zemdleje.


Nyota

Leżałam tam już dość długi czas. Byłam tak mocno związana, że prawie nie mogłam oddychać. Popatrzyłam ze smutkiem na niebo, które zaczynało szarzeć. Nie wiem czy to przed moimi oczami ciemnieje, czy słońce zaczyna zachodzić. Miałam nadzieję że to drugie, bo podczas nocy jestem potężniejsza.

- Mawingu. Co tak długo?- Szepnęłam. Wierzyłam w brata, ale zaczynałam tracić jakiekolwiek nadzieję, że wyjdę z tego dziwnego domu cała. Że kiedykolwiek zobaczy jeszcze brata, mamę i Księżniczkę Lunę. Zamknęłam oczy i zemdlałam.

Willczyca68 - 16-06-14 06:25:12

Goldie


-Jasne , jasne...- usiadłem na ziemi , zapatrzony w przestrzeń przed sobą. Do mojego mózgu jeszcze nie dotarły wszystkie informacje. Odetchnąłem kilka razy.- Okeeeey...Gdzie Arti ? - zapytałem , rozglądając się.

Artemis


Nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Dostałam się do budynku i podążyłam za większością Łowców. Każdy z nich był inny , wyglądali na normalnych ludzi. Tak jak ja. Spojrzałam przed siebie. Wszyscy zmierzali w stronę niewielkiej kopuły. Po chwili stanęłam przed nią. W środku leżała anielica , którą miałam uratować. Dwójka Łowców , pewnie ci którzy ją tu umieścili , dyskutowała z ludźmi. Chcieli ją sprzedać.
Przecisnęłam się między nimi i stanęłam przed jednym z nich. Zmierzył mnie wzrokiem i uśmiechnął się.

- Czego tu szukasz, młoda damo ? - zapytał uprzejmym głosem.
- Ta anielica. - wskazałam na kopułę. - Brakuje mi jej do kolekcji. Ile za nią chcesz ? -
Zastanowił się.
-Nie mniej niż 40 tysięcy. -z głosu zniknęła cała uprzejmość.
- 40 tysięcy ? Nie dam więcej niż 20. Jest w kiepskim stanie. -
- 35 i jest twoja. -
- Nie słyszałeś ? Nie dostaniesz ani grosza więcej niż 20 tysięcy ! Wątpię , czy ona może choćby wzbić się centymetr nad ziemię ! Beznadziejni z was łowcy ... -
powiedziałam ze złocią. Widziałam jak w jego oku coś błysnęło. Wygrałam , chociaż on nie miał o tym pojęcia.
- Jesteśmy świetnymi łowcami ! A anielica spokojnie poleci ! Ale żądam za nią 35 tysięcy. -
- Jeżeli lot się uda , zgoda. -
rozejrzałam się. - Dużo tu ludzi. Bierz ją , sprawdzimy jej zdolności. - ruszyłam w stronę wyjścia , a on szybko zabrał Anielicę i ruszył za mną. Wiedział , że jest zbyt słaba , żeby uciec. Ale nie wiedział , że nie będzie sama.
Facet położył ją na ziemi i obudził za pomocą pseudo-paralizatora. Otworzyła oczy. Szarpnął ją za włosy i rozkazał lecieć. Ja stałam dwa metry dalej , z założonymi ramionami wszystkiemu się przyglądałam. Na mojej twarzy był grymas niezadowolenia.

-Coś nie leci. - powiedziałam tonem typu "A nie mówiłam?". Łowca spojrzał na mnie , potem na anielicę i jeszcze raz poraził ją prądem. Machnęła skrzydłami i wzbiła się metr w górę.
W tej chwili z moich rąk wyleciał lód , który zamroził Łowcę. Moje skrzydła pojawiły się w mgnieniu oka , złapałam Anielicę , zanim dotknęła ziemi i poleciałam w las. Słyszałam krzyki i strzały , ale nikt nie postanowił nas gonić.

Poginka - 16-06-14 14:29:32

Mawingu

Nie miałem zamiaru mu odpowiadać. Zapatrzyłem się w las. Nagle poczułem ulgę. Spojrzałem na rękę. Znamię nie było już krwisto czerwone, tylko czarne jak zawsze. Westchnąłem.

- Będzie tutaj za niedługo, z moją siostrą.- Uśmiechnąłem się przyjaźnie, chociaż nie do końca wiedziałem czemu. Odwróciłem się do chłopaka.
- Jesteś Aniołem?- Zapytałem powątpiewając. Rozpaliłem ognisko mocą.


Nyota

Wszystko działo się w mgnieniu oka. Obudziłam się, łowca kazał mi polecieć, Anielica złapała mnie i teraz razem leciałyśmy w stronę wczorajszego obozu. Popatrzyłam na nią sennie.

- Dz-dzięki.- Odparłam przymykając oczy. Naprawdę nie miałam już sił. Wszystko oddałam Spark'owi. Nagle otworzyłam oczy, bo miałyśmy już lądować. Delikatnie położyłam nogi na ziemi. Byłam tak wykończona, że aż nie mogłam ustać. Upadłam na kolana. Spark przytulił mnie.
- Tak bardzo się martwiłem.- Szepnął mi wprost do ucha.
- Też się martwiłam.- Powiedziałam i zamknęłam oczy, które od razu otworzyłam.- Może teraz pójdziemy spać?- Spojrzałam na niebo, które było już całkiem granatowe.- Skoro jest już noc.

Willczyca68 - 16-06-14 20:19:33

Goldie



- Aniołem ? Nie , syrenką. - uśmiechnąłem się , patrząc w las. Po chwili przyleciała Artemis z tamtą anielicą. Położyła ją na ziemi , dość delikatnie (jak na nią ) , po czym odsunęła się , stając obok mnie. Anioł od razu zajął się siostrą . Popatrzyliśmy po sobie.
-Nic tu po nas. - powiedziała. Wstałem i cicho ruszyliśmy w las , żeby nie przeszkadzać tamtej dwójce. Skrzydła Arti zniknęły.

Poginka - 16-06-14 21:10:52

Nyota

Spark przytaknął, po czym delikatnie ułożył mnie na kocu. Natychmiastowo zamknęłam oczy i zasnęłam. Śniły mi się straszne rzeczy. Zobaczyłam ciemną postać. Stała do mnie tyłem. Miała krótkie czarne włosy, ciemną karnację, długi szary płaszcz i wielkie białe skrzydła. Kiedy odwróciła się do mnie, przeraziłam się. To był Anioł. Miał wielkie, pełne nienawiści, czerwone oczy.

- Kim jesteś?- Zapytałam cicho. Zaśmiał się skrzekliwie.
- Nie znasz mnie Anielico Ciemności? Jestem Angel. I odbiorę to, co należy do mnie.- Zaskrzeczał i zaczął iść w stronę mojego domu.
- Niee!!!- Zawołałam i już miałam biec w jego kierunku, ale ktoś mnie zatrzymał. Była to Anielica Wojny. Miała szare włosy, z ciemno fioletowymi pasemkami. Miała bladą skórę, krwisto czerwone usta i czarne oczy. Nosiła też kruczo czarny płaszcz.
- Księżniczka Twilight.- Szepnęłam i popatrzyłam na Angel'a. Anioł podszedł do domu. Pstryknął palcami i budynek wybuchł. Patrzyłam na to wszystko z otworzonymi ustami.
- Gdzie Księżniczki?! Co z nimi zrobiliście?!- Nagle koło mnie pojawił się Angel. Uśmiechnął się szyderczą i wykonał gest i przede mną pojawiło się coś typu lustra. W nim ukazały się Księżniczki. Były poranione i związane łańcuchami, w jakimś więzieniu. Miały smętne miny, a najbardziej Luna. Ich skrzydła były dziurawe i topiły się w krwi.
- Dość!- Zawołałam i zakrywałam oczy dłońmi. Uklęknękłam. Zaczęłam cicho szlochać. Twilight uklęknęła obok mnie kładąc rękę na moim ramieniu.
- Masz szansę do nas dołączyć. Wyczuwam w tobie wielką moc. Możemy razem stworzyć świetną grupę.- Popatrzyłam na nią. W jej oczach coś się kryło. Tylko co? Uśmiechnęłam się złowieszczo i przytaknęłam. W tym momencie obudziłam się. Byłam oblana potem, jakbym przed chwilą wyszła spod prysznica. Spojrzałam na Spark'a który koło mnie leżał. Położyłam się i zamknęłam oczy.

Mawingu

Położyłem Nyote spać. Sam byłem potwornie zmęczony.
"Mam nadzieję że jutro poczuje się lepiej".- Pomyślałem. Rozejrzałem się. Anielica z tym dziwnym chłopakiem szli w stronę lasu.
"Nie będę im przeszkadzać. Pewnie jutro od nowa zacznie się gonitwa".- Położyłem się obok Nyoty i ostatni raz spojrzałem na płomyki ognia., po czym powieki robiły się coraz cięższe. W końcu zamknąłem oczy i zasnąłem.

Willczyca68 - 19-06-14 21:16:34

Goldie


-Będą nas gonić ? - zapytałem , odwracając się. Arti też to zrobiła , a potem zaprzeczyła ruchem głowy.
- Dzisiaj nie. Ale bardzo możliwe , że jutro pobawimy się na nowo. - powiedziała.
Po chwili przedzierania się przez las stanęliśmy przy drodze.

-Tym razem nic nas nie podwiezie. - powiedziałem , uśmiechając się lekko patrząc na nią. Chyba obydwoje myśleliśmy o tym samym...


Artemis



Odwzajemniłam uśmiech i rozłożyłam skrzydła. W myślach obiecałam sobie , że to już ostatni raz. Nie chcę , żeby znowu pojawił się mój Ślad. Ale na razie go nie było. I bardzo dobrze.

- Chodź. - złapałam Goldiego pod ramiona , jak ostatnio i uniosłam wysoko w powietrze. Tym razem nie uciekaliśmy , rozłożyłam swobodnie skrzydła i szybowałam na prądzie powietrznym , powoli w stronę miasta. Zachodziło już słońce , jeszcze pół godzinki i będzie ciemno. - I jak się lata ? - zapytałam.
- Jak na paralotni. - rozłożył ręce. Trzymałam go mocno , więc nie musiał się bać , że spadnie. Chociaż ...
Rozluźniłam uścisk i chłopak poleciał w dół. Wrzasnął , a ja ze śmiechem zapikowałam i złapałam go kilkadziesiąt metrów niżej. Wciąż się śmiejąc wróciłam na poprzednią wysokość.

-Nigdy...więcej...tak...nie rób ! - krzyknął , oddychając ciężko. W oczach miał szok i jeszcze odrobinę strachu. Uśmiechnęłam się przepraszająco.
-Jak mam nie robić ? Tak ? - znowu go puściła. - Ups ... - zaśmiałam się , nurkując w dół.
Tym razem pozwoliłam mu opaść dużo niżej. Rozłożył ręce i nogi jak na filmach , co lekko spowolniło jego spadanie. I nie krzyczał. A przynajmniej szum powietrza sprawiał , że nie słyszałam jego wrzasku.
Złapałam go kawałek nad ziemią , kilkaset metrów. Mogłam to zrobić o wiele niżej , ale wolałam nie ryzykować. I tak uniesienie go , średnio ciężkiego , ale rozpędzonego , stanowiło drobny problem. Bałam się , że mogłabym nie zdążyć ...

Poginka - 19-06-14 21:55:46

Nyota

Obudziłam się około czwartej. Niebo było jeszcze szare. Spojrzałam sennie na Spark'a i uśmiechnęłam się.

"Nie będę w najbliższym czasie robić mu głupich żartów".- Pomyślałam i wstałam. Rozejrzałam się. Moja "bohaterka" i nielot gdzieś zniknęli.
- Znowu zacznie się zabawa w kotka i myszkę?- Szepnęłam i oddaliłam się od śpiącego brata. Gdy byłam już dość daleko, wzniosłam się. Byłam już dosyć wysoko. Nie śpieszyło mi się więc tylko rozłożyłam skrzydła i szybowałam.
- Jak dawno, nie bawiłam się.- Szepnęłam i złożyłam skrzydła. Zaczęłam nurkować. Gdy byłam już bardzo blisko ziemi, rozłożyłam skrzydła i wyrównałam lot. Szybko się wzniosłam. Znowu szybowałam niesiona przez prąd wiatru. Zamknęłam oczy i nieświadomie zaczęłam się wznosić. Czułam jak wszystkie problemy ulatują ze mnie i znikają bez śladu. Nagle poczułam piekący ból na całym ciele. Spanikowana otworzyłam oczy. Zobaczyłam wierzch chmur. Błękitne niebo i jasne słońce.
- Jakim cudem tak szybko się wzniosłam?- Szepnęłam. Ponownie złożyłam skrzydła i zaczęłam pikować. Z każdy metrem czułam jak ból znika. W końcu, gdy byłam na bezpiecznej wysokości rozłożyłam skrzydła. Rozejrzałam się.
- Gdzie ja jestem?- Zastanowiłam się na głos. Dopiero teraz zorientowałam się że jestem w środku miasta. Znieruchomiałam jak zobaczyłam, że wszystkie ludzkie oczy patrzyły się na mnie z ciekawością i strachem. Odwróciłam się i zaczęłam lecieć jak najszybciej w górę.
"Moją jedyną szansą na schowanie się są chmury".- Pomyślałam i przyśpieszyłam. Kiedy znalazłam się nad chmurami, wylądowałam na nich.
- Jak cieszę się że jestem Aniołem i mogę przebywać na chmurach. Zwykli ludzie tego nie potrafią.- Uśmiechnęłam się sama do siebie.

Spark

Obudziłem się około wpół do piątej. Rozejrzałem się, nigdzie nie było Nyoty. Szybko wstałem i wzniosłem się. Zacząłem latać w kółko jak opętany.

- Gdzie znowu poleciała ta idiotka?!- Zawołałem.- Nyota!- Wrzasnąłem i od razu zakryłem usta dłonią.- No tak. Łowcy Aniołów.- Szepnąłem i wylądowałem.

Willczyca68 - 19-06-14 22:04:58

Artemis



Dalej poleciałam już bez żadnych zabaw (na szczęście dla Goldiego). Przenocowaliśmy u niego w domu , na dachu. Noc była zbyt ciepła , żeby pchać się do środka.
Obudziłam się około czwartej. Słońce ledwie wzeszło.

- Wstawaj. - trąciłam nogą Goldiego. Mruknął coś niezrozumiałego i obrócił się na drugi bok. Westchnęłam. Wyjęłam z plecaka ( zabranego przez Goldiego z lasu ) kawałek papieru i długopis. Szybko napisałam krótką wiadomość.
"Wracam do siebie. Trening = 8. Na placu, nie spóźnij się"
Potem wstałam i zeskoczyłam z dachu. Mimo wysokości dwóch pięter wylądowałam na nogach , nic mi się nie stało. Jedna z zalet bycia aniołem.

Poginka - 19-06-14 22:47:08

Nyota

Ból był coraz bardziej dokuczliwy.

- Nie wytrzymam! Muszę zlecieć!- Zawołałam.- A tak w ogóle, która jest godzina?- Spojrzałam na dół. Po cieniach drzew, można było wywnioskować że była szósta.
- Ech...- Westchnęłam. Położyłam się na plecach. Nie wytrzymałam, obróciła się na bok i zaczęłam pikować w dół, ale od razu wyrównałam lot i zaczęłam lecieć w stronę naszego noclegu. Po kilku minutach byłam na miejscu. Zaczęłam cicho krążyć nad głową Spark'a. Zaczął cicho przeklinać. Wylądowałam obok niego.
- Gdzie ty byłaś przez te godzinę?- Zapytał dosyć spokojnie. Potarłam tył głowy i zamyśliłam się jak mu tu skłamać.
- Ćwiczyłam.- Odparłam patrząc mu w oczy. Na szczęście Anielice Ciemności słynęły z tego, że umiały dobrze kłamać. Spark patrzył na mnie przenikliwym wzrokiem.
- Tylko przez godzinę? Zwykle ćwiczysz ze trzy.- Odparła patrząc na moje skrzydła, które poszarzały, bo zbyt długo byłam w zimnym miejscu. Szybko sprawiłam, żeby zniknęły. Spark westchnął. Chyba w końcu mi uwierzył. Przytulił mnie czule, co nie często się zdarzało.
- Nie wiem cobym zrobił, gdyby coś ci się stało.- Powiedział gdy uwolniłam się z jego uścisku. Uśmiechnęłam się pokazując swoje śnieżnobiałe zęby. Miałam wyrzuty sumienia. Ja go okłamałam, a on mnie przytulił!
- Muszę lecieć do miasta. Wrócę za jakąś godzinę.- Uśmiechnęłam się i poleciałam. Tak naprawdę ruszyłam w stronę jakiegoś cichego i odosobnionego miejsca. Po kilu minutach wylądowałam w jakiejś jaskini. Usiadłam po turecku. Zaczęłam medytować i zamknęłam oczy. Po dłuższym czasie otworzyłam je i wstałam. Podeszłam do najbliższego stawu i przejrzałam się. Moje włosy były białe, oczy kryształowo błękitne, a usta wściekle czerwone. Moje ubranie zmieniło się w granatowe rurki i jasno niebieską koszulkę na ramiączkach. Na uszach i dekolcie mieniły się kryształowe kolczyki i naszyjnik. Miałam też błękitne cienie do powiek. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia. Spojrzałam na cienie drzew.
"Mam jeszcze pół godziny. Chyba powinnam coś zjeść. A tak w ogóle, całkiem nieźle wyglądam".- Zaśmiałam się perliście i poleciałam do najbliższej restauracji. Zapłaciłam za śniadanie i zaczęłam jeść.

Willczyca68 - 20-06-14 11:35:23

Goldie



Obudziłem się jakieś pół godziny po Artemis. Przynajmniej tak sądzę. Znalazłem kartkę i westchnąłem.
- Nie no... - wstałem i zlazłem na strych przez klapę w dachu. A stamtąd schodami na drugie piętro i do swojego pokoju. Wziąłem ciuchy , ogarnąłem się w łazience i wróciłem , siadając na chwilę przed komputer. Kilka wiadomości na czacie , nic ciekawego. Sprawdziłem zegarek - 7:48.
- Okey , spadam. - zbiegłem do kuchni , wyjąłem z szuflady jakieś batony i wrzuciłem do plecaka ( który zawsze mam przy sobie. W środku jest parę rzeczy , które mogą się przydać. W różnych sytuacjach.)
Wyszedłem przed dom i po 10 minutach byłem na miejscu. Artemis już na mnie czekała.

Artemis



- Już myślałam , że zaśpisz. - powiedziałam z uśmiechem. Stanęłam naprzeciwko niego. Odłożył plecak i tak jak ja stanął w "pozycji do walki". Zaatakowałam pierwsza.

Poginka - 20-06-14 13:40:15

Nyota

Śniadanie było pyszne. Takich rzeczy do jedzenia, nie mamy na co dzień w Angel, ale trochę zatęskniłam za tęczowymi lodami z obłokową posypką i za wieloma rzeczami, których tutaj nie było. Wstałam od stołu i udałam się w drogę powrotną. Gdy byłam już za miastem, skrzydła pojawiły się i wzleciałam. Gdy byłam już wysoko rozłożyłam je i zaczęłam szybować, ale od razu zaczęłam normalnie lecieć.

- Już wiem czemu mama nigdy nie pozwalała mi się w ten sposób bawić.- Szepnęłam sama do siebie.- Mam zbyt potężne skrzydła.- W tej chwili odwróciłam się żeby je zobaczyć, i... zamarłam. Szybko wylądowałam. Jeszcze raz spojrzałam na nie. Szczyty skrzydeł były błękitne, jak niebo a niżej robiły się się coraz jaśniejsze. Na dole, moje skrzydła były śnieżno białe.
- Jak to możliwe? Przecież skrzydła nie powinny się zmienić.- Jeszcze raz przyjrzałam się nim. Westchnęłam i ruszyłam w stronę obozu. Kiedy Spark mnie ujrzał, z wrażenia opadła mu szczęka. Cicho zachichotałam.
- Witaj Mawingu.- Szepnęłam pociągająco. Zaczęłam się do niego zbliżać tanecznym krokiem. Spark uśmiechnął się wstydliwie.
- K-k-kim jesteś?- Szepnął w końcu, kiedy byłam bardzo blisko niego. Zachichotałam perliście i oblizałam wargi. Było widać, że ta sytuacja go przerastała.
- Jestem Uzuri.- Uśmiechnęłam się pokazując swoje białe zęby.- Chcę, żebyś mnie tak nazywał. A tak naprawdę, jestem...- Zrobiłam dramatyczną pauzę- Umbra!- W tedy położyłam się na trawie i zaczęłam śmiać się do wypuku jelit. On patrzył na mnie wystraszony, zły i zdezorientowany.
- Nyota!- Zawołał, złapał mnie za ramiona i podniósł. Wytarłam łzy, jeszcze trochę chichocząc.

Spark

- Co ty ze sobą zrobiłaś? Czemu wyglądasz jak Anielica Wody?- Spojrzała na siebie i spoważniała.
- Muszę ci wszystko opowiedzieć, tak?- Przytaknąłem i usiedliśmy na trawie. Po opowiedzeniu całej historii patrzyłem na nią jak wmurowany.
- Aaa... umiesz panować nad wodą?- Zapytałem. Wzruszyła ramionami.- To może czas sprawdzić?- Wstałem. Umbra podeszła do strumyka i skupiła się. Uniosła dłonie na wysokość dekoltu i zaczęła gestykulować. Aurora zmieniła kolor na kryształowy błękit. Patrzyłem na wodę nie dowierzając. Woda uniosła się i stworzyła małe tornado, ale od razu upadło. Siostra spojrzała na mnie wystraszona. Powoli pokręciła głową i usiadła na brzegu strumyka.
- Jak to możliwe? Przecież miałam zmienić tylko wygląd.- Zamknęła oczy i łza spłynęła po jej policzku. Przytuliła mnie.- Chcę wrócić do domu i odmienić się.- Szepnęła wtulając się w moje ramię. Spojrzałem na nią z współczuciem.
- A twoje skrzydła? Aurora też zmieniła kolor, więc jedyna szansa w nich.- Uwolniłem się z jej uścisku. Skrzydła pojawiły się. Umbra rozłożyła je. Patrzyłem na nie oniemiały. Były przepiękne, ale to znaczy, że zamieniła się w Anielice Wody. Czyli moim przeciwnikiem. Jej żywioł mnie rani. Mogłem ją tylko pić, nie dotykając jej. Zamknąłem oczy i jeszcze raz przytuliłem siostrę.
- Czyli od teraz nazywać cię Uzuri?- Przytaknęła.

Willczyca68 - 20-06-14 13:56:58

Artemis


Pokonałam go w ciągu minuty.
- Twój nowy rekord. - powiedziałam ze śmiechem. Pomogłam mu wstać.
- Ha ha ha ... - tym razem on zaatakował pierwszy.
Schyliłam się i chciałam go podciąć , ale podskoczył. Wykorzystał to żeby zadać mi cios , ale uniknęłam go i wstałam , odsuwając się kawałek dalej.

- Nieźle. - powiedziałam lekko się uśmiechając. Zaatakował w bok. Złapałam jego rękę i wykręciłam lekko. - Ale i tak wygrałam. -

Goldie



Puściła mnie i rozmasowałem sobie rękę.
- Ała ... - jęknąłem. - Koniec ? - zapytałem z nadzieją , ale zaprzeczyła ruchem głowy.
- Pamiętasz umowę. Ale teraz coś innego. -
Stanęła obok mnie. Z lodu stworzyła dwie rzeźby o wyglądzie człowieka - wysokiego i dobrze zbudowanego mężczyzny.
- Rozwal jednego. - poleciła.
Spojrzałem na nią zdziwiony.

- Ja ? -
- Oczywiście ,że nie ! Mówię do siebie. A serio to rozwal jednego. Ty. Teraz. -
powiedziała lekko podenerwowana.
Wziąłem głęboki oddech i rozbieg w kierunku figury...

Poginka - 20-06-14 15:06:03

Nyota/Uzuri

Kiedy uspokoiłam się, wstałam i wysiliłam się na mały uśmiech.

- Musimy znaleźć tamtych dwóch.- Szepnęłam. Spark także wstał. Przytaknęłam i polecieliśmy do miasta. Kiedy byliśmy już dość wysoko, spojrzałam za siebie. Zobaczyłam jak moje skrzydła mienią się, a za mną latały pojedyncze pióra. Dotknęłam ramienia Spark'a i pokazałam swoje skrzydła. Przytaknął zdziwiony. Trochę przyśpieszyliśmy. W końcu wylądowaliśmy przed miastem. Zniknęły nam skrzydła. Poszliśmy na piechotę pod dom naszej dwójki. Po dłuższej chwili stanęliśmy przed dużym domem.
- Uzuri, nie sądzę żeby ten nielot, był naszym drugim Aniołem.- Popatrzyłam na niego jak na wariata, a potem zaczęłam pojmować sens jego słów. Miał rację. Co to za Anioł, który nie umie latać! Przytaknęłam.
- Masz rację, ale przynajmniej mamy prawie całkowitą pewność, że tamta druga, jest tą Anielicą o którą nam chodzi.- Przytaknął. Zapukałam do drzwi. Nikt nie otworzył. Westchnęłam.- Odsuń się. Czas abym użyła moich nowych mocy.- Spark posłusznie cofnął się na bezpieczną odległość. Skupiłam się. Mocą podniosłam trochę wody z najbliższego stawu. Położyłam ją na klamce. Zacisnęłam pięści i woda natychmiast zamarzła. Szybkim ruchem skrzydła zniszczyłam klamkę. Skrzydło od razu zniknęło.
"Przykro mi że musimy się włamywać".- Pomyślałam i weszłam do środka, a Spark za mną. Rozejrzałam się po pomieszczeniu.
- Ty sprawdź pierwsze piętro. Ja parter i piwnicę.- Brat przytaknął i szybkim krokiem wszedł po schodach na górę. Zaczęłam chodzić po całym parterze. Nic nie znalazłam, więc zeszłam do piwnicy. Było tam ciemno i TYLE kurzu. Z odrazą weszłam z powrotem na parter.

Spark

Wszedłem na pierwsze piętro. Zacząłem chodzić po pokojach, ale nic nie znalazłem, nie licząc schodów na drugie piętro. Patrzyłem w tamtą stronę z ciekawością. Powoli zacząłem wchodzić. Kiedy byłem na miejscu zobaczyłem... że nic tam takiego szczególnego nie ma. Westchnąłem i zacząłem przeszukiwać wszystkie pokoje. ale nic szczególnego nie znalazłem. Zszedłem na dół do siostry.

- Nic szczególnego. Tylko puste pokoje.- Odparłem. Przytaknęła.
- U mnie tak samo. Chodźmy na rynek. Trzeba coś kupić. Jakieś ubranie.- Uśmiechnąłem się i wyszliśmy. Powoli ruszyliśmy w kierunku rynku.

Willczyca68 - 20-06-14 20:32:39

Goldie


Uderzyłem w nią ręką i jęknąłem. Cofnąłem się do tyłu , łapiąc za dłoń. Bolało ! Nawet bardzo. A figura pozostała w całości.
-Po co kazałaś mi to zrobić ? - zapytałem patrząc na nią z wyrzutem.
-Chciałam popatrzyć jak robisz z siebie idiotę.- uśmiechnęła się i podeszła do drugiego człowieka z lodu. Uderzyła go ręką prosto w czubek głowy. Figura popękała , a po chwili rozpadła się w drobne kawałki.
-JAK ?!- zapytałem zdziwiony.

Artemis


-Tego postaram się ciebie nauczyć. Jeden silny cios , który powali każdego. A przynajmniej większość ludzi. - powiedziałam i kazałam mu podejść. Pokazałam mu powoli jak wykonuję ten cios , w które miejsce i jaka siła to minimum , żeby rzeźba się rozpadła. Ku mojemu zdziwieniu załapał dość szybko. Po trzecim razie w końcu mu się udało. Pośrednio.
Głowa wylądowała na ziemi , roztrzaskując się na drobne kawałki. Klatka piersiowa i ramiona pokryły się siatką szczelin , ale nie rozpadły się.

- Całkiem nieźle. - powiedziałam. Goldie kiwnął głową i schylił się. Podniósł z ziemi kawałek lodu i przyłożył do obolałej ręki. Uśmiechnęłam się.

Poginka - 21-06-14 19:08:06

Nyota/Uzuri

Na rynku było prześlicznie. Tyle bazarów, sklepików i ludzi. Wpatrzyłam się w to wszystko zachwycona. Spark zaśmiał się i szturchnął mnie w bok. Szybko się ocknęłam. Podeszłam do pierwszego sklepiku gdzie sprzedawali pamiątki. Niektóre jednym  słowem były urocze, lecz inne obrzydliwe. Po dłuższym zastanowieniu się kupiłam... jak to się nazywa... a, jojo. Szybko nauczyłam się nim bawić. Włożyłam to do torby. Rozejrzałam się za Spark'iem, ale nigdzie go nie było.

"Pewnie poszedł zwiedzać okolicę".- Pomyślałam i ruszyłam w stronę kolejnego sklepu, gdzie sprzedawali jedzenie. Kupiłam parę kajzerek, szynkę, trochę żółtego sera i kabanosy. Zakupy włożyłam do torby.
"Jak dobrze mieć torbę, w której nigdy nie brakuje miejsca".- Uśmiechnęłam się w duchu. Rozejrzałam się po raz kolejny. Dalej nigdzie nie znalazłam brata. Zaczęło mnie to wszystko martwić. Zawsze w nowych miejscach trzyma się blisko mnie. Podeszłam do kolejnego sklepiku i kupiłam sobie błękitny zegarek, z wszytymi diamencikami.
"Spark! Gdzie jesteś?!"- Zawołałam do niego telepatycznie.
"Tutaj. Za sklepem."- Spojrzałam w tamtą stronę. Rzeczywiście, wystawała z tam tond brązowa czupryna brata. Podeszłam do niego i usiadłam obok.
- Co się stało? Dlaczego nie chcesz ze mną zwiedzać rynku?- Popatrzył na mnie błagalnie.
- Chodzi o to... że nic nie wiem o tym świecie i denerwuję się.[/color[color=#000080]]- Powiedział przytulając się. Odwzajemniłam uścisk. Zaczęłam delikatnie głaskach jego włosy.
- Dobrze, już dobrze. Kupiłam co nam potrzebne. Chodź. Pewnie umierasz z głodu. Mam trochę jedzenia.- Wstałam i pokazałam mu ręką, żeby za mną poszedł. Ruszyłam w stronę domu naszej "kochanej" dwójeczki. Weszłam na ich ogródek. Usiadłam na trawie i podałam bratu kajzerkę, trochę szynki, żółtego sera i kabanos. Szybko weszłam do środka i wzięłam nóż. Rozcięłam bułkę na pół, położył na niej wszystko co chciał i zaczął jeść.

Spark

Rzuciłem się na bułkę jak głodny wilk. Gdy skończyłem jeść, oblizałem się. Nyota cicho zachichotała.

- Widzę, że smakowało ci. No cóż, u nas nie ma takiego jedzenia.- Uśmiechnęła się do mnie pokazując swoje białe jak śnieg zęby. Popatrzyła na zegarek, który dopiero teraz zauważyłem.
- Jest dziesiąta. Co chcesz teraz porobić?- Zamyśliłem się.
- Może poćwiczymy latanie?- Popatrzyłem na nią błagalnie, ale pokręciła głową.- Dlaczego?- Zapytałem przybliżając się do niej.
- Pamiętasz Anielicę? Mówiła że latając zostawiamy Ślad i w tedy mogą nas wytropić Łowcy Aniołów. Uwierz mi. Nie chcesz się z nimi spotkać oko w oko.[/color[color=#FF9900]]- Powiedziała stanowczo. Już teraz wiedziałam, że nie powinienem jej namawiać bo jest nieugięta. Położyłem się na plecach, a dłonie pod głową. Nyota położyła się obok mnie.
- Jak sądzisz, na zawsze przemieniłaś się w Anielicę Wody?- Popatrzyła na mnie z obawą i nic nie odpowiedziała. Już wiedziałem co miała na myśli.
- Masz szczęście. Ty i ta Anielica możecie współpracować i siebie nawzajem leczyć. Dwa pokrewne gatunki tak mogą.[/color[color=#FF9900]]- Odparłem przewracając się na bok. Teraz byłem plecami do siostry.
- Gdyby tamten nielot był Aniołem Światła, też moglibyście współpracować i też dobrze, że się przemieniłam, bo gdyby tamten był Aniołem Światła, to teraz go nie ranię.- Czułem, że patrzy na mnie ze współczuciem.
- Ale nie jest.- Burknąłem.- Bo to raczej nie jest możliwe, aby o tym nie wiedział że nim jest.- Odwróciłem się na drugi bok i teraz patrzyłem jej prosto w oczy. Nyoty oczy były tak błękitne, że niemal hipnotyzowały.
- Może pomedytujemy?- Zapytałem i usiadłem po turecku. Zamknąłem oczy i zacząłem medytować.

Willczyca68 - 21-06-14 20:04:11

Goldie



-Co się szczerzysz ? - zapytałem podejrzliwie.
-Nie szczerzę się. Ale dziwnie szybko ci się udało. -
-Aha ... dzięki ?-
-Spróbuj jeszcze raz. -
-Nie ma mowy ! -
krzyknąłem. - Już wystarczająco mnie ręka boli. Nie dzięki. -
-To kopnij. Proponuję w brzuch , stamtąd uderzenie rozejdzie się do reszty rzeźby. No chyba że walniesz za słabo. Jak zwykle. -

Spojrzałem na nią lekko poirytowany.
-Nie prowokuj mnie... - zacząłem , ale przerwała.
-Uderzasz , czy nie ?-
-Uderzam..- wziąłem rozbieg i skoczyłem jak na filmach...


Artemis



Zasłoniłam twarz. Rzeźba rozpadła się , a odłamki poleciały we wszystkie strony. Popatrzyłam na Goldiego zdziwiona. Chłopak też był w szoku.
-Udało mi się? - zapytał niepewnie.
Kiwnęłam głową potwierdzająco.

-Wow...-mruknął. Odsunął się kawałek , a ja sprzątnęłam fragmenty lodu.- Idziemy do domu ?- zapytał z nadzieją.
-Jasne. Do ciebie ?-
-Yhym. Rodziców pewnie jeszcze nie ma. A nawet jak są , to będą u siebie. Chodź. -
uśmiechnął się i ruszyliśmy w stronę domu.

Poginka - 22-06-14 12:09:26

Nyota/Uzuri

Usiadłam obok niego. Zamknęłam oczy i... nic. Otworzyłam je.

- Co jest? Zawsze jak zaczynałam medytować to w tedy czułam się lekka, wolna a teraz... nic.- Szepnęłam spojrzałam na brata. Miał zamknięte oczy. Pstryknęłam palcami obok jego ucha, ale nawet nie zareagował.
- Jak widać go wciągnęło medytowanie.- Uśmiechnęłam się sama do siebie. Wstałam i wyciągnęłam z torby jojo. Zaczęłam się nim bawić wesoło pogwizdując. Spojrzałam jeszcze raz na brata. Miał kamienny wyraz twarzy.
"Coś jest nie tak. Nigdy ja tak nie zostałam wciągnięta, chyba że...- Szybko usiadłam na przeciwko chłopaka.- Pewnie ktoś przekazuje mu bardzo ważną informację. Jakąś niebezpieczną wiadomość"- Dotknęłam jego czoła. Zobaczyłam oczy, mgłę i brata.
- O nie! Angel!- Jego czoło było gorące jak zawsze, ale jeszcze bardziej zaniepokoiło mnie to że między oczami i na czole zaczęły pojawiać się krople potu.
- Muszę go szybko zbudzić, albo...- Głos mi zawisł. Złapałam jego ramiona i zaczęłam nim trząść, ale na nic się to zdało.- Wybacz, ale muszę to zrobić.- Odsunęłam się troszkę, nabrałam trochę wody i chlusnęłam nią prosto w jego twarz. Otworzył oczy z błyskiem białego światła. Jego oczy zaświeciły się. Podniósł się i wzniósł ponad chmury. Chciałam polecieć za nim, ale nie mogłam się unieść. Patrzyłam jak odlatuje.
- Na Celestię! Co tutaj się dzieje?!- Zaczęłam wołać, ale nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Nagle poczułam senność. Zrezygnowana położyłam się na trawie. Zamknęłam oczy i zasnęłam. Śniły mi się koszmary.

Spark

Obudziłem się na jakimś pustkowiu gdzie bez przerwy padał śnieg. Zobaczyłem dziwne oczy.

https://derpicdn.net/img/2013/1/22/220465/full.png
- Witaj Mawingu. Czekałem na ciebie.- Zacząłem się cofać przerażony.- Jestem Król Sombra.[/color[color=#FF9900]]- Czarna mgła z oczami zaczęła się do mnie zbliżać.
- Cz-cz-czego chcesz?- Wyjąkałem i przełknąłem nerwowo ślinę.- Gdzie jest N... to znaczy Uzuri?
- Twoja siostra jest bezpieczna do czasu. Chcę cię ostrzec przed wielkim niebezpieczeństwem. Celestia, Luna i Cadence, nie są tym kim sądzicie. One są podstępne, okrutne i przebiegłe. Nie możesz im pomóc w odnalezieniu Klejnotów. One służą do niszczenia światów. Waszym "księżniczkom" znudził się już Angel i chcą go zniszczyć.- Odparła mgła.
- Co? To nie możliwe! Kłamiesz!- Zawołałem i rzuciłem w jego stronę kulą ognia. Mgła szybko uniknęła cios.
- Naprawdę tak sądzisz? Żeby potem nie było, że ciebie nie ostrzegałem.- Oczy zniknęły razem z mgłą. Rozejrzałem się. Wokół mnie niczego nie było. Tylko śnieg, góry, wzgórza i tak dalej. Nagle oczy znów się pojawiły tylko bardzo blisko moich. Oczy potwora zaświeciły i od razu zgasły. Poczułem się dziwnie. Mdliło mnie i zakręciło mi się w głowie. Zamknąłem oczy i od razu je otwarłem. Przede mną siedziała Nyota z takimi samymi oczami jak tamten. Dziewczyna uśmiechnęła się złowieszczo i chciała mnie zaatakować, ale wzleciałem wysoko i zacząłem uciekać, nawet nie oglądając się.

Willczyca68 - 22-06-14 12:20:46

Artemis


Weszliśmy do domu przez ogródek , kiedy nagle ...
- Kto to ? - zapytał Goldie. Na ziemi leżała jakaś dziewczyna. -Anielica ?-
Przyjrzałam się.
- Możliwe. -
- Czyli jest ich trójka ? -
- Wątpię. Jeśli tak by było , ten ognisty nie chciałby mojej pomocy. -
zastanowiłam się.
- Czyli to jakaś inna anielica ? Dużo ich łazi po mieście ? -
- Nie. Anioły nie lubą tego świata , wolą wolność pośród chmur. Tamta dwójka była tu z jakiegoś powodu. Ale nie wiemy jeszcze z jakiego. A ona ... -
- Ma sprawdzić postępy ich misji , czy coś ? -
dopowiedział.
- Możliwe. Potem pogadamy , chodź. - Weszliśmy do domu, zostawiając śpiącą anielicę.

Poginka - 22-06-14 12:42:56

Nyota/Uzuri

Usłyszałam szepty i kroki, a po chwili oba odgłosy ustały. Otworzyłam sennie oczy. Bolała mnie głowa

- Ech. Pewnie Angel rzucił na mnie zaklęcie snu.- Szepnęłam pocierając obolałą głowę. Spojrzałam w stronę domu.- Na pewno to była tamta dwójka. Nie ma innego wyjścia.- Wstałam. Wolnym krokiem weszłam do domu. Anielica i chłopak popatrzyli na mnie dziwnie.
- Jak się cieszę że was widzę! Naprawdę!- Zawołałam. Dalej na mnie patrzyli dziwnym wzrokiem. Spojrzałam na siebie.- No tak. To ja Umbra. Ta Anielica którą uratowałaś.- Dziewczyna popatrzyła na mnie jak na wariatkę. Opowiedziałam im całą historię z przemianą.
- I chciałabym, żebyście mnie teraz nazywali Uzuri.- Zakończyłam. Chwilę milczeliśmy.- A wy? Jak macie na imię?- Zapytałam siadając na podłodze, nie wiem czemu, ale chyba z przyzwyczajenia.

Spark

Leciałem już dosyć długo zanim miałem odwagę się odwrócić. Nikt za mną nie ścigał.

- Pewnie dała sobie spokój.- Szepnąłem i wylądowałem obok strumyka.- Dlaczego tak się zachowała? Jesteśmy rodzeństwem i nigdy nie robiła takich niebezpiecznych żartów.- Zrezygnowany usiadłem na trawie. Dopiero teraz zauważyłem, że jestem oblany potem, albo wodą. Położyłem się na plecach, ale od razu wstałem i wzniosłem się ponad chmury. Gdy byłem nad pierzem usiadłem na nim. Uśmiechnąłem się sam do siebie, ale od razu posmutniałem.
- Tęsknię za Angel.- Szepnąłem, położyłem się i zasnąłem.

Willczyca68 - 22-06-14 12:52:21

Goldie


Uśmiechnąłem się do anielicy.
- Ja jestem Goldie. A to jest Artemis. - dziewczyna mruknęła coś pod nosem.
Usiadłem koło Umbry.

- A gdzie twój brat ? I w ogóle jak on ma na imię ? - zapytałem. W tej "nowej formie" , to jest dość ładna ...

Artemis


Chwilę patrzyłam na Goldie'go i tamtą , po czym odwróciłam się. Wzięłam z kuchni jakieś przekąski i coś do picia i wróciłam do nich. Usiadłam naprzeciwko nich , rozłożyłam rzeczy i czekałam , aż Umbra odpowie chłopakowi. Sama miałam parę pytań.

Poginka - 22-06-14 13:03:18

Nyota/Uzuri

Uśmiechnęłam się do chłopaka. Był dość miły. Anielica przyniosła coś do picia i jedzenia, po czym usiadła naprzeciwko nas

- Mój brat ma na imię Mawingu. Nie wiem aktualnie gdzie jest. Zanim przyszliście medytował. Kiedy się przebudził nie był... sobą. Zaczął się mnie bać i... uciekł.- Westchnęłam. Popatrzyłam chłopakowi w oczy. Łał. Nie miałam wcześniej okazji mu się przyjrzeć, ale teraz, kiedy jest tak blisko był naprawdę przystojny. Zarumieniłam się i odwróciłam wzrok. Teraz patrzyłam na przekąski które wyglądały apetycznie, ale nie chciałam wyjść na żarłoka.

Willczyca68 - 22-06-14 13:11:21

Goldie



-Medytował ? Nie wygląda na takiego , co mógłby siedzieć spokojnie z zamkniętymi oczami. Raczej na takiego , co.. - ugryzłem się w język. - Oj... Sorry. Nie chciałem... - uśmiechnąłem się przepraszająco. - W końcu to twój brat. No i w końcu mnie uratował. Więc w sumie ... -
Artemis wysłała mi spojrzenie o treści mniej więcej "Zamknij się". Umilkłem i wziąłem sobie krakersa.
- Częstujcie się. - uśmiechnąłem się do Uzuri.

Artemis


Patrzyłam na Goldie'go. Był ... dziwny. W mojej obecności się tak nie zachowywał...

Poginka - 22-06-14 13:35:21

Nyota/Uzuri

Zachichotałam cicho.

- Nic nie szkodzi. Ja też uważam go za trochę... nadpobudliwego.- Uśmiechnęłam się pokazując swoje białe zęby i również wzięłam krakersa. Kiedy przełknęłam kęs spoważniałam.
- Założę się że macie do mnie kilka pytań, dotyczących naszej misji.- Odparłam patrząc poważnie na Anielicę.- Ale najpierw powiem wam o co chodzi.- Odchrząknęłam.- Więc. Pewnie ty, Artemis znasz historię Angel, więc ją pominę. Tobie Goldie później opowiem. Więc księżniczka Luna wysłała nas po was. Mamy odnaleźć tak zwane Klejnoty Harmonii. Tylko nasza czwórka...- Popatrzyłam na Goldie'go niepewnie.- Może je odnaleźć. Mamy je dostarczyć księżniczkom, bo jak wiesz Artemis, Angel wraz z Twilight powrócą, a nad naszym miastem zbierają się czarne chmury, co oznacza że nastanie to za niedługo. Musimy się więc pośpieszyć. Nie zostało nam bardzo dużo czasu. Maksymalnie miesiąc. Może się wydawać że to długo, ale uwierzcie mi. Droga będzie męcząca, będziemy poddawani próbom. Musimy wszystkie zdać, bo inaczej...- Przejechałam palcem po szyi. Patrzyłam uważnie na Artemis i Goldie'go.- Jest sześc Klejnotów, ale znane jest tylko pięć. Musimy zdobyć tą piątkę, a szósty z iskrą się pojawi.- Dwójka popatrzyła na mnie poważnie, ale wiedziałam że nie do końca rozumieją moje słowa.- To koniec. Jakieś pytania?

Spark

Śniły mi się najróżniejsze koszmary. W końcu obudziłem się. Rozejrzałem się i przypomniałem sobie co tutaj robię. Zleciałem z chmur na ziemię. Kiedy wylądowałem, od razu upadłem.

"Mam zbyt mało siły żeby chodzić.- Pomyślałem i usiadłem.- Ten sen bardziej odebrał mi energię niż dodał."- Uśmiechnąłem się w duchu. Zamknąłem oczy i zacząłem medytować z nadzieją że to pomoże.

Willczyca68 - 22-06-14 13:47:29

Goldie


-Zaraz , zaraz ! - zamachałem rękami. - Jakaś KSIĘŻNICZKA ? Wysłała po NAS ? - spojrzałem na nią zdziwiony. - NAS ? No wiesz , Arti to rozumiem , anielica i tak dalej , ale co ja mam do rzeczy ? I kim jest Angel i Twilight ? Jaka droga ? Jakie próby ? Jakie klejnoty ? O co caman ?! -


Artemis


*facepalm*
- Tak się kończy tłumaczenie czegokolwiek Goldie'mu. - powiedziałam cicho. - Ale sama nie rozumiem jednej rzeczy. Czemu księżniczka wysłała akurat was ? Nie mogła się pofatygować sama albo , nie zrozum mnie źle , wysłać kogoś ... bardziej zaawansowanego ? -

Poginka - 22-06-14 14:19:09

Nyota/Uzuri

Spojrzałam na nich ze zrozumieniem.

- Powiedziałam Goldie. Później wytłumaczę.- Powiedziałam poważnym tonem.- Mnie wysłała, może dlatego że jestem Królową Szybkości. Słyszałam o tobie Artemis. Kiedyś też nią byłaś.- Spojrzała na mnie zakłopotana.- Lecz też nie rozumiem dlaczego wysłała tutaj Mawinga. Lecz księżniczki nie mogły same przylecieć, bo tylko razem mogą opóźnić przybycie Angel'a. A co do ciebie Goldie. Nie mam pewności że chodzi o ciebie, ale mamy podejrzenia. W końcu wyglądasz jak Anioł Światła. O takiego chodzi Księżniczkom. Nie zrozum mnie źle, ale trzeba spróbować. Teraz w naszym świecie jest coś takiego jak próba Anioła. Tam testują twoje moce, nawet jeśli nie masz o nich bladego pojęcia.- Uśmiechnęłam się, ale zostałam poważna.- Musimy spróbować, bo inaczej oni powrócą i zniszczą oba światy. I żeby nie było że Goldie nic nie rozumie opowiem mu teraz całą historię Angel.- Po opowiedzeniu legendy siedział jak wmurowany.- No cóż skoro już wszystko powinien rozumieć, zapytam jeszcze raz. Macie jakieś pytania?

Willczyca68 - 22-06-14 14:29:12

Goldie


- Ehem. Jakim cudem ja miałbym być aniołem ? Chyba bym wiedział , no nie ? - powiedziałem lekko zakłopotany. - I co to jest "Królowa Szybkości" ? - spojrzałem na nie. Kurcze , czuję się jak kompletny idiota. Tylko ja nic tu nie ogarniam...


Artemis


- Królowa lub Król Szybkości. Anioł który lata najszybciej w całym Angel. Dostaje wyróżnienie od księżniczek , czasem jakąś nagrodę , misję. Tacy , którzy pobijają rekordy mogą dostać nawet moc. - wyjaśniłam.

Poginka - 22-06-14 14:56:20

Nyota/Uzuri

Przytaknęłam.

- Ja dostałam aurorę, która udostępnia mi wiele przydatnych umiejętności. I nie koniecznie musisz wiedzieć że jesteś Aniołem. Na przykład. Urodziłeś na Ziemi, a twoimi rodzicami są Anioły, ale nie chcieli ci o tym mówić. Jest to możliwe. A tak w ogóle zastanawia mnie to, dlaczego, Artemis opuściłaś swoje rodzinne miasto?- Spojrzałam na nią.- Mogłaś obronić swojego tytułu, wystarczyło trochę więcej ćwiczeń.- Czułam się trochę jak idiotka o tym mówiąc. Może wydarzył jej się jakiś wypadek, a może...- W sumie to nie ważne. To tak. Goldie. Zgadzasz się na test czy nie?- Zapytałam prawie błagalnie.

Spark

Po kilku minutach obudziłem się jeszcze bardziej zmęczony.

- Co jest?! Powinienem nabrać trochę sił!- Zawołałem. Spróbowałem się wznieść. Trochę się uniosłem.- Łał. Zaklęcie Uzuri dalej działa.[/color[color=#FF9900]]- Szepnąłem i popędziłem w stronę domu naszej dwójki. Kiedy byłem przed miastem wylądowałem. Ku mojemu zdziwieniu czułem się lepiej. Pobiegłem do ich domu. Z każdym krokiem moje siły się regenerowały. W końcu stanąłem przed ich domem. Wszedłem na ogródek, po czym do domu. Umbra szybko się odwróciła. Już nie miała tych dziwnych oczu, ani uśmiechu. Szybko do mnie podbiegła i przytuliła mnie.
- Spark! Martwiłam się! A tak w ogóle, to jest Goldie, a to Artemis.- Wskazała na nich. Uśmiechnąłem się zakłopotany. Siostra usiadła obok chłopaka, a ja Anielicy. Umbra w skrócie opowiedziała o czym rozmawiali.
- No dobra. Rzeczywiście trzeba sprawdzić czy nie jesteś Aniołem. Zgadzasz się czy nie?- Zapytałem patrząc mu się w oczy.

Willczyca68 - 22-06-14 15:09:56

Goldie


Patrzyli na mnie , a ja poczułem się nieswojo.
- Emm... - zastanowiłem się , odwracając wzrok. Naprawdę nie mogłem podjąć decyzji. To było ... głupie. Równie dobrze mogli by podejść do jakieś staruszki na ulicy i zapytać , czy chce przejść test na wilkołaka. Naprawdę ... Spojrzałem na Arti , szukając w jej oczach pomocy. Kiwnęła głową i lekko się uśmiechnęła. - Okey , spróbuję. - powiedziałem do Aniołów , wciąż patrząc na Artemis. Po chwili otrząsnąłem się i spojrzałem na Uzuri. -To ... co teraz ? -


Artemis



Gdy anielica zapytała o powód opuszczenia miasta przygryzłam wargę. "Mogłaś obronić swój tytuł. Wystarczyło trochę więcej ćwiczeń...". Czy ona sugeruje , że nie jestem w stanie jej prześcignąć ? Nadal jestem szybka. Może długo nie latałam , ale uciekając z Goldie'm przecież nie udało jej się mnie złapać. Czyżby o tym zapomniała ?
Potem wrócił jej braciszek i zapomniała o temacie. Za to wrócił pomysł na test dla Goldie'go. Uważałam , że to głupota. Przecież on nie ma mocy. Ani skrzydeł. Wiedziałabym o tym. I on też. Ale z drugiej strony ... Spojrzał na mnie szukając pomocy. U mnie ?
"Idź" pomyślałam , kiwając głową. Dla otuchy uśmiechnęłam się lekko. Jest w nim coś dziwnego. Coś , co sprawia , że przy naszym pierwszym spotkaniu od razu mu pomogłam. I zostałam przy nim...

Poginka - 22-06-14 16:19:58

Nyota/Uzuri

Uśmiechnęłam się pokazując swoje zęby. Spojrzałam na zegarek i odchrząknęłam.

- No cóż. Jest dopiero pierwsza, więc możemy natychmiast ruszać do Angel.- Popatrzyli na mnie jak na idiotkę.- No co? Nie tylko Księżniczka Luna potrafi się teleportować.- Złapałam Artemis i Goldie'ego za ręce. Zarumieniłam się dotykając dłoń chłopaka, po czym skinęłam bratu. On również złapał ich za ręce.
- Uwaga. Teraz może wam się chcieć wymiotować, lub będziecie mieć zawroty głowy. Jedno z tych.- Popatrzyli na mnie ze strachem (oczywiście nie licząc Artemis). Zamknęłam oczy i zaczęłam nucić krótką piosenkę. Kiedy otworzyłam oczy zabłysło błękitne światło i znaleźliśmy się w moim pokoju. Siedzieliśmy na łóżku. Goldie również na nim siedział jak słup soli.
- Pierwszy dowód że jesteś Aniołem. To łóżko jest z chmur, a tylko Anioły mogą przebywać na nich.- Uśmiechnęłam się i puściłam ich dłonie i pokazałam żeby szli za mną. Kiedy wyszliśmy z pokoju zobaczyłam mamę która właśnie gotowała obiad.
- Witajcie w naszym domu. To jest moja mama.- Wskazałam na zdezorientowaną kobietę która teraz się na nas patrzyła.- Witaj mamo.- Zwróciłam się do niej, zleciałam i przytuliłam ją.- Co gotujesz?- Uśmiechnęłam się do niej.
- Emm... na pierwsze zupa z tęczy, a na drugie mięso z goloba i surówka z marchewki.- Uśmiechnęła się.- Obiad będzie za półgodziny. Może najpierw przedstawisz ich Księżniczkom?- Szepnęła do mnie. Przytaknęłam i podleciałam do nich.
- Obiad będzie dopiero za półgodziny. Chodźcie. Przedstawię was Księżniczkom... emm... to znaczy Goldie'go, bo ty raczej już je znasz.- Zaśmiałam się głupio.- To chodźcie.- Wylądowałam i poprowadziłam ich przez rynek wszystko objaśniając co się zmieniło od kiedy Artemis odeszła i w końcu doszliśmy do pałacu. Wprowadziłam ich. Teraz na tronie siedziała Księżniczka Cadence. Skłoniliśmy się.
- To dwójka o którą prosiłyście, ale nie jesteśmy pewnie co do jednej osoby.- Uśmiechnęłam się. Cadence podleciała do nich.
- Tak to oni. Czuć od nich wielką energię.- Uśmiechnęła się.- Ale jeśli macie wątpliwości co do Goldie'go, to idźcie zrobić test, ale nie powinien być potrzebny. A do ciebie Uzuri- mrugnęła do mnie- mam jeszcze jedną prośbę. Zatrzymaj ich u siebie, dopóki Goldie nie będzie gotowy.- Szepnęła mi na ucho. Przytaknęłam. Skłoniliśmy się i wyszliśmy.
- To gdzie teraz chcecie iść?- Zapytałam podekscytowana.

Willczyca68 - 22-06-14 16:28:14

Goldie


Fajnie ... łażę po chmurach. I widziałem księżniczkę. I nadal nie wiem co ja tu właściwie robię. W sensie ... wiem , że mam przejść jakiś test. I tyle.
- Arti ... ? -
- Tak ? -
dziewczyna spojrzała na mnie.
- Podejdź na chwilę. - uśmiechnąłem się i wyjąłem telefon. Stanęła obok mnie , a ja zrobiłem nam zdjęcie. - Kiedyś będziemy się z tego śmiać. -
- Ktoś kiedyś powiedział do mnie dokładnie to samo ... -
powiedziała z uśmiechem. Spojrzeliśmy na siebie , a potem na Anioły.
- Dokąd idziemy ? Ja nie znam miasta. - podszedłem do Uzuri i też zrobiłem sobie z nią zdjęcie. Mawinga szczerze powiedziawszy trochę się bałem ...

Poginka - 22-06-14 16:58:38

Nyota/Uzuri

Kiedy Goldie wszystkim zrobił zdjęcia przewróciłam oczami i zaczęłam iść w kierunku rynku.

- Chodź Goldie, jeśli chcesz się dowiedzieć czy jesteś Aniołem.- Uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie. Na twarzy miał strach. Podeszłam do brata.
- Idź zaprowadź Artemis do jakiegoś fajnego miejsca.- O mało gałki oczne nie wyszły mu z orbit, ale przytaknął. Wzięłam Goldie'go za kostkę u ręki i zaczęłam go ciągnąć w stronę rynku. W końcu sam szedł koło mnie.
- Obiecuję, że to nie będzie boleć. Poczujesz tylko ukłucie małej szpileczki i po wszystkim.- Uśmiechnęłam się do niego. Jak przeszliśmy przez rynek skręciliśmy w prawo.
- Tutaj po lewej jest muzeum Księżniczek, a tu po prawej basen. A tam przed nami jest rollercoaster. Moje ulubione miejsce w mieście.- Uśmiechnęłam się.- A tutaj jest lekarz, do którego idziemy. To mój "wujek". Często u niego bywam bo... jak to powiedzieć... mam migreny i to regularnie. Przynajmniej raz w tygodniu w piątki.- Ugryzłam się w wargę na wspomnienie o tym bólu i uświadomiłam sobie że jest czwartek. Skręciliśmy w prawo i weszliśmy do dużego budynku.
- Witaj wujku.- Przywitałam się z starszym panem.- To jest...
- Goldie. Przyszliście tutaj na test. Tak wiem. Całe miasto wie.- Zarumieniłam się.- Chodź Goldie. Usiądź na tym krześle.- Posłusznie wykonał polecenie. Podeszłam do niego i położyłam dłoń na jego ramieniu żeby poczuł się trochę pewniej. Wujek przyniósł małą strzykawkę z żółtym płynem. Wziął jego rękę i wstrzyknął trochę płynu, po czym założył mu coś typu zegarka, ale był pusty.
- Jeśli jesteś Aniołem to jutro rano powinny pokazać ci się skrzydła, a na zegarku pojawi się napis jakim jesteś gatunkiem. A jeśli nie jesteś Aniołem, to umrzesz.- Ja i wujek zaczęliśmy się śmiać. Wujek nachylił się nad nim.
- Tylko żartowałem, a tak z innej beczki, to jest dobra Anielica. Drugiej takiej nie znajdziesz. Widać że cię lubi.- Szepnął i popatrzyli się na mnie, ale stałam tyłem.
- On tylko żartował.- Uśmiechnęłam się i pokazałam swoje zęby.- Idziemy na rollercoaster?- Spojrzał na mnie.

Spark

Przez chwilę staliśmy jak wryci.

- To... Co chcesz robić?- Zapytałem.- Może pójdziemy na rollercoaster?- Zobaczyłem promień radości na jej twarzy. Poprowadziłem ją przez rynek. Przełknąłem nerwowo ślinę.
- Ty i Goldie jesteście przyciółmi, tak? Od jak dawna?- Zapytałem kiedy zapłaciłem za rollercoaster i czekaliśmy na swoją kolej.

Willczyca68 - 22-06-14 17:08:34

Goldie


- Zginę ... aha... Bardzo śmieszne... - trochę zbladłem , ale uśmiechnąłem się. Lekarz pochylił się nademną i szepnął coś. Spojrzałem na Uzuri.
- Też ją lubię. - powiedziałem cicho.
Potem wyszliśmy.

- Jasne. - uśmiechnąłem się. Aktualnie zrobiłbym wszystko , żeby zapomnieć gdzie i po co jestem. Tyle , że to nie takie łatwe , jak wszyscy się na ciebie gapią , bo jako JEDYNY w CAŁYM MIEŚCIE nie masz skrzydeł.


Artemis


- Przyjaciółmi ? - skrzywiłam się lekko. - Nie nazwałabym tego tak. Ale znamy się jakoś od miesiąca. - nie patrzyłam na niego. Nie dlatego , że wstydziłam się jego wzroku , czy coś. Zbyt długo nie było mnie w mieście , więc ogarniałam wzrokiem teren. Na wszelki wypadek , gdybym musiała szybko stąd spadać. Taki ... nawyk.

Poginka - 22-06-14 20:27:57

Spark

W końcu przyszła nasza kolej. Wsiedliśmy do wózka i zaczęliśmy jechać. Najpierw wolno, a potem coraz szybciej. W końcu jechaliśmy z zawrotną prędkością. Tyle zakrętów, zygzaków kółek. Po kilku minutach zakręciło mi się w głowie, a po dziesięciu wysiedliśmy.

- Było odlotowo! Chyba przedłużyli to, od kiedy byłem ostatnim razem.- Kręciło mi się w głowie. Jej chyba też. Zaśmiałem się.
- To gdzie teraz chcesz iść?- Zapytałem kiedy zawroty głowy uspokoiły się.- Może do Wesołego Miasteczka?- Przytaknęła i poszliśmy.

Nyota/Uzuri

Zapłaciłam i stanęliśmy w kolejce. Spojrzałam na niego.

- Przygotuj się. To najlepsze miejsce w całym Angel. Najszybsze i nafajniejsze. Dawno tutaj nie byłam, ale słyszałam że przedłużyli kolejkę.- Uśmiechnęłam się.- Jeśli chcesz mogę cię trzymać za rękę.- Zaśmiałam się. Po chwili była nasza kolej. Wsiedliśmy do wózka. Kiedy jechaliśmy bardzo szybko zaczęłam wrzeszczeć z podekscytowania. Kiedy było zapadnięcie w dół, złapałam się ramienia Glodie'go. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Coś poczułam. Coś ciepłego i miłego. W obawie odwróciłam wzrok i wrzasnęłam, bo znowu było zapadnięcie. Zaśmiałam się. Kiedy wysiedliśmy kręciło nam się w głowach. Kiedy się uspokoiłam spojrzałam na zegarek.
- Powinien być już obiad. Chodź.- Uśmiechnęłam się do niego i ruszyliśmy w stronę domu.

Willczyca68 - 22-06-14 21:05:26

Artemis


Było fajnie. Nigdy nie byłam na rollercoasterze w Angel. Trzeba to kiedyś powtórzyć...
Stanęliśmy w kolejnej kolejce.

- Jakie masz relacje z siostrą ? - zapytałam. Nie chciałam niezręcznej ciszy , a ten temat nie był znowu taki głupi ...


Goldie


Było extra ! A najlepszy moment był , kiedy Uzuri złapała mnie za ramię...
- Musimy jeszcze kiedyś iść na ten rollercoaster... - powiedziałem idąc za dziewczyną. Uśmiechnąłem się.

Poginka - 23-06-14 07:50:58

Spark

Spojrzałem na nią zdziwiony.

- Ja i Uzuri?- Zaśmiałem się.- Cóż. Kiedy jeszcze was nie spotkaliśmy kochała robić mnie w konia.  Byliśmy bardzo blisko siebie. Ale kiedy się przemieniła, oddaliliśmy się i to znacznie.- Spojrzałem Artemis w oczy. Wysiliłem się na uśmiech. W końcu znowu przyszła nasza kolej. Znowu było odlotowo. Kiedy wysiedliśmy spojrzałem w zegar na wierzy, który teraz trochę się kręcił.
- Okey. Chodź. Pewnie mama już czeka na nas z obiadem.- Uśmiechnąłem się do niej i poszliśmy w stronę domu.- Jak się mieszkało na Ziemi?- W sumie chciałem wiedzieć. Zobaczyć czy też nie mogę się tam przeprowadzić jak będzie wielka potrzeba.

Nyota/Uzuri

Szliśmy kawałek drogi w ciszy. Spojrzałam na jego rękę. Zaczęła mu trochę pulsować i zrobiła się czerwonawa.

"Tak. To na pewno Anioł. Tylko jaki?"- Uśmiechnęłam się do niego.
- Jakim chciałbyś być Aniołem? Sądzę że będziesz Aniołem Światła. Niektóre są bardzo miłe, ale niektóre używają swojej potężnej mocy żeby podporządkować sobie innych Aniołów. Ale ty na pewno takim nie będziesz.- Uśmiechnęłam się do niego pocieszająco.

Willczyca68 - 23-06-14 16:56:59

Artemis



- Na ziemi? -
zastanowiłam się. Przed oczami widziałam wiele obrazów ,wspomnień... - Jest tam ... inaczej.- pokazałam ręką dookoła. - Dla większości szaro i nudno. Dla ciebie pewnie też. Po tygodniu miałbyś dość. Ami udało się poznać fantastycznych ludzi ... - nie kontynuowałam , ale uśmiechnęłam się lekko. Na ziemi miałam pewnie ciekawsze życie niż on i jego siostra tu , w anielskim mieście. A przecież nie korzystałam z magii , ani skrzydeł...

Goldie



- Jesteś stu procentowo pewna ? -
na mojej twarzy zagościł szatański uśmiech. Głos stał się jakby "cięższy"i pełen złych zamiarów. - Z mocą i skrzydłami anioła będę mógł bez problemu podporządkować sobie ludzi. Lepiej ! Nie korzystałem z magii , moja energia jest nietknięta ! Jej siła sprawi , że zapanuję całym Angel !- zacząłem się szatańsko śmiać. Kątem oka zauważyłem , że Uzuri cofnęła się , patrząc na mnie z przerażeniem. Szatański śmiech płynnie przeszedł w normalny.
- Szkoda , że siebie nie widziałaś ! - krzyknąłem , wciąż się śmiejąc. Wyprostowałem się i dodałem. - To tylko żart.-

Poginka - 23-06-14 17:29:48

Nyota/Uzuri

W końcu też zaczęłam się śmiać.

- Tak. Super żart.- Uśmiechnęłam się do niego. Znowu to uczucie! Co się ze mną dzieje?!  Wpatrywałam się w jego błękitne oczy. Były niemal hipnotyzujące. Raz o mało nie uderzyłam w słup, ale Goldie mnie odciągnął. Zaczęliśmy się śmiać. W końcu stanęliśmy przed domem. Weszliśmy do kuchni. Pokazałam mu krzesło żeby usiadł, a ja obok niego.
- Dziwne. Dlaczego jeszcze nie ma Mawinga i Artemis?- Rozejrzałam się. Nigdzie ich nie było. Mama podała nam obiad i zaczęliśmy jeść bez nich.

Spark

Uśmiechnąłem się do niej. Po krótkiej chwili znaleźliśmy się przed domem. Weszliśmy po cichutku i zobaczyliśmy jak Goldie siedzi obok Uzuri.

- Zakochane gołąbki.- Szepnąłem do niej i zachichotałem.- No co tam u was?!- Zawołałem. Uzuri i Goldie szybko się odwrócili. Uśmiechnęli się. Wskazałem Artemis krzesło obok siostry, a ja usiadłem obok niej. Zaczęliśmy jeść pyszne danie.

Willczyca68 - 23-06-14 19:26:44

Artemis


- Zakochane gołąbki. - powiedział chłopak , po czym usiedliśmy.
Nie wiem czemu , wcale mi się to nie spodobało. Szczerze powiedziawszy nie czułam się dobrze przy tych aniołach. Ścigali nas , a teraz mamy być najlepszymi przyjaciółmi ? Bo co ? Bo księżniczki tak chcą ? Nie ma mowy. Jak tylko okaże się , że Goldie jest normalny , spadamy stąd. I lepiej dla nich , żeby więcej się nie pojawili w moim życiu.
Ale co , jeśli on faktycznie jest aniołem ? Istniała na to dość spora szansa , skoro jak dotąd nie zatruł się tą tęczową zupą.Swoją drogą , ciekawe , czy oni wiedzą,że taka zupa może zabić normalnego człowieka ?
W tym momencie Goldie złapał się za szyję , krztusząc i przewrócił do tyłu. W sekundę zarówno ja jak i Uzuri znalazłyśmy się przy nim.


Goldie


Zacząłem się śmiać.
- Nic mi nie jest , nic mi nie jest ! - wstałem z ziemi i usiadłem na krześle. Wszyscy na mnie patrzyli. Spark chyba był zdenerwowany , mama aniołów odetchnęła z ulgą , a Uzuri się uśmiechnęła. Artemis była mocno wkurzona. Zapomniałem jak bardzo tego nie lubi . - A tak swoją drogą , to smaczna zupa. - uśmiechnąłem się do pani domu. - Smakuje jak żelki . - dodałem po chwili. - A co do drugiego dania... co to jest golob? -

Poginka - 23-06-14 20:00:35

Nyota/Uzuri

"Ten żart wcale nie był śmieszny"- Pomyślałam, po czy wróciłam do jedzenia.
- Golob to jest... jak wy to nazywacie... gołąb skrzyżowany z orłem.- Uśmiechnęła się do niego.- A co smakuje ci?- Zaśmialiśmy się. Widziałam że Artemis zbyt dobrze się tutaj nie czuje. Chyba nawet wiem czemu. Posmutniała mina. Po zjedzeniu odłożyłam talerz do zmywarki.
- Dziękuję.- Odparłam i pocałowałam mamę w policzek, po czym poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku. Zamknęłam oczy.
"Łał. Od kiedy się przemieniłam, stałam się bardziej wrażliwa"- Nagle do pokoju wszedł Spark. Usiadłam na łóżku. Stanął w wejściu.
- Ładnie to tak zostawiać gości samych?- Zapytał opierając się o ścianę. Westchnęłam.
- Wiesz, że od razu jak misja się zakończy wrócą do swojego dawnego życia. Nie ma sensu się z nimi zaprzyjaźniać.- Teraz prawie wrzeszczałam. Nie obchodziło mnie to, że oni mogą wszystko słyszeć.- A teraz, pokaż mi że jesteś odpowiedzialny i zaproś ich do mojego pokoju. Będę spała w salonie. A, i jeszcze jedno. Proszę przynieś im tutaj jakąś pościel. Zapowiadają zimną noc.- Odparłam trochę spokojniej. Wzięłam pościel  i zleciałam na dół spoglądając jeszcze smutno na gości. Przeleciałam do następnego pokoju, zamykając za sobą drzwi. Rozłożyłam pościel na sofie. Przemyłam się, po czym usiadłam na fotelu.

Spark

Wyszedłem z pokoju. Wysiliłem się na mały uśmiech.

- Uzuri chciała żebyście spali w jej pokoju. Zapowiadają zimną noc.- Spojrzałem na nich. Wziąłem pościel, rozłożyłem jedną pościel na łóżku. Rozłożyłem fotel i położyłem na nim drugą pościel. Zleciałem do kuchni i usiadłem na krześle.
- Co chcecie teraz robić?- Uśmiechnąłem się do nich.

Willczyca68 - 23-06-14 20:14:01

Goldie


Zanim Spark wrócił wstałem i podszedłem pod drzwi pokoju , w którym zamknęła się Uzuri. Czułem na sobie wzrok Artemis , chociaż starałem się go ignorować. Zapukałem.
- Uzuri ? -


Artemis


Odprowadziłam Goldie'go wzrokiem. Nie podobało mi się to , co on kombinuje. Po chwili wrócił Spark. Spojrzał na mnie i na niego pytającym wzrokiem , ale tylko wzruszyłam ramionami.

Poginka - 23-06-14 20:23:46

Nyota/Uzuri

Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Spojrzałam Goldie'mu w oczy. Przełknęłam nerwowo ślinę i zadrżały mi wargi.

- Słucham? O co chodzi?- Spojrzałam na Artemis i Spark'a. Bałam się wzroku Goldie'go. Było takie... dziwne. Jeszcze raz przełknęłam nerwowo ślinę.

Spark

Jeszcze nigdy nie widziałem żeby ona tak się zachowywałam. Patrzyłem na nich osłupiały. Otworzyłem trochę usta. Patrzyła na nas z obawą, nieśmiałością i... czymś jeszcze. Jeszcze nigdy nie widziałem jej takiej wystraszonej. Widać było że nie czuła się komfortowo w tej sytuacji.

Willczyca68 - 23-06-14 20:29:50

Goldie


-Wszystko okey ? - zapytałem z troską w głosie. Unikała mojego wzroku , była podenerwowana. Nadal czułem spojrzenia innych na plecach. - Emm... Mogę ?- pokazałem na wnętrze pokoju. Nie chcę się wpraszać , ale ta obserwacja zza stołu raczej nie jest konieczna...

Poginka - 23-06-14 20:45:02

Nyota/Uzuri

Przełknęłam ślinę i pokiwałam głową. Wszedł.

- Wybaczcie, ale jakoś, nie mam ochoty żebyście tak się na nas gapili.- Odparłam przepraszająco i zamknęłam drzwi. Usiedliśmy na pościelonej sofie.
- Emm... nie, nic nie jest okey. Od kiedy się pierwszy raz spotkaliśmy uważałam to tylko za misję, a teraz...- Spojrzałam mu w oczy. Ugryzłam się w wargę żeby się nie rozpłakać.- Chodzi o to... że ja was polubiłam, a po misji wrócicie do swojego świata i prawdopodobnie, już nigdy was nie zobaczę, więc nie widzę powodu żebyśmy się zaprzyjaźniali.- Teraz nie wytrzymałam. Poleciała pierwsza łezka.- A ja ciebie...- Druga, trzecia.- Po prostu ciebie naprawdę cenię i...- Czwarta, piąta.- Po prostu czuję jakbyśmy się znali od zawsze i nie chcę...- Szósta, siódma. Sama nie wiem po co je liczyłam, skoro teraz lały się strumieniami.- Żebym tak bardzo cierpiała.- Nie wytrzymałam. Zasłoniłam dłonią usta. Żeby Artemis i Spark nie słyszeli jak płaczę. Zamknęłam oczy.

Spark

- To było trochę dziwne.- Szepnąłem.
- Wiecie co, muszę iść na zakupy.- Uśmiechnęła się zakłopotana mama i szybko wyleciała z domu. Pokręciłem głową.
- Jak sądzisz? O czym gadają?- Spojrzałem na nią, a ona wzruszyła ramionami.

Willczyca68 - 23-06-14 21:11:17

Goldie


Objąłem ją i przytuliłem. Jakoś tak ... instynktownie. Nie wiedziałem co powiedzieć. Bo w sumie miała rację ... trochę.
- Heyy , będzie dobrze. - powiedziałem cicho , gładząc jej włosy. - Uratujemy świat i takie tam , a potem nic nie toi na przeszkodzie , żebyśmy się spotykali. - uśmiechnąłem się lekko. - Jeżeli na prawdę jestem aniołem , to na pewno nie wrócę "do siebie". To by nie miało sensu. A Arti... Ignoruj ją. Widziałaś jaka jest... - mówiłem coś jeszcze , ale potem się zamknąłem , czekając aż Uzuri się wypłacze.


Artemis



- Znając Goldie'go , to pewnie usiłuje w idiotyczny sposób ją rozśmieszyć. Co bardziej wkurza niż bawi. - powiedziałam po chwili. Taaak , to na pewno było w jego stylu.

Poginka - 23-06-14 21:29:35

Nyota/Uzuri

Po dłuższej chwili zabrakło mi łez i spojrzałam mu w oczy.

- Dlaczego tam nie wrócisz? Tam masz rodzinę, wszystko co znasz. I tak po prostu to zostawisz?- Patrzyłam na niego zdziwiona. Wtuliłam się w niego i uśmiechnęłam się.
- Dawno mnie nikt nie przytulał, nie z mojej rodziny.- Wytarłam mokre policzki.- Dzięki że mnie pocieszyłeś.- Doparłam i cmoknęłam go w policzek. Przytuliłam go jeszcze raz i wyszłam z pokoju. Spark i Artemis zaczęli się na mnie patrzeć. Uśmiechnęłam się.
- To co robimy?- Zapytałam.

Spark

To było jeszcze dziwniejsze. Uzuri wyszła z pokoju, i jakby nigdy nic zapytała się co teraz robimy!

- Emm... sądzę, że na rollercoaster za wcześnie. To może pogramy na PSP?- Uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Było widać że tam coś się wydarzyło.
- Ja jestem za, a wy?- Zwróciła się do Artemis i Goldie'go, który wyszedł z pokoju.

Willczyca68 - 23-06-14 21:42:49

Goldie



- Nie no , wracał będę ... - powiedziałem cicho , ale potem cmoknęła mnie w policzek i wyszła z pokoju. Na chwilę czas stanął , a potem się otrząsnąłem. To było... słodkie ?
Wstałem i wyszedłem z pokoju.

-PSP ?- zapytałem , krzywiąc się lekko.- Nie zrozumcie mnie źle , nie chcę narzekać , ani nic , ale PSP to mam u siebie. A w Angel na pewno są atrakcje , których nie ma w normalnym świecie. Więc ... ?- uśmiechnąłem się lekko

Artemis


- Można skakać z krawędzi miasta. Idealne dla ciebie ... - mruknęłam.
- Jasne , o ile mnie złapiesz. - chłopak uśmiechnął się szerzej . Lekko odwzajemniłam uśmiech. Popatrzył po innych. - To co ? -

Poginka - 25-06-14 16:59:46

Nyota/Uzuri

Zastanowiłam się przez chwilę.

- No dobra, ale jeśli ktoś zwróci obiad to nie moja wina.- Uśmiechnęłam się do chłopaka, po czym spojrzałam na brata. On także pokiwał głową. W jednej chwili złapałam ich za ręce, a w drugiej już staliśmy nad krańcem miasta. Spojrzałam w dół i uśmiechnęłam się. Było naprawdę wysoko nad chmurami. Popatrzyłam się na Goldie'go i udałam że tracę przytomność. Zaczęłam spadać i spadać. Spark zaśmiał się i skoczył za mną. Kiedy byliśmy już z centymetr nad chmurami rozłożyliśmy skrzydła. Głośno wciągnęłam powietrze przez nos. Zaśmiałam się i zaczęłam lecieć w stronę Artemis i Goldie'go. Wylądowałam obok nich.
- To co? Gotowi? Goldie, jeszcze jedna informacja. Możesz wrzeszczeć.- Zaśmiałam się i pociągnęłam za sobą chłopaka. Zaczęliśmy lecieć w dół.

Spark

Było  nieziemsko. Nigdy tutaj nie byłem. Zawsze zachowywałem się jak dorosły. Nie miałem czasu na zabawy. Od rana po południa uczyłem młodzików, a do wieczora trenowałem z Uzuri. Westchnąłem, po czym wzleciałem do góry. Teraz siostra spadała z Goldie'im. Popatrzyłem na nich beztrosko i wylądowałam na krańcu miasta.

Willczyca68 - 25-06-14 17:28:28

Goldie


Zacząłem wrzeszczeć.
- To był głupi pomysł ... - powiedziałem , trzymając rękę Uzuri i mając nadzieję , że dziewczyna ma dość siły , żeby mnie unieść. Inaczej będzie kiepsko ...

Artemis


Patrzyłam na nich , ale nie dołączyłam do zabawy. Nie podobało mi się to. Odwróciłam się i odeszłam niezauważona przez nikogo.
Zaczęłam chodzić po Angel , odwiedzając miejsca , które ostatnio widziałam ... dawno temu. Trafiłam do biblioteki i zaczęłam szukać książki o Klejnotach Harmonii. W końcu lepiej trochę się na tą misję przygotować ..

Poginka - 25-06-14 17:44:41

Nyota/Uzuri

Zaczęłam się śmiać kiedy zaczął wrzeszczeć.

- Spokojnie.- Zachichotałam. Kiedy byliśmy już nisko wyrównałam lot. Goldie był zaskakująco lekki.- I co? Fajnie?- Zaśmiałam się kiedy zobaczyłam jego przerażoną i zdziwioną minę. Szybowaliśmy tak przez dłuższą chwilę, po czym wzniosłam się. Wylądowaliśmy obok Spark'a. Uśmiechnęłam się do niego.
- Jeszcze raz?- Zwróciłam się do Goldie'go.

Spark

Kiedy się odwróciła szybko się oddaliłem. Ruszyłem w stronę domu.

"Jakoś średnio się tam czuję. Goldie i moja siostra. Coś się tam kroi. Tylko co?".- Kiedy stanąłem w kuchni, rozejrzałem się. Mamy nigdzie nie było.
- Pewnie poszła się przespać. To w jej stylu.- Szepnąłem.- Może poszukam jakiś informacji o Klejnotach w internecie.- Poleciałem do swojego pokoju i usiadłem przed laptopem.

Willczyca68 - 25-06-14 18:17:08

Goldie


-Jak chcesz. Ale jak mnie puścisz , to ci wyrwę skrzydełka. - uśmiechnąłem się szeroko.

Artemis



Nie znalazłam zupełnie nic przydatnego. Czego w sumie mogłam się spodziewać. Wyszłam z biblioteki i ruszyłam w miasto. Mijając strzelnicę zauważyłam dość interesujący plakat - jeżeli komuś uda trafić się do trzech celi , dostanie kuszę. Uśmiechnęłam się . Coś w sam raz dla mnie.
Zgłosiłam się i stanęłam przed celami. Były daleko od siebie ,każda z tarcz się poruszała. Ale dla mnie , to i tak łatwizna. Spędziłam większość swojego życia na strzelaniu z łuku , nawet broni palnej. Kuszę odebrałam z rąk zdziwionego anioła , dodatkowo zabierając pociski do niej. Wróciłam na miasto i rozejrzałam się. Co teraz ?

Poginka - 26-06-14 18:04:12

Nyota/Uziri

Uśmiechnęłam się szyderczo.

- Jak cię puszczę, to nie przeżyjesz.- Zaśmiałam się złowieszczo. Złapałam go za rękę i pociągnęłam. Gdy zaczęliśmy już spadać, spojrzałam na niego i puściłam jego rękę. Już miałam wyrównać lot i go zostawić kiedy się przebudziłam.
- Na Celstię! Co ja wyrabiam?!- Złapałam go szybko za rękę i wyrównałam lot. Zaczęłam lecieć jak najszybciej w górę. Kiedy wylądowaliśmy puściłam go i chciałam się jak najszybciej oddalić, ale Goldie złapał mnie za nadgarstek. Spojrzałam mu w oczy.
- Nie jesteście przy mnie bezpieczni.- Przełknęłam nerwowo ślinę.- A szczególnie ty. On ciebie chce. Chce twojej śmierci. A mną włada jak marionetką.- Coraz szybciej zaczynałam oddychać.- Wizja, śmierć, zniszczenie... Angel!- Zawołałam i straciłam przytomność.

Spark

Nic przydatnego nie znalazłem. Tylko do czego służą i jak je kiedyś użyły księżniczki.

- Czyli jednak Sombra mnie okłamał... chyba.- Wstałem i zszedłem do kuchni. Usiadłem na krześle.- Co by tutaj porobić?
Spojrzałem w stronę salonu.
"Może pogram na konsoli?"- Poszedłem do salonu. Włączyłem konsolę, usiadłem na sofie, i zacząłem grać w Injustice.

Willczyca68 - 26-06-14 21:21:46

Goldie



Złapałem Uzuri zanim uderzyła o ziemię. Najdelikatniej jak umiem położyłem ją i uniosłem jej nogi. Takie coś było na lekcjach , jak ktoś zemdleje , że krew ma dochodzić , czy coś ... Przynajmniej w tym momencie nie miałem lepszego pomysłu , a na skraju miasta nie było nikogo.

Poginka - 26-06-14 21:52:01

Nyota/Uzuri

Powoli otworzyłam oczy. Nade mną stał Goldie.

- C-co się stało? Gdzie ja jestem?- Rozejrzałam się.- No tak.- Spojrzałam za krawędź miasta. Przed oczami pojawiła mi się tamta scena. Powoli wstałam trzymając się ręki Goldie'go. Spojrzałam mu w oczy i zadrżały mi wargi.
- Chodźmy do domu. Słabo się czuję.- Zakręciło mi się w głowie i o mało się nie przewróciłam, ale chłopak mnie przytrzymał. Powoli ruszyliśmy w stronę domu.

Spark

Po kilku wygranych walkach znudziła mi się gra. Wyłączyłem konsolę i włączyłem jakiś kanał na telewizorze. Zacząłem oglądać, a moje powieki zaczęły robić się coraz cięższe. W końcu zasnąłem. Zobaczyłem oczy Sombry które mówiły:
"Czemu mi nie wierzysz. Za to giń!". Te słowa powtarzały się wiele razy. W końcu obudziłem się. Byłem oblany potem i ciężko dyszałem.
- Ostatnio mam potworne koszmary.- Szepnąłem i wróciłem do oglądania.

Willczyca68 - 26-06-14 22:00:32

Goldie


Trzymałem dziewczynę , bojąc się , że za chwilę znowu zemdleje. Patrząc na nią było to bardzo prawdopodobne. W końcu weszliśmy do jej domu. Przed telewizorem siedział Spark , oglądając coś.
- Heeeej ! - zawołałem go w bardzo oryginalny i nieprzewidywalny sposób.


Artemis


Krążyłam jeszcze chwilę po mieście , a potem wróciłam nad krawędź. Nikogo już tu nie było. Usiadłam , moje nogi zwisały na krańcu. Miałam ochotę zeskoczyć , spaść poniżej chmur i poderwać lot w ostatniej sekundzie. Jak zwykle. Ale nie mogłam - Ślad. Uzuri i jej braciszek mają go , trudno , żeby było inaczej. A ja ? Jeszcze nie. Ale jeden-dwa loty i wróci , słaby , ale będzie. A ja nie chcę do tego dopuścić. Wolę być ... niewidzialna. Skończć tą misję i spadać stąd.

Poginka - 26-06-14 22:39:17

Nyota/Uzuri

Popatrzyłam na brata sennie, a on na nas. Po chwili otworzył szeroko oczy. Podbiegł do nas i pomógł mi położyć się. Przykryli mnie kocem.

- Spark, możesz nas zostawić samych?- Brat popatrzył na Goldie'go i przytaknął. Po chwili już go nie było. Spojrzałam Goldie'mu w oczy.- Może usiądziesz?- Wskazałam na kraniec łóżka. Goldie usiadł.- Bardzo ci dziękuję że mi pomogłeś. Bez obrazy, ale założę się że Artemis by mi nie pomogła.- Usiadłam i przytuliłam go. W jego objęciach czułam się taka... bezpieczna i wolna. Jego skóra tak przyjemnie pachniała. Uśmiechnęłam się.- Mam nadzieję że już nigdy nie będę chciała cię zabić.- Poluzowałam uścisk i spojrzałam mu w oczy. Trochę zbliżyłam swoją twarz do jego. Chyba coś mnie opętało i miałam nadzieję, że to uczucie tak szybko nie odejdzie.

Spark

To też było dziwne, ale mniej niż przedtem. Zostawiłem ich samych.

- W sumie też polubiłem tego Goldie'go. Mam nadzieję że on zostanie tutaj jak najdłużej.

Willczyca68 - 27-06-14 13:25:49

Goldie



-Też mam taką nadzieję...-
powiedziałem cicho. Potem jej twarz zbliżyła się do mojej. Usłyszeliśmy kroki , pewnie mamy . Szybko cofnąłem twarz i odwróciłem wzrok , zmieszany...

Poginka - 27-06-14 14:30:35

Nyota/Uzuri

Spojrzałam w dół i ugryzłam się w wargę.

- No tak.- Szepnęłam tak aby nie usłyszał. Czułam się głupio. Jeszcze nigdy mną miłość nie kierowała. To było dziwne uczucie. Najpierw fajne, a potem... . Zamknęłam oczy. Ktoś zapukał. Szybko otworzyłam oczy.
- Proszę!- Zawołałam. Do pokoju weszłam mama.
- Witaj...- Zamarła i spojrzała na Goldie'go.- Co on tutaj robi?- Zapytała trochę groźnie. Podeszła do nas i spojrzała na chłopaka przenikliwie.
- On po prostu... chciał.... mnie pocieszyć. Ostatnio mam potworne koszmary. Opowiedziałam mu parę i teraz mnie pocieszał. Przynajmniej próbował.- Nie czułam się dobrze okłamując ją. Spojrzałam na chłopaka, a mama na mnie. Przełknęła ślinę.
- Co cóż. Sądzę że teraz powinnaś się trochę przespać. Jutro czeka was męczący dzień.- Powiedziała wolno i dobitnie. Wyprowadziła Goldie'go i zamknęła drzwi. Zostałam sama, jak palec. Położyłam się. Zamknęłam oczy i już po chwili spałam.
Obudziłam się w jakimś czarnym pokoju.

- Nie powinnaś.- Rozejrzałam się, ale nic nie zobaczyłam.- Nie powinnaś kierować się uczuciami. One cię zgubią. ON cię zgubi. Nie powinnaś kochać go. ON nie jest ciebie wart! To tylko zwykły Anioł który pragnie władzy!- Nagle przede mną pojawiła się dziwna postać. Nie wyglądała ani na dziewczynę, ani na chłopaka. A szczerze mówiąc jedna połowa tego ciała była dziewczyną, a druga chłopakiem. Miała oczy czarne jak nocne niebo, skóra bladą jak ściana. Po stronie dziewczyny usta wykrzywiał grymas smutku i niezadowolenia. Policzki były mokre od łez, a oczy czerwone. Jej włosy były koloru krwi, tylko pojedyncze białe pasemka przecinały czerwień. Chłopak uśmiechał się złowieszczo. W jego oczach czaiło się zło. Jego włosy były czarne i tak samo jak u kobiety miał nieliczne pasemka bieli.
- Kim jesteście?- Zapytałam i zaczęłam się cofać. Dobiegły do mnie odgłosy jęków, stęków i wielu innych różnych strasznych dźwięków. Zakryłam uszy, ale dalej tak samo dobrze je słyszałam. Zaczęłam wrzeszczeć.
- Nie! Dość! Proszę! Miejcie litość!- Zawołałam, ale mój głos zakłóciły inne wrzaski. Postać pokręciła głową z dezaprobatą.
- Od kiedy go spotkałaś potwornie zmiękłaś.- Dziewczyna pstryknęła palcami i wszystkie odgłosy umilkły. Moje policzki były mokre od łez.- Ale pytam się. Czy ta oto moja druga połowa miała litość kiedy raniła moje serce?- Spojrzałam w jej oko.- Nie! Nie miała! Kiedy byłam taka młoda jak ty, też się zakochałam. Zdawało mi się że ze wzajemnością. Zaczęliśmy się umawiać na randki i tak dalej. Aż pewnego dnia oświadczył że ze mną zrywa.- Postać zaczęła mnie okrążać. Ta historia coraz mniej mi się podobała.- I w tedy się dowiedziałam, że robił to wszystko tylko po to aby moje pieniądze też należały do niego! Przygnębiona i zrozpaczona płakałam przez wiele dni. W końcu nie wytrzymałam i zawarłam pakt z diabłem. I wypowiedziałam te słowa: "Jeśli nie chcesz być ze mną na wieki, ja cię do tego zmuszę!" Wykorzystałam moc diabła i sprawiłam że tamten chłopak stał się moją drugą połową i także odebrałam mu mowę.- Zakończyła i wskazała na chłopaka. Spojrzałam na podłogę.
- Czy do tego doprowadzi mnie Goldie?- Postać przytaknęła.- Nie, nie wierzę. Ty... kłamiesz! Nie wierzę ci! Jesteś potworem! Jeśli to tobie się stało, to nie znaczy że mi także! Tak, powiem to! Kocham go! Nawet nie wiesz jak bardzo! Chociaż znam go niedługo, czuję... jego obecność, czuję to całym ciałem, sercem i umysłem. Kocham go, mimo to że on mnie nie!- Zaczęłam ciężko dyszeć i upadłam na kolana. Zamknęłam oczy. Po chwili otworzyłam je. Nade mną stała mama, Goldie i Spark. Byłam oblana potem.
- Już się obudziłaś? To dobrze. Chyba znowu miałaś jakiś koszmar. Kręciłaś się niemiłosiernie. Płakałaś, zaczęłam szeptać coś o potworze. Że on kłamie.- Mama przytuliła mnie. Wiedziałam że opuściła o tym jak mówiłam że kogoś kocham. Spojrzałam na Goldie'go. Zamknęłam oczy i polała mi się łezka.

Spark

Mama zeszła do kuchni.

- Witaj synku. Już wróciliście?- Przytaknąłem.- Aa... gdzie jest Uzuri?- Wskazałem drzwi od salonu. Kobieta uśmiechnęła się i weszła do pokoju. Po chwili wyszła naburmuszona, a u jej boku szedł Goldie.
- Dobrze się czuje?- Zapytałem po dłuższej chwili ciszy. Mama przytaknęła. Już miała coś powiedzieć, ale usłyszeliśmy jakieś hałasy. Weszliśmy do salonu. Uzuri zaczęła się kręcić, pocić, szeptała, a po jej policzkach spływały łzy.
- Szybko! Przynieś to co zawsze!- Zawołała do mnie. Przytaknąłem i pobiegłem do łazienki. Wziąłem ręcznik, namoczyłem go i przyniosłem mamie. Potem wróciłem jeszcze po parę innych rzeczy. Po kilku minutach napięcia, Uzuri w końcu się obudziła. Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą. Mam przytuliła siostrę.
- Co ci się śniło tym razem?- Zapytałem siadając na krańcu łóżka. Mama puściła ją. Uzuri jeszcze drżały wargi ze strachu.
- To na razie nie jest istotne. Ważne jest to, że nic ci nie jest.- Odparła mama i podała jej kubek herbaty.- Zostawmy ją teraz samą. Musi trochę ochłonąć.- Goldie już chciał wyjść, ale mama go zatrzymała.- Ty musisz zostać.- Spojrzała na niego ponuro i wyszliśmy zamykając za sobą drzwi.

Willczyca68 - 27-06-14 14:44:06

Goldie


Czemu jej mama tak się zachowywała ? W sensie ... Zaczynam się gubić we własnych myślach. Jeszcze kilka godzin temu była miła i uśmiechnięta , a teraz patrzyła na mnie z ... niechęcią ? Jej wzrok był ponury , jakby o coś mnie oskarżała. A ja nawet nie wiedziałem o co ...
Ale teraz to nie ma znaczenia. Liczy się tylko Uzuri.
Usiadłem koło dziewczyny i przytuliłem ją. Po raz kolejny dzisiaj. Coś złego się tu dzieje.

-O co chodzi ?- zapytałem cicho z troską w głosie. Chciałem jej jakoś pomóc , tylko nie miałem pojęcia jak...


Artemis


Wstałam i zaczęłam powoli kierować się w stronę domu Uzuri i Sparka. Przed wejściem zapukałam , ale nikt nie odpowiedział. Cicho weszłam i skierowałam się do salonu. Przed wejściem jednak powstrzymał mnie Spark. Zaprowadził do innego pokoju , gdzie oprócz niego była jeszcze mama tej dwójki.
- Coś się stało ? - zapytałam , siadając na wskazanym przez kobietę krześle.

Poginka - 27-06-14 15:10:26

Nyota/Uzuri

- Mogę opowiedzieć ci mój sen?- Spojrzałam na niego, a on przytaknął. Opowiedziałam mu cały koszmar, pomijając elementy z nim. Przez kilka minut siedzieliśmy w ciszy.- I... chciałabym ci coś powiedzieć.- Spojrzał mi w oczy.- Znamy się od niedawna, ale czuję jakby tak nie było. Czuję jakbyśmy się znali od dzieciństwa i... i...- Goldie coraz intensywniej wpatrywał się w moje oczy. Nabrałam dużo powietrza.- Kocham cię.- Powiedziałam w końcu i ukryłam twarz w dłoniach. Czułam się potwornie, ale i... lekko. Popatrzyłam się na niego. Wyczuwałam że jest trochę zakłopotany i zdziwiony. Nie dziwię mu się. Też bym się tak czuła, gdyby we mnie się zakochał taki idiota jak ja. Zamknęłam oczy i czekałam na jego odpowiedź.

Spark

Popatrzyłem na nią poważnie.

- Odkąd was spotkaliśmy, Uzuri ma wiele nieprzyjemnych snów. Bardzo się o nią martwimy. A ten ostatni koszmar był najgorszy. Nigdy jeszcze tak źle nie było. Z dnia na dzień jej sny stają się coraz koszmarniejsze. Jesteś Anielicą Natury i Lodu, więc zastanawiamy się czy nie znasz jakichś roślin które mogą załagodzić jej sny.- Spojrzałem jej w oczy.- To jest bardzo ważne, bo tylko we czwórkę możemy odnaleźć Klejnoty, a jeśli tego nie zrobimy, oba nasze światy będą w wielkim niebezpieczeństwie.

Willczyca68 - 27-06-14 15:23:58

Goldie


Patrzyłem na nią zaszokowany. A potem się uśmiechnąłem.
- Nie jest źle. Też cię kocham. - przytuliłem ją odrobinę mocniej. - Jesteś najfajniejszą osobą , jaką w życiu spotkałem. Miła , wesoła i piękna. Jak Anioł. -
Trafne porównanie , nie ma co .

Artemis


Pierwszą myślą , która przeszła mi przez umysł było "Skąd on wie , że jestem aniołem natury ?!". Nie używałam tej mocy od bardzo długiego czasu ...
- Szczerze powiedziawszy nie wiem. Mogłabym poszukać , ale wątpię , czy znajdę coś , co zadziała. - popatrzyli na mnie ponuro. No ale co ? Miałam ich okłamywać , tworzyć iluzje , że mogę pomóc ? - Wiecie przynajmniej , skąd biorą się jej koszmary ? Albo czego dotyczą ? Bo powodów może być wiele , a na każdy jest inne rozwiązanie . -

Poginka - 27-06-14 15:45:00

Nyota/Uzuri

Okey! To naprawdę było dziwne, ale miłe. On też mnie kocha? Że what? To wszystko wydawało mi się trochę nienormalne, ale trzeba było przyznać, fajne porównanie. Zachichotałam.

- Naprawdę fajny moment na wyznanie miłości.- Spojrzałam mu w oczy. Znowu trochę przybliżyłam swoją twarz do jego. Te oczy... one mi mówiły co mam zrobić. Jeszcze trochę przybliżyłam. Jeszcze ociupinkę. Nasze nosy już prawie się stykał, a ja nadal patrzyłam mu w oczy i przybliżałam twarz.

Spark

Zamyśliłem się.

- Cóż... każdy koszmar był o czymś innym. Jeden był o naszym mieście. Był całkiem zniszczony. Byli tam Angel i Twilight. Chcieli żeby do nich dołączyła.- Znowu się zamyśliłem.- Mam nadzieję że to nie była żadna wizja.- Spojrzałem na Artemis pytająco.- A co ty o tym sądzisz?

Willczyca68 - 27-06-14 15:52:58

Goldie


-Idealny. - uśmiechnąłem się.
Zapatrzyłem się w jej oczy , niemal nieświadomie przybliżając swoją twarz do jej twarzy ...


Artemis



-Też mam nadzieję , ze to nie wizje... - powiedziałam . - Myślę , że my nic nie wymyślimy. Musimy pójść do Księżniczek , albo do kogoś , kto ma większe doświadczenie w tych sprawach niż ja. Ale możliwe jest , że Angel umie wejść do jej snów i zmienić je w koszmary. Jeżeli tak jest , to zostało nam bardzo mało czasu na odnalezienie Klejnotów. - wstałam. - Pójdź po siostrę , idźmy od razu. Nie ma czasu do stracenia. -

Poginka - 27-06-14 16:18:16

Nyota/Uzuri

Nasze usta były już tak blisko siebie, że niemal się stykały. Jeszcze trochę przybliżyłam twarz i pocałowaliśmy się. Zamknęłam oczy z rozkoszy. Było cudownie. Jego usta smakowały tak... dziwnie. Jakby były słodkie, z nutką miłości. Założyłam ręce na jego szyję. Chciałabym, aby ten moment trwał wiecznie. Nagle z hukiem otworzyły się drzwi. Wystraszona otworzyłam oczy i odsunęłam się. Spojrzałam w tamtą stronę. Stali tam Artemis i Spark z otwartymi ustami. Ugryzłam się w wargę. Czułam się potwornie. Chciałam się teraz zapaść pod chmury. W oczach brata pojawiła się nienawiść i rzucił się na Goldie'go. Zaczęli się bić.

- Jak śmiesz całować moją siostrę!- Walka była coraz groźniejsza. Oboje ucierpieli. Spark'owi z nosa lała się krew, a Goldie'mu z wargi.
- Wybacz bracie.- Mocą wzięłam trochę wody i chlusnęłam nią prosto w twarz Spark'owi. Odskoczył poparzony, ale po chwili znowu rzucił się na Goldie'go. Westchnęłam. Wskoczyłam między nich i odepchnęłam od siebie walczących chłopaków.
- Dość! Rozumiem twoją złość Spark, ale uspokój się! A ciebie Goldie potwornie przepraszam za to... co tutaj zaszło.- Spojrzałam na Goldie'go przepraszająco.- O co chodzi, że tutaj przychodzicie tak nagle?- Zapytałam tym razem patrząc w oczy Artemis.

Spark

Obtarłem krew. Byłem zaskoczony jej siłą. Anielice w większości przypadkach są słabe. Spojrzałem gniewnie na Goldie'go. A ja go lubiłem. Zdawało mi się że jest w porządku, a on nawet dobrze nie znając mojej siostry całuje ją. Wszystko się we mnie zagotowało.

Willczyca68 - 27-06-14 16:33:30

Goldie


Pocałowaliśmy się , kiedy nagle do pokoju wpadli Spark i Artemis. Odsunąłem się od Uzuri , zmieszany. Nie czułem się źle - zrobiłem dokładnie to , co podpowiadało mi serce. No może było mi trochę głupio.
Wtedy nagle Spark rzucił się na mnie z furią w oczach. Nie byłem na to przygotowany ( chociaż nawet jakbym był , niewiele by to zmieniło ) , cofnąłem się zaskoczony , usiłując obronić przed ciosami. Chłopak był silniejszy , oberwałem raz i poczułem krew na wardze. Uzuri rozdzieliła nas. Na szczęście.
Z nosa Sparka leciała cienka stróżka krwi. Czyli ... uderzyłem go ?
Anielica musiała jeszcze raz nas rozdzielać , bo jej brat nie dawał łatwo za wygraną. Był mocno wkurzony.

- Ja przepraszam ... - tylko tyle zdążyłem powiedzieć. Wciąż obserwowałem chłopaka , ale chyba był już spokojniejszy.
Spojrzałem na Artemis. Gdy tu weszli była zdziwiona , jak my wszyscy. Jednak w jej oczach widziałem coś jeszcze ...

Artemis



Nie spodziewałam się , że wchodząc tu zastaniemy ich całujących się. Spark zresztą też. Rzucił się na Goldie'go , a ja tylko patrzyłam , jak się biją. A raczej jak desperacko blondyn się broni. Nic nie pamiętał z naszych treningów ?
Na moment w moich oczach pojawił się smutek , który szybko zamaskowałam zwyczajną obojętnością.
Uzuri rozdzieliła chłopaków , a mi przypadł zaszczyt wytłumaczenia jej , po co tu przyszliśmy.

- Idziemy do księżniczek. - powiedziałam i ruszyłam w stronę wyjścia. Anielica popatrzyła po chłopakach i prawdopodobnie uznała , że już się nie pobiją , bo po chwili mnie dogoniła. Goldie i Spark poszli z tyłu.

Poginka - 28-06-14 20:08:41

Nyota/Uzuri

Po chwili dogoniłam Artemis. Byłam wystraszona, zdenerwowana i zawiedziona. Ta wielka chwila tak po prostu się rozpłynęła i zamieniła się w koszmar. Spojrzałam na zegarek. Była dopiero trzecia. Westchnęłam i spojrzałam na Artemis, a potem na chłopaków. W moich oczach pojawił się smutek. Odwróciłam wzrok i teraz patrzyłam się na swoje buty. Szliśmy szybkim krokiem w stronę pałacu. To wszystko było dla mnie straszne. Dwoje chłopaków których kochałam, nienawidzi się. Pokręciłam lekko głową i zamknęłam oczy. Teraz czas rozlewał się jak lawa. Wszystko się działo jakby w spowolnionym tempie. Robiłam wszystko żeby się nie rozpłakać.

"Dlaczego los mnie tak karze? Te migreny, koszmary, nieszczęsne miłości? W sumie miałam tylko jednego wybranka- Goldie'go."- Otworzyłam oczy. Staliśmy przed pałacem.

Spark

Całą drogę patrzyłem się spode łba na Goldie'go. Dalej byłem wkurzony, ale nie chciałem go zabić. Bez niego nie odnajdziemy Klejnotów, ale po misji z chęcią to zrobię. W końcu stanęliśmy przed pałacem. Weszliśmy. Dalej wartę pełniła Księżniczka Cadence. Skłoniliśmy się.

Willczyca68 - 29-06-14 10:15:29

Goldie


Jeszcze zanim doszliśmy do pałacu podjąłem decyzję. Nie chciałem , żeby Spark był moim wrogiem. Lubiłem go , chociaż nadal trochę się go bałem. Mógł się mnie pozbyć jednym prostym ciosem , ale nie robił tego. Dlaczego ? Bo jestem potrzebny do odnalezienia tych klejnotów ...
- Spark ... ? - zacząłem niepewnie. Spojrzał na mnie. - Przepraszam. Naprawdę , za całą tą ... sytuację. Naprawdę nie chcę być twoim wrogiem. - uśmiechnąłem się lekko , z nadzieją , że to pomoże.

Poginka - 29-06-14 17:37:36

Spark

Posłałem mu tylko mordercze spojrzenie.

"Jeśli chodzi o moją siostrę, jestem bezwzględny".- Powiedziałem do niego telepatycznie. Ja też nie chcę być jego wrogiem, ale kości zostały rzucone. Nic już na to nie poradzi.

Nyota/Uzuri

Stanęliśmy przed księżniczką.

- Witajcie. Po co tym razem tutaj przyszliście?- Spojrzałam na Artemis, a ona spojrzała na Spark'a.
- Przyszliśmy tutaj w sprawie Uzuri. Ostatnio ma koszmary. Z każdą nocą sny są coraz gorsze.- Spojrzałam na niego pytająco. W sumie to była prawda, ale skąd on o tym wiedział? Nie mówiłam mu nigdy o moich koszmarach. Księżniczka Cadence zamyśliła się.
- Ja nie znam się na na snach. Pójdźcie do Luny. Ona na pewno wam pomoże.- Uśmiechnęłam się od niechcenia, skłoniliśmy się i ruszyliśmy w stronę pokoju Luny. Poszłam pierwsza. Zapukałam. Nikt nie otworzył. Zmarszczyłam brwi.
- Co u licha?- Szepnęłam, uchyliłam drzwi i... o mało nie wrzasnęłam. Księżniczka leżała na łóżku nieprzytomna i lała jej się strużka krwi z głowy. Reszta również zajrzała do pokoju. Wpatrywałam się w Lunę oniemiała.

Willczyca68 - 29-06-14 18:13:24

Artemis

- Goldie , pójdź po księżniczkę. JUŻ ! - krzyknęłam , a chłopak wybiegł z pokoju. Podeszliśmy do księżniczki. Spark uniósł jej nogi do góry , żeby krew spłynęła do głowy. Ja zrobiłam okład z lodu na miękkim materiale. Po chwili wrócił Goldie z księżniczką.

Poginka - 29-06-14 19:57:50

Nyota/Uzuri

Księżniczka obejrzała siostrę, po czym pokręciła zrezygnowana głową.

- Spark, możesz opuścić jej nogi. To nic nie pomoże. Luna nie jest nieprzytomna. Ona zapadła w coś typu snu. Tylko że ona... prawdopodobnie się nie wybudzi.- Odwróciłam się plecami, aby nie zauważyli jak płaczę. Wybiegłam z pokoju. Gdy byłam już przed pałacem teleportowałam się nad krawędź miasta. Usiadłam i spuściłam nogi w dół.
- Jak to możliwe? Przecież nie licząc małej rany na głowie nic jej nie dolegało. Chociaż... chyba miała trzy blizny na ramieniu. Wyglądały jakby były od... Magicznych Pazurów!- Szybko wstałam.- Ja znam lekarstwo na Magiczne Pazury. To Smocza Róża. Rośnie tylko w jednym miejscu. Na Krańcu Świata. Muszę z niego zrobić napój i wlać do ust Luny. To jest myśl!- Szybko się wzniosłam. Wysłałam wiadomość Spark'owi i ruszyłam w drogę. Kraniec Świata znajduje się na zachód od Angel. To rodzinne miasto księżniczek

Spark

Uzuri wybiegła. Goldie chciał do niej już biec, ale zatrzymałem go.

- Jest wstrząśnięta, powinna przez jakiś czas pobyć sama.- Spojrzałem na niego poważnie, a potem na bladą twarz Luny.
- Gdzie jest Celestia?- Zapytałem ostrożnie. Księżniczka popatrzyła na mnie jakby miała się zaraz rozpłakać. Zamknęła oczy.
- Celestia też śpi. Na zawsze.- Opuściłem głowę. Na chwilę zapadła cisza, ale zakłócił ją syk. Poczułem palący ból za ręce. Spojrzałem na nią i wytrzeszczyłem oczy. W miejscu gdzie powinno być znamię widniały srebrne litery: "Wyruszam na Kraniec Świata po Smoczą Różę. Nie martwcie się o mnie. Wrócę za trzy dni. Nie myślcie nawet żeby za mną polecieć. Po pierwsze, nawet nie wiecie gdzie jest Kraniec Świata, a po drugie, to bardzo niebezpieczna wyprawa. Jeśli nie wrócę za tydzień, macie lecieć na poszukiwania beze mnie. Jutro rano Goldie'mu powinny pojawić się skrzydła. Ćwicz go najlepiej jak umiesz. Tak jak ja ciebie kiedyś uczyłam." Przeczytałem to na głos. Wszyscy stanęli jak wryci.
- Jeśli tam na prawdę wyruszyła, ma niewiele procent szans na przeżycie. Możecie się już pożegnać ze swoją koleżanką.- Odparła Cadence. Nastała nieprzyjemna cisza.

Willczyca68 - 29-06-14 20:41:42

Goldie


- To jest jakieś chore... - powiedziałem. Odwróciłem się i ruszyłem w stronę wyjścia. Usłyszałem za sobą kroki. Artemis...

Artemis


Ruszyłam za chłopakiem bez słowa. Mogłam się domyślić co czuje. Dokładnie to samo , co ja , gdy tylko tu przyszliśmy. Że to nie ma sensu.
- Nic jej nie będzie...- powiedziałam cicho. Spojrzał na mnie ze smutkiem i zdziwieniem.
- Tobie by nic nie było. Jesteś silna i ... i genialna. O ciebie nie trzeba się martwić , bo sama dasz radę całemu światu. A Uzuri ? Nawet nie jest sobą , jest osłabiona przez te koszmary ... - powiedział , a w jego oczach pojawiły się łzy. Usiadł na ziemi , przy krawędzi.
- Nie przesadzaj. Jest Królową Szybkości i dostała diadem od księżniczek. Przewyższa mnie pod każdym względem. - przytuliłam go.
Nie wiem czemu. Po prostu czułam , że to jedyny sposób , aby choć trochę mu pomóc.

Poginka - 29-06-14 21:06:28

Nyota/Uzuri

Z jednej strony czułam się okropnie, a z drugiej wiedziałam że to konieczne.

- Pewnie się o mnie martwią.- Odwróciłam się w stronę miasta. Widziałam już tylko jego zarys.- Nie. Pewnie nie.- Znowu się odwróciłam.- Chodź nie. Pewnie Goldie potwornie się martwi o mnie.- Znowu potwornie zaczęła boleć mnie głowa. Zaczęłam spadać. Od razu nad chmurami jakoś wyrównałam lot i wylądowałam na nich.
- Co się ze mną dzieje?!- Zaczęłam ciężko dyszeć. Czułam jakby coś wpływało do mojej głowy przez ucho. Nagle poczułam potworny ból, najpierw głowy, a potem serca. Z moich oczu popłynęły łzy. Wiedziałam że jeśli szybko nie polecę do "wujka" to długo nie pożyję. Moje skrzydła zdrętwiały.
- Pomocy!- Zawołałam najgłośniej jak mogłam.- To mój koniec.- Szepnęłam i osunęłam się z chmury. Zaczęłam spadać. Wszystko zaczęło dziać się jak w spowolnionym tempie. Tak potwornie wolno spadałam. Nagle poczułam chłód i... wpadłam do wody. Przez powłokę wody widziałam jeszcze zamglone niebo, chmury. Powoli zamknęłam oczy.

Spark

Artemis i Goldie wyszli. Po dłuższej chwili poszedłem za nimi. Zobaczyłem jak Artemis przytula Goldie'go. Usiadłem obok nich.

- Wybacz Goldie że tak bez powodu rzuciłem się na ciebie. Bardzo mi przykro.- Nagle usłyszeliśmy ciche: "Pomocy!" Szybko się zerwaliśmy. Rzuciłem się do przodu jak jakiś zając. Leciałem najszybciej jak mogłem. Rozglądałem się. Usłyszałem cichy plusk. Spojrzałem w dół. Nic nie zauważyłem. Powoli pokręciłem głową i postanowiłem wrócić. Gdy byłem przed Artemis i Goldie'm z oczu polały mi się łzy.
- Uzuri... zginęła.- Nie wytrzymałem i poleciałem pędem do domu. Szybko wleciałem do swojego pokoju, zamknąłem drzwi. Położyłem się na łóżku i zacząłem płakać.

Willczyca68 - 29-06-14 21:16:53

Artemis



- To nie możliwe. - powiedziałam po prostu. Popatrzyliśmy po sobie. Złapałam go za ramiona i leciałam w dół , szybko jak nigdy wcześniej. Pierwszy raz w życiu dziękowałam za Ślad , który pokazywał dokładnie miejsce upadku Uzuri. Zamroziłam kawałek wody i zostawiłam na nim Goldie'go.
- Poczekaj. - poleciłam , po czym zanurkowałam.

Goldie



Sekundy ciągnęły się niemiłosiernie długo. Patrzyłem w wodę w poszukiwaniu jakichkolwiek oznak życia. Czy to Artemis , czy Uzuri. W końcu wynurzyła się Artemis z nieprzytomną anielicą. Położyła ją na krze.
- Rozgrzej ją. -poleciła.
- Ja ? Ale ja nie umiem ... - zacząłem , ale jej spojrzenie uświadomiło mi , że się mylę. Skupiłem całą swoją uwagę i na chwilę zabłysło światło.

Poginka - 30-06-14 08:24:57

Nyota/Uzuri

Obudziłam się w dziwnym pomieszczeniu. Nie potrafię go opisać. Był po prostu... dziwny. Byłam potwornie zmarznięta. Do mnie zmierzała ciemność. Ja ją powitałam jak starego przyjaciela. Już miałam się wtulić w jego objęcia, gdy w oddali ujrzałam dwa płomyki. W tedy zrozumiałam, że miałam do wyboru płomyki lub ciemność. Nagle poczułam ciepło, które napływało do mnie falami. Gorąc zmusił moje ciało do kolejnego wysiłku.

- Jeszcze nie czas na śmierć. Masz zadanie do wykonania.- Usłyszałam syk płomyków, po czym zniknęły.- Kieruj się miłością. Ona cię poprowadzi.- Usłyszałam jeszcze cichy szept. Otworzyłam powoli oczy. Zobaczyłam nad sobą Goldie'go i Artemis. Obróciłam się na bok i zaczęłam się krztusić. Kiedy atak kaszlu ustał spojrzałam jeszcze na swoich wybawców. Wysiliłam się na mały uśmiech.
- Wielkie dzięki.- Zakaszlałam.- Gdyby nie wy, pewnie byłoby po mnie.- Zaczęłam rozcierać wychłodzone ciało.- Czy wam też jest tak potwornie zimno?- Spojrzałam na Goldie'go, a później na Artemis.- I gdzie jest Spark?

Spark

Leżałem na łóżku bardzo długo.

- Spark. Chcesz lody?- Usłyszałem głos za drzwiami.
- Nie, dzięki mamo.- Usiadłem na krawędzi łóżka. Zapatrzyłem się w okno. Przypomniała mi się ta zimna noc, kiedy rozpętała się potworna burza. Księżniczki jakoś sobie z nią poradziły, ale teraz została jedna. W dodatku rozpaczająca, więc jej moce będą osłabione. Zakryłem twarz w dłoniach. Co teraz? Kto będzie nas ochraniał? Uzuri nie żyje, a my nie wiemy gdzie jest Kraniec Świata. Uderzyłem głową o szybę.

Willczyca68 - 30-06-14 12:27:12

Artemis

-Prawdopodobnie w domu. Myśli , że nie żyjesz. - powiedziałam spokojnie.
-Lepiej wyprowadźmy go z błędu. - dodał Goldie i uśmiechnął się do dziewczyny. - Tylko ... nie dasz rady nas oboje unieść , prawda ? - spojrzał na mnie.
-Ja ? Nie. Ale możemy się przejść na piechotę. - powiedziałam. Machnęłam ręką , a przed nami pojawiła się lodowa ścieżka , stopniowo wznosząca się w górę. - A żeby nikt się nie pośliznął ... - drogę pokryły rośliny , jakby mech. - Chodźcie. -
Razem z Goldie'm złapaliśmy Uzuri pod ręce i ruszyliśmy przed siebie.

Poginka - 30-06-14 13:55:27

Nyota/Uzuri

Zaczęliśmy iść. Czułam się trochę dziwnie. Uśmiechnęłam się.

- Znowu muszę się przyzwyczaić do chodzenia.- Spojrzałam na Goldie'go, a później na Artemis. Czułam jak lód mi trochę mięknie pod nogami.
- A lód przypadkiem się nie roztopi? Jest lato.- Spojrzałam na Artemis.

~Nie będę teraz pisała Spark'a, bo robi to samo co przedtem

Willczyca68 - 30-06-14 14:00:44

Artemis


- Te rośliny chronią go przed całkowitym rozmarznięciem. Ale masz rację. - zmroziłam już lekko roztopiony lód. Spojrzałam przed siebie , na drogę. - Całe szczęście , ze nie odleciałaś daleko. Jeszcze chwila i będziemy. -

~Ale go kontroluj , bo szybę rozbije XD

Poginka - 30-06-14 14:27:04

Nyota/Uzuri

Odetchnęłam z ulgą. Dziwiło mnie to że Goldie w ogóle się nie odzywał. Wcześniej był taki wesoły, rozgadany, a teraz... taki cichy i ponury. Odchrząknęłam. Goldie spojrzał na mnie z czułością i... złością. Przełknęłam nerwowo ślinę.

- Przepraszam.- Oboje na mnie spojrzeli na mnie pytająco.- Przepraszam za to, że bez ostrzeżenia po prostu sobie poleciałam, nie zważając na mój stan zdrowia. I... gdyby nie wy nie byłabym już na tym świecie. Jeszcze raz przepraszam.- Nagle potwornie zainteresował mnie stan moich butów.

Spark

Zaczęła boleć mnie głowa. Spojrzałem na szybę, ku mojemu zdziwieniu okno było trochę popękane.

- To ja aż tak mocno uderzałem głową?- Szepnąłem. Spojrzałem na regał z książkami.- Ach. Ta rozpacz doprowadza mnie do tego stopnia że chcę czytać.- Wziąłem pierwszą lepszą książkę i zacząłem czytać.

Willczyca68 - 30-06-14 14:44:45

Goldie



- Liczy się tylko to , że żyjesz. - uśmiechnąłem się do niej. Nie minęła chwila , a staliśmy na krawędzi miasta. Artemis odwróciła się na chwilę i zniszczyła lodową ścieżkę.
- Dla bezpieczeństwa. - powiedziała , po czym ruszyliśmy dalej.

Artemis


Po minucie weszliśmy do domu. Usiedliśmy w salonie , Goldie przyniósł koc dla Uzuri i pobiegł po Sparka.

Poginka - 30-06-14 14:59:57

Nyota/Uzuri

Było mi już trochę cieplej, ale dalej wstrząsały mną dreszcze. Do pokoju wbiegł Spark. Kiedy mnie zobaczył, był taki uradowany że o mało na mnie nie skoczył. Szybko mnie przytulił. Wyczuwałam że mu głupio, że tak od razu uznał że nie żyję. Po dłuższej chwili puścił mnie. Chciał pocałować mnie w czoło, ale go odsunęłam.

- Jestem chora.- Kichnęłam zasłaniając usta.- Nie radzę.- Uśmiechnął się.
- Zostawimy cię teraz samą. Powinnaś teraz trochę odpocząć. Za chwilę przyniosę ci ciepłą herbatę.- Stanął jeszcze obok Goldie'go i coś szepnął, po czym wyszedł. Po chwili wrócił z gorącą herbatą. Postawił ją na stoliku i wyszedł.

Spark

- Możesz przy niej zostać. Tylko żadnego całowania.- Uśmiechnąłem się. Przyniosłem jej herbatę i wyszedłem. Artemis wyszła za mną.
- Chcesz mrożonej herbaty?- Zapytałem dziewczynę.

Willczyca68 - 30-06-14 15:08:40

Goldie


Uśmiechnąłem się.
- Jasne jasne. -
Usiadłem koło Uzuri , nie za bardzo wiedząc co mam robić. Podoba mi się i tak dalej , ale czemu w kółko wszyscy każą mi z nią zostawać ? Zwłaszcza , że nikt jakoś nie przepada za zostawianiem nas samych.

Artemis



Zgodziłam się kiwnięciem głowy. Moje myśli krążyły wokół wiedzy medycznej. Musiałam jak najszybciej znaleźć lek na przeziębienie Uzuri , ponieważ jeżeli nie wyruszymy dzisiaj lub jutro możemy nie zdążyć odnaleźć Klejnotów Harmonii na czas.

Poginka - 30-06-14 15:21:59

Nyota/Uzuri

Uśmiechnęłam się do niego. Wypiłam łyczek herbaty.

- Wiesz że nie musisz ze mną zostawać jak nie chcesz.- Spojrzał mi w oczy. To było dziwne. Jak na mnie spojrzał, poczułam się lepiej. Ciepło przepłynęło przez całe moje ciało.
- Łał.- Szepnęłam.- To było dziwne.

Spark

Szybko zrobiłem nam herbatę. Podałem jeden kubek Artemis i usiadłem obok niej. Widziałem że nad czymś myślała.

- Mam zamiar pójść za chwilę do naszego "wujka". Jest lekarzem. Może zechcesz ze mną pójść?- Spojrzałem na nią z nadzieją. Po pierwsze, nie chciałem iść sam (w sumie nawet nie wiem czemu), po drugie, nie lubię zostawiać gości samych.

Willczyca68 - 30-06-14 15:43:13

Goldie


- Co było dziwne ? - zapytałem , patrząc na nią z uśmiechem.

Artemis



- Dobry pomysł. -
zgodziłam się. Wypiliśmy szybko herbatę i wyszliśmy. Zaczynało się już ściemniać.

Poginka - 01-07-14 09:49:25

Nyota/Uzuri

Popatrzyłam na niego trochę zakłopotana.
"Czy on od zawsze ma taki dobry słuch?"- Pomyślałam.
- Co było dziwne? Em... no... ten... po prostu poczułam się lepiej.- Zaśmiałam się idiotycznie. Teraz tak mocno chciałam się palnąć w głowę że... . Popatrzyłam na Goldie'go.
- Od kiedy umiesz używać swoich mocy?- Zapytałam podejrzliwie. Podsumowując. Umarłabym gdyby nie jego moc, czyli mam u niego dług wdzięczności. A na razie, nie robię nic innego jak niszczę jego kontakty ze Spark'iem i Artemis. SUPER! Ukryłam twarz w dłoniach. To wszystko mnie przerasta.

Spark

Szybko ruszyliśmy w stronę kliniki "wujka". Nagle sobie coś przypomniałem.
- Artemis. Nie możemy jutro wylecieć. Po pierwsze, Goldie nie potrafi latać, po drugie, Uzuri będzie miała migrenę. I nawet nie chcesz wiedzieć w jak poważnym będzie stanie.- Po chwili weszliśmy do budynku.
- Witaj Spark i... młoda damo.- Podszedł do mnie.- Możesz mi przedstawić swoją dziewczyną?- Spojrzałem na niego morderczym wzrokiem. Odchrząknąłem.
- Artemis, to mój "wujek" Ping'o. "Wujku" , to jest moja KOLEŻANKA Artemis.- Ping podszedł do dziewczyny i pocałował jej rękę.
- Miło mi.- Przewróciłem czami.- Więc poco odwiedziliście do moją klinikę?
- Chcieliśmy zapytać, czy nie masz jakiś lekarstw na przeziębienie. Uzuri jest trochę chora, a do jutra, jak wiesz, musi być zdrowa. Wiesz, żeby migrena nie była dużo bardziej dokuczliwa. Jeśli mogę tak powiedzieć.- Wujek zaczął przeszukiwać szafki. Aż w końcu wyciągnął małą, podłużną, biało-niebieską tabletkę.
- Akurat mam tutaj coś takiego.- Podał mi tabletkę.- Musi to zażyć po posiłku. Tylko nie z pustym żołądkiem, broń Boże! Jak to zażyje, po dwóch godzinach, będzie zdrowa i w pełni sił. Lecz niestety, jest jedno, ale. Ta tabletka jest przeznaczona dla Anielic Wody. Lecz Uzuri jest w połowie Aniołem Wody. Jest również Anielicą Ciemności. Jest jakaś tam szansa, że tabletka nie zadziała jak powinna i Uzuri może... że tak powiem, wykitować.- Zacząłem chodzić po całym pomieszczeniu, gorączkowo myśląc.- Czy dalej chcecie ode mnie tą tabletkę?- Stanąłem na przeciwko wujka. Przytaknąłem.
- Do zobaczenia jutro wujku.- Pomachałem mu i wyszliśmy.

Willczyca68 - 01-07-14 10:50:33

Goldie


Uśmiechnąłem się lekko zakłopotany.
- Używać moc ? Tak w sumie , to nadal nie umiem. Ale ... To było potrzebne. Więc jakoś się udało. - spojrzałem na nią. Ukryła twarz w dłoniach. - Co jest ? - zapytałem.

Artemis



- Poczekaj. - powiedziałam do Sparka i wróciłam do kliniki.
- A jest jakieś ewentualne antidotum na tą tabletkę ? - zapytałam mężczyzny. - Coś , co pomoże nam , jeżeli tabletka nie zadziała jak powinna ? -

Poginka - 01-07-14 11:08:49

Nyota/Uzuri

Westchnęłam i spojrzałam mu w oczy. Znowu poczułam ciepło, które falami przepływało przez moje ciało.
- Chodzi, oto... że ty uratowałeś mi życie, więc mam dług wdzięczności, a ja nic innego nie robię, tylko niszczę twoje kontakty ze Spark'iem i Artemis. Wcześniej mój brat bardzo ciebie lubił, a teraz...- Odwróciłam wzrok.- nie.- Już w oczach miałam łzy. Zakryłam usta dłońmi i zakaszlałam. Upiłam łyczek pysznej herbaty i wytarłam łzy grzbietem dłoni. Nie chciałam mu patrzeć w oczy. Były takie pociągające, a teraz nie mogę nawet go pocałować w policzek. Westchnęłam i trochę odsunęłam się od niego.

Spark

Poszedłem za Artemis. "Wujek" zamyślił się.

- Chyba jest. Tylko że antidotum bardzo ciężko zdobyć. To mleko pegaza. Trzeba do niego dodać trochę miodu, zagrzać i wystarczy wypić łyczek. Ale jak mówiłem, nie dość że pegazy są tylko w jednym miejscu, to w dodatku, matki nawet nie dadzą się dotknąć.- Popatrzyłem na Artemis, a potem na Ping'a.
- A tym miejscem jest...- Spojrzałem "wujkowi" w oczy.
- Kraniec Świata. Rodzinne miasto księżniczek. Jest bardzo niebezpieczne, ale piękne.- Przytaknąłem i spojrzałem na Artemis.- Jeszcze jakieś pytania?

Willczyca68 - 01-07-14 11:18:19

Goldie


- Nie niszczysz moich kontaktów. Arti to nadal koleżanka , a twój brat ... Nie dziwię mu się , też bym się pewnie wkurzył. Ale gdy poleciałaś to przeprosił mnie za to co wtedy było. Chociaż nie musiał. Nie umiem się gniewać na ludzi... - uśmiechnąłem się do niej lekko.


Artemis



- Pięknie. Cokolwiek nie zrobimy i tak wiąże się to z Końcem Świata. - mruknęłam cicho. - Nie , nie ... A w sumie. Czy jest jakaś roślina , albo lek który może "wyłączyć" koszmary ? I który ma pan przy sobie , a nie na przykład na Końcu Świata ? -zapytałam , siląc się na lekki uśmiech.

Poginka - 01-07-14 11:34:23

Nyota/Uzuri

- Tylko że Spark jest Aniołem.
- Uśmiechnęłam się. Nieświadomie się przybliżyłam. Znowu spojrzałam mu w oczy. Im częściej to robiłam, tym lepiej się czułam. Spojrzałam na zegarek. Była dwudziesta. Nagle przypomniała mi się migrena.
- Co tydzień, o tej samej godzinie. Co tydzień, w tym samym dniu. Co tydzień, wizje które się spełniają następnego dnia.- Wyszeptałam. Miałam nadzieję że Goldie niczego nie słyszał. Musiałabym mu wszystko wytłumaczyć, aa...nie chciałam wracać do przeszłości. Znowu do oczu nazbierały mi się łzy, gdy sobie przypomniałam pierwszą migrenę. Ta wizja była okropna i się spełniła.

Spark

Ping znowu się zamyślił, po czym znowu zaczął grzebać w szafkach. Wyciągnął mały listek.
- A jesteś pewna że to koszmary? Wiesz mogą to być wizje, a w tedy Liść Japoński nie zadziała, ale mam jedną bardzo dobrą wiadomość. Liść Japoński, jako jedyne lekarstwo nie ma skutków ubocznych. Wystarczy z niego zrobić herbatę.- Uśmiechnął się, po czym podał liść Artemis.- Pilnuj go jak oka w głowie. Ten liść jest bardzo rzadki. To ostatni jaki mam. Pilnuj go!- Usiadł na hotelu i zaczął przeglądać jakieś papiery.- Jeszcze coś?

Willczyca68 - 01-07-14 11:40:09

Artemis



- Nie , to tyle. Dziękuję za pomoc. - tym razem uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy. Pożegnałam się i wyszłam z kliniki. Ruszyliśmy w stronę domu. - Więc ... Twoja siostra ma bardziej koszmary czy wizje ? - zapytałam Sparka, przyglądając się liściowi.

Goldie



Przytuliłem ją , gdy tylko zauważyłem w jej oczach łzy.
- Wizje ? - zapytałem cicho.

Poginka - 01-07-14 12:03:06

Nyota/Uzuri

"Niech to szlag!"
- Pomyślałam ze złością. Przypomniała i się choroba i szybko się od niego odsunęłam.
- Wybacz. Nie chcę się zarazić.- Kichnęłam zakrywając usta dłonią.- Tak wizje. Co tydzień, kiedy mam migrenę, widzę różne dziwne rzeczy, które... następnego dnia się sprawdzają. Miałam pierwszą migrenę kiedy miałam dziesięć lat. Byłam jeszcze mała i głupia. To było pięćdziesiąt lat temu, a ja nadal to pamiętam! Śniło mi się, że ojciec umiera, a ja trzymam w jednej ręce zakrwawiony nóż, a w drugiej...- urwał mi się głos-  jego serce. Obudziłam się popołudniu, myśląc, że to był zwykły koszmar. Rano następnego dnia, coś mi podpowiadało abym wzięła nóż. Posłusznie wykonywałam jego polecenia. Poszłam do sypialni rodziców gdzie jeszcze spał tata. Mama poszła do pracy. Wzięłam nóż i...- Nie wytrzymałam i zaczęłam szlochać. Zakryłam usta dłońmi.- Wizja się spełniła. To była nauczka abym trzymała się z dala od czegoś co mam zrobić.- Zamknęłam oczy. Powiedziałam to. Moja tajemnica wyszła na jaw.- Nikomu nie mówiłam, że to ja zabiłam tatę. Nikomu!- Czułam taki ból w sercu, że niemal chciało mi pęknąć. Wstałam, lecz od razu upadłam. Łzy od razu mi wyschły.- Nie. To nie możliwe. Dzisiaj migrena?!- Poczułam potworny ból.  Zaczęłam ciężko dyszeć. Zacisnęłam powieki. Z bólu nawet nie mogłam powiedzieć ani słówka. W końcu zamarłam i... Ogarnęła mnie ciemność. Prawdopodobnie straciłam przytomność.

Spark

Zamyśliłem się.
- Nie wiem. Księżniczka Luna mówiła mi że tylko niektóre to koszmary. Niektóre to wizje. Jeśli damy jej tą herbatę z tego liścia, to jej sen się uspokoi o 50%.- Ja też zacząłem mu się przyglądać. Był taki dziwny. Był szkarłatny i taki mieniący się. Szybko weszliśmy do domu. Drzwi od salonu były zamknięte.
- Ty sprawdź co z Uzuri, a ja zrobię herbatę.- Wziąłem od niej liść i postawiłem czajnik na płomieniu.

Willczyca68 - 01-07-14 12:09:21

Goldie



Chwilę siedziałem skamieniały. Potem rzuciłem się do drzwi. Przekręciłem klucz i wpadłem prosto na Artemis.

- Goldie , co ty ... - zaczęła , podnosząc się z podłogi , ale przerwałem.
- Uzuri zemdlała , wizja ! - krzyknąłem do Sparka. Nie miałem bladego pojęcia co robić.

Poginka - 01-07-14 12:41:31

Spark

Usłyszałem dziwny huk. Szybko wybiegłem z kuchni.
- Co tu się dzieje?- Zapytałem kiedy zobaczyłem jak Artemis i Goldie razem siedzą na podłodze.
- Uzuri zemdlała, wizja!- Zmarszczyłem brwi i wbiegłem do salonu omijając dwójkę. Zobaczyłem jak Uzuri leży na środku podłogi i spływa z niej pot. Szybko oceniłem sytuację i podniosłem ją.
- Szybko do Ping'a. Proszę Goldie. Wyłącz czajnik i nie radzę żebyś za nami szedł. Widok będzie nie przyjemny.- Odparłem i pobiegłem w stronę wyjścia.
"Dobrze że Uzuri jest taka lekka".- Pomyślałem i przyśpieszyłem. Wbiegłem do kliniki "wujka" i położyłem siostrę na łóżku. Dyszałem ciężko. Ping'o szybko podszedł do Uzuri.
- Przedwczesna migrena?- Przytaknąłem. "Wujek" wziął sznur i związał Uzuri. Zaczęła się wić jak ryba wyciągnięta z wody. Zaczęła coś szeptać, ale nie usłyszałem, bo łóżko zaczęło dziwnie klekotać. Przełknąłem nerwowo ślinę.
-  Zniszczenie, śmierć, mama.- Już miałem złe przeczucia. Przestała się tarmosić, ale dalej była nieprzytomna.

Nyota/Uzuri

Obudziłam się w dziwnym kinie. Próbowałam wstać, ale zauważyłam że jestem przywiązana do fotela. Przełknęłam nerwowo ślinę. Nagle ekran zabłysł. Zobaczyłam nasz dom zniszczony. Prawie go nie było. Płomienie trawiły szczątki pięknego kiedyś budynku. Mama leżała niedaleko domu w włócznią wbitą w brzuch.

- Nie! Dość! Nie chcę!- Chciałam zamknąć oczy, ale coś kazało mi patrzeć. Zobaczyłam dziwną osobę w szarym płaszczu. Warknęłam.
- Angel!
- Nie pamiętasz? Coś mi obiecałaś. Dołączysz do mnie, a ja oszczędzę twoich przyjaciół. Goldie'go, Artemis i Spark'a.- Na mojej twarzy pojawił się grymas. Rzeczywiście. W jednym koszmarze obiecałam mu to. Przytaknęłam.- No. Jutro dokładnie w południe, masz przyjść do pałacu księżniczek. Ja tam będę czekać.- Przytaknęłam jeszcze raz i ekran zgasł. Otworzyłam oczy i zobaczyłam twarz Spark'a. Chciałam coś powiedzieć, ale miałam zbyt mało sił. "Wujek" rozwiązał mnie. Spark wziął mnie na ręce i zaniósł do domu. Położył mnie na sofie. Przykrył kocem i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Wiedziałam że coś usłyszał, tylko co?

Willczyca68 - 01-07-14 12:54:39

Goldie



Ani ja , ani Artemis nie poszliśmy za nimi. To była prywatna sprawa. Albo prywatniejsza. Artemis zrobiła herbatę i podła mi jeden z kubków.
- Niech to się już skończy ... - powiedziałem cicho.
- Myślałam , że ci się tu podoba. -
- Podoba mi się. A raczej podobało by , gdyby nie to ... to wszystko. -
machnąłem ręką. - Mamy znaleźć jakieś klejnoty i uratować świat. Okej , tyle , że nawet nie zaczęliśmy szukać ! Z Uzuri jest kiepsko , Spark mnie zabije , jak tylko spróbuję poprawić jej humor ! No i nie jestem żadnym aniołem , w przeciwieństwie do was ... -


Artemis


Wypiłam łyk herbaty , myśląc nad tym co powiedział.
- Za dużo pośrednich wątków...- mruknęłam. - Ale Aniołem jesteś. Udowodniłeś to ratując Uzuri przed zamarznięciem.-
- To gdzie są moje skrzydła ? -
- Pokażą się jutro. -
- Ale ja i tak nie umiem latać. -
- Nauczę cię. -

Zapadła cisza.

Poginka - 01-07-14 13:07:28

Nyota/Uzuri

To wszystko było takie dziwne. Mam wrażenie że mam dość dobra. Jakby moim sercem przejął lód. Nic nie czułam. Ani ciepła, radości, smutku, złości. Czułam tylko zimno, które wydobywało się z serca. Nie czułam się senna, ale też nie miałam sił na cokolwiek. Zaczęłam więc analizować wizję.
- Uzuri.- Usłyszałam cichy szept.- Uzuri. Obietnica. Musisz ją dotrzymać, albo wszyscy ci bliscy zginął.- Duch zaśmiała się.
- Angel. Pamiętam o obietnicy. Nie musisz mi na każdym kroku o tym przypominać.- Wyszeptałam i zamknęłam oczy. Nagle poczułam się potwornie senna. Zasnęłam niedługo po tym jak usłyszałam śmiech. To pierwsza noc kiedy nic mi się nie śniło.

Spark

Stanąłem naprzeciwko dwójki.
- Może jak wypijecie herbatę pójdziecie spać?- Przytaknęli.- Dobra. Wybaczcie że was tak zostawiam, ale ten dzień był naprawdę męczący. Czujcie się jak we własnym domu. Dobranoc.- Poszedłem do łazienki w moim pokoju. Obmyłem się i przebrałem. Od razu jak zamknąłem oczy zasnąłem.

Willczyca68 - 01-07-14 13:19:51

Artemis


Spojrzeliśmy po sobie i szybko dopiliśmy herbatę. Po kolei każde z nas umyło się i położyło. Goldie zgodził się zająć łóżko po kilkuminutowej kłótni ze mną. W końcu położyliśmy się i zasnęłam.

Goldie



Kłócenie się z nią to jedna z fajniejszych rzeczy. Dopóki kłócimy się o jakieś bzdety , bo na poważnie jest dość ... stresująco. W końcu zająłem łóżko. Czyli ... chyba przegrałem. No ale trudno. Zamknąłem oczy i szybko usnąłem. To była jedna z niewielu nocy , kiedy coś mi się śniło. Byłem na ringu. Na szczęście nie jako zawodnik. Byłem przywiązany do krzesła , na szyi miałem zawieszoną kartkę z napisem "#1 Price". A walczyć o mnie miały ... Artemis i Uzuri ?!

Poginka - 01-07-14 13:41:11

Nyota/Uzuri

Obudziłam się około czwartej. Czułam się dużo lepiej. Dalej czułam zimno wychodzące z serca, tylko że na większej powierzchni niż wieczorem. Byłam także zdrowa, co mnie ucieszyło. Obmyłam się w łazience i przebrałam. Wyszłam z salonu. Rozejrzałam się. W domu było jeszcze szaro. Weszłam do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie. Szybko zjadłam i odłożyłam talerz do zmywarki. Nagle zobaczyłam mały szkarłatny listek. Wzięłam go i powąchałam.
- Liść Japoński.- Na mojej twarzy pojawił się grymas.- Co? Spark chciał mnie nim odurzyć, czy co?- Wyrzuciłam go do kosza i zadowolona wyszłam z domu. Zobaczyłam z oddali pałac księżniczek.
- Obietnica. Południe. Pałać.- Rozejrzałam się.
- Angel! Na Celestię! Przestań to powtarzać, bo szlag mnie trafia!- Wkurzona ruszyłam w stronę pałacu. Kiedy byłam pod nim przypomniało mi się jak prowadziłam tutaj Goldie'go i Artemis. Poczułam ciepło, jakby w moim sercu zapłonął mały płomyk, ale od razu zgasł. Westchnęłam i wzniosłam się. Wylądowałam na dachu pałacu. Usiadłam. Magią wytworzyłam trochę wody. Uśmiechnęłam się szyderczo i skupiłam się. Woda zaczęła zmieniać kolor na szary.
- W końcu! Potrafię zatruć wodę.- Uśmiechnęłam się sama do siebie.- Angel będzie zadowolony.

Spark

Spałem niespokojnie. Ciągle się budziłem. W końcu miałem tego wszystkiego dość. Była piąta.
- Jakoś ostatnio nie widuję mamy.- Szepnąłem. Obmyłem się i przebrałem. Wszedłem po pokoju po cichu. Mama była odwrócona do mnie plecami. Uśmiechnąłem się i wyszedłem. Usiadłem na swoim łóżku i zacząłem czytać książkę która była już zaczęta.

Willczyca68 - 01-07-14 13:53:27

Artemis


- Arti , Arti , patrz ! - obudziły mnie krzyki Goldie'go. Otworzyłam oczy. Stał na łóżku , uśmiechnięty. Patrzył na .. swoje skrzydła.Miały około 3,5 metra rozpiętości i były śnieżno białe na górze , niżej schodzą do "jasnego złota". - Mieliście rację , jestem aniołem... - powiedział i usiadł. Patrzył na mnie , wciąż uśmiechnięty.
- Świetnie. A teraz ogarnij się , muszę nauczyć cie latać. I bądź cicho , nie chcę , żeby ktoś się w to mieszał. - powiedziałam , z lekkim uśmiechem

Goldie



Dwadzieścia minut później staliśmy nad krawędzią. Po drodze Arti streściła mi całą teoretykę. Teraz trzeba było tylko się do tego zastosować.
Zamachałem na próbę skrzydłami. Działało , chociaż było to ... trochę dziwne. Jakbym miał jeszcze jedną , niepełnosprawną parę rąk.

- Czyli... mam skoczyć ? - zapytałem.
Zirytowała się lekko , słysząc to pytanie chyba setny raz.

- TAK. I rozłożyć skrzydła , trochę nimi pomachać i tu wrócić. Ewentualnie spróbować zawisnąć w powietrzu , ale nie sądzę , żeby to był na razie dobry pomysł. -
- Ale będziesz obok ? Żeby mnie ewentualnie złapać ? -
- Tak. Ale to nie będzie potrzebne , dasz sobie radę. -
uśmiechnęła się ciepło.
Wziąłem głęboki oddech i postąpiłem krok do przodu.

Poginka - 01-07-14 14:11:37

Nyota/Uzuri

Cieszyło mnie to, że z pałacu wszystko było widać. Całe miasto. Analizowałam każdy szczegół. Zauważyłam nawet małego kota. W końcu dostrzegłam Goldie'go i Artemis stojących na krańcu miasta. Zaśmiałam się uroczo.
- Proszę, proszę, proszę. Kogo my tu mamy? Czyżby Goldie'mu już wyrosły skrzydła. Doskonale.- Zeskoczyłam z dachu, zrobiłam parę beczek i wyrównałam lot. Usiadłam na dachu domu który był najbliżej krańca. Sama siebie zaskoczyłam jak cicho latam. Nawet nie było słychać najmniejszego szelestu. Goldie zaczął lecieć w dół a Artemis została na progu. Zaśmiałam się. Artemis spojrzała na mnie.
- Widzę, że chcesz Goldie'go nauczyć latać.- Znowu się zaśmiałam i wylądowałam obok niej.- Cóż gołąbki. Nie będę wam przeszkadzać.- Uśmiechnęłam się pokazując swoje zęby i wzniosłam się. Znowu poleciałam na szczyt dachu pałacu. Spojrzałam na zegarek. Była czwarta. Dopiero teraz zauważyłam, że końcówki moich włosów zrobiły się czarne. Tak samo jak niektóre pióra moich skrzydłach.
- W końcu. Już nie muszę znosić ciągłej bieli i niebieskiego.- Wylądowałam na dachu jeszcze chwilę obserwowałam latanie Goldie'go. Zaśmiałam się.
- Jak sądzisz Angel. Chyba nam się przyda Anioł Światła. Wiesz że są potężne, a naszej trójki nie zdoła pokonać. Wymyśl jakiś szantaż. Ulegnie, zobaczysz.
- No dobra. Skoro tego chcesz. Odwiedzę do w następnym śnie.- Zaśmialiśmy się.

~Spark dalej czyta, więc nie ma potrzeby go ruszać.

Willczyca68 - 01-07-14 14:29:52

~ Goldie ? :D Chyba Spark ? :D x2

Artemis



Zachowanie i wygląd Uzuri się zmieniły. Zanim się nad tym zastanowiłam usłyszałam krzyk Goldie'go.
- Udało się ! -
Zleciałam w dół. Wisiał w powietrzu , kawałek niżej. Uśmiechał się.
- Mówiłam ? - odwzajemniła jego uśmiech.
- To łatwiejsze niż myśl... - w tym momencie runął w dół. Zanurkowała i złapała go kawałek dalej. Był trochę przerażony , ale w gruncie rzeczy się uśmiechnął. - A jednak nie takie łatwe. Dzięki. -
- Leć. -
powiedziałam.
- Tak teraz ? Nie ma mowy ! Omal na zawał nie padłem , a ty chcesz żebym pol... - puściłam go.

Goldie



Zamiast krzyczeć skupiłem się i ... wyrównałem lot ! Kawałek niżej niż Arti , ale już nie spadałem. Zacząłem machać skrzydłami i po (dłuższej) chwili udało mi się do niej dolecieć.
- Dzięki. Ale następnym razem będę czekał aż mnie złapiesz. - powiedziałem. Na chwilę zapomniałem machać i spadłem w dół , ale znowu wyrównałem. Złapała mnie za rękę i pociągnęła do góry.

Poginka - 01-07-14 15:01:54

Nyota/Uzuri

Patrzyłam na nich rozbawiona. Podleciałam trochę bliżej i skryłam się za dachem.

"Łał. Szybko się uczy. Ale nie tak szybko jak ja się uczyłam."- Zaśmiałam się w myślach. To było takie urocze jak Artemis złapała Goldie'go za rękę.
- Nowy rozdział w ich przyjaźni.- Szepnęłam.- Czas to zniszczyć, tylko że to nie moja działka.- Oddaliłam się w taki sposób aby mnie nie zauważyli.- Ale to będzie moja działka jak powie komuś że to ja zabiłam ojca.- Wzniosłam się trochę wyżej. Zauważyłam studnię skąd każdy Anioł który tutaj mieszka bierze wodę.
- Zrób to. Zatruj tą wodę.- Uśmiechnęłam się złowieszczo. Rzuciłam czar i stałam się niewidzialna. Podleciałam do studni. Skupiłam się i głęboko odetchnąłem. Zajrzałem do studni. Woda zrobiła się szara, a potem nabrała normalnego koloru. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Zauważyłam Anioła który szedł w stronę studni. Zachichotałam cicho i oddaliłam się. Wylądowałam na najbliższym domu. Wypił trochę wody i odszedł.
- To nie działa.- Szepnął Angel.
- Spokojnie. Śledź go, a zobaczysz. W domu straci przytomność i będzie tylko na nasze rozkazy.- Zaśmiałam się i poleciałam do domu.

Spark

Zmęczenie w końcu wygrało i zasnąłem. Książka osunęła się na podłogę.

Willczyca68 - 01-07-14 15:19:54

Artemis


Lataliśmy jeszcze przez godzinę , uczyłam go skrętów , szybszych zwrotów i różnych manewrów. Potem zarządziłam przerwę.
- Uczysz się znacznie szybciej niż walki. - powiedziałam z lekkim uśmiechem.
- W tym jest cel. A w walce jakoś tak go nie ma. - powiedział, siadając na ziemi.
- Jest. Tylko na razie jej nie potrzebowałeś. Ale czeka nas misja i wszystko się zmieni. Chodź. Została nam jeszcze jedna rzecz do przećwiczenia. - ruszyłam w stronę ciemniejszej części miasta, a on za mną.


Goldie


Po paru minutach byliśmy na miejscu. A przynajmniej tak twierdziła Artemis. Było to jakieś boisko , czy plac. Zresztą w tych ciemnościach trudno było cokolwiek zobaczyć - nad tym terenem zawsze wisiała burzowa chmura.
- Idealne miejsce dla Aniołów Cienia i Pogody. No i plac treningowy dla innych. Oświetl teren. - rozkazała.
Spojrzałem na nią jak na wariatkę , a potem przypomniałem sobie , że mam moc.

- No tak ... ale jak ? -

Poginka - 01-07-14 20:23:11

Nyota/Uzuri

Rozbawiona wleciałam do salonu i zamknęłam drzwi na klucz. Usiadłam na sofie.
- Skoro muszę omijać Goldie'go, to co teraz porobić? Prędzej czy później jak będę na mieście spotkam go.- Zamyśliłam się.- A tak w ogóle, czemu Angel kazał mi omijać tego Anioła? Czekaj jak on miał na imię?- Wzruszyłam ramionami.- I tak to teraz nieważne. Chyba pójdę na rollercoaster.- Uśmiechnęłam się i wyleciałam oknem. Zobaczyłam Artemis która stała obok jakiegoś Anioła w miejscu cienia. Ten Anioł wydawał mi się znajomy, tylko skąd. Wzruszyłam ramionami i stanęłam w kolejce.

Spark

Śniła mi się Uzuri. Miała czarne końcówki włosów i niektóre pióra skrzydeł. Śmiała się złowieszczo, a koło niej stali... Twilight i Angel. Chciałem ją zawołać, ale strach zacisnął mi gardło. Anioł Śmierci podszedł do siostry i położył swoją bladą, chudą rękę na jej czole. Uzuri zamknęła oczy. Po chwili oddalił się od niej. Na jej czole pojawił się dziwny tatuaż. Był w kształcie gwiazdy. Otworzyła oczy, które stały się ciemne. Cała zaczęła się zmieniać. Jej włosy całkiem pokryła czerń, a ubranie stało się szare. Skrzydła mieniły się jak dawniej, ale stały się czarne. Spojrzała na Angel'a a później na Twilight. Założyła kaptur, od płaszcza, który dopiero teraz zauważyłem. Kaptur rzucił cień na jej twarz. Było tylko widać błyszczące oczy i czerwone usta. Spojrzała na mnie wzrokiem pełnym litości, lecz od razu zmienił się w morderczy. Wskazała na mnie ręką i... ogarnęła mnie ciemność.

Willczyca68 - 01-07-14 20:30:26

Artemis



- Skup się. Tak jak wtedy na krze. - poleciłam. Chłopak zamknął oczy i przez chwilę nic się nie działo. Potem z wyciągniętej ręki wyleciało coś na kształt świecącej kuli , która poleciała do góry.
- Wow , co to ? - zapytał , otwierając oczy i patrząc na lecący pod niebo obiekt.
- Nie wiem. Ale ty to stworzyłeś. Całkiem nieźle. - powiedziałam. Nagle coś warknęło i światełko zniknęło.

Goldie



Spojrzałem na Arti zdziwiony.
- Co to było ? -
- Nie mam pojęcia. Stwórz jeszcze kilka takich kulek , to może oświetlimy teren. -
powiedziała , rozglądając się. Zamknąłem oczy i wokół nas pojawiły się nowe latające światełka.

Poginka - 01-07-14 20:50:28

Nyota/Uzuri

Poczułam się dziwnie. Nagle poczułam jak coś piecze mnie w usta. Oblizałam je. Przed oczami pojawiła mi się scena jak pocałowałam jakiegoś Anioła. Zaraz. Ten Anioł  miał na imię... Goldie. Potrząsnęłam głową i wzleciałam. Usiadłam na dachu jakiegoś domu.
- Brawo idiotko! Znasz imię Anioła którego pocałowałaś! I co z tego że znam?!- Zapytałam i kopnęłam komin. Lekko zadrżałam, ale ja nic nie poczułam. Tylko chłód. Usiadłam.
- Co ja robię? Przecież Goldie to twój przyjaciel, a ty go...- Moje skrzydła znowu stały się białe. Po policzku spłynęła mi łza.
- Obietnica!- Zawołał jakiś głos.
- Pamiętam! Przecież ją dotrzymuję!- Zawołałam i wstałam. Otarłam łzę. Znowu poczułam chłód, który przepłynął po moich skrzydłach. Spojrzałam na nie. teraz połowa stała się czarna.
- Nie czujesz nic! Tylko chłód i zło!- Przytaknęłam jak w transie. Po chwili ogarnęłam się. Znowu usiadłam. Oparłam głowę i rękę.
- Co tu porobić?! Nic w tym mieście mnie nie bawi!- Spojrzałam tam gdzie stała Artemis. Zaułek Cienia zaczął się rozjaśniać. Uśmiechnęłam się złowieszczo.- No, no. Uczymy się magii? Szkoda że Artemis ma zbyt mało odwagi aby nauczyć cię złych stron twoich mocy.- Zaśmiałam się. Podleciałam do najbliższego budynku Zaułka Cienia.
- Artemis!- Anielica odwróciła się do mnie.- Nauczysz go walczyć za pomocą magii, czy tylko pojawiania światełek?- Zaśmiałam się.- To takie żałosne.- Z kocią gracją wylądowałam u stóp domu.

~Na razie nie piszę Spark'a, bo nie mam na niego pomysłów

Willczyca68 - 01-07-14 21:55:08

Artemis


Odwróciłam się. Uzuri. Ale była jakaś inna...
Coś na górze warknęło i przy drobnym podmuchu wiatru światełka znowu zniknęły. Zostało tylko jedno , większe wiszące nad nami.

- Na wszystko przyjdzie czas. - powiedziałam do anielicy. Nie chciałam się z nią kłócić. Nie w obecności Goldie'go.


Goldie



Uzuri roześmiała się , jakby z pogardą. Patrzyłem na nią zdziwiony , kiedy coś rzuciło się na nią. W świetle kuli widziałem tylko ogon węża z dwoma czerwonymi ... piórami ?

Poginka - 01-07-14 22:15:46

Nyota/Uzuri

Szczerze mówiąc zdziwiło mnie to nietypowe zwierzę. Odskoczyłam i uniknęłam ciosu. Uśmiechnęłam się.
- Nie chcę się bić moi drodzy. Chcę was tylko ostrzec.- Artemis i Goldie spojrzeli na mnie.- Przed Angelem. Za niedługo powróci razem z Twilight. Dzisiaj w południe. Oba światy są w niebezpieczeństwie! A nie spodziewacie się jednego.- Teraz mówiłam już prawie szeptem.- Ja... jestem ich wspólnikiem.- Zaśmiałam się i wzniosłam. Popatrzyłam jeszcze na zwierzę i odleciałam. Usiadłam na dachu pałacu.
- Nieźle, muszę przyznać.- Usłyszałam głos.
- Dzięki. Widziałeś wyraz ich twarzy? A szczególnie Goldie'go. Jedno mnie zastanawia. Widziałeś to zwierzę? Było jakieś takie... dziwne. Bardzo mnie to zastanawia.- Potarłam brodę.- Nigdy czegoś takiego nie widziałam, a żyję już trochę na tym świecie.
- Rzeczywiście. To jest dziwne. Musimy się więcej dowiedzieć o tym zwierzęciu.
- Tylko jak?
- Wymyślisz coś.- Spojrzałam w dół.- A coś czuję że masz już jakiś plan.- Uśmiechnęłam się ukazując zęby. Spojrzałam za siebie.
- Wymyślam na bieżąco.- Znowu potarłam brodę.- Tylko muszę go dopracować.

Spark

Obudziłem się około dziesiątej. Byłem oblany potem. Zacząłem analizować sen.
- Mam nadzieję że to nie wizja.- Wstałem. Obmyłem się i przebrałem. Wyszedłem z pokoju. Zapukałam do drzwi od pokoju Uzuri. Cicho wszedłem. Nikogo w pokoju nie było.
- Pewnie Artemis teraz uczy Goldie'go.- Zszedłem na dół do kuchni. Spojrzałem na stół. Nie było nigdzie liścia. Zacząłem przeszukiwać każdy kąt, ale nie znalazłem go.
"Może Uzuri sama zrobiła sobie z tego herbatę."- Wzruszyłem ramionami i zrobiłem sobie śniadanie.

Willczyca68 - 01-07-14 22:30:01

Artemis



Spojrzeliśmy po sobie.
- No to mamy problem. - powiedziałam cicho. Potem spojrzałam w górę. Dziwne stworzenie latało wokół światła , przyglądając mu się dużymi , żółtymi ślepkami. Wyglądało jak wąż , ale miało skrzydła.
- Czy to na prawdę on ? - patrzyłam na zwierzę nie dowierzając.

Goldie



- On , czyli kto ? - zapytałem , również się temu przyglądając.
- Quetzalcoatl . Pierzasty Wąż. Według jednej z religii stwórca świata. Bóg wiatru , nieba i ziemi. Nauczał ludzi , więc z czasem przypisano mu jeszcze światło i białą magię. Na prawdę są to wyjątkowe zwierzęta , nie widziane na świecie od ponad sześciu tysięcy lat. Wątpię , żeby księżniczki o nim wiedziały. Nie pamiętają o nim nawet legendy. - powiedziała ledwo dosłyszalnym tonem. Wyglądała , jakby zaraz miała zemdleć.
- Czyli właśnie spotkaliśmy boga ? -
- Tak... -
- Ekstra ! Dam mu na imię ...Quetzal . -
powiedziałem z uśmiechem.
- Na imię ? - spojrzała na mnie jak na wariata. - To boskie stworzenie , a ty chcesz go udomowić ?! -
- Już się udomowił. -

Faktycznie wężyk podleciał do mnie i usiadł na głowie. Przez całe moje ciało przeszło coś podobnego do prądu.
- Wow ... - mruknąłem , a zwierzątko... uśmiechnęło się ?

Poginka - 02-07-14 08:21:03

Nyota/Uzuri

Popatrzyłam na Zaułek Cienia. Tą dziwne zwierze usiadło na głowie Goldie'go.
- Co to takiego?- Spojrzałam zaciekawiona na zwierzę.
- Podsłuchałem ich. To jest jakiś Pierzasty Wąż, bóg wiatru, nieba, ziemi, światła i białej magii.- Przy tym ostatnim wstrząsnął mną dreszcz.- A ten chłopak, tak po prostu go udomowił.- Uśmiechnęłam się ciepło.
- Bo to Goldie.- Znowu ból głowy i powrót na ścieżkę zła.- Więc, masz jakiś plan aby unieszkodliwić naszego Pierzastego Węża?
- Nie. Quetzalcoatl jest bardzo potężny. Będzie trudno nam w trójkę go pokonać, ale może nam się udać.- Uśmiechnęłam się.
- Dobrze. Będziemy musieli go odciąć od swojego pana.- Zaśmialiśmy się.- A ty, dowiedz się więcej o nim. Chyba nawet wiem gdzie możesz znaleźć trochę informacji.
- Jasne. Też wiem gdzie.- Spojrzałam jeszcze na chłopaka z pogardliwym wzrokiem.
- Jak widać nie doceniłam cię mały.- Zamyśliłam się.- Tego węża będzie trudniej wykiwać, ale na pewno się da.

Spark

Szybko zjadłem posiłek.
- Dlaczego mam wrażenie że Goldie i Artemis są w Zaułku Cienia?- Zamyśliłem się.- Chyba powinienem tam polecieć.- Szybko wzbiłem się w powietrze i wyleciałem z domu. Szybko ruszyłem do zaułka. Kiedy zobaczyłem Goldie'go zamarłem.
- Quetzalcoatl?- Wpatrzyłem się w zwierzę.- Wow...

Willczyca68 - 02-07-14 08:29:00

~Nie że coś , ale Arti powiedziała to ledwo dosłyszalnym tonem. Nawet dla Goldie'go , kry stał tuż obok... Ale ok , ok...


Goldie


Przyleciał ... Spark ?
- Zjazd rodzinny , czy co ? - zapytałem cicho. Wąż zasyczał , groźnie patrząc na Spark'a. Usiadł na moim ramieniu. - Spoko , to przyjaciel. - powiedziałem z uśmiechem. - Tylko... co ty tu robisz ? -

Poginka - 02-07-14 08:46:10

Spark

- Nie wiem. Coś kazało mi tutaj przylecieć. I po waszych minach widzę że coś powinienem wiedzieć.
- Spojrzałem w stronę pałacu. Na dachu siedziała... Uzuri?- Czy tam na pałacu... to Uzuri? Czemu ma pół skrzydeł czarnych? I końcówki włosów? Co jej się stało?! Jednak to była wizja.- Szepnąłem

Nyota/Uzuri

Do nich doleciał Spark. Uśmiechnęłam się pod nosem. Odwrócił się do mnie. Wskazał mnie palcem i zaczął coś krzyczeć do Artemis i Goldie'go. Pokręciłam głową z dezaprobatą.
- Nie wiesz że palcem się nie wskazuje?- Zachichotałam. Zsunęłam się z dachu, zrobiłam parę beczek i z gracją wylądowałam na bruku. Spojrzałam do studni. Woda dalej miała swój naturalny kolor.
- Za kilka dni całe Angel będzie pod naszą władzą.- Zaśmiałam się. Spojrzałam na zegar na wieży. Była jedenasta.- Jeszcze tylko godzina.- Uśmiechnęłam się. Wzleciałam. Poleciałam na kraniec miasta. Usiadłam. Moje nogi zwisały nad przepaścią.
- Za niedługo mój los się odmieni. Na dobre, prawda? Więc czemu czuję się tak podle?- Spojrzałam za siebie. Ukryłam twarz w dłoniach.- Brawo Uzuri! Miałaś tylko do niego dołączyć, a nie niszczyć swoją przyjaźń! Świetnie!- Osunęłam się. Zaczęłam spadać. Zanuciłam piosenkę. Lekko się uśmiechnęłam. Od razu nad chmurami wyprostowałam skrzydła. Odwróciłam się plecami do chmur. Dotknęłam policzka. Płakałam? Wylądowałam na chmurze.

Willczyca68 - 02-07-14 08:55:32

Goldie


- Ooookeeeey... - popatrzyłem na niego trochę jak na wariata. - Spoko. Czyli wszyscy w waszej rodzinie mają chore , spełniające się wizje ? Fajnie ... -mruknąłem. A potem o czymś sobie przypomniałem. - A tak w ogóle , to co się ostatnio śniło Uzuri ? Bo w końcu nie poszliśmy i nie wiemy. -
Quetzal mruknął i złożył skrzydełka. Owinął się wokół mojej szyi i zamknął oko , drugim obserwując Sparka. Nie ufał mu , w przeciwieństwie do mnie i Artemis. Czemu ?

Poginka - 02-07-14 15:34:38

Nyota/Uzuri

Złapałam się za głowę oczekując bólu, ale go nie odczułam.
- Zaraz. Przecież Angel poleciał na Kraniec Świata. Jestem wolna! Do czasu.- Potarłam brodę.- Już zniszczyłam relacje z Goldie'm więc co mam zrobić?- Skryłam twarz w dłoniach.- Nic mi nie zostało.- Wstałam wycierając łzę. Wzniosłam się.- Nie mogę zginąć, bo Angel zabije moich przyjaciół. Co więc zrobić?- Wylądowałam na krańcu miasta. Zaczęłam gorączkowo myśleć.- Beze mnie nie odnajdą Klejnotów żeby go pokonać. Cóż, oni mi nie uwierzą że robię to dla nich, więc zostało mi tylko jedno. Muszę sama odnaleźć Klejnoty. Harmonia znów musi tutaj zagościć. Kraina Harmonii znajduje się na wschód od miasta.- Wyleciałam i wysłałam Spark'owi wiadomość.
"Dopóki Angel nie wróci, bóle głowy nie będą mi doskwierać."- Leciałam wolno, aby mogli mnie dogonić (jeśli w ogóle będą chcieli za mną lecieć).

Spark

- Ja też jej nie pytałem, ale jej wizja podczas migreny źle wróżyła. Szeptała: "Zniszczenie, śmierć, mama."
- Zacząłem się zastanawiać.- Co to mogło znaczyć?- Znowu usłyszeliśmy syk. Spojrzałem na rękę.
- Wiadomość od Uzuri.- Spojrzałem na Goldie'go i Artemis.- Możecie mnie uznać za zdrajcę. Nie będę się dziwiła. Ale wiedzcie że zrobiłam to dla was. Zagroził mi, że jeśli do niego nie dołączę, on was zabije. Zmuszał mnie do złych czynów. Ostrzegam was. Nie pijcie wody ze studni. Zatrułam ją. Angel jest teraz na Krańcu Świata, więc nic mnie nie zmusza do zła. Ruszam do Krainy Harmonii na wschód od miasta. Możecie za mną ruszyć. To jedyna szansa na uratowanie dwóch światów. Nie musicie mi wierzyć. Razem, czy bez was, spróbuję odnaleźć Klejnoty. Jeśli zginę, sądzę że nikt nie będzie za mną płakać. Będę wspominana jako zdrajca Angel i świata ludzi.- Spojrzałem na nich.- Co wy o tym sądzicie?

Willczyca68 - 02-07-14 17:04:52

Artemis



-Zniszczenie ,śmierć , mama ...- powtórzył na głos Goldie. - Może spróbuje zniszczyć waszą mamę na śmierć ? -
Potem Spark dostał wiadomość.
- Szybko ! Musimy odtruć wodę ! - powiedziałam. - Pewnie nikogo nie zabiją , to nie było by im na rękę. Ale kto wie , jakie działanie ma trucizna...
Parę chwil później staliśmy przy studni.
- Wygląda normalnie. - powiedział Goldie , nachylając się.
- Ale jest zatruta. Wystarczy ją odpowiednio mocno podgrzać. Wodę przegotowywuje się ,żeby zabić bakterie. Powinno zadziałać. - spojrzałam na nich. - Ale musicie współpracować, bo ani same światło , ani sam ogień nie dadzą rady podgrzać tak dużej ilości wody.-

Poginka - 02-07-14 17:23:50

Spark

Spojrzałem na Goldie'go i westchnąłem.
- Dobra.- Wskazałem dłonią wodę. To samo zrobił Goldie. Skupiłem się. Po kilku minutach z naszych czół polał się pot. Woda zaczęła wrzeć.- Jeszcze trochę.- Wydyszałem. Z wody zaczął parować czarny obłok. Gdy para zmieniła kolor na biały mogliśmy odpocząć. Dotknąłem swojej dłoni. Była gorąca. Ciężko dyszeliśmy.
- Dobra. A, co z fragmentem o Klejnotach Harmonii?- Spojrzałem na Artemis.- Może mówi prawdę.

Willczyca68 - 02-07-14 17:42:28

Artemis

- I tak musimy znaleźć klejnoty. -
- Czyli lecimy ? - uśmiechnął się Goldie.
- Tylko ja i Spark. -
Spojrzał na mnie zdziwiony.
- No ale ... Mam skrzydła. -
- Ale nie umiesz latać. - powiedziałam. Widząc jego minę szybko się poprawiłam. - Znaczy ... umiesz. Ale nie na tyle szybko... - przerwałam.
- Spoko spoko. Kumam. Będę was spowalniał. Lećcie. - uśmiechnął się , ale jakby ze smutkiem.
Spark spojrzał na mnie i odwróciliśmy się.
- Tylko nie zrób nic głupiego. - powiedziałam cicho i wzbiliśmy się w powietrze.

Goldie

Zostawiła mnie. Tak po prostu ?
Ruszyłem w kierunku krawędzi. Jedynego miejsca , do którego znałem drogę. Usiadłem z nogami wiszącymi nad chmurami.
- Smutno trochę. - powiedziałem. Quetzal mruknął i wzbił się w powietrze . Zawisł przedemną , machając ogonkiem. - Co maluchu ? Chcesz polatać ? - pokiwał głową. - No to masz pecha. Trafiłeś na uziemionego anioła. - uśmiechnąłem się do niego ze smutkiem.
Ale nalegał i w końcu wstałem. Spojrzałem na niego , a potem w dół.
- Ale w końcu mam skrzydła... I pasuje trochę poćwiczyć. - skoczyłem. Maluch pogonił za mną. Nabieraliśmy prędkości , kiedy otworzyłem skrzydła. Wyrównałem lot i uśmiechnąłem się.
- A jednak. - Quetzal latał wokół mnie i ... śpiewał ? Miał cienki melodyjny głosik , który naprawdę przypominał śpiew. I to całkiem ładny. - Czyli jednak trening czyni mistrz.. -
Skrzydła jakby same się złożyły i poleciałem w dół. I nie było sposobu , żeby je otworzyć. Zacząłem krzyczeć. Tym razem nie było nademną Mojego Anioła. Arti ...
Coś chwyciło mnie i pociągnęło w górę. A dokładnie sekundę potem straciłem przytomność.

~Nie koloruje , bo i tak dość mocno tnie mi się komp ;-;

Poginka - 02-07-14 21:53:36

Nyota/Uzuri

Minęło już ponad pół godziny, a ich nadal nie było.
- Chyba jednak muszę poszukać ich sama...- Nagle mojego ramienia dotknął... Spark?
- Chcesz sama zostać bohaterką?- Uśmiechnął się do mnie. Spojrzałam w drugi bok. Koło mnie leciała Artemis. Obejrzałam się.
- Gdzie jest Goldie?- Spark westchnął, chyba wiedziałam co miał na myśli.- Chodzi o to... że według legendy nie odnajdziemy Klejnotów bez niego.
- Znajdziemy, zobaczysz. A tak w ogóle, jak daleko jest Kraina Harmonii?- Spojrzał na mnie. Uśmiechnąłem się i wskazałam przed siebie. Zobaczyliśmy zarysy latającej wyspy.
- Już niedaleko. Pięć minut lotu.- Trochę przyśpieszyliśmy.

Spark

Po kilku minutach wylądowaliśmy na wyspie. Wszędzie wokół nas były drzewa, ale nie takie zwyczajne, tylko wielkie i piękne.
- Witaj Artemis w swoim żywiole.- Uśmiechnąłem się do niej, ona odwzajemniła uśmiech.- Too... gdzie mamy je dokładnie znaleźć.- Uzuri zamyśliła się.
- Legenda mówi że w sercu puszczy. Ale nie NA środku. Tylko W środku. Powinniśmy znaleźć tunel z błękitnego bruku który będzie zamknięty na kłódkę. Otworzy go tylko Klucz Natury. Tutaj wkraczasz ty, Artemis. W środku będzie ciemno, ale będą pochodnię. Spark musi je zapalić. Inaczej nie przeżyjemy. Dalej nie wiadomo co się kryje. Nikt dalej nie doszedł. Ponoć tunel zniszczył ich psychicznie. Po prostu wybiegli z krzykiem. Wiele lat musieli się leczyć.- Spojrzała na nas. Przełknąłem nerwowo ślinę.
- To ruszamy? W sumie nie mamy wyjścia. Wrócić nie możemy, a za pół godziny Angel powróci.

Willczyca68 - 03-07-14 09:32:45

Goldie



Ocknąłem się w powietrzu. Rozejrzałem się. Byłem na ...
- Quetzal ?!- zapytałem. Przecież to dokładnie on ! Tylko ze sto razy większy !
W odpowiedzi mruknął coś wesołym melodyjnym głosem. Leciał w stronę ... niewiadomo którą stronę. Nigdzie nie widziałem miasta. Po chwili coś pojawiło się przed nami.
- Czy ty coś knujesz ? -
Nie odpowiedział , ale chyba widziałem błysk wesołości w jego oczach , gdy na chwilę odwrócił łeb. Wylądował na krańcu jakiejś wyspy.
-"Koniec Świata" - przeczytałem z tabliczki wiszącej na jakimś powyginanym drzewie. - świetnie. A powiesz mi co właściwie tu robimy ?

Poginka - 03-07-14 10:04:50

Nyota/Uzuri

Ruszyliśmy. Rozglądałam się zafascynowana.
- Wow. Nigdy nie widziałam takich pięknych drzew.- Nagle coś zaszumiało w krzakach obok nas. Szybko się cofnęliśmy. Powoli zaczęłam podchodzić do krzaka. Nagle z niego wyskoczył... faun?
- Skłońcie się. To strażnik lasu.- Ukłoniliśmy się.
- Co was sprowadza do tej puszczy?- Popatrzył na mnie swoimi oczami. Wyprostowaliśmy się.
- Przychodzimy tutaj odnaleźć Klejnoty Harmonii. Tylko dzięki ich mocy możemy pokonać Angel'a.- Faun podszedł do Artemis. Popatrzył na nią. W następnej kolejności podszedł do Spark'a. W końcu do mnie.
- Ty nie możesz tutaj wejść. Jesteś Anielicą Ciemności. Jesteś nieczysta.- Zacisnęłam pięści. Zamknęłam oczy i próbowałam opanować złość.

Willczyca68 - 03-07-14 11:17:47

Goldie



Quetzal zmniejszył się i zaśpiewał. Poleciał w stronę lasu.
- Ej , czekaj ! - pobiegłem za nim. Było tu dość ciemno , ale ze zdziwieniem zauważyłem , że ten maluch świeci. przynajmniej po zjedzeniu tych świetlistych kulek. - Dokąd ty mnie wleczesz ? -

Poginka - 03-07-14 11:29:56

Nyota/Uzuri

Spojrzałam na Spark'a oczekując pomocy.
- Ale... ona musi z nami iść.- Faun pokręcił głową.- To pogadamy inaczej.- Wskazał na niego ręką, ale ja kopnęłam brata w goleń.
- Nie. Jak go zaatakujesz, wszystkie stworzenia na tej wyspie będą przeciwko nam. Uwierz mi, nie chcesz spotkać harpii.- Spojrzałam na strażnika.- Chodźcie. Nie mamy już o czym gadać.- Pociągnęłam za sobą Spark'a, a za nami poszła Artemis.- Mamy szczęście że to jest Kraina Harmonii, więc on też nie może nas zaatakować.- Spojrzałam na Artemis.- Co ty jesteś ostatnio taka cicha?

Willczyca68 - 03-07-14 11:40:23

Artemis


- Przypomnij sobie swoje ostatnie zachowanie. - powiedziałam , po czym wróciłam do własnych rozmyślań.
Tak naprawdę , to brakowało mi Goldie'go. Czułam się głupio zostawiając go w mieście. Mogłam z nim tu przylecieć...

Goldie



Po parunastu minutach w końcu go złapałem. Znaczy się... czekał na mnie.
- I ? Po co tu jesteśmy ? - zapytałem. Zaśpiewał cicho , krążąc wokół jakiegoś kwiatka. - Ej , a to czasem nie jest ten kwiatek , który służył do wybudzenia księżniczki ? -
Quetzal spojrzał na mnie wzrokiem , który sugerował , że gdyby mógł , to by mnie sfacepalmował. No ale nie miał rąk.
- Jak on się nazywał ? - zerwałem go. - A , wiem ! Smocza róża. - powiedziałem , oglądając go ze wszystkich stron. - Ała ... - mruknąłem , kłując się w jeden z kolców.

Poginka - 03-07-14 11:53:39

Nyota/Uzuri

Westchnęłam.
- Przypominam. Zrobiłam to dla was. Ty tego nie zrozumiesz. Twoi rodzice nie zginęli.- Szepnęłam tak aby nikt tego nie usłyszał. Zaczęłam się rozglądać. Miałam dziwne przeczucie że jest coś nie tak.
- Ale cicho. Za cicho.- Spark spojrzał na mnie. Przytaknęłam.
- Masz rację. Powinno być głośno od ptasich śpiewów. Kiedyś tutaj było wiele zwierząt fantastycznych. A teraz jest tak cicho i pusto.- Coś błysnęło przed nami. Puściłam brata i poszłam trochę szybciej. Znowu coś błysnęło w zaroślach. Przykucnęłam i przyjrzałam się. Uśmiechnęłam się- błękitny bruk.
- Jesteśmy niedaleko od wejścia.- Zaczęłam podążać za brukowymi odłamkami.

Spark

Spojrzałem na Artemis, po czym zacząłem iść za siostrą. W końcu dotarliśmy do wejścia od tunelu.
- Artemis, twoja kolej.- Uzuri z kamiennym wyrazem twarzy wskazała na srebrną kłódkę która była pokryta złotym pyłem.

Willczyca68 - 03-07-14 11:57:40

Artemis


Skupiłam się i w moich rękach powstał klucz , idealnie pasujący do zamka. Ruszyliśmy dalej.

Goldie


Chwilę nic się nie działo. Potem wokół mnie zapanowała ciemność , straciłem przytomność.

Poginka - 03-07-14 12:10:13

Nyota/Uzuri

Artemis i Spark weszli pierwsi. Kiedy ja postawiłam nogę w tunelu poczułam jakby poraził mnie prąd i odepchnęło mnie. Upadłam na plecy.
- Au... jednak on miał rację. Jestem nieczysta. Już wiem czemu Luna nie towarzyszyła Celestii podczas ukrywana Klejnotów.- Wstałam rozcierając bolące ramię.- I co teraz?- Zmarszczyłam brwi. Zaczęłam intensywnie myśleć. W końcu zamknęłam oczy. Zaczęłam cicho nucić piosenkę. Poczułam jak po moich skrzydłach rozchodzi się ciepło, tak samo jak po włosach. Po minucie otworzyłam oczy. Moje włosy były całkiem białe, tak samo jak skrzydła. Przymknęłam jedno oko i na mojej twarzy pojawił się grymas. Powoli weszłam do tunelu. Z każdym małym ruchem czułam jak po moim ciele rozchodzi się prąd. Kiedy cała byłam już w tunelu potwornie zaczęła boleć mnie głowa. Oparłam się o ścianę. Przed moimi oczami zrobiło się ciemno. Upadłam.

Willczyca68 - 04-07-14 14:19:42

Goldie


Otworzyłem oczy. Wszystko było ... inne. Wstałem i omal nie krzyknąłem z przerażenia. Nie byłem sobą. Byłem ... smokiem.
- No to już wiemy czemu ten kwiatek tak się nazywał... - popatrzyłem na Quetzala , który teraz był naprawdę malutki. Ogon miał owinięty wokół kwiatka , kolce go nie raniły. Patrzył na mnie z ...uśmiechem ?
- No oczywiście , śmiej się. - Popatrzyłem po sobie. Cały pokryty złoto-pomarańczowymi łuskami , chudy i mały , jak na smoka. Chyba.
Zamachałem skrzydłami i w momencie wzniosłem się w powietrze.

- Wow ! - uśmiechnąłem się i podleciałem kawałek wyżej. Quetzal poleciał za mną. - Może chociaż w tej formie umiem latać. -

Poginka - 04-07-14 15:02:17

Nyota/Uzuri

Obudziłam się w... pałacu księżniczek? Potarłam obolałą głowę. Powoli usiadłam. Jak zobaczyłam kto siedzi na tronie... zamarłam.
- Nie, tylko nie to.- Szybko wstałam. Angel w swojej normalnej postaci uśmiechnął się. Obok niego na mniejszym tronie siedziała Twilight. Również się uśmiechnęła.
- Witaj Uzuri. Sam się zdziwiłem jak tak po prostu wyprowadziłaś mnie w pole. To wszystko po to aby znaleźć Klejnoty. I tak by się wam to nie udało, bo nie mieliście przy sobie... Goldie'go?- Zaśmiał się skrzekliwie, tak samo jak Twilight.
- Ale niestety, dalej potrzebujemy twojej pomocy, a obietnica dalej jest obecna.- Odparła Anielica. Angel wskazał mały tron obok siebie.
- Usiądź. W końcu, też dzięki tobie tak szybko powróciłem do życia tutaj.- Od niechcenia usiadłam na tronie.

Spark

Od razu po tym jak Uzuri zemdlała, jakaś magiczna siła ją podniosła i wyprowadziła ją na zewnątrz tunelu. Nagle nad nią pojawił się... Angel! Wziął ją na ręce.
- Szybko! Nie może jej zabrać!- Szybko rzuciliśmy się w ich stronę. Anioł zaśmiał się i zniknął.- Niech to szlag!- Ze złości kopnąłem jakiś krzak.- Co teraz zrobimy?

Willczyca68 - 04-07-14 15:11:47

Artemis



-Musimy odnaleźć te klejnoty. I Goldie'go. Pasuje też zawiadomić księżniczkę kogo przed chwilą widzieliśmy... - powiedziałam. - Czyli wracamy do miasta. -

Goldie



- No to lecimy zanieść kwiatek. O ile nie zestrzelą mnie z kuszy , jak tylko pojawię się nad Angel... -
powiedziałem , po czym najszybciej jak umiem poleciałem w kierunku miasta. Quetzal przybrał swoją większą formę i leciał tuż obok mnie.
Po kilku zaledwie minutach byliśmy na miejscu. Miasto było puste o tej porze dnia. Skierowaliśmy się od razu do zamku. Księżniczka na szczęście mnie poznała. Nie wiem jak , ale okey ...

- Mam Smoczą Różę ! - powiedziałem , co było zupełnie zbędne. Do sali wleciał mały Quetzal i podał księżniczce kwiatek.

Poginka - 04-07-14 20:06:59

Nyota/Uzuri

Westchnęłam.
"Muszę coś wykombinować, aby obietnicę unieważnić." Popatrzyłam na Angel'a, a później na Twilight. Oboje byli zajęci swoimi sprawami. Spojrzałam daleko w przeszłość szukając odpowiedzi. Dopiero teraz wszystko sobie uświadomiłam.
"Moim życiem kierował Angel. Nie miałam własnej woli w tym mieście.- Spojrzałam na niego ukradkiem.- Trzeba go zmusić do zaatakowania moich przyjaciół. Z Klejnotami, czy bez, spróbuję go pokonać." Popatrzyłam na wrota. Zdawało mi się że coś słyszałam.

Spark

- O ile jeszcze nie została uśpiona jak reszta księżniczek. Znasz legendę. On jest najpotężniejszym Aniołem wszechświata. Klejnoty ledwo go pokonały.
- Spojrzałem na słońce.- Spóźniliśmy się. Jest południe. Angel pewnie jest już w pałacu. Powiedzmy sobie szczerze. Nie ma szans żeby księżniczka uszła cało. Jeszcze z mocą Księżniczki Twilight.- Spojrzałem na nią poważnie jak nigdy dotąd.

Willczyca68 - 06-07-14 02:59:01

Goldie


Chwilę potem znaleźliśmy się przy śpiących księżniczkach. Wszystko zadziałało jak powinno i obudziły się! Nasza radość nie trwała długo.
- Angel... - szepnęła jedna z nich.


Artemis


- No to zamiast się na mnie gapić chodź , musimy zrobić wszystko , żeby jej pomóc ! - pociągnęłam go w kierunku pałacu. Miałam przeczucie , że zastaniemy tam nie tylko Angela i księżniczkę...

~Wybacz , że takie krótkie i po takim czasie , ale na prawdę nie wiedziałam co mam odpisać :) Mam nadzieję , że to wystarczy , bo więcej nie wymyślę ( patrz na godzinę dodania postu XD )

Poginka - 06-07-14 21:51:52

Nyota/Uzuri

Popatrzyłam na Angel'a.
- Wybacz że pytam, ale jak księżniczki zapadły w sen? Wiem, że przez magiczne pazury, ale... jak?- Anioł popatrzył na mnie z rozbawieniem.
- To proste. Ja dzierżyłem pazury.- Popatrzyłam na niego jak na pomyleńca.
- Ale przecież byłeś duchem. Nikt cię nie widział, ani nie mogłeś niczego podnieść. Nie mogłeś. Nie jesteś aż tak potężnym Aniołem.- Angel przemierzył mnie morderczym wzrokiem.
- Jak widać, źle mnie oceniłaś. JESTEM taki potężny.- Odwrócił wzrok i spojrzał na drzwi.Uśmiechnął się.- Zobaczcie moje drogie. Mamy gości.- Zachichotał tak samo jak Twilight. Przygryzłam wargi.
"Proszę, tylko nie oni. Nie mam gotowego planu." Spojrzałam na drzwi, które z sykiem otworzyły się. Mój oddech przyśpieszył.

Spark

Spojrzałem na nią, jak na niepoważną dwudziestoletnią Anielicę, ale poszedłem za nią.
- Jak to jej? Cadence? Ja bym powiedział, że trzeba pomóc Uzuri. To ona jest niewolnicą Angel'a. Tylko dzięki niej możemy go pokonać. Jest Anielicą Ciemności, a one mają taką jakby... transformację. Kiedy zapada noc, zamienia się w maszynę do zabijania. Jej włosy stają się ciemniejsze od czerni, skóra bielsza od śniegu. Skrzydła zaczynają błyszczeć, jak czerwone gwiazdy. Możemy w tedy jej pomóc i pokonamy Angel'a, a z Twilight będziemy musieli coś wymyślić, bo jak mu pomoże to przegramy. Ona jest Anielicą Wojny. Walka to jej drugie imię.- Mówiłem spokojniej jak nigdy dotąd. Artemis zatrzymała się i spojrzała na mnie.

Willczyca68 - 06-07-14 21:58:10

~Arti jest nastolatką. 16 ludzkich lat , remember ?

Artemis


- Świetnie , i mówisz mi to teraz ? - posłałam mu swoje mordercze spojrzenie. - Wiem że troszczysz się o siostrę i tak dalej , ale ona jest teraz po tej złej stronie. Zresztą jak ty chcesz pomóc "maszynie do zabijania. A Angel i Twilight przecież współpracują. Czyli co , już przegraliśmy ? -

Poginka - 06-07-14 22:28:17

Spark

Przewróciłem oczami.
- Słuchaj, widzę, że nie łapiesz. Uzuri to robi dla NAS. Również dla ciebie. Rozumiem, że jej nie ufać, i tak dalej, ale zrozum. Ona się poświęca dla nas. Nie tylko dla mnie i Goldie'go. Ona ciebie również średnio lubi, ale nie chce żeby coś ci się stało, bo chce żebyś wróciła do swojego świata cała i zdrowa. Wie jak to jest kiedy wszystko tracisz i nic ci nie zostaje. W sumie nieważne. A tak w ogóle, Uzuri, jest potrzebna pomoc. Jak mówiłem, z obojga sobie nie poradzi. I nie, nie przegraliśmy. Ewentualnie, możemy ją z tam tond "ukraść", znajdziemy Goldiego. Odnajdziemy Klejnoty i po sprawie. Znajdziemy inne wejście do tunelu.- Zakończyłem. Wyminąłem Artemis i zacząłem iść w stronę krańca wyspy. Miałem tego wszystkiego po dziurki w nosie.

Nyota/Uzuri

Zobaczyłam małą Anielicę Światła. Odetchnęłam z ulgą. Angel spojrzał na mnie z rozbawienie, a później na Anielicę.
- Czego chcesz smarku?!- Ryknął. Zdziwiło mnie że dziewczynka nawet nie drgnęła. Dalej miała rozzłoszczony wyraz twarzy. Znowu przygryzłam wargi. Wiedziałam co zaraz się stanie. Anielica wolno weszła do środka. Było widać że Twilight zrobiło się żal małej. Angel chyba tego nie zauważył, bo całą uwagę skupił na dziewczynce. Kiedy Anielica była u stóp tronów, skupiła się i wytworzyła kulę światła, która z sykiem ruszyła błyskawicznie do Anioła. Angel uśmiechnął się i... złapał kulę?
- I co smarku? Sądzisz że mnie pokonasz?!- Zleciał do dziewczynki. Stanął naprzeciwko niej. Złapał ją za szyję i podniósł. Mała zaczęła się dusić.
- Dość! Angel przestań!- Aż wstałam i zleciałam. Stanęłam obok Anioła.- Proszę. Nie krzywdź jej.- Angel spojrzał na mnie z dezaprobatą i puścił ją. Uratowałam ją przed uderzeniem głową o podłogę.
- Wymiękłaś od kiedy go spotkałaś.- Przytuliłam wystraszoną dziewczynkę.
- Zaraz, skąd znam te zdanie. Ze snu? Nie, z koszmaru.- Spojrzałam na nich, później na dziewczynkę. Miała odciśnięte palce na szyi.

~Po pierwsze, powiedział JAK. A po drugie, nie wiedział że są jakieś ludzkie lata. To Anioł

Willczyca68 - 06-07-14 22:33:12

Artemis



Ruszyłam za nim wkurzona. Nie rozumiem o co mu chodzi. I w sumie mi na tym nie zależy. Tępy anioł... Wystarczy znaleźć Goldie'go i stąd spadać. Tylko , że już się zapisałam i zostawienie go teraz jest nie w moim stylu. No i nie wiem gdzie jest Goldie....

Poginka - 06-07-14 22:47:13

Nyota/Uzuri

Dziewczynka spojrzała na mnie z wdzięcznością.
- Uciekaj do domu i nie wychodź dopóki ciemne chmury się nie rozpłyną.- Skazałam jej dyskretnie chmury przez małe okno. Anielica jeszcze raz spojrzała na mnie, po czym pomogłam jej wstać. Szybko wyszła, a ja zamknęłam za nią drzwi. Spojrzałam na zegarek. Była dopiero czternasta.
"Kurdę, jeszcze sześć godzin do zachodu słońca.- Spojrzałam na Angel'a i usiadłam na tronie.- Może wtedy go zniszczę raz na zawsze."

Spark

Kiedy byłem na krańcu spojrzałem w dal.
"Jak ona może być taka ślepa? Nie widzi tego, że naprawdę jej na niej zależy." Spojrzałem dyskretnie na zbliżającą się Artemis. Westchnąłem i odwróciłem wzrok.
- Chodź. Nie mamy dużo czasu. Kiedy chmury całkowicie zasłonią niebo, Angel będzie w pełni sił i w tedy żadna siła do nie pokona. Nawet Klejnoty. To się stanie...- Wszytko sobie obliczyłem w pamięci.- Jutro o szóstej. Dolecenia do Angel zajmie nam z godzinę, uprowadzenie Uzuri, jeszcze więcej, więc musimy się pospieszyć.- Odparłem nawet na nią nie patrząc na Anielicę.- Chyba że chcesz nas zostawić, to tylko półtorej godziny.- Szepnąłem i wzniosłem się. Najszybciej jak mogłem zacząłem lecieć na zachód.

Willczyca68 - 06-07-14 22:54:33

~Nie przeklinaj !

Artemis


- Skoro sądzisz ,że bezemnie będzie szybciej to leć. Ja znajdę Goldie'go i spadamy. - powiedziałam. Również wzbiłam się w powietrze i poleciałam , szybko. Jak na Królową Szybkości...

Poginka - 06-07-14 23:03:18

~Kurdę, to nie przekleństwo

Spark

Spojrzałem na nią dziwnie.
- Nie o to mi chodziło! Myślałem o tobie! Jeśli nas zostawisz, to tobie to zajmie półtorej godziny!- Zawołałem za nią. Przewróciłem oczami.- Czy naprawdę Anielice Lodu i Natury są takie głupie?- Szepnąłem tak aby tego nie usłyszała. Poleciałem trochę szybciej. Wściekłość dodawała mi energii i szybkości. Po niecałej godzinie ciszy, wylądowałem na krańcu miasta. Rozejrzałem się. Całe miasto było opustoszałe. Tylko zobaczyłem mała Anielicę która biegła przez rynek. Na szyi miała odciśnięte palce.
- Odcisk jest za duży aby należał do Uzuri.- Zacząłem powoli iść w stronę pałacu.

Nyota/Uzuri

Siedziałam jak wmurowana. Gdyby ktoś tu po prostu wszedł, to by mógł mnie wziąć za posąg
- Czy to ty tworzyłeś moje koszmary?- Spojrzałam na niego z kamiennym wyrazem twarzy. Anioł tak samo popatrzyła na mnie.
- Tak.- Odwrócił wzrok, a ja popatrzyłam na zegarek. Była dopiero piętnasta. Westchnęłam.
- Po co to robiłeś? Abym czuła się inna? Żebym była przygnębiona? No odpowiedz, a nie gap się na mnie jak na ufoludka z rogami!- Angel uniósł jeden kącik ust.
- Robiłem to abyś była zła. To koszmary podsycają twoje ciemne zdolności. Jesteś Anielicą Ciemności. Sny to twoje drugie imię. Jakie masz sny, taka jesteś. Jeśli masz ciągle koszmary, to masz większe predyspozycje do czynienia zła. Jeśli masz sny, to większe do czynienia dobra. Nie mogłem dopuścić abyś była dobrej stronie. Masz wielką moc, a ja jej potrzebuję.- Zamilkliśmy. Oboje odwróciliśmy wzrok. Faktycznie, czułam jak coś podsycało moją nienawiść.

Willczyca68 - 09-07-14 16:49:39

~ Skoro "nie jest" przekleństwem , to czemu sądzisz że akurat o nie mi chodziło ? Ze wszystkich ? Widzisz , wiedziałaś że to to. Czyli coś jest nie tak. A tak tylko powiem , że kto jak kto , ale ja na punkcie przekleństw jestem przewrażliwiona. Brat ci może potwierdzić. Więc tak , to JEST przekleństwem. I chyba napisane z błędem...


Artemis



Mimo "proroczych słów" sparka byłam w mieście może dziesięć minut później. To nie było daleko , nie wiem jakim cudem ktoś mógłby przelecieć tą drogę w czasie dłuższym od 0,5 godziny. Ruszyłam w kierunku pałacu , coś podpowiadało mi , że tam właśnie znajdę Goldie'go.

Poginka - 09-07-14 18:06:49

~Wiedziałam że chodzi ci o to, ponieważ nie zobaczyłam innego słowa które może ci nie pasować

Nyota/Uzuri

Nagle znowu usłyszałam syk otwieranych wrót. Spojrzałam w tamtą stronę. Do pałacu wszedł...
- Nie, tylko nie Spark.- Zakryłam twarz dłońmi. Stuk obcasów w butach chłopaka podrażniał mój słuch. Zapach skóry Anioła wywoływał w nosie bitwę. Spojrzałam na chłopaka. Wszystko miało więcej odcieni, jaśniejsze kolory. Anioł patrzył na nas złym wzrokiem.
- Po co tu przyszedłeś ognisty palancie?- Angel zleciał do niego.- Chcesz Uzuri? Tak szybko jej nie zabierzesz. Ona pracuje dla nas.- Spark wyprostował się.
- Co mnie powstrzyma przed zabraniem jej?- Anioł uśmiechnął się i pstryknął palcami. Z pokoju obok wyszedł wielki robot-anioł z żelaza. Dzierżył wielki topór. Popatrzyłam na niego ze strachem.
- Obiecałeś że go nie skrzywdzisz!- Angel odwrócił się do mnie z pogardliwym uśmiechem.
- Obiecałem że Twilight ani ja go nie skrzywdzimy, ale nic nie mówiłaś o naszym robocie.- Wskazał z dumą na żelazną postać.- Angel 2000, zniszcz Anioła Ognia.- Robot podbiegł do Spark'a.
- Niee!- Szybko podleciałam do Anioła i przyjęłam cios. Upadłam jeszcze przytomna. Czułam że mam złamane skrzydło. Usłyszałam kolejny trzask. Koło mnie upadł Spark. Z głowy lała się mała strużka krwi.
- Nie.- Szepnęłam. Dotknęłam go. Był tylko nieprzytomny. Wstałam chwiejąc się. Stanęłam naprzeciwko Angel'a.
- No cóż, chodź. Nasza umowa nadal jest ważna.- Wskazał tron. Spojrzałam na Spark'a. Zamknęłam oczy i zamyśliłam się.
- Jesteś głupcem.- Otworzyłam oczy. Wytworzyłam miecz z lodu i nie zważając na ból skrzydła, poleciałam w stronę Anioła.
- Niech tak będzie.- Zamienił się w czarną mgłę ze straszliwymi oczami. Byłam coraz bliżej i wleciałam w jego środek. Nagle, czas jakby się zatrzymał. Widziałam grotę w której świecą się pochodnie. Na samym końcu stał Goldie. Czas znowu ruszył i upadłam na podłogę. Oparłam się na łokciu. Z moich oczu wydobywała się fioletowa mgiełka, białka oczu stały się zielone jak trucizna.
- Wielka szkoda.- Zaczęłam ciężko dyszeć. Nagle stało się ciemno.- Już teraz zachód słońca? Jest dopiero szesnasta. Luna!- Zaśmiałam się. Wokół mnie pojawiła się granatowa mgła. Z moich oczy przestała wydobywać się mgiełka, a białka przybrały lekko błękitny kolor.
- Myślałeś że odnalazłeś sprzymierzeńca w ciemności?- Powoli wstałam. Byłam dalej plecami do Anioła. Moje włosy stały się ciemniejsze od czerni.- Czy wiesz jakimi mocami zostałeś obdarzony?! Tymi samymi mocami które i ja mam!- Odwróciłam się do niego. Moje źrenice stały się pionowe.- Jak sądzisz gdzie idą wszystkie cienie żeby skryć się przed szlachetnym światłem? Jak sądzisz, kto za nimi stoi?- Stworzyłam sobie miecz z czarnej mgły.- To co masz jest dopiero skrawkiem ich mocy, tej samej mocy wobec której zostaje nieustępliwa, każdej nocy!- Zaczęłam się do niego podchodzić.
- Nie zbliżaj się!- Cisnął w moją stronę śmiertelną kulę. Odbiłam ją mieczem. Kula roztrzaskała się na milion kawałków.
- Jesteś niczym w porównaniu do nich. Jesteś niczym w porównaniu do mnie!- Moje zęby stały się podobne do wampirzych. Doskoczyłam do niego. Popchnęłam do najbliżej ściany i przydusiłam mieczem. Moja skóra stała się bielsza od śniegu.- Sądzisz że obcujesz ze strachem?! Pokażę ci jego prawdziwe oblicze!
- Czym... jesteś?- Wydusił. Odsunęłam się od niego i zachichotałam. Uniosłam miecz, a moje oczy zaświeciły się na biało.
- Jestem... koszmarem.- Wbiłam mu miecz w tors. On z bezsilną wściekłością w oczach osunął się na podłogę. Spojrzałam na przerażoną Twilight. Szybko się uspokoiła i zleciała na podłogę. Upadła na kolana i skłoniła się. Spojrzałam na nią z gasnącą złością. Podeszłam do niej. Lekko się uśmiechnęłam.
- Już czas...
- Na spotkanie z siostrami?
- Dokończyła, a ja przytaknęłam.- Tak, jestem gotowa na powrót na stronę światła i dobra.- Wyszczerzyłam swoje zęby. Nagle stało się jasno. Spojrzałam na niebo. Znowu pojawiło się słońce a po chmurach nawet nie było śladu. Wokół mnie pojawiła się biała poświata. Poczułam ból i wróciłam do swojej postaci. Ból skrzydła zniknął .
- Czas na znalezienie księżniczek.

~Tak, ten skrawek odpisałam z takiej książki: "- To co masz jest dopiero skrawkiem ich mocy, tej samej mocy wobec której zostaje nieustępliwa, każdej nocy!"

Willczyca68 - 11-07-14 13:37:46

A teraz poproszę tłumaczenie tego ostatniego postu , bo nic nie rozumiem :)

Poginka - 12-07-14 20:29:56

-_-

Spark "odwiedził" Angel'a. Anioł pokazał swojego robota i kazał mu zaatakować chłopaka. Uzuri próbowała go obronić, ale anioł-robot, był zbyt silny. Uderzył Spark'a, a on stracił przytomność. Angel nakłaniał ją aby dalej pracowała dla niego. Ona jednak się sprzeciwiła. Robot dziwnym trafem przestał słuchać swego pana i uśpił się. Uzuri wyczarowała sobie miecz i zaatakowała Anioła. On zamienił się w mgłę.
http://img1.wikia.nocookie.net/__cb20130417131205/mlp/pl/images/d/dc/Sombra_evading_Shining_Armor%27s_magic_S3E1.png
(Angel, zwany też Królem Sombrą, tworzy iluzje/koszmary na jawie) Ona wleciała w jego środek i zobaczyła koszmar. Zobaczyła Goldie'go na końcu tunelu i chłopak miał takie same oczy jak on. Upadła. Księżniczka Luna jest również Anielicą Ciemności, więc wyczuwa że Anioł z jej gatunku jest w tarapatach i że trzeba mu pomóc. Księżniczka Celestia zgodziła się na chwilę opuścić słońce i żeby jego miejsce zajął księżyc. To się liczyło jako noc. Uzuri zamienia się w koszmar. Mówi, że dzięki cieniom ma tą wielką moc. Niewielka ich część idzie do Sombry, a reszta do Uzuri. Znowu wyczarowała sobie miecz, tylko że z czarnej mgły która jest niezniszczalna. Angel wyczarował kulę, która po zetknięciu ze skórą wczepia jad. Uzuri niszczy ją mieczem. Anielica zabiła Sombrę, Twilight pokłoniła jej się i postanowiła wrócić na ścieżkę dobra. Koszmar ponownie zamienił się w Uzuri i poszły szukać księżniczek.

~Spokojnie, moja nie będzie jedyną gwiazdą opowiadania. Na całą czwórkę czekają nagrody, ale jeszcze nie powiem jakie :D. Uzuri odmówi nagrody i postanowi odejść na Kraniec Świata, aby nikogo już nie skrzywdzić. Już wszystko łapiesz? Bardziej tego wytłumaczyć nie potrafię

Poginka - 16-07-14 19:00:13

Hmm... rusz wyobraźnią! Możesz napisać że Księżniczka Celestia opuściła słońce, a księżniczka Luna wzniosła księżyc. Potem tam sobie pogadacie, księżniczki powiedzą że Angel je uśpił itd. Później Luna opuści księżyc itd, a później przybędę ja z Twilight. Mam pytanie: Czy Goldie dalej jest smokiem?

Poginka - 17-07-14 17:45:38

To odpiszesz czy nie?

Poginka - 18-07-14 17:32:37

Napisałam ci!

Willczyca68 - 18-07-14 18:30:32

Heck ... NIE UMIEM I NIE CHCE KIEROWAĆ KSIĘŻNICZKAMI. Chyba że ... okey :

Artemis

Księżniczka Celestia opuściła słońce, a księżniczka Luna wzniosła księżyc. Potem mówiły do mnie , ale nie słuchałam. Później wszystko wróciło do normy, a następnie przybyła Uzuri z Twilight.

Are you happy now ?

Poginka - 21-07-14 17:00:37

Serio? Nie mogłaś niczego lepszego wymyślić?

Poginka - 22-07-14 18:24:01

No dobra! Niech ci będzie. Piszę dalej

Nyota/Uzuri

Cicho podeszłyśmy do drzwi gdzie (jak powiedziała Twilight) znajdowały się księżniczki. Delikatnie nacisnęłam klamkę i popchnęłam drzwi. Księżniczki i Artemis spojrzały na mnie zdziwione. Powoli odwróciłam głowę w stronę siedzącego smoka. Jego błękitne oczy coś mi przypominały.
- Goldie? - Wyszeptałam. Obok niego leżał jego mały smoczek który przypatrywał mi się groźnie. Przełknęłam nerwowo ślinę.
- Siostry. - Twilight skinęła głową kiedy zobaczyła księżniczki. Luna wstała i podeszła do nas.
- Uzuri, po co przyprowadziłaś tutaj tą zdrajczynię? - Uniosła jedną brew i wyciągnęła swój szary miecz z pochwy, który był przymocowany do pasa przy sukience. Zagrodziłam jej drogę do Anielicy.
- Księżniczka Twilight chce powrócić na dobrą stronę. - Luna gniewnie zmarszczyła nos.
- Ona nie jest godna by dalej ją nazywać księżniczką. Jej błękitna krew przemieniła się w czarną. - Wskazała na mnie mieczem. - Uzuri, jesteś moją przyjaciółką, więc nie chcę zrobić ci krzywdy. Proszę, odsuń się. - Spojrzałam na nią z nie do wierzeniem. Pokręciłam lekko głową.
- Nie ustąpię. Twilight nadal jest księżniczką i zasługuje na taki sam szacunek jak wasz. - Dopiero teraz zauważyłam że wszyscy przyglądają się nam z zainteresowaniem. Twilight stanęła przede mną.
- Siostro, jeśli musisz, zabij mnie teraz i skończ z tym, raz na zawsze. - Luna powoli opuściła miecz. Odwróciła się w stronę księżniczek oczekując pomocy. Teraz Celestia wstała i wyjęła swój miecz.
- Skąd mamy wiedzieć że znowu nas nie zdradzisz? - Twilight wskazała głową Cadence.
- Przecież ona umie wykryć kłamstwo, prawda? - Anielica Miłości wstała i podeszła do nas. Ona w odróżnieniu do pozostałych nie wyciągnęła broni. Twilight pozwoliła aby Cadence dotknęła jej czoła. Zabłysło różowe światło. Księżniczki szybko się cofnęły. Cedence przytaknęła. Celestia lekko się uśmiechnęła.
- Wybacz Twilight. Chodź, musisz nam pomóc. - Luna i Celestia schowały miecze. Księżniczki ruszyły w stronę Goldie'go. Stanęły przed nim.
- Ukłuł się kolcem Smoczej Róży. - Odparła Luna. - Znasz może jakiś lek? - Twilight zamyśliła się. Powoli podeszłam do nich.
- Tak zam. Wystarczy że użyjemy swojej mocy, ale jego smoczek, musi się odsunąć, bo inaczej zmieni się w Anioła. - Ugryzłam się w język aby się nie zaśmiać kiedy pomyślałam jakby wyglądał. Księżniczki stanęły w rzędzie. Wyciągnęły ręce w stronę Goldie'go.
- Możesz poczuć lekkie ukłucie. - Ostrzegła Luna. Zamknęły oczy, po czym z ich palców zaczęła wypływać ledwie widoczna mgiełka. Z Celesti żółta, z Luny granatowa, z Cadence lekko czerwona, z Twilight brązowa. Mgła zaczęła okrążać Goldie'go. Zamknęłam oczy i odwróciłam głowę. Wiedziałam że widok przyjemny nie będzie. Po kilku minutach było po wszystkim. Goldie leżał nieprzytomny na podłodze. Celestia skinęła głowom z aprobatom.
- Idźcie teraz do domu. Z nim będzie wszystko dobrze. Przyjdźcie tutaj rano jak się obudzicie i trochę ogarniecie. Życzę miłego dnia. - Zakończyła Cadence. Spojrzałam na Artemis która stała w kącie.
- Zanieś proszę Goldie'go do mojego pokoju. Ja wezmę Spark'a. - Zanim zdążyła odpowiedzieć zniknęłam. Zaczęłam szybko iść do sali tronowej. Zobaczyłam brata który siedzi po turecku na posadzce i pociera głowę. Szybko do niego podbiegłam.
- Wszystko dobrze? - Anioł pokiwał głową. Pomogłam mu wstać i poszliśmy do domu.

Zostaw mi wygłaszanie nagród. Pliss!

www.220v.pun.pl www.csmaps.pun.pl www.350z.pun.pl www.kibicesokolwola.pun.pl www.budownictwo89.pun.pl