Willczyca68 - 14-12-14 19:17:52

Fabuła



Jako szczenięta byliśmy wyłapywani i wrzucani do klatek , wywożeni daleko od lasu ,do obrzydliwych ludzkich miast. Tam w nowoczesnych laboratoriach badano nas , wstrzykiwano w nasze ciała różne substancje , przeprowadzano operacje , testowano i szkolono. Nikt nie wie jaki mieli w tym cel. Podobno mieliśmy trafić do armii. Jednak coś poszło nie tak , laboratorium zamknięto , a nas wysłano na bezludną wyspę w klatkach , bo bano się nas uwolnić. W końcu byliśmy okropni , zmutowani,a na dodatek śmiertelnie niebezpieczni. Wyrzucono naz z samolotu pareset metrów nad lądem nie dbając o to czy przeżyjemy. Nie wszystkim się udało. Ale nam tak. I musimy coś z tym faktem teraz zrobić.

O co kaman ?



Jesteśmy wilkami , które całe życie spędziły w laboratorium. Przez niezliczone eksperymenty , operacje i treningi zmutowaliśmy , rozwinęły się w nas niezwykłe zdolności. Teraz trafiliśmy na bezludną wyspę , wolni. Możemy robić co chcemy. Ale nie jesteśmy tu sami , w końcu inni tacy jak my też przeżyli. I nie muszą wcale być przyjaźni , ani źli.

KP i o czym trzeba pamiętać



W KP pasuje podać informacje na temat wilka (WOOOW) , jego moce , imię/numer i możliwe kawałek przeszłości. Zdjęcie albo opis , najlepiej obydwa :D

Pamiętajcie , że praktycznie całe życie spędziliśmy w klatce , trenowani i pozbawieni kontaktu z innymi. Mamy nieco wypaczone mózgi , że tak to ujmę.
Dodatkowo eksperymenty to nie tylko supermoce , ale też wady. Miło by było , gdyby każdy napisał jeszcze nieprzyjemne skutki uboczne ! Min. 1 !
Jesteśmy na wyspie , ala tropikalnej. Pora roku powiedzmy jesień.

Moje KP



http://fc08.deviantart.net/fs71/f/2013/135/b/f/robot_rainbow_wolf_by_kakasandra00x-d65dl2c.png

Imię : Rainbow
Numer : 042
Wiek : młoda dorosła
Wygląd : ciało pokryte prawie w całości biało szarym metalem , wielokolorowe futro jedynie na głowie , szyi (tworząc 'włosy' z grzywką) i ogonie .
Charakter : ?
Umiejętności zdobyte w laboratorium :
~Ciało pokryte praktycznie niezniszczalnym metalem
~Odporność na temperaturę
~Możliwość przekształcania swojego ciała w praktycznie wszystko
~Lot
~Noktowizor
Skutki uboczne :
~ Musi się ładować (m. in. potrzebuje słońca , bez niego ( lub innego światła) jest w stanie wytrzymać tylko 8 godzin. Potem traci przytomność , a bez szybkiej pomocy mogą zatrzymać się narzędzia zastępujące organy wewnętrzne)
~ Czasem się zacina i nie może się ruszyć.
Historia : Mała wilczyca albinoska , złapana i uwięziona w klatce. Miała niedowład przednich łap , po operacjach otrzymała dwie metalowe protezy , które w trakcie wzrostu wrosły w jej ciało i zyskała nad nimi pełną kontrolę , jakby były naturalne. Naukowcy widząc to całe jej ciało wbili w metalową zbroję , zostawiając niewielkie skrawki ciała , żeby było gdzie wbić igłę...


Moje KP 2



http://4.bp.blogspot.com/-Lepvhf8qRR4/UOi_LKtDLCI/AAAAAAAAAao/tpnWXWHavdA/s1600/ghjg.jpg

Przydomek w laboratorium : Radioactive
Numer : 197
Imię : ?
Wiek : Prawie młody dorosły
Wygląd : Potrafi zmieniać kolor futra , ale zawsze grzbiet jest pokryty czarnymi pręgami , obok są trzy trójkąty , znak radioactive. Jaśniejsze futro na klatce piersiowej i brzuchu , ciemniejsze paski na przednich łapach i ogonie. Ma coś w rodzaju "grzywki" oraz obrożę z fiolką świecącą na kolor negatywny do tego jaki aktualnie ma. (On żółty fiolka niebieska , zielony - różowy, czary - biały itd.)
Umiejętności :
~Zmiana koloru futra
~Elektryczność
~Bardzo szybki
Skutki uboczne :
~Dotknięcie go powoduje porażenie prądem
~Czasem świeci w ciemnościach
~Czasem ma rozdwojenie osobowości
~Czasem jego moce znikają , ale prędzej czy później wrócą
Historia : Zwyczajny wilczek , złapany i umieszczony w klatce. Nie zdał testów na odporność , kiedy był przenoszony "przez przypadek" wrzucono go do pojemnika na odpady radioaktywne. Spodziewano się pewnej śmierci , ale ku zdziwieniu naukowców wilk przeżył oraz zyskał parę ciekawych umiejętności

NinjaCheese_ - 14-12-14 20:01:41

Moje KP(WOW)

Imię: Cone
Wiek: 2 lata
Płeć: basior czy jeszcze nie? :D (wilczek)
Moce: ?
Numer: 313
Zdjęcie/kawałek przeszłości : http://3.bp.blogspot.com/-mQPTTiyw-cU/UjWIfpAHO-I/AAAAAAAAA3U/Cx0vCqdLr1A/s1600/67228_wilk_lapa_uszy%255B1%255D.jpg


Jako szczenię pamięta tylko tyle... Leżał sobie spokojnie w podziemnej, wielkiej norze (może nie pasuje do wilków, ale #takbyło :D), kiedy nagle przybiegł do niego ojciec i chwyciwszy jego i jego siostrę, wybiegł z nory. Wtedy Cone usłyszał wycie psów i najprzeraźliwszy hałas, którego źródła nie mógł znaleźć. Dźwięk dobiegał z każdej strony. Dorosły wilk biegł najszybciej jak mógł, mocno trzymając dzieci. Hałas był coraz głośniejszy. Nagle wszystko umilkło, poza jednym, małym pociskiem, który świsnął w powietrzu. Czas się zatrzymał. Wtedy Cone ujrzał źródło całego problemu. Wielka szara maszyna z dwoma przeraźliwie jasnymi światłami. Ktoś na niej był...Ktoś w środku, na górze. Psy biegnące po bokach. Więcej szczeniak nie miał okazji zobaczyć. Czas nie mógł wiecznie stać w miejscu. Jego ojciec padł na ziemię. Wszystko zniknęło. Nic nie liczyło się poza... Cone przeturlał się metr w przód, ale mimo to podbiegł na swoich malusieńkich nóżkach przewracając się co chwilę w stronę rannego. Ostatnie co zobaczył, to smutne, zeszklone od łez bólu, czarne oczy swojego Ukochanego Taty. Szczeniak rozpłakałby się, gdyby nie szok. Wszystko trwało góra 5 sekund.
- Znajdź siostrę, uciekajcie - Ostatnie słowa najważniejszej osoby w życiu małego Cone'a.
- Kocham Cię - Wyszeptał przez (teraz już) łzy, po czym pobiegł w poszukiwaniu siostry. Niestety, nie był dość szybki. Jakieś ręce pochwyciły go i... kątem oka dostrzegł siostrę, leżącą pod wielkim liściem. Nie mógł nic zrobić. Wszystko poczerniało, a on stracił przytomność.


*To takie "wstępne" "wstępne' dane, na przykład opisu za bardzo nie umiem zrobić...Zdjęcie wszystko załatwia :v Ale w każdym razie jeszcze pewnie zedytuję tego posta, więc ie ma się o co martwić ;3

Poginka - 14-12-14 20:06:10

Moje KP



http://1.bp.blogspot.com/-aNyleLHvTUw/UaXuOHu5LkI/AAAAAAAAANw/M6IMp1CYBtg/s1600/wilk4576aj.jpg

Wygląd: Śnieżno białe: włosy, skrzydła i futro, jasnobłękitne oczy
Imię: Ahri
Wiek: 2 lata
Płeć: Wadera
Numer: 20
Moce: Lot, leczenie nawet bardzo ciężkich ran i chorób, potrafi pięknie śpiewać (po ludzku: wyć), miewa czasami sny
Skutki uboczne: Kiedy lata bardzo szybko się męczy, energia bardzo wolno jej się regeneruje
Charakter: Miła, trochę nieufna, zawsze gotowa aby komuś pomóc, marzycielka

Moje KP 2



http://th02.deviantart.net/fs70/PRE/f/2013/247/0/b/welcome_to_the_family_by_grypwolf-d6kyrgp.png

Wygląd: Czarno-szare futro z brązowymi pasami w poprzek boków, błękitne oczy, bez tęczówki, ani źrenicy (ten po prawej)
Imię: Draver
Wiek: 2 lata
Płeć: Basior
Numer: 38
Moce: Włada piorunami
Skutki uboczne: Kiedy traci nad sobą kontrolę po jego ciele przebiega prąd i kopie nim najbliższe zwierze
Charakter: Trochę nieufny, ambitny, szczery, groźny, kiedy jest w złym nastroju trochę niemiły
Ciekawostki:
~Miał brata Coodiego, ale on zginął przy zrzucie (ten po lewej)

NinjaCheese_ - 14-12-14 20:30:50

*Kto zaczyna? Jako że jesteśmy na jednej wyspie a ja się jakoś z Wami nie zgrywam, to chyba zupełnie przez przypadek będę po drugiej stronie wyspy czy coś takiego xD

Cone


  Obudziłem się. Muszę przyznać, że nie mam klaustrofobii, ale ten widok przeraził mnie bardziej niż cokolwiek w przeciągu...Hmm no właśnie! Od jakiego czasu tu jestem? Co się w ogóle dzieje?!
- łaAAAAAAAAAAŁ- Krzyknąłem. Dopiero wyostrzył mi się wzrok i zauważyłem, że jestem zamknięty w jakiejś skrzynce. Wszystko dziwnie się kołysało, więc postanowiłem, że nie będę się ruszał.- Okej, spokojnie, wszystko jest dobrze.- Powiedziałem sobie w duchu. Rozglądnąłem się -a właściwie to tylko ruszyłem oczami, bo skrzynka była tak ciasna, że obracanie głowy nie miało większego sensu - I zobaczyłem przed sobą jedyne źródło światła. Mała szczelina między tym czymś, co budowało moje więzienie -przypominało drewniany metal, albo metalowe drewno, jak kto woli - w każdym razie po 5 sekundach przyzwyczajania oka do światła, popatrzyłem przez otwór. Niebo, jakaś...WYSPA?! To by wyjaśniało tajemnicze kołysanie. Jestem na morzu! Tylko cud uratował mnie przed zatonięciem! Skrzynka nie mogła mieć nigdzie indziej żadnych...hej! czuję coś przy ogonie...To...zimne...Ale nie mogę się ruszyć... Chwila! To woda?! Musiałem tak długo dryfować, że materiał, z którego została zbudowana "klatka" namókł i hmm... No w każdym razie jak się stąd nie wydostanę, może się stać najgorsze.

***

Willczyca68 - 14-12-14 22:24:15

Rainbow



Na początku była ciemność , uszy wypełniał szum. Czułam prąd przebiegający przez całe moje metalowe ciało. Wzdrygnęłam się i otworzyłam oczy. Po chwili załadował się obraz , gdzieniegdzie jeszcze był rozpikselizowany lub "szumiał". Dziwnie , wcześniej się to nie zdarzało.
Spojrzałam w górę. Obok mnie stał... zielony wilk ?! Miał zatroskany wyraz twarzy.
Zerwałam się i cofnęłam warcząc.
- Heeeej , spokojnie ! Nic ci nie zrobię ! - powiedział unosząc łapy w geście obrony.

Radioactive



Ocknąłem się leżąc na roztrzaskanym drewnie. Wokół mnie nie było krat , ani ludzi w białych fartuchach , ani ... nic. Nic co znałem. Gdzie ja jestem ?! I czemu nikogo więcej nie ma ?!
Wstałem i szybkim krokiem zacząłem iść przy brzegu dbając o to , żeby nie wejść na mokry piasek. Jeszcze bym coś poraził prądem...
Nagle zauważyłem coś na piasku przed sobą. Podbiegłem. Wilczyca ? Biała ? Z metalu ?! Co to ma być ?!
Dotknąłem ją , kiedy dotarło do mnie , że chyba nie powinienem. Po jej ciele przebiegł prąd , a po chwili oczy błysnęły błękitnym światłem. Odskoczyła ode mnie warcząc.

NinjaCheese_ - 14-12-14 22:28:24

* Heej, ludzie, jak coś to wytykać mi tu każdy mały błąd, bo nie piszę od dawna i "zaczynam od nowa" :D

Cone



- Skoro - prawdopodobnie - Utrzymywałem się w tej pozycji, w tym samym miejscu przez większość czasu, dno skrzyni najdłużej znajdowało się pod wodą. W takim razie jest ono najmniej trwałe i jest jedynym moim pomysłem na ucieczkę, a kończy mi się czas. Woda sięga mi już po grzbiet (leżę), a i tak staram się zatykać dziurę nogą. W międzyczasie poza zimnem zdążyłem poczuć ból po prawej stronie pyska, bliżej szyi niż oka i taki dziwny, od środka mojego ciała, blisko serca.
- Muszę działać szybko, to moja jedyna szansa- Chyba chciałem sobie dodać otuchy... Do akcji przystąpiłem od razu. "Wstałem", a tak właściwie to tylko położyłem się na brzuchu. Wszystko się zatrzęsło, trochę wody wlało się przez wyżej położoną szczelinę - "okno". Muszę przyznać, byłem bardziej niż trochę przestraszony. Woda sięgała mi już po pysk. Nie do końca wiem, co się stało, bo w jednej chwili uderzyłem z całej siły o dno skrzyni...a może raczej walnąłem w "sufit"? W każdym razie nie sądziłem, że po czymkolwiek, co mogli ze mną zrobić w tym laboratorium, będzie mnie tak boleć dosłownie każda część ciała... Na szczęście udało mi się wyłamać dół skrzyni i wypłynąć na powierzchnię. Wiedziałem, że nie będę mieć tyle sił, by dopłynąć do brzegu. Ostatkiem sił wspiąłem się na pozostałości po moim "więzieniu". Na razie służyło mi to za tratwę, ale nie na długo...
                                                                                                            ***

Willczyca68 - 14-12-14 22:49:21

Rainbow



Nagle zmienił kolor na delikatny błękit. Zdziwiłam się i wyprostowałam , starając się złapać ostrość. Zepsuł mi się wyświetlacz czy ten wilk na prawdę zmienił kolor ?
- Skąd mogę wiedzieć ? - powiedziałam wciąż nieprzyjaznym tonem.
- Hmmm... Nie możesz. Ale cię nie skrzywdzę ! Słowo harcerza ! - przekrzywiłam głowę i posłałam mu spojrzenie pełne powątpiewania.

Radioactive



Kurcze , co się robiło , żeby dziewczyny zaczynały ci ufać ? Przy założeniu , że jak ją dotkniesz to dostanie... zwarcia. No właśnie !
Skoczyłem na wilczycę z wyciągniętymi łapami , ale walnęła mnie w brzuch i odleciałem do tyłu.
- Czemu to zrobiłeś ?! -
- Chciałem... cię... tylko... przytulić. - powiedziałem przez zaciśnięte zęby , zbierając się z ziemi i próbując odzyskać oddech. Bolało. Bardzo. Trzeba zapamiętać, żeby więcej jej nie przytulać znienacka...

Poginka - 15-12-14 12:13:08

~Teraz czas na mnie ;)

Ahri



Kiedy się obudziłam, najpierw oślepiło mnie słońce. Potem poczułam ból w prawym skrzydle. Powoli wstałam z cichym jękiem. Rozejrzałam się. Wokół mnie leżały szczątki mojej klatki. Spojrzałam na obolałe skrzydło. Było całe we krwi. Skupiłam się i poczułam jak rana mi się zasklepiła. Uśmiechnęłam się lekko. Rozejrzałam się ponownie. Gdzie jestem? Co się stało? Ruszyłam powoli brzegiem. Może ktoś jeszcze przeżył? Może ktoś jest ciężko ranny i potrzebuje mojej pomocy? Westchnęłam. Nagle zobaczyłam leżącego na piasku wilka. Powoli podeszłam do niego.

Draver



Kiedy się obudziłem, pierwsze co zobaczyłem to błękitne oczy. Natychmiast się zerwałem na nogi i jęknąłem z bólu. Miałem wbitą dość dużą drzazgę w łapie. Przełknąłem ślinę i spojrzałem na wilczycę. Uśmiechała się miło.
- Cześć. Nic ci nie jest? - dopiero teraz zauważyłem jej skrzydła. Jedno było całe umazane krwią. - Chodź. Pomogę ci - powiedziała i zaczęła się do mnie zbliżać. Za każdym razem się cofałem. W końcu zatrzymała się i spojrzała na mnie zdenerwowana. Wzniosła się.
- Posłuchaj. Chcę ci pomóc, więc nie utrudniaj tego - stanęła na ziemi i podeszła do mnie. Tym razem się nie cofnąłem. Usiadłem i pokazałem jej łapę. Spojrzała na nią zatroskana. Złapała drzazgę zębami i wyrwała ją. Zapiszczałem z bólu i po moim ciele przepłynął prąd. Kopnął wilczycę i odskoczyła z jękiem.
- Wybacz - szepnąłem. Podszedłem do niej. Spojrzała na mnie z przerażeniem, ale dotknęła nosem rany. Najpierw strasznie zapiekło, a później rana zniknęła. Spojrzałem na nią zdumiony. Uśmiechnęła się lekko.

NinjaCheese_ - 19-12-14 20:36:19

Cone



Dryfując na morzu próbowałem przypomnieć sobie, co się ze mną działo zanim wrzucili mnie do tej skrzynki. Niestety cały mój wysiłek poszedł na nic.
-Ała!- Wrzasnąłem czując ból w prawej, tylnej łapie. Kiedy spojrzałem w jej stronę, zobaczyłem tylko zabarwioną krwią część "tratwy". Coś musiało mnie zaatakować, a ja nawet tego nie zauważyłem.
- Muszę się bardziej pilnować - Powiedziałem sam do siebie. - Noo I wymyślić jakiś sposób żeby dopłynąć do wyspy - Dodałem. Nagle coś zaczęło wynurzać się z wody. Wielki potwór, świecący na krwisto-czerwono. Kreatura Miała kształt Gigantycznego, zmutowanego żółwia. Stwór najpierw się rozglądnął, tworząc niewielkie fale. Jego wzrok utknął na mnie. Patrzyłem się na niego równie głupio, jak on w moją stronę. Trwało to chwilę, ale patrząc w te wielkie, czerwone oczy przypomniałem sobie chwilę z laboratorium. Może on też trafił tu z tamtego miejsca? W każdym razie widziałem, że nie chciał zrobić mi krzywdy. Po paru sekundach pustego patrzenia się na siebie, podjąłem próbę oddalenia się z tamtego miejsca. Żółw widząc, co chcę zrobić i jak się przy tym męczę, zanurkował. Już myślałem, że to koniec dziwnych rzeczy, które mnie spotkają w tym miejscu. Jednak się myliłem. Poczułem, że mój "statek" powoli się podnosi. Żółwik zrozumiał, że chcę dopłynąć do wyspy, więc postanowił mi w tym pomóc. Kiedy już byliśmy na miejscu, zrozumiałem czego stwór ode mnie oczekuje. Dość szybko zabrałem się za zbieranie czerwonych glonów.

***

Willczyca68 - 19-12-14 21:55:14

Rainbow



Patrzyłam jak podnosi się z ziemi , czekając aż system wykona analizę jego ciała , ale nic się nie stało. Mam zbyt słabą baterię...
Mój grzbiet zaczął się transformować, białe metalowe płytki schowały się pod spód , a na wierzch wyszły czarne baterie słoneczne. Chwile zajmie zanim się naładuję, zwłaszcza , że nie mogę teraz 'pójść spać'.
- Co mi zrobiłeś ? - zapytałam

Radioactive



- W sensie ?- zapytałem stając dwa metry przed nią.
- Obudziłeś. -
Skrzywiłem się lekko.
- Taaak jakby ... ekhem... Poraziłem cię prądem. -

Poginka - 19-12-14 22:30:24

Draver



Również uśmiechnąłem się do niej.
- Wielkie dzięki - nie musiałem się pytać jak to zrobiła. Wiedziałem że ona również jest z tego laboratorium. A tam, zdobywało się różne dziwne moce. Rozejrzałem się. - To co teraz? - spytałem.
- Chyba trzeba poszukać innych ocalałych. Jeśli w ogóle jacyś są - westchnęła i ruszyliśmy brzegiem. Chyba skrzydła jej trochę przeszkadzały w chodzeniu, ponieważ często spotykała się o nie. Mruczała coś pod nosem i szła dalej wpatryjąc się w dal.
- Jak masz na imię? - spytałem po dłuższej chwili ciszy. Spojrzała na mnie dziwnie.
- Ahri - odwróciła wzrok i znowu patrzyła w to samo miejsce co przedtem. - A ty?
- Draver - odpowiedziałem uśmiechając się lekko. Spojrzałem w to samo miejsce co przedtem. Zdawało mi się przez chwilę, że widzę jakiś ruch, ale po chwili ustał. Spojrzałem na Ahri.
- Widziała to?
- Niby co? - spytała nawet nie patrząc na mnie.
- W sumie to, nic.

Ahri



Szliśmy już dłuższy czas. Napotykaliśmy jakieś skrzynie oraz wilki... niestety nie żywe. Coraz bardziej robiło mi się smutno. Czy tylko my przeżyliśmy? To pytanie cały czas krążyło mi po głowie. Spojrzałam w stronę ggłębi wyspy.
- Czy sądzi z że tylko my przeżyliśmy - spytałam nie mogąc opanować drżenia głosu. Spojrzałam na Dravera.
- Nie wiem, ale mam nadzieję że nie. Instynkt mi podpowiada że ktoś żyje, ale... one często się mylą - westchnęłam i zapatrzyłam się w dal przed sobą. To niemożliwe, abyśmy tylko my przeżyli. Mam nadzieję że nie.

Willczyca68 - 21-12-14 23:12:33

Rainbow



-Ty... kontrolujesz prąd ? - zapytałam zdziwiona. To znaczy... że może mnie zasilić, wystarczy dotyk. Albo spalić mi wszystkie obwody... Dopóki lepiej go nie poznam lepiej trzymać się z daleka.
Lepiej go nie poznasz ? Rainbow ! Zostaw tego palanta, naładuj się i uciekaj z tej wyspy !. Odezwał się. Głos AI w mojej głowie. Prychnęłam i odwróciłam się. Zaczęłam iść brzegiem , pozwalając falą moczyć moje metalowe łapy. I tak nie mogły mi nic zrobić. Jestem wodoszczelna , przynajmniej bez transformacji , a łapy są jeszcze normalne.
- Hej ! Dokąd idziesz ?! - usłyszałam za sobą kroki i błękitny wilk dogonił mnie , trzymając się jednak dalej od wody.
- Jak najdalej od ciebie. - powiedziałam chłodnym tonem. Stanął , a ja poszłam dalej.

Radioactive



Patrzyłem za odchodzącą wilczycą nie ruszając się ani o krok. Świetnie. Znałem ją dwie minuty , a już zdążyła mnie znielubić. Dość głupio , skoro pewnie tylko my tu jesteśmy. Nikogo więcej nie widziałem. Ale ...
Odwróciłem się i zacząłem biec w przeciwnym kierunku.

Poginka - 22-12-14 11:17:04

Ahr

i

Szliśmy już całkiem długo, kiedy nagle poczułam inny, nieznajomy zapach. Podniosłam nos do góry aby trochę powęszyć. Mruknęłam coś pod nosem.
- Co się stało? - spytał mnie Draver. Rozejrzałam się.
- Nic, nic. To chyba fałszywy alarm - żagle zobaczyłam mały obiekt biegnący do nas. Najerzyła mi się sierść na karku, rozpostarłam skrzydła o mało nie uderzając Dravera i warknęłam. Czyżby to był inny wilk? Niemożliwe on był niebieski. Złożyłam skrzydła i wyprostowałam się.
- Chodź. Mamy towarzystwo

NinjaCheese_ - 27-12-14 14:14:30

Cone



Kiedy zebrałem wystarczającą ilość tych małych, czerwonych roślin podbiegłem do Żółwia. Musiałem ponownie wejść do wody, żeby mój Czerwony Przyjaciel nie utknął na mieliźnie jedząc te okropieństwa. Glony położyłem jeszcze na płyciźnie, za którą był gwałtowny spad o jakieś minimum 3 metry na dół. Żółwik podpłynął i wciągnął wszystko na raz. Byłem lekko zszokowany, bo przecież nie zebrałem 5 glonów, tylko 50... Kreatura bardzo zadowolona wydała dziwny gwizd, wyraźnie prosząc mnie o jego powtórzenie. Spróbowałem. Dźwięk był całkiem podobny. Żółwik uśmiechnął się, po czym zanurzył w głębinie wody. Gwizdnąłem jeszcze raz, a on momentalnie się wyłonił. Chciał mi pokazać, że jeśli będę potrzebował pomocy, przypłynie mi na ratunek. Odwzajemniłem uśmiech, po czym  odwróciłem się i podszedłem do leżącej na plaży wpół zniszczonej skrzyni. Żółwik odpłynął. Popatrzyłem się na niego i odprowadziłem go wzrokiem. Wracając do pozostałości skrzynki. Ostrożnie zaglądnąłem do środka i prawie od razu odskoczyłem. Martwy wilk z białymi robaczkami. Szukałem po skrzynce jakiegoś napisu, informacji co to jest. Wiedziałem przecież skąd ten wilk pochodził. Znalazłem.

Willczyca68 - 27-12-14 15:07:58

Radioactive



Zahamowałem , a piasek pod łapami poleciał do przodu. Wydaje mi się , czy widzę dwa inne wilki ? Dwa... To prawie wataha. Nerwowo przełknąłem ślinę. Mam uciekać , czy biec do nich się przywitać ?
Nie należę do odważnych wilków. Ale ... mam moce. I nadzieję , że oni będą mieli inne.
Zacząłem biec , do nich. W każdej chwili mogę uciec... prawda ?

Rainbow



Szłam brzegiem zamyślona , czujniki szukały oznak życia. Póki co widziałam tylko ryby w jakimś strumyczku wychodzącym z lasu i kończącym w morzu. Nagle błysnęło ostrzegawcze pomarańczowe światło. Uniosłam łeb paredziesiąt metrów przede mną stał inny wilk , zapatrzony w jakąś skrzynię , której zawartości nie mogłam dostrzec. O co chodzi ?

NinjaCheese_ - 27-12-14 15:18:46

Cone



(Znalazłem). Napis znajdował się na zewnętrznej stronie skrzyni. Niestety nie było tam napisane nic na temat wilka, poza jego numerem i miejscem, w którym się znajdował.
"3579321 BOKS NR 93"
Zacząłem się zastanawiać, czy jestem jedynym wilkiem, który przeżył. Po paru chwilach doszedłem do wniosku, że gdybym jednak nie był jedyny... I tu pojawia się problem. Mianowicie nie jestem jedynym wilkiem, który był testowany i jako, że nie mam za bardzo "mocy", inne magiczne zwierzęta mojego gatunku, mogą je posiadać. I mogła im się nie podobać ta podróż, i mogą nie być teraz zadowolone (oczywiście tylko wtedy, kiedy przeżyły), i niekoniecznie mogą mnie polubić, i raczej nie będę tu długo żył, jeśli znajdę jakiegoś... W każdej chwili mogę zawołać mojego jedynego przyjaciela... ale kto wie, czy zdąży? Wracając do skrzyni i rozkładającego się wilka, zacząłem rozglądać się za innymi skrzyniami. Przecież ta nie mogła być jedyna. Słońce obijało się od każdej możliwej rzeczy : na plaży, na wodzie, na ... czymś, co podążało w moją stronę. Muszę przyznać, spokojny nie byłem.

Willczyca68 - 27-12-14 15:24:42

Rainbow



Zauważył mnie. Szłam dalej spokojnie. Bo co mogę zrobić ? Zawrócić ? To byłoby całkiem mądre. Ominę przynajmniej rozmowę z kolejnym wilkiem , któremu eksperymentowali na mózgu.

NinjaCheese_ - 27-12-14 15:32:10

Cone



Wilk nie zawracał, a ja nie wiedziałem, co robić. Może ucieczka uratowałaby mi życie, a może zwierze zaczęłoby mnie gonić i nie miałbym szans? Bałem się ruszyć, ale z drugiej strony wilk może się na mnie rzucić, widząc moją bezradność. Starałem się wyglądać na spokojnego i większego. Stałem tam jak ten debil, z burzą w mózgu, wpatrując się na przybliżającego się wilka.

Willczyca68 - 27-12-14 15:46:05

Rainbow



Przestałam zwracać uwagę na drugiego wilka. Nie ruszył się ani o krok , stał wpatrzony we mnie. Spuściłam wzrok , ale wszystkie czujniki były gotowe zaalarmować mnie , gdyby wykonał jakikolwiek ruch. Szłam spokojnie , tym samym tempem co wcześniej.

NinjaCheese_ - 27-12-14 15:55:58

Cone



To była wilczyca. Przynajmniej tak mi się zdawało, bo jaki basior nosiłby kolorowy ogon i miałby długie, tęczowe włosy? Poza tą bombą kolorów, zauważyłem, że obiekt mojego zainteresowania był hmm... był(a) z metalu. Co oni musieli z nią robić w tym laboratorium... No właśnie, przecież nie mam dowodów, że ona pochodzi z tego miejsca. Może na tej wyspie mieszkają takie stworzenia? No cóż, widząc, że nie przyspieszyła, ani nie zawróciła, pomyślałem, że na pewno się mnie nie boi. Jak dla mnie napięcie rosło, więc nie mogąc już wytrzymać, ruszyłem szybkim krokiem na spotkanie z nią.
-Yolo - Szepnąłem do siebie.

Willczyca68 - 27-12-14 16:06:34

Rainbow



Czujniki błysnęły. Podniosłam wzrok , trafiając prosto w oczy drugiego wilka. Cofnęłam się zaskoczona.  Stał przede mną z przygłupim uśmiechem.
- Co ? - zapytałam zwyczajnie.

NinjaCheese_ - 27-12-14 16:09:14

Cone



Uśmiechając się stanąłem przed wilczycą. Pomysł podejścia do niej okazał się jak dotąd moim najlepszym.
- Co co? - Odpowiedziałem pytaniem, nie mając pomysłu, czym innym zacząć rozmowę. A jednak. - Jestem Cone, a Ty?

Willczyca68 - 27-12-14 16:27:18

Rainbow



- Rainbow. - powiedziałam tonem bez emocji.
Chciałam iść dalej , ale stał na mojej drodze. Wyglądał na normalnego wilka. Może jest mieszkańcem wyspy ?

NinjaCheese_ - 27-12-14 16:32:24

Cone



- Ja jestem Cone - Powiedziałem bez sensu. Dostrzegłem, że jest jakby znudzona, znaczy się chyba jej przeszkadzałem. Ucieszyłem się, bo teraz nie było we mnie ani trochę strachu. Uśmiechnąłem się szerzej. Rainbow patrzyła się bardziej za mnie, niż na mnie, więc nie wiedziałem, czy odejść, czy kontynuować "rozmowę". Wybrałem to drugie. Może czegoś się dowiem.
- Co robisz na tej wyspie? - Spytałem. - Mnie zostawili tu ludzie z laboratorium, testowali na mnie różne rzeczy.
Wiedziałem, że nie ma się czym chwalić, ale jeśli cokolwiek by się w niej zmieniło, mogłaby pomyśleć, że nie warto mnie atakować, bo też mogę mieć jakieś "moce".

Poginka - 29-12-14 12:06:43

Ahri



Na chwilę obiekt się zatrzymał, ale po chwili znowu ruszył biegiem w naszą stronę. Zaczęłam się zastanawiać co robić. Zatrzymać się, odwrócić i uciec? Nie. To nie w moim stylu. Więc co robić jeśli będzie chciał nas zaatakować? Po sekundzie zauważyłam że ma niebieskie futro. Troszeczkę zwolniłam. Niebieskie futro? Czyżby on też był z tego laboratorium?
- Coś się stało? - spytał Draver. - Ten wilk wygląda miło. Na pewno nie jest niebezpieczny - warknęłam na niego nie spuszczając wzroku z biegnącego wilka.
Po chwili stał przed nami. Przez chwilę patrzyliśmy się na siebie głupio. W końcu odchrząknęłam.
- Cześć. Mam na imię Ahri, a to jest Draver. A ty jak się nazywasz? - spytałam i trochę rozluźniłam skrzydła tak, że opierały się o ziemię.

Willczyca68 - 08-01-15 18:05:04

*pisze z telefonu i tak już zostanie na parę miesięcy co najmniej , więc moje HTML itd ograniczają się tylko do [b/i/u] i [img] xD*

Radioactive

Zatrzymałem się przed nimi , stając może w odległości dwóch trzech metrow.
- Radioactive - uśmiechnął em się. Yay , nie zaatakowali.  W sumie to wyglądają jakby byli tak samo jak ja zaskoczeni tym spotkaniem. 

Rainbow

Czyli jednak jest 'mutantem' ? Ciekawe.
- Jednego z laboratorium juz spotkałam. - powiedziałam. System poinformował mnie ze według twarzy wilk przede mną odczuwa coś na wzór niepewności i radości.  Wysiłkiem się na słaby uśmiech , który wyglądał dość naturalnie.

Poginka - 09-01-15 17:54:01

Ahri



Zmusiłam się do lekkiego uśmiechu i nagle coś poczułam. Nie licząc naszych zapachów, poczułam jeszcze jeden zapach... robota? Zaczęłam chodzić wokół Radioactive i węszyłam.
- Spotkałeś jeszcze jednego... wilka, tak? - w końcu zatrzymałam się przed nim. - Prawda? - poczuła że Draver się na mnie dziwnie patrzy. - W sumie, to nieważne. Ta wyspa nie jest znowu aż taka wielka. Na pewno prędzej czy później, spotkamy się - odwróciłam wzrok od wilka i ruszyłam wgłąb wyspy, gdzie porastał gęsty las.
- Idziecie, czy wolicie tutaj zostać i umrzeć z pragnienia i głodu - uśmiechnęłam się do nich lekko. - Strasznie tutaj gorąco. - Nie czekając na ich odpowiedź, ruszyłam naprzód.

Draver



Spojrzałem zdezorientowany na Radioactive i uśmiechnąłem się do niego. Nagle zauważyłem że prąd przebiega po sierści wilka.
- Jesteś wilkiem elektrycznym i... radioaktwnym? - spytałem domyślając się po znaczku na jego łapie.

Willczyca68 - 24-01-15 00:02:27

RADIOACTIVE

-Bo ja wiem ? -odezwę mailem uśmiech , powoli ruszając za wilczycom z wzrokiem utkwionym w Daver'ze.  - Ale na wszelki wypadek nie dotykaj , chyba że chcesz świecić -
Odwzajemnił uśmiech łapiąc żart.  Nie trafiłem na sztywniakow ! Może uda mi się jakoś z nimi zakolegowac ? I tak będzie łatwiej niż z robolaską , rak przynajmniej myślę ...

Poginka - 24-01-15 13:08:03

Draver



Ruszyłem obok Radioactive. Na razie okrywałem się z tym że jestem wilkiem elektrycznym. Weszliśmy do lasu. Poczułem wilgotne powietrze i wziąłem głęboki wdech. Od dawna nie czułem tego zapachu. Tyle lat spędziłem w laboratorium. Dopiero teraz dotarło do mnie ile czasu straciłem. Spojrzałem na wilka.
- Ile czasu spędziłeś w laboratorium?

Ahri



Usłyszałam że ruszyli za mną. W środku poczułam wielką ulgę. Nie chciałam zostać sama. Szczególnie po tym co przeszłam. Dyskretnie obejrzałam się. Draver i Radioactive rozmawiali ze sobą. Uśmiechnęłam się lekko. Spojrzałam na drzewa. Wzniosłam się i usiadłam na wyższej gałęzi. Zaczęłam skakać po drzewach jakbym była wiewiórką. Śmiałam się przy tym. W końcu stanęłam i spojrzałam na chłopaków.
- Chodźcie! Fajna zabawa! - uśmiechnęłam się szeroko.

Willczyca68 - 25-01-15 23:48:53

Radioactive

- To zależy od tego ile mam lat ... - uśmiechnąłem się.  Nie dałem mu czasu na odpowiedź , skończyłem na gałąź tak jak wilczyca , omal nie spadając. Zachowałem równowagę i skończyłem wyżej , tuż za nią. Uśmiechnąłem się , gotując do kolejnego skoku , ale źle wymierzyłem i skończyłem zbyt nisko , uderzając o gałąź i spadając w dół.

Poginka - 26-01-15 21:56:50

Ahri

Teraz zabawa zmieniła się, nie było śmiesznie, tylko nuebespiecznie.
- Radioactive! - zawołałam. Daren podbiegł i wilk spadł na niego, który zaamortyzował upadek. Obaj teraz leżeli na ziemi. Zleciałam do nich. Stanęłam obok nich.
- Nic wam nie jest? Coś się stało?

Willczyca68 - 26-01-15 23:19:55

Radioactive

Zeskoczylem z drugiego wilka , kiedy po moim futrze przebiegł prąd , a ja stałem się czerwony.
- Żyjesz ? -

Poginka - 27-01-15 07:17:47

Daren

Zaśmiałem się i wstałem.
- Tak, wszystko okey - otrząsnąłem się z piachu. Spojrzałem na wilka. Był czerwony? A jego "naszyjnik" niebieski. Zamrugałem oczami, myśląc że to mi się zdaje, ale chyba... jednak nie. Uśmiechnąłem się do nich. Łapa mnie trochę bolała, ale można było przeżyć.
- Nikt nie jest ranny? - spytała opiekuńczo Ahri.

Willczyca68 - 27-01-15 20:50:06

Radioactive

- Wygląda na to , że nie. - uśmiechnąłem się do nich. Ruszyliśmy dalej , mój kolor futra płynnie przeszedł w zielony.
- A dokąd tak w ogóle idziemy ? -

Poginka - 28-01-15 19:39:25

Ahri

Zaśmiałam się cicho.
- W sumie to nie wiem, ale chyba musimy znaleźć jakiś wodopoju i schronienie. Tak mi się wydaje. Nie mieliśmy takich ćwiczeń w laboratorium - mój uśmiech zniknął. Wpatrzyłam się w dal przed sobą. Czy to może być prawda, czy to tylko sen? Spotkałam dwójkę wilków z laboratorium i to na bezludnej wyspie. Nikt z nas nawet nie marzył o czymś podobnym. Ale w końcu byliśmy wolni. Tylko jam długo tu przeżyjemy? Rok, dwa? Nie możemy tu siedzieć bezczynnie. I tak w końcu skończy się pożywienie. Nie jest to jakaś strasznie wielka wyspa, więc i pewnie zwierzyny nie jest za dużo. Westchnęłam i spojrzałam na moich towarzyszy, a później na niebo.
- Mam pomysł. Ja się rozejrzę z góry i poszukam wodopoju. Wy poszukajcie schronienia. Jak znajdziecie, zawyjcie. Znajdę was - uśmiechnęłam się i wzniosłam.

Willczyca68 - 28-01-15 21:24:09

Radioactive

Odleciala , a my spojrzelismy po sobie.
- Myślisz ze będzie tu pięciogwiazdkowy hotel ? - zapytałem , gdy ruszyliśmy dalej.  - I pasuje rozkminić co to jest to całe wycie ... - uśmiechnął em się lekko

Poginka - 29-01-15 16:20:09

Draver

Uśmiechnąłem się do niego.
- Wiesz, słyszałem kiedyś jak wilki... śpiewały. Ludzie to nazywali wyciem - zastanowiłem sie. Szliśmy w ciszy i nic nie słyszeliśmy poza cichym szeleszczeniu liści i śpiewaniu ptaków. W końcu zobaczyliśmy wielkie drzewo, a u jego korzeni dużą dziurę od środka wyłożoną kamieniami. Była wystarczająco wysoka aby się nie schylać. Spojrzałem na Radioactiva.
- Takie coś może być?

Ahri

Leciałam dość długo i zaczynało mi brakować sił. Byłam tak wysoko, że bez trudu widziałam całą wyspę. Obejrzałam się i zobaczyłam dziwnego ptaka. Zatrzymałam się i obróciłam. Był naprawdę duży. Prawie mojej wielkości. Rozpiętość jego skrzydeł mogła wynościć 2 lub 3 metry. Miał bardzo kolorowe upierzenie i inteligentne, morskie oczy. Pod leciał do mnie i wystawił pazury. Szybko uniknęła ciosu. Spojrzałam na ptaka zdezorientowana, a on zaskrzeczał. Odwróciłam się i zaczęłam uciekać. Z ptakiem na ziemi będę miała przewagę, ale nie w powietrzu.

Willczyca68 - 30-01-15 19:57:57

Radioactive

- Dla mnie perfecto. - uśmiecham sie. Trochę tu ciemno , światło z małej fiolki wiszącej na mojej szyi śmiesznie koloruje otoczenie. - Dużo miejsca , więc może się nie wyzabijamy przez sen. - dodaję. - Aha , i ty wyjesz. -

Poginka - 30-01-15 21:44:09

Daren

Zaśmiałem się i spojrzałem w niebo. Wydałem z siebie dźwięk podobny do tego, którego słyszałem w laboratorium. Przy tym zakrztusiłem się i zacząłem kaszleć. Kiedy opanowałem to, zacząłem się śmiać.
- Dobrze jak na pierwszy raz - powiedziałem i spojrzałem na Radioactive. - Chyba teraz musimy czekać.

Ahri

Nagle usłyszałam ciche wycie. Dochodziło w lewej strony. Uśmiechnęłam się lekko i poleciałam w stronę skąd dochodził dźwięk. Po chwili kiedy leciałam nad drzewami, zauważyłam dwa wilki. To był Daren i Radioactive. Zanurkowałam i wylądowałam obok nich. Spojrzałam w niebo i zobaczyłam tego ptaka. Warknęłam.
- Jak widać mamy nowego przyjaciela - uśmiechnęłam się lekko. - Przyczepił się do mnie kiedy latałam i mnie zaatakował!

Willczyca68 - 30-01-15 23:16:27

Radioactive

- Skoro zaatakował to na pewno przyjaciel. - mruczę z półuśmiechem. - Może przerobimy go na obiad ? Nie wiem jak wy , ale wolałbym nie zginąć z głodu już pierwszego dnia. - patrzę na krążącą w powietrzu bestie. Ciekawe , czy mój dotyk go zabije. Podobno jak chcę to mogę porazić prądem i spalić wewnętrzne organy , chociaż w laboratorium testowali to tylko na szczurach. Ciekawe co jeszcze umiem...

Poginka - 31-01-15 12:37:56

Ahri

Uśmiechnęłam się szerzej zachęcona.
- Dobra. Plan jest taki. Ja ściągam go na ziemię, a wy próbujecie go ogłuszyć. To chyba jest najlepszy pomysł - wyprostowałam skrzydła i wzniosłam się. Kiedy byłam na wysokości ptaka, podleciałam do niego szybko i spróbowałam go ugryźć w skrzydło, ale on zrobił unik i tylko wyrwałam mu pare piór. Wyplułam je i spojrzałam w oczy drapieżnika. Poczułam coś dziwnego, jakby taką... więź. Bestia chyba czegoś takiego nie doznała, ponieważ ruszyła szybko w moją stronę. Zniżyłam się trochę, a kiedy był nade mną, ugryzłam go w nogę unikając szponów i ściągnęłam go na ziemię. Kiedy dotknęła podłoża, ptak drapnął mnie w oko. Rzuciłam nim o drzewo i zapiszczałam. Chyba straciłam w nim wzrok.
- Łapcie tego ptaka, zanim ucieknie! - zawołałam. Skupiłam się i ból oraz mgła która pojawiła się po prawej stronie, zaczęły znikać. Po chwili wszystko było normalne. Łapą delikatnie potarłam oko i spojrzałam na Radioactive i Dravera, którzy już zajęli się ptakiem.

Willczyca68 - 04-02-15 21:28:13

Radioactive

Ledwo go dotknąłem , a przez całe ciało przebiegł mu prąd.  Zwierzę padło nie przytomne , lub martwe.
- Nic ci nie jest ? - zapytałem wilczyce, odwracając się do niej z lekkim uśmiechem - Jedzonko gotowe.  -

Poginka - 05-02-15 14:25:11

Ahri

Również się uśmiechnęłam.
- Nie. Wszystko dobrze - spojrzałam na ptaka. - No, zajadaj. W końcu to ty go zabiłeś - spojrzałam na Radioactive i uśmiechnęłam się szerzej. Jednak trochę źle się czułam, ponieważ oni wywiązali się z zadania. Znaleźli miejsce do nocowania. A ja nie znalazłam wodopoju. Odwróciłam wzrok j znowu spojrzałam w niebo. Na razie miałam trochę za mało sił aby się wznieść i dalej szukać. Westchnęłam cicho i podeszłam do ptaka. Był wystarczająco duży aby mniej więcej się na jeść.

Mam pytanko. Co teraz z twoją Rainbow skoro Ada już nie chce pisać?

Willczyca68 - 15-02-15 22:42:10

Radioactive

Szybko zjadłem swoją część i rozejrzałem się. Było południe , może trochę po.  Za wcześnie by spać.
- Co robimy ? - zapytałem.

Poginka - 16-02-15 10:17:26

~Dalej moje pytanie brzmi, co teraz z Rainbow, skoro Ada przestała pisać?

Ahri

Szybko zjadłam. Kiedy Radioactive zapytał, tylko spojrzałam w niebo.
- Muszę poszukać wodopoju. Bez niego, długo tutaj nie pożyjemy, chyba że ktoś ma moc zamieniania słonej wody w słodką - nikt nie odpowiedział. - Tak myślałam - rozpostarłam skrzydła i wskoczyłam na gałąź pobliskiego drzewa. Weszłam wyżej, ponad liście i poczułam oświerzający, zimny powiew wiatru. Westchnęłam i rozejrzałam się. Nic, tylko zieleń drzew. Zeskoczyłam na ziemię.
- Mam do was prośbę. Niech jeden z was ze mną pójdzie szukać, a jeden tu zostanie, aby na wszelki wypadek wskazać nam drogę jakbyśmy się zgubili. To, kto zostaje?

Daren

Ja i Link spojrzeliśmy na siebie. Oboje chcieliśmy iść. Westchnąłem i spojrzałem na Ahri.
- Ja zostanę - uśmiechnąłem się do nich, a wilczyca oni odwzajemnili go, po czym wilczyca spojrzała na Radioactive.
- Chodźmy. Nie mamy ani minuty do stracenia - odwróciła się i ruszyła szybkim krokiem.

Willczyca68 - 16-02-15 12:31:45

~Mnie nie pytaj , zapytam Du , ale aktualnie ma na mnie focha , więc wiesz :P

Radioactive

- Thx bro , baw się dobrze. - uśmiecham się do Darena i biegnę za Ahri. Chwilę idę obok niej w ciszy , ale w końcu się odzywam.
- Jakiś pomysł jak znaleść wodopój ? - pytam , patrząc na nią i omal nie wadając na drzewo.

Poginka - 16-02-15 12:54:38

Ahri

Kiedy omal nie wpadł w drzewo zaśmiałam się cicho. Spojrzałam na niego, po czym rozejrzałam się.
- Hm... szczerze mówiąc to nie wiem, ale zdaje mi się, że wodopój jest tam, gdzie bujniej rosną rośliny. Przynajmniej tak mi się zdaje - znowu spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się wesoło. Przyłożyłam nos do ziemi i zaczęłam węszyć. Nagle usłyszeliśmy trzask i poderwałam głowę do góry. Rozejrzałam się, a sierść na karku zjeżyła mi się. Próbowałam coś wypatrzyć w drzewach. Nagle coś brązowego przemknęło obok nas. Warknęłam.
- Co to? - spytałam naprężając wszystkie mięśnie.

Daren

Oboje zniknęli za drzewami. Westchnąłem i położyłem się obok szczątek ptaka. Urwałem sobie jedną kość i zacząłem ją gryźć.

Willczyca68 - 16-02-15 12:59:08

Radioactive

Moje futro pociemniało , cofnąłem się i narężyłem mięśnie.
- Nie mam pojęcia. -
Dziwnym trafem mój głos nie drżał , był pewny siebie i wojowniczy. Coś nowego , zazwyczaj w takich sytuacjach kulę się ze strachu.
Coś brązowego znowu przemknęło przed nami , ale w sekundzie znalazłem się pzy tym i jednym dotknięciem pozbawiłem przytomności.

Poginka - 16-02-15 13:32:07

Ahri

- Czekaj! - zawołałam. Znalazłam się obok niego. Przed nami leżało coś dziwnego... jakby kot. Przyjrzałam się stworzeniu i dotkęłam go nosem. Od razu otworzyło oczy i uciekło wgłąb wyspy. Spojrzałam na Radioactive i uśmiechnęłam się.
- Nieźle, ale nie udało ci się go zabić - zaśmiałam się i znowu ruszyłam szybkim krokiem. Wilk pojawił się obok mnie. To jak zaatakował to stworzenie wprawiło  na mnie wrażenie.

Willczyca68 - 16-02-15 14:33:19

Radioactive

- Nie jestem głodny. - powiedziałem z uśmiechem , idąc obok niej. Starałem się trzymać na tyle blisko , żeby dobrze ją słyszeć i w razie nagłego ruchu móc się odsunąć , bo jakoś nie widzi mi się rażenie jej prądem. Ostatnio nie podziałało. - Może... Może powinniśmy pójść za tym czymś ? - wskazałem w kierunku , gdzie mniej więcej pobiegło zwierze , aktualnie przeciwnym , niż ten , w którym idziemy. - Zwierzęta chyba trzymają się blisko wodopoi... Jeżeli to nie samotnik , to pewnie uciekał do domu , czyli w pobliże jakiegoś jeziorka. - powiedziałem , zanim zdążyłem się zastanowić , co mówię. Stanęliśmy , Ahri spojrzała na mnie zaskoczona. Wow Radi , chociaż raz powiedziałeś coś mądrego. Chyba ...

Poginka - 16-02-15 21:23:09

Ahri

Uśmiechnęłam się do niego promienne.
- Oczywiście! Masz rację - zawróciliśmy do ruszyliśmy szybko w kierunku gdzie uciekło zwierzę. Po chwili spostrzegłam się Radioactive utrzymuje między nami dystans. Spojrzałam na niego zaniepokojona.
- Dlaczego idziesz tak daleko ode mnie? - spytałam.

Willczyca68 - 17-02-15 20:29:05

Radioactive

- Podobno wilczyce mają większą przestrzeń osobistą. - uśmiecham się , moje futro powoli jasnieje , do normalnego zielonego koloru.

Poginka - 17-02-15 22:53:45

Ahri

Uśmiechnęłam się do niego, ale wiedziałam że jest inny, prawdziwy powód tego. Po kolejnych metrach spędzonych w ciszy, poczułam, że ziemia pod łapami stała się bardziej miękka.
- Wodopój jest już blisko - szepnęłam do niego i zwiększyłam prędkość ruchu.

Willczyca68 - 22-02-15 22:41:40

Radioactive

odpuściła , ale pewnie nadal będzie się zastanawiać. Trudno , na razie nie musi wiedzieć. Mam nadzieje , ze nie wpadnie na pomysł przytulenia się do mnie podczas snu ...
- Tak Radi , każdy chciałby się do ciebie przytulać.  - słyszę głos w mojej głowie i prycham , z uśmiechem.
- mówiłem.  - dodaje , tym razem odpowiadając Ahri.  I to nie jest , że się przechwalam , stwierdzam fakt.
Przyspieszam , bo ona już prawie biegnie. powstrzymuje się przed byciem po boku ,no jeżeli tuż przed nami będzie woda , to może się zrobić nieprzyjemnie ...

Poginka - 23-02-15 15:45:40

Ahri

Zaśmiałam się i zaczęłam rozglądać. Wokół dało się słyszeć śpiewy ptaków i gdzie nie gdzie jakieś szelesty i strzelanie łamanych gałęzi. Czułam że ktoś lub coś nas obserwuje. Spojrzałam na Radioactive.
- Też to czujesz? To dziwne przeczucie, że coś nas obserwuje? - spytałam go i nagle poczułam że wdepnęłam w coś mokrego. Spojrzałam pod łapy. Na szczęście, była to wąska rzeczka. Uśmiechnęłam się i całkowicie zapomniałam o tym, że w ogóle o coś pytałam. Dopiero teraz poczułam jaka jestem spragniona. Nachyliłam się i zaczęłam pić.

Willczyca68 - 24-02-15 18:58:02

Radioactive

Przystanąłem i rozejrzałem się.
- Nie ... Może to ja się cały czas gapie i dopiero teraz to do ciebie dotarło ? - usmiecham się lekko i przyglądam krzakom przed nami. Coś tam jest ...
Podchodzę bliżej , w pore zauważając rzeczkę z której Ahri pije. Na szczęście. Chwilę staje bez ruchu , coś też nieruchomieje. W ułamku sekundy skaczę w krzaki , czas jakby zwalnia. Widzę czarnego lisa , którego oczy mienią się różnymi kolorami. Zmienia się o bokach wyrastają mu ptasie skrzydła , których pióra od środka kończą się różnymi barwami , ciało pokrywa puch i chwilę potem odlatuje w postaci kruka , zwinnie unikając moich prób rzybicia go do ziemi. Czas wraca do normalnego biegu , stoję w krzakach skołowany , odprowadzając ptaka wzrokiem. Cofam się.
Ahri nic nie zauważyła , doiero gdy wróciłem uniosła glowę zdziwiona.

NinjaCheese_ - 24-02-15 20:53:37

Wilczyca68 napisał:

Rainbow

Czyli jednak jest 'mutantem' ? Ciekawe.
- Jednego z laboratorium juz spotkałam. - powiedziałam. System poinformował mnie ze według twarzy wilk przede mną odczuwa coś na wzór niepewności i radości.  Wysiłkiem się na słaby uśmiech , który wyglądał dość naturalnie.

Cone


- Wow, chyba przestałem jej przeszkadzać - Pomyślałem - Chociaż się uśmiechnęła...
- Hmm, Czyli nie wszyscy zginęli. A... czy Ty też się do "nas" zaliczasz? - Zapytałem już bez uśmiechu. Zacząłem odczuwać wielkie ciepło na grzbiecie. Słońce wydawało się grzać coraz mocniej. Przeniosłem wzrok na piasek pod moimi łapami. Stałem dokładnie nad wielką rozgwiazdą, która wydawała się czerwienić. Próbowałem popatrzeć na Rainbow, ale odbijające się od niej promienie słoneczne spowodowały, że pojawiły mi się w oczach łzy. Mrużąc oczy starałem się utrzymać kontakt wzrokowy z wilczycą. Coś jesgt nie tak z tym miejscem ...

Poginka - 24-02-15 22:08:31

Ahri

Spojrzałam na niego. Stało po drugiej stronie rzeczki. Przysięgłabym że przed chwilą stał za mną. Radioactive zdawał się być trochę zdenerwowany. Rozejrzałam się podejrzliwie.
- Coś się stało? - spytałam znowu patrząc na wilka. Jego sierść znowu zmieniła kolor. - Dobrze się czujesz? - weszłam do wody i stanęłam przed nim, patrząc mu w oczy. Martwiłam się o niego. Źle wyglądał.

Daren

To ciągłe siedzenie męczyło mnie. Miałem ochotę trochę pobiegać i na coś zapolować. Ciekawe ile już tutaj siedzę. Pewnie z jakieś dwadzieścia minut, a ich dalej nie ma. Westchnąłem i położyłem łeb na łapach. Zamknąłem oczy i zdrzemnąłem się.

Willczyca68 - 24-02-15 22:16:57

Radioactive

- Nie trzeba było mówić , że coś nas obserwuje , teraz mam ochotę sprawdzić każdy krzak , żeby się upewnić , że nic nas nie zabije. - uśmiechnąłem sie w odpowiedzi , chociaż mój wzrok pozostał czujny. Coś jest nie tak z tym miejscem. Bardzo nie tak...
- Mamy wodopój , wracajmy do Darena , zanim zacznie szaleć z smotności. - nie wiem czemu , odczuwam dziwny dyskomfort w tym miejscu. Może przez to , że właśnie czarny lis zmienił się w kruka na moich oczach ? Albo dlatego , że był szybszy niż ja. A to jest bardzo dziwne.
A może zwyczajnie boję się , że zaraz porażę Ahri prądem.
- Chodź. - silę się na dość naturalny uśmiech i odbiegam kawałek , jak szczeniak , któy chce się bawić w berka.

Rainbow

-"Nas" ? - pytam , bo nie rozumiem o co mu chodzi. - Do tych z laboratorium ? - patrzę na schemat mojego ciała w rogu wyświetlacza. Nie no , jestem w stu rocentac naturalna , myślę sarkastycznie.
Skaner mówi o zmianie nastroju Cone'a i tym , że zaczynam świecić. Oraz , że bateria jest pełna.
- Chodźmy do cienia. - mówię , nie czekając na jego reakcję idę w stronę lini lasu.

NinjaCheese_ - 24-02-15 23:13:57

Cone
- Tak, do "Nas" czyli tych, na których testowali różne dziwne rzeczy - Odpowiedziałem, po czym poszedłem za wilczycą w stronę lasu. Rośliny w tym miejscu wydawały się emanować jakimiś dziwnymi kolorami świateł. Na szczęście nie było to tak rażące jak na plaży. Po podejściu do najbliższego drzewa odwróciłem się w stronę morza. Długo lustrowałem gładką taflę, zanim ogarnąłem, co jest nie tak.
- Gdzie są wszystkie skrzynki... i muszle? Wszystkie rzeczy które leżały na piasku?! - Zapytałem jakby sam siebie, podejrzewając, że wilczyca wie tyle samo ile ja. Mieliśmy sporo szczęścia, na przyszłość muszę zapamiętać, że piasek to zło... Plaża zrobiła się całkiem czerwona, a woda z morza zaczęła parować, ale tylko przy samym brzegu. Pomimo tego, że byliśmy w plenerze, zaczęło się robić duszno.
- Chyba lepiej będzie pójść głębiej - Szybko rzuciłem, po czym ruszyłem w stronę puszczy, cały czas patrząc się za siebie.

Poginka - 25-02-15 09:47:53

Ahri

Uśmiechnęłam się i ruszyłam za nim.
- Powiedziałam że to tylko przeczucie - zaśmiałam się cicho, kiedy sobie przypomniałam jedno z takich głupich wspomnień. - Moje przeczucia zawsze są mylne. Nie przejmuj się nimi - dogoniłam go i ruszyłam obok niego. Rozglądnęłam się.
- Pamiętasz drogę powrotną? - spytałam.

Willczyca68 - 26-02-15 14:44:01

Rainbow

Moje sensory nie były w stanie powiedzieć mi co się dookoła dzieje , według nich wszystko było w porządku. A przecież widzę , że nie jest , Cone'y też. Z braku lepszego pomysłu ruszyłam za nim , bez słowa. Bo co niby miałabym powiedzieć ?

Radioactive

-Mniej więcej. - w słabym świetle fiolki wiszacej na mojej szyi widziałem własne ślady , zostawione chwilę temu. Wystarczy po nich iść. Dobrze , że ona ich nie widzi ...

Poginka - 26-02-15 16:44:39

Ahri

Pozwoliłam aby Radioactive ruszył przodem. Szedł przed siebie i patrzył w ziemię, jak zaczarowany. Spojrzałam w to samo miejsce, ale nie Zauważyłam nic specjalnego. Bez słowa szłam za nim. Rozglądałam się i czasem zerkałam na wilka, aby go nie zgubić. Cały czas nie mogłampozbyć ssię przeczucia że coś nas obserwuje. Nie mogłam określić kierunku. Po prostu to czułam.
Kiedy szliśmy już z kwadrans spytałam go:
- Daleko jeszcze? Na pewno się nie zgubiliśmy?

NinjaCheese_ - 27-02-15 11:04:17

Cone
Rainbow ruszyła za mną. Po jakimś czasie doszliśmy do średniej wielkości jaskinii. Okolica wydawała się być spokojną...do czasu.
- Co to?! - Krzyknąłem. Nad moją głową przeleciało coś w rodzaju papugi. Tylko 5 razy większej.
- Quark - Zadarło się, po czym odleciało. W sumie nie był to dla mnie tak wielki szok, jak Czerwony Żółw, o którym zresztą postanowiłem powiedzieć mojej towarzyszce.
- Wow, to miejsce to jakaś masakra - Obróciłem się do wilczycy. - Na plaży widziałem coś równie zmutowanego, jak ten ptak....

Willczyca68 - 27-02-15 13:11:50

Radioactive

-Nie sądzę. - powiedziałem , chociaż ślady na ziemii bladły. Odwróciłem się do niej z uspokajającym uśmiechem. - Wcześniej szliśmy szybciej , dlatego teraz to tyle trwa. - zauważyłem , że cały czas się rozgląda , jakby coś ją niepokoiło. Sam szybko popatrzyłem po krzakach. Nigdzie lisa , nigdzie kruka. - Wszystko okey ? Możemy zawyć , Daren nam odpowie i będziemy pewni , że idziemy w dobrą stronę. - dodałem.

Rainbow

- Myślałam , że będziemy tu jedynymi niezwykłymi zwierzętami. - powiedziałam , gdy Cone skończył swoją opowieść o żółwiu. - Może to miejsce to śmietnik Laboratorium ? Wyrzucają tu wszystkie nieudane efekty badań ? Jeżeli tak , musimy uważać ... -

NinjaCheese_ - 27-02-15 16:33:03

Cone
-Hmm, pewnie masz rację. - Odparłem - Za niedługo zacznie się ściemniać. Przynajmniej tak przypuszczam. Pasowałoby ogarnąć tą jaskinię.
Po tych słowach zacząłem ostrożnie wchodzić do kamiennego pomieszczenia. Nic nie wskazywało na to, żeby ktoś lub coś mieszkało w tym miejscu. Machnięciem łapy wskazałem Rainbow, że - jak na razie - jest bezpiecznie. Wilczyca ruszyła za mną.
- Tak w ogóle, to pamiętasz cokolwiek z laboratorium? - Rzuciłem, aby uprzyjemnić drogę. Jaskinia musiała być bardzo... wielka. Znaczy się sklepienie miała nisko, ale gdy popatrzyłem się za siebie, uznałem że ma formę tunelu. Z czasem moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności i spokojnie szedłem przed siebie omijając wszelkie przeszkody.

Willczyca68 - 27-02-15 16:47:31

Rainbow

Przeszukałam swój dysk w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji. Były tylko uszkodzone pliki , nie mam czasu , żeby teraz się z nimi bawić.
- Nie za bardzo. A ty ? -

Poginka - 27-02-15 18:10:25

Ahri

Spojrzałam na Radioactive i również się uśmiechnęłam.
- Tak wszystko w porządku, tylko... - przerwałam i znowu rozglądnęłam się. - Boję się, że jakieś rodzeństwo tego ptaka, którego zjedliśmy, będzie chciało nas zabić - skłamałam i zaśmiałam się przekonująco. - Tak, to dobry pomysł aby zawyć - uśmiechnęłam się do niego i uniosłam wzrok do nieba. Nie lubiłam chwalić się moim głosem, ale wzniosłam głowę i zawyłam.

Daren

Ze snu wyrwało mnie wycie. Pewnie była to Ahri, ale jej śpiew był po prostu... piękny. Taki delikatny, a jednak taki donośny. Odwzajemniłem wycie. Wiedziałem że są już blisko.

Willczyca68 - 27-02-15 23:08:41

Radioactive

-Wow , nie wiedziałem , że umiesz śpiewać. - uśmiechnąłem się , gdy skończyła. - Lecimy ! - powiedziałem , gdy Daren odwzajemnił wycie. Pobiegłem w tamtym kierunku , oglądając się jeszcze za Ahri , żeby mieć pewność , że nie zostanie z tyłu.

NinjaCheese_ - 28-02-15 08:48:15

Cone
- Też nic. Ale to chyba dobrze. Lepsze jest życie w świadomości, że się było "testowanym", niż pamiętanie tego wszystkiego - Odparłem. Co dziwne, końca tunelu nie było jeszcze widać. Szliśmy w ciemności, gdy nagle.
- Padnij!- Zawołałem do Rainbow, po czym sam znalazłem się na ziemi. Jakieś wielkie, mutanto-nietoperze przeleciały tuż nad naszymi głowami. Zwierzęta miały rozmiary dorosłego człowieka. Ich twarde szpony z łatwością mogły nas zabić.
- To było coś.- rzuciłem oszołomiony. - Proponuję przyspieszyć, żeby więcej ich nie zobaczyć. - Dodałem, po czym podniosłem się z ziemi i ruszyłem przed siebie. Rainbow szła równie szybkim tempem, koło mnie.
- Nie mogę się doczekać, kiedy znajdziemy w tym miejscu jakiś ich "wynazalek", który pomoże nam przetrwać - Powiedziałem, po czym prawie potknąłem się o...szyszkę? Co tu robi szyszka? Podniosłem ją i postanowiłem, że wezmę ze sobą. Podświadomie wiedziałem, że ta szyszka nie była normalna...

Willczyca68 - 28-02-15 09:53:48

Rainbow

Instynkt Cone'a mnie zaskoczył , zwłaszcza , że moje sensory milczały. Ruszyłam za nim , mając nadzieję , że tunel wreszcie się skończy. Swoją drogą nie sądzę , żeby to była jaskinia , raczej przejście między dwoma punktami na wyspie.

Poginka - 28-02-15 11:31:38

Ahri

Również się uśmiechnęłam i pobiegłam za nim. W tej chwili, skrzydła zaczęły mi przeszkadzać, ponieważ raz na jakiś czas zachczały o jakieś chaszcze, lub drzewa. Próbowałam je trzymać blisko siebie, co sprawiało mi trochę problemów, zważając na to jakie były duże.
W końcu dobuegliśmy do naszego obozu, gdzie był Daren i najwidoczniej czekał już na nas. Uśmiechał się wesoło. Poruszyłam nerwowo skrzydłami, kiedy znowu ogarnęło mnie to dziwne uczucie, ale uśmiechałam się.
- No, jak było bez nas? - spytałam Darena.
- Szczerze? Potwornie nudno, ale przeżyłem - zaśmiał się.

Willczyca68 - 28-02-15 12:52:28

Radioactive

- Mamy wodopój , dwadzieścia minut drogi stąd. - uśmiechnąłem się do niego i dyskretnie rozejrzałem. Nic podejrzanego. - Jak jaskinia ? Wygodna? -

Poginka - 28-02-15 16:53:56

Daren

Spojrzałem na jaskinię i zamyśliłem się.
- Szczerze mówiąc, to nawet się do niej nie zbliżałem - spojrzałem na Radioactive i uśmiechnąłem się. - Ale możemy teraz się po niej rozejrzeć. Co wy na to? - spytałam i z ekscytacji zamachałem ogonem.

Ahri

Spojrzałam na Daren uśmiechnięta.
- Według mnie, to jest bardzo dobry pomysł. A ty jak sądzisz Radioactive? - naprawdę miałam ochotę zwiedzić jaskinię, ale miałam też kolejne dziwne przeczucie, że coś tam jest i tylko czeka aż tam wejdziemy, żeby mogło rozerwać nam gardła. Spojrzałam wgłąb jaskini. W nieposkromioną ciemność. Przez chwilę zdawało mi się, że w środku błysnęło coś czerwonego. "Spokojnie Ahri. Tylko ci się zdawało" pomyślałam.

Willczyca68 - 05-03-15 07:19:55

Radioactive

- Jasne. - uśmiechnąłem się i ruszyłem przodem. - Wydaje mi się, że mam pewne ... emm.. zdolności , żeby trochę nam tam pooświetlać teren. - wyjaśniłem , wchodząc w ciemność. Fiolka na mojej szyi rzuciła kolorowe światło na ściany jaskini. na razie wystarczało.

Poginka - 05-03-15 10:37:31

Ahri

Ruszyłam za Radioactive. Rozglądałam sie trochę zaniepokojona. Czułam coś... dziwnego. Kątem oka zauważyłam że coś na suficie poruszyło się. Warknęłam głucho. Jaskinia była wystarczająco szeroka abym mogła rozwinąć skrzydła.
Spojrzałam za siebie na Darena.
- Ciekawa jestem kiedy kończy się ta jaskinia - powiedziałam kiedy szliśmy i nie było widać końca. - Może to tunel nie jaskinia?

Willczyca68 - 06-03-15 17:16:34

Radioactive

- Może... Jest podejrzanie ... podejrzana. - uśmiechnąłem się lekko. Światło przestało wystarczać i nie widzieliśmy już krawędzi o bokach , tylko otocznie w promieniu pięciu metrów od nas. - Ale rozszerza się. Tu chyba jest więcej przejść. - powiedziałem  kiedy przed nami pojawiła się ściana. Ruszyliśmy wzdłuż niej , trafiając na dwa mniejsze tunele. - Prawo czy lewo ? -

Poginka - 06-03-15 22:05:36

Ahri

Spojrzałam na oba wejścia.
- Cóż, ja nie mam szczęścia do takich zgadywanek, więc niech ktoś inny wybierze - spojrzałam na Darena. Jego blizny w tym świetle wyglądały dość strasznie. Wilk pokręcił głową niechętnie. - No dobra, dobra. To może w... lewo - powiedziałam i puściłam Radioactve przodem. Przełknęłam ślinę nerwowo. - To na pewno jest jakiś tunel. Pewnie łączy dwa punkty na wyspie. Ciekawa jestem gdzie dojdziemy - szepnęłam jakby sama do siebie.

Willczyca68 - 06-03-15 22:09:53

Radioactive

Nie słuchałem Ahri , do moich uszu dobiegł inny dźwięk , jakby ... szum wody ? Przyspieszyłem kroku , skała pod stopami zaczęła się robić mokra. Zatrzymałem się i cofnlem.
- Zasloncie na chwile oczy.  - poprosiłem.

Poginka - 06-03-15 22:39:06

Ahri

Spojrzałam na niego podejrzliwie.
- O co ci chodzi? I tak tu jest tak ciemno, że prawie niczego nie widzimy - powiedziałam do niego. Zrobił się jakiś taki nerwowy. Zupełnie unikał wody... ciekawe czemu. - Ehh... no dobra - zasłoniłam oczy łapą, najpierw sprawdzając, czy Daren robi to samo.

Willczyca68 - 06-03-15 23:01:05

Radioactive

- właśnie o ciemność mi chodzi. - powiedziałem cicho. Czekałem aż zamkną oczy , potem skupilem się. Dotąd udało mi się to tylko raz , ale ... jest ! Moja sierść zajarzyla się mocnym , elektrycznym światłem i jak fala rozeszła się po otoczeniu. Została na skale , układając się e fantastyczne świecące neonowo zielone wzory , które dokładniej oswietlily otoczenie. Na wprost nas kończył się korytarz. A na przeciwko niego z hukiem opadal wodospad.
- Ta-daaam ? - powiedziałem cicho.

Poginka - 07-03-15 12:13:32

Ahri

Otworzyłam oczy i oniemiałam z wrażenia. Te wzory były fantastyczne! Spojrzałam przed siebie.
- Mówiłam że nie mam szczęścia do takich zgadywanek - powiedziałam i wpatrzyłam się w wodę. Dlaczego była fioletowa? Podeszłam bliżej przepaści. Wyciągnęłam łapę i trochę wody spłynęło na moje futro. Po ciele przebiegł mnie dziwny i elektryzujący dreszcz. Szybko się cofnęłam. Czułam tutaj jakąś dziwną moc.
- Ten wodopój jest czymś zanieczyszczony. Tylko nie w złym sensie. Woda jest nasączona czymś w rodzaju esencji. Ten kto ją wypije staje się taki jak my... mutantem - spojrzałam na Radioactiva jakbym się dopiero teraz opamiętała. - Przynajmniej tak mi się zdaje - odwróciłam wzrok. - Spadajmy stąd. Nie podoba mi się ta woda - odwróciłam się i szybko ruszyłam w stronę skąd przyszliśmy i skręciłam w tunel po prawej.

Willczyca68 - 07-03-15 22:25:12

Radioactive

Nie skomentowałem tego co powiedziała , pobiegłem za nią , oglądając się jeszcze na Darena. Żadne z nich nie zwróciło uwagi na moje niesamowite zdolności... To dobrze. Gdyby zaczęli komentować zrobiłoby się niezręcznie.
Szedłem obok Ahri w drugim tunelu , znowu na idealną odległość , żeby nie porazić jej prądem. W myślach modliłem się , żeby znowu nie trafić na jakieś podziemne źródełko...

Poginka - 07-03-15 22:35:39

Ahri

Szliśmy spokojnie. Już myślałam że nie będzie żadnych niespodzianek, gdy nagle usłyszałam cichy, ale potężny warkot. Zatrzymałam się jak wryta. Nagle kapnęło mi coś na łeb. Powoli spojrzałam w górę. Nad nami wisiał wielki nietoperz z czerwonymi, żarzącymi się niczym węgielki oczy.
- O ow - szepnęłam. - Co teraz? - powiedziałam do Radioactive nie spuszczając wzroku ze stworzenia.

Willczyca68 - 06-04-15 12:12:24

Radioactive

- Wiejemy ? - zapytałem , zanim zdążyłem się zastanowić. A nie powinienem być czasem tym odważnym ?
W tym momencie nietoperz puścił się sklepienia i przeleciał nad naszymi głowami. Zagrodził wyjście, jego ciało się... zapaliło ?!
- Wiejemy ! - krzyknąłem , rzucając się w głąb jaskini i mając nadzieję , że oni zrobią to samo.

Poginka - 06-04-15 13:12:09

Ahri

Pobiegłam za Radioactive. Spojrzałam za siebie, tylko po to, aby sprawdzić, czy Daren się nie zgubił, ale zobaczyłam coś przerażającego. Lecąca za nami grupę wielkich nietoperzy. W tej chwili moje skrzydła wiele się nie zdadzą, ale treningi w końcu się opłacą. To samobójstwo, ale muszę je zatrzymać, chociaż na chwilę, aby oni mieli szansę uciec i przeżyć. Zatrzymałam się w miejscu i odwróciłam się. Daren stanął przy mnie.
- Uciekaj. Dogoń Radioactive i wydostańcie się stąd - warknęłam na niego. Wilk zastanowił się przez chwilę, ale zrozumiał mój plan i pobiegł. Wzniosłam się na taką wysokość, na jaką pozwalała mi wysokość tunelu. Rzuciłam się na pierwsze stworzenie i powaliłam go na ziemię. Reszta mnie zaatakowała. Faktycznie treningi mi się przydały, ale nie miałam szans jedna na szóstkę wielkich mutantów. Walczyłam zawzięcie i powaliłam już trójkę nietoperzy, ale jeden ugryzł mnie w skrzydło mi upadłam za ziemię. Stworzenia stanęły nade mną. Wiedziałam że to mój koniec. Powoli wstałam czując piekący ból w skrzydle. Po chwili dotarł do mnie fakt, że ich ślina zawiera truciznę. Zakręciło mi się w głowie i przewróciłam się. Zamknęłam oczy, ale byłam zbyt wyczerpana aby uzdrowić się. Nietoperz złapał mnie zębami za kark, tworząc głębokie rany i rzucił mną do tyłu. Wzniosły się i kontynuowały pościg.

Daren

Jakimś cudem zdołałem dogonić Radioactive, który w dalszym ciągu biegł.
- Radioactive. Ahri tam została i walczy teraz z tymi potworami, po to, abyśmy mogli uciec. Musimy jej pomóc, inaczej tam zginie. Za nas! Nie możemy do tego dopuścić - nie wiem czy w ogóle moje słowa do niego dotarły, ponieważ dalej biegł i patrzył przed siebie.

Willczyca68 - 06-04-15 13:21:12

Radioactive

- Czemu dziewczyny zawsze próbują być bohaterkami ? - zapytałem cicho , sam siebie , ale Daren z pewnością to słyszał. W sekundzie odwróciłem się i zacząłem bieg w drugą stronę , patrząc jeszcze do tyłu na Darena. Biegł teraz tuż obok mnie.
- No to co , ratujemy naszą wybawicielkę ? - uśmiechnąłem się do niego.

Poginka - 06-04-15 13:45:15

Daren

Odwzajemniłem uśmiech.
- No jasne. Będzie super zabawa.
Biegliśmy dalej, aż napotkaliśmy grupę nietoperzy. Była ich trójka, a wydawało mi się, że było ich więcej. Rzuciliśmy się na nich. Wspólnie atakowaliśmy i broniliśmy się. Nie minęła nawet chwila, kiedy cała trójka leżała na ziemi i kwiczały. Rozejrzałem się.
- Gdzie jest Ahri? Pewnie została poważnie ranna - Radioactive przytaknął i pobiegliśmy dalej, wzdłuż tunelu. Nie patrzyłem pod łapy i po kilku minutach biegu, potknąłem się o leżące na ziemi ciała. Wstałem i dostrzegłem Ahri. Leżała na skałach bez ruchu. Płytko oddychała. Jej skrzydło i sierść na karku były całe we krwi. Podbiegłem do niej. Powoli otworzyła oczy i uśmiechnęła się słabo.
- Gdybym tylko wiedziała że ich ślina zawiera truciznę, nie dałabym się tak łatwo ugryźć - jęknęła z bólu. - Jestem zbyt słaba aby się uzdrowić.
Spróbowała wstać, ale od razu upadła i piskiem.
- Radioactive. Co teraz mamy zrobić?

Willczyca68 - 06-04-15 14:37:53

Radioactive

- Nie mam bladego pojęcia , nie jestem szamanem. - powiedziałem , moje myśli latały jak szalone , szukając jakiegoś rozwiązania. - Ahri , jakiś pomysł ? - zapytałem.
Bądź co bądź to ona umie uleczać innych i siebie , wystarczy , że nam powie co mamy robić.

Poginka - 06-04-15 14:58:39

Ahri

Nawet myślenie sprawiało mi ból, ale wytężyłam umysł, szukając w swojej głowie jakąś odtrutkę. Nagle przyszło mi coś do głowy.
- Ta woda. Jest magiczna. Potrafi uleczyć, ale także zabić. Wy nie możecie jej dotknąć, ponieważ jesteście zdrowi. Ona was wtedy uśmierci. Musicie ją przynieść w jakieś misie, lub coś w tym stylu - mówienie zaczęło sprawiać mi ogromny ból. Nagle do ust napłynęła mi krew, którą wyplułam. - Trucizna powoli niszczy wszystkie komórki, powodując powolną i nieprzyjemną śmierć - szepnęłam i spojrzałam na towarzyszy. - To tyle co wiem.
Znowu splunęłam krwią i położyłam głowę na ziemi. Radioactive i Daren popatrzyli po sobie i pobiegli w stronę wyjścia.

Willczyca68 - 06-04-15 15:10:28

Radioactive

- Masz jakąś miskę ? - zapytałem w trakcie biegu. Daren wyglądał , jakby chciał mnie zapytać dokładnie o to samo. Jednocześnie spojrzeliśmy na fiolkę kołyszącą się w rytm moich kroków. - Nie ma mowy. Bez tego nie będziemy nawet widzieli któręy mamy iść. - pokiwałem przecząco głową.

Poginka - 06-04-15 15:20:57

Daren

- Ale przecież zrobiłeś tą taką sztuczkę z tymi świecącymi wzorami. Nie możesz tego powtórzyć, a fiolkę użyjemy do przeniesienia wody? - zastanowił się przez chwilę i oboje wbiegliśmy w zakręt po lewej, gdzie była woda. Radioactive zatrzymał się wcześniej, a ja dopiero przy krawędzi. - To co w takim razie robimy?

Willczyca68 - 06-04-15 15:37:35

Radioactive

- Jak ja się bałem , że będziesz o tym pamiętał... - mruknąłem na tyle cicho , że Daren nie usłyszał. - Okey... Ale nie jestem pewien , czy będę umiał. Wtedy był pierwszy raz , kiedy sam to wywołałem... - zdejmuję fiolkę z szyi i daję Darenowi.

Poginka - 07-04-15 14:44:14

Daren

Radioactive podał mi fiolkę, a ja zamknąłem oczy, aby wilk mógł wykonać tą swoją sztuczkę. Kiedy je otworzyłem, na ścianach pojawiły się fantastyczne, świecące wzory. Westchnąłem z zachwytu. Sznurek wziąłem w pysk i powoli przybliżyłem się do wodospadu. Kiedy trochę wody nalało się do fiolki, natychmiast się cofnąłem i podszedłem do Radioactive.
- Chodźmy już. Nie ma czasu do stracenia - ruszyłem przodem i skręciłem w prawo. Ahri dalej tam leżała, wszystko na wyglądało na takie samo, nie licząc tego, że jej klatka piersiowa nie poruszała się. Podbiegłem do niej w taki sposób, aby nie wylać za wartości fiolki. Usiadłem przed nią i spojrzałem na Radioactive.
- Co mam z tym zrobić? Wlać jej do pyska? Nasmarować tym rany?

Ahri

Od razu po tym jak poszli, poczułam piekący i kłujący ból w klatce piersiowej. Jęknęłam z bólu, ale oni byli już za daleko, aby mnie usłyszeć. Przed moimi oczami wszystko się zamgliło i straciłam przytomność.

Willczyca68 - 07-04-15 15:18:49

Radioactive

- Trucizna od ran trafiła do środka. Więc wydaje mi się , że trzeba ją ze środka wygonić na zewnątrz. Czyli wlej do pyska. - powiedziałem po sekundzie namysłu. Wolałem nie zastanawiać się co będzie , jeżeli się mylę...

Poginka - 10-04-15 21:54:50

Daren

Przytaknąłem i powoli wlałem zawartość fiolkk do jej pyska. Przez chwilę nic się nie działo, aż nagle jej futro zaczęło świecić na blado różowo. Krew zniknęła, tak samo jak rany. Lecz nagle z jej pyska wylała się dziwna zielona ciecz, która jak dotknęła ziemi, wyparowała. Futro przestało lśnić, a Ahri otworzyła oczy i powoli wstała. Spojrzała na nas półprzytomnie i uśmiechnęła się.
- Gratuluje. Udało się wam.

Willczyca68 - 11-04-15 19:14:52

Radioactive

- Świetnie. - uśmiechnąłem się do niej ciepło. - Dobrze się czujesz ? Może wrócimy na początek jaskini i pójdziemy spać ? Nie wydaje mi się , żeby te nietoperze chciały nas zaczepiać po tym jak je pokonaliśmy... -

Poginka - 16-04-15 17:02:29

Ahri

Przytaknęłam i wszyscy ruszyliśmy na początek jaskini. Kiedy ujrzeliśmy światło, bijące od księżyca, położyłam się pod ścianą i zamknęłam oczy. Poczułam że oboje kładą się obok mnie. Uśmiechnęłam się i zasnęłam.
Obudziłam się z pierwszymi promieniami słońca. Wstałam i podeszłam do wyjścia. Promienie słoneczne delikatnie przepływały między liśćmi, tworząc jasną poświatę. Wciągnęłam powietrze i powoli ruszyłam do przodu. Nagle obok mnie coś przemknęło i schowało się w krzakach. Podeszłam do nich i rozsunełam gałęzie łapą, ale nic tam nie było.
- Spokojnie Ahri. Tylko ci się zdawało - odetchnęłam głęboko i ruszyłam dalej.

Willczyca68 - 16-04-15 17:54:36

Radioactive

Zasnąłem obok Darena i Ahri , w odpowiedniej odległości , żeby ich nie porazić. Rano obudziły mnie kroki. Leniwie otworzyłem oczy. Ahri , wychodziła z jaskini. Zaciekawiony wstałem i ruszyłem za nią.

Poginka - 18-04-15 08:48:48

Ahri

Usłyszałam za sobą ciche kroki, ale zignorowałam je i szłam dalej. Wokół mnie dało się słyszeć wiele różnych dźwięków. Śpiew ptaków, szuranie liści, ale miałam jakieś takie dziwne ukłucia niepokoju. Obejrzałam się za siebie i omal nie podskoczyłam ze zdziwienia. Radioactive cały czas szedł za mną. Odetchnęłam z ulgą.
- Jak się cieszę że to ty, a nie jakiś drapieżny kolorowy ptak - uśmiechnęłam się do niego. - Idziesz ze mną po zwiedzać wyspę? Wrócimy zanim Daren się obudzi.

Willczyca68 - 18-04-15 10:54:25

Radioactive

- Jasne , ale skad bedziesz wiedziala ze Daren sie obudzil ? - usmiechnalem sie wystawiajac jezyk. Przychnela i szlismy dalej , zasluchani w nature.

Poginka - 22-04-15 11:44:05

Ahri

Szczerze mówiąc, nie wiedziałam, kiedy Daren się obudzi, ale miałam nadzieje że nie wcześniej niż w południe. Szliśmy w zupełnej ciszy. Spojrzałam na Radioactive.
- Nie wiem czy już mówiłam, ale... dzięki - uśmiechnęłam się do niego ciepło. - Gdyby nie wy, umarłabym w wielkich męczarniach - odwróciłam głowę, aby nie widział, że oczy zaszły mi łzami.

Willczyca68 - 23-04-15 13:25:50

Radioactive

Uśmiechnąłem się lekko.
- Stanęłaś w naszej obronie , więc wiesz... -

Poginka - 23-05-15 18:13:12

Ahira

Powstrzymałam łzy i spojrzałam na Radioactive.
- To był mój obowiązek. Nie zniosłabym myśli że coś nam się stało przez to, że nie miałam odwagi stanąć do walki - zaśmiałam się. - A wyszło tak, że to wy musieliście ratować mnie.
Przysmunęłam się do Radioactiva i spojrzałam mu w oczy. Pierwsze raz widziałam je z tak bliska. Poczułam dreszcze. Jakby prąd przeze mnie przepłynął, ale zignorowałam to uczucie.

Willczyca68 - 24-05-15 10:36:08

Radioactive

Otworzyłem szeroko oczy i odsunąłem się (a właściwie odskoczyłem) zaskoczony nagłym ruchem. Odwróciłem głowę zmieszany.
- Heh , tak to czasem bywa. - uśmiechnąłem się do niej. - No ale wiesz , teraz jesteśmy friendsami. Czy przynajmniej mamy sojusz , żeby nie zginąć na tej wyspie. - dodaję po chwili.

Poginka - 24-05-15 11:30:14

Ahri

Czy on myślał że ja go podrywam?
- Wiem o tym - spojrzałam na słońce. Było o wiele wyżej niż kiedy wyszliśmy z jaskini. - Chyba powinniśmy wracać. Daren pewnie się za niedługo obudzi, a jeśli zobaczy, że nas nie ma, może trochę spanikować... Albo coś podejrzewać - uśmiechnęłam się sama do siebie. Odwróciłam się i ruszyłam w drogę powrotną. Obejrzałam się tylko po to, aby się upewnić że Radioactive idzie za mną. On naprawdę sądził, że ja go podrywam? Nie jest w moim typie, a tak by the way, musimy się skupić i przetrwaniu i wydostaniu się z tej wyspy. Nie czas na romansy w głowie. Może kiedyś, kiedy wszystko już minie...

Willczyca68 - 24-05-15 11:46:00

Radioactive

Coś w niej się zmieniło. Chwile stałem w miejscu , patrząc jak odchodzi , a potem ją dogoniłem.
- Podejrzewać ? Co masz na myśli ? - uśmiechnąłem się , nie zwracając specjalnej uwagi na to co właśnie powiedziałem.

Poginka - 24-05-15 12:35:53

Ahri

Zaśmiałam się.
- Nic ważnego - spojrzałam na niego wesoło. - Chcesz się pobawić w berka? - spojrzałam na drzewa. - Kiedyś to była moja ulubiona zabawa. Co z tego że goniłam wiewiórkę? - znowu się zaśmiałam. - Była moim jedynym przyjacielem... Dopóki jej niechcąco nie zagryzłam.
Znowu spojrzałam na Radioactive i przechyliłam łeb.
- To co? Bawisz się?

Willczyca68 - 24-05-15 12:56:33

Radioactive

- He he he .., Bardzo chętnie , ale lekko obawiam się zagryzienia , więc może na start dnia sobie to darujemy ? Zaraz i tak trzeba będzie ganiać za obiadem , więc lepiej zostaw sobie na to trochę siły .- odpowiadam wesołym tonem , żeby nie poczuła się urażona. Zawsze lepsza taka odpowiedź niż "Nie , sorry , jak mnie złapiesz to game over , bo pokopie cie prąd i zostaniesz kupką popiołu" ...

Poginka - 24-05-15 13:08:41

Ahira

Zastanowiłam się.
- W sumie nasz trochę racji. Chodź. Pospieszmy się - przyspieszyłam tempa. Po paru minutach byliśmy już w jaskini. Daren jeszcze słodko drzemał. Uśmiechnęłam się na ten widok. Usiadłam na granicy jaskini i wpatrzyłam się w niebo. Poczułam delikatny wiatr, który rozwiał moje włosy. Głęboko wciągnęłam powietrze. Przypomniał mi się ten moment zeszłej nocy, kiedy magiczna woda mnie uzdrowiła. Było to podobne uczucie do podmuchu wiatru. Uśmiechnęłam się sama do siebie i oparłam skrzydła o ziemię.

Willczyca68 - 24-05-15 13:18:33

Radioactive

Zerknąłem na śpiącego wciąż Darena. Jak chce , to umie być słodki... Jak śpi , albo jest nieprzytomni , ale to zawsze coś...
- Może pasowałoby go obudzić ? - zapytałem.

Poginka - 24-05-15 13:27:47

Ahri

Obudziłam się z transu i spojrzałam jeszcze pół przytomnie na Radioactive. Dopiero po chwili dotarły do mnie jego słiww.
- Emm... Chyba tak - podeszłam do Darena i dość mocno potrząsnęłam łapą jego łeb. Powoli otworzył oczy i spojrzał na nas sennie.
- Wstawaj śpioszku. Jest już późno - uśmiechnęłam się do niego.
- C-co?
- Czas iść na polowanie i nabrać trochę wody. Kto woli iść na polowanie, a kto po wodę?
W moich oczach zabłysła iskietka podekscytowania.

Willczyca68 - 24-05-15 13:55:24

Radioactive

- zdecydowanie polowanie. - uśmiecham ą mieć setki martwych ryb na obiad , bo to może załatwić mój kontakt z wodą w parę sekund... - ewentualnie mogę poznajdywać roślinki. Znam się na tym trochę. - dodaję , czekając na ich reakcję.

Poginka - 24-05-15 14:07:24

Daren

- Ja również wolałbym się zając polowaniem. Woda nie należy do moich ulubionych żywiołów - uśmiecham się do nich. Spojrzałem na Ahri, zachęcając ją, aby wyraziła swoje zdanie.

Ahri

Uśmiechnęłam się.
- Dla mnie nie ma większej różnicy, więc pójdę po wodę - odwróciłam się i pobiegłam w stronę, gdzie znajdowała się rzeczka, zostawiając chłopaków samych. Znowu miałam wrażenie że coś mnie obserwuje. Tym razem musiałabym poradzić sobie sama. Odetchnęłam i biegłam dalej. Po paru minutach byłam nad wodą, a przeczucie zamieniło się w silny niepokój.
- Okej Ahri. Nabiera tylko do czegoś wody i już sobie pójdziesz - rozejrzałam się w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby służyć za miskę. Mój wzrok zatrzymał się na starym drzewie. Raczej sue nie obrazi jak zerwe trochę kory.

Willczyca68 - 24-05-15 14:14:49

Radioactive

- No to c'mon ! - uśmiechnąłem się do niego i ochoczo ruszyłem w stronę przeciwną do Ahri. Daren jednak nadal stał w miejscu , z wzrokiem utkwionym w miejsce , gdzie poszła wilczyca.
- Jeżeli tam jest rzeczka , to powinny też być zwierzęta. - powiedział , a ja stanąłem w miejscu.
- Masz rację. - zawróciłem i ruszyłem obok Darena. Nie poszliśmy idealnie za Ahri , tylko odeszliśmy kawałek dalej , szukając czegoś w rodzaju jeziorka , gdzie będzie więcej zwierzyny.

Poginka - 24-05-15 18:50:02

Daren

Szliśmy truchtem, aby zbytnio się nie zmęczyć. Musieliśmy przecież jeszcze gonić zwierzynę, chyba że zdołamy zaatakować z zaskoczenia i ofiara nie zdąrzy zareagować.
- Jaki jest plan działania?

Ahira

Podbiegłam do drzewa i wydrapałam spory kawałek kory. Był w kształcie półkola. Złapałam róg zębami i zanużyłam "miskę" w wodzie. Wyciągnęłam ją i położyłam sobie na placach. Aby mi nie spadło, podtrzymałam skrzydłami. Szybkim, lecz ostrożnym krokiem ruszyłam z powrotem do jaskini. Nagle usłyszałam szelest w krzakach. Spojrzałam w tamtą stronę. Zobaczyłam zielone, wytrzeszczone oczka. Zbliżyłam się do stworzenia. Patrzyło na mnie trochę przerażone, a trochę zaciekawione. Łapą rozsunęłam krzaki. Za nimi było stworzenie podobne do lemura, ale było czarne z srebrnymi paskami. Kiedy dotknęła go nosem, zamruczało. Uśmiechnęłam się pod nosem i delikatnie podniosłam je za kark. Nie mogłam zostawić to słodkie stworzonko na pastwę losu. Ruszyłam dalej.

Willczyca68 - 31-05-15 14:24:12

Radioactive

- Mnie się nie pytaj, na taktykach to ja się znam jak żółw na budowie odrzutowca... - uśmiecham się lekko. - Ale na stówę trzeba znaleźć wysokie krzaki niedaleko wody, ukryć się i czekać aż coś przyjdzie. To co , ja na prawo ty na lewo i carpe diem siedzimy w buszach ?-

Poginka - 31-05-15 21:16:22

Daren

Uśmiechnąłem się i przytaknąłem. Przeszliśmy jeszcze kawałek, aż doszliśmy do większego jeziorka. Wskoczyliśmy w krzaki i zaczęliśmy czekać. Nie minęła zbyt długa chwila, kiedy nad brzegiem pojawiło się dziwne zwierzę. Trochę jak sarna i kot w jednej postaci. Napotkałem wzrok Radioactive. Przytaknąłem i skoczyłem pierwszy. Złapałem stworzenie za gardło i zacząłem szarpać. Poraziłem też je prądem, powodując paraliż mięśni. Zwierzę upadło, a ja puściłem. Radioactive znalazł się obok mnie i dotknął stworzenie, powodując zatrzymanie serca. Zagwizdałem.
- Ty to masz klasę - zaśmiałem się. - Chodźmy. Trzeba wracać.
Złapaliśmy ofiarę i pociągnęliśmy je w stronę jaskini.

Ahira

Po dość długiej chwili stałam już w jaskini. Chłopaków jednak jeszcze nie było. Położyłam stworzonko pod ścianą, a obok niego miskę. Niewiele wody wylałam. Spojrzałam na lemuro podobne coś.
- No to co mały? Jak masz na imię?
Stworzonko milczało. Patrzyło tylko na mnie, co jakiś czas mrugając. Położyłam się obok niego, a on wtulił się w mój bok. Uśmiechnęłam się.
- Nazwę cię Drym. Będzie do ciebie pasowało jak ulał.
Przykryłam je skrzydłem. Po chwili usłyszałam ciche chrapanie.

Willczyca68 - 11-06-15 20:25:42

Radioactive

- Szybko poszło. - uśmiechnąłem się lekko , puszczając skórę i idąc spokojnie za Darenem. I tak sam ją ciągnął, więc co mu będę zawadzał ?

*genialny i rozwinięty post, jak zwykle... xD*

Poginka - 15-06-15 13:55:26

Ahira

Kiedy tak słyszałam chrapanie stworzonka, sama poczułam się senna. Położyłam łeb na łapach i zamknęłam oczy. Po krótkiej chwili zasnęłam.

Daren

Uśmiechnąłem się pod nosem. Szliśmy chwilę w ciszy. W końcu doszliśmy do jaskini. Ahira już wróciła i leżała pod ścianą. Chyba spała. Weszliśmy do środka i wypuściłem zdobycz.
- Obudzić ją? - spytałem i spojrzałem na Radioactive.

Willczyca68 - 01-07-15 22:27:58

Radioactive

Przyjrzalem sie spiacej wilczycy.
- Czy ja wiem? Jezeli spi to pewnie jest zmeczona... A z drugiej strony drzemka tak w srodku dnia ttoche nie wchodzi w rachube... - usmiechnalem sie lekko. - A co to tam obok jest?

www.kibicesokolwola.pun.pl www.350z.pun.pl www.budownictwo89.pun.pl www.rezydencja-surykatek.pun.pl www.csmaps.pun.pl