Willczyca68 - 05-01-14 21:55:38

Fabuła :


... Jest noc , śpisz.  Nikogo nie ma w domu. Nagle słychać dzwonek do drzwi. Wstajesz , podenerwowany , kto może przychodzić o takiej porze ?! Otwierasz drzwi , a tam ... paczka. Małe kartonowe pudełko. Niepewnie rozglądasz się za osobą , która je tu zostawiła , jednak ulica jest pusta. I ciemna. Bierzesz pakunek i zamykasz drzwi , tym razem na klucz. Wracasz do swojego pokoju , zapalasz lampkę stojącą na biurku i patrzysz na pudełko. Zwykłe , tekturowe. żadnych napisów , znaczków , nic. Bierzesz do ręki i potrząsasz. Coś w środku obija się o ścianki. Wreszcie postanawiasz je otworzyć. Rozdzierasz tekturę. Pierwsze co widzisz to kawałek papieru pokryty niekaligraficznym pismem. Wciągasz go i kładziesz obok resztek pakunku. Zaglądasz jeszcze do środka , a twoim oczom ukazuje się ... naszyjnik. Zdziwiony wyciągasz go i oglądasz ze wszystkich stron. Jest piękny , a twój wzrok najbardziej przykuwa niezwykły kamień na jego środku. Zastanawiasz się o co właściwie chodzi. Twój wzrok pada na kartkę. Z nadzieją , że znajdziesz tam jakieś wytłumaczenie dotyczące zawartości pakunku pochylasz się i usiłujesz odgadnąć znaczenie nabazgranych słów. Niestety niewiele to pomaga. Z całej kartki odszyfrowujesz jedynie słowa "naszyjnik" , "uważaj" , "niebezpieczne" , "nie wiadomo" , "tajemnicze" , "kontrola" , "odpowiedzialność" i "moc". Najbardziej zastanawia cię to ostatnie , w ogóle cały liścik wydaje się pozbawiony sensu. Odwracasz na drugą stronę , jednak jest tam jedynie kilka różnokolorowych kresek z nieczytelnym podpisem. Wzdychasz i idziesz spać...

O co chodzi ?



Wcielamy się w różnych nastolatków , którzy dostali takie właśnie paczki , z taką właśnie zawartością. Nie wiemy o co chodzi. tymczasem następnego dnia , jak zwykle musimy iść do szkoły. Trochę podświadomie ,a trochę jednak chcąc mieć przy sobie te dziwne "ozdóbki" każdy z nas zakłada naszyjnik. Z początku nic się nie dzieje , ale potem zaczynają się kłopoty , przed którymi ostrzegał twórca naszyjników , którego list znaleźliśmy razem z nimi. Naszyjniki bowiem nie tylko są piękne , każdy z nich stworzony jest , by dać swojemu właścicielowi niezwykłą moc , żeby dać mu zdolność zapanowania nad konkretnym żywiołem. Jednak żadne z nas nie potrafi kontrolować tak wielkiej mocy , dochodzi więc do ... wpadek ? Choć brzmi to głupio , moc spróbuje przejąć nad nami kontrolę , nadaje nam po części jej charakter. Czy jej się to uda ? Jeżeli tak , to jak wielkie zagrożenie stanowić będzie dla reszty z nasz ? I jakie będą nasze relacje między sobą , kiedy dowiemy się o innych , którym przydarzyło się to samo ?

Jakby ktoś jeszcze nie załapał :


Dostajemy paczę , w której jest magiczny naszyjnik. My o jego "niezwykłych" właściwościach nie wiemy i "dla szpanu" , czy też z innych powodów ubieramy. Tymczasem moc z niego przechodzi na nas , a my na razie nie potrafimy jej kontrolować. Co więcej spotykamy innych , którym też się to przydarzyło , więc może być ... zabawnie.

PS : Nie znamy się wcale , ewentualnie z widzenia , głównie ze względu na to , że jest początek nowego roku szkolnego. Chodzimy razem do klasy , a przynajmniej jesteśmy na tym samym roczniku !

Naszyjniki :



Każdy naszyjnik ma inną moc i kolor kamienia. Moc jest przypisana do koloru. Oto one :


~Czerwony - Pozwala władać żywiołem ognia. Osoba go posiadająca staje się agresywniejsza , silniejsza oraz śmielsza. Daje zdolność zwiększania temperatury i sprawia , że osoba go posiadająca jest niewrażliwa na wszelkie gorąco. Przeciwieństwem jest Niebieski. =

~Niebieski - Daje władzę nad żywiołem wody oraz lodu/śniegu. Osoba , która go założy , staje się spokojniejsza i bardziej opanowana. Pozwala zmniejszać temperaturę i jest całkowicie niewrażliwa na zimno. Przeciwieństwem jest Czerwień

=
Poginka


~Zielony -
Dzięki niemu dostaje się władzę nad naturą , każdym żywym stworzeniem. Pozwala rozmawiać ze zwierzętami oraz kontrolować wzrost roślin. Osoba go posiadająca czerpie większą radość z przebywania na zewnątrz. Traci zdolność skupienia w przestrzeniach zamkniętych i przestaje panować nad mocą. Wrogiem jest Ogień. =
 

XSheWolfX


~Biały - Pozwala kontrolować żywioł powietrza. Osoba nosząca ten naszyjnik źle czuje się zamknięta , staje się śmielsza i przepadająca za ciszą. Dodatkowo naszyjnik daje moc telekinetyczną , a w przypadku osób o silnej woli nawet pozwala latać. Nie przepada za Fioletowym =

~Żółty -
Pozwala kontrolować światło oraz elektryczność. Dla tej osoby niemile widziana jest ciemność , nie znoi samotności. Typowa dusza towarzystwa , uwielbia imprezy. Automatycznie nie przepada za Czarnym i Niebieskim = Infernal

~Fioletowy -
Dzięki niemu człowiek zyskuje władzę nad dźwiękiem. Dostaje obsesji na punkcie muzyki i nie może przestać nucić , śpiewać , wybijać stopą/palcami rytmu. Nie lubi Białego = Wilczyca68

~Brązowy - Daje władzę nad ziemią. Dzięki temu osoba zyskuje siłę , staje się "twardsza" i nieczuła na wszelki ból. Nie lubi Różowego=

~Różowy - Daje niemal pełną kontrolę nad uczuciami , od smutku i radości , poprzez depresję aż po radość. Osoba nosząca ten naszyjnik staje się nieco rozchwiana emocjonalnie , ale również bardziej skuteczna w poprawianiu/psuciu humoru oraz we wszelkich flirtach... Nie znosi Brązowego. =

~Czarny -
Kontroluje mrok i iluzję. Osoba z tym naszyjnikiem staje się nieufna , tajemnicza , skrywająca swoje uczucia bardzo głęboko. Dzięki naszyjnikowi staje się również najlepszym kłamcą . Nie cierpi Różowego i Żółtego. =

+ Inne kolory zależnie od pomysłów.
+ Podane cechy są tym mocniejsze , im dłużej nosi się naszyjnik , jednak właściciele o silnej woli mogą je przezwyciężyć. Zresztą wcale nie zakazane jest dopasowanie przeciwieństw.
+ Podane przeciwieństwa związane są z mocą , nie postacią. Może być , że Woda i Ogień się pokochają , nic nie jest zaboronione :D

Wzór KP :


(Obrazek)

Imię :
Nazwisko :
Przezwisko :
Wiek :
Data urodzenia :
Znak zodiaku :
Charakter :
Wygląd :
Kolor :
Wygląd naszyjniku :
Lubi/nie lubi :
Ciekawostki :


+ Inne punkty zaproponowane przez was.



Moje KP :
http://www.wallmay.net/thumbnails/detail/20120907/video%20games%20rpg%20long%20hair%20purple%20hair%20twintails%20purple%20eyes%20anime%20girls%20tales%20of%20graces%20white%20backgr_www.wallmay.net_42.jpg

Imię : Victoria
Nazwisko : Netrins
Przezwisko : Muza
Wiek : 13 lat
Data urodzenia : 29 grudnia
Znak zodiaku : Koziorożec
Charakter : Miła , uśmiechnięta , wesoła. Uwielbia nawiązywać nowe znajomości w jakikolwiek sposób.
Wygląd : W miarę wysoka , szczupła. Włosy ma jasno-fioletowe , najczęściej związane w dwa kucyki i grzywkę. Jej oczy są fiołkowe , czasami niektórzy mówią , że "hipnotyzujące".
Kolor : Fioletowy
Wygląd naszyjniku :
http://www.adorre.pl/upload/1176_ghbczkvf6vtywujzd7vt_2233.jpg
Lubi/nie lubi :
+Śpiewać
+Muzykę
+Światła
+Być w centrum uwagi

-Być ignorowaną
-Fałszu
-Nieudanych występów

Ciekawostki :
~Uwielbia śpiewać i słyszeć swój głos
~Ma lęk wysokości
~Ludzie zazwyczaj uważają ją za młodszą niż jest

Infernal - 05-01-14 22:51:47

Biorę żółty ! :D

Moje KP :



http://data3.whicdn.com/images/41315392/Handsome_anime_boys_with_blue_eyes__26__original.jpg

Imię :
Daniel
Nazwisko : Luminus
Przezwisko : Danny , Lumi , jak kto chce
Wiek : 13 lat
Data urodzenia : 13 styczeń
Znak zodiaku : Koziorożec
Charakter : Uwielbia towarzystwo , zabawę. Wiecznie uśmiechnięty optymista , wesoły , przyjacielski. Niestety tchórz .
Wygląd : Wysoki blondyn o niebieskich oczka. Zazwyczaj czarna bluza z kapturem , różnokolorowe podkoszulki i jeansy.
Kolor : Żółty
Wygląd naszyjniku :
http://atelier4.pl/files1/150/cytryn-labradoryty%5B1%5D.jpg
Lubi/nie lubi :
+Imprezy
+Towarzystwo
+Światło
+Optymistów
+Wypady na miasto i poza nie

-Ciemność
-Samotność
-Pesymistów
-Strachu

Ciekawostki :
~Chłopak kiedy jest sam boi się niemal wszystkiego.
~Kiedy był mały jeździć konno , ale potem zaliczył dość nieszczęśliwy upadek i nigdy więcej nie wsiadł na koński grzbiet.
~Ma psa imieniem Makaron. ( Makaronik , Makaruś )

http://i2.pinger.pl/pgr47/e8f9cc4b0012f7335159561f/Golden-Retriever-Cutest-Dog-Breeds.jpg

Poginka - 10-01-14 22:54:32

Moje KP:

http://www.bloblo.pl/image/266329/default/BlueSparklesAnimeGirl.jpg

Imię: JingJang
Nazwisko: Sparkle
Przezwisko: Jingi
Wiek: 13 lat
Data Urodzenia: 14 luty
Znak Zodiaku: Wodnik
Charakter: Nieśmiała, Urocza, Szczera, Miła, Rozumiąca ludzkie potrzeby, skromna
Wygląd: Wysoka z niebieskimi włosami i oczami rozpuszczone włosy kocha chodzić w białej sukience z zielonymi wzorkami
Kolor: Niebieski
Naszyjnik:
http://3.bp.blogspot.com/_MbgZv9oZozY/SPEECC9_WJI/AAAAAAAABNs/yQh6qOfKQrI/s400/nasz8.jpg
Lubi/ nie lubi:
+Skromne osoby
+Światło
+towarzystwo zwierząt
+Zawierać nowe przyjaźnie
+Ładnych chłopców

-Samotność
-Ciemność
-Kłusownictwa
-Niszczenia przyrody
-Upartych zwierząt

Ciekawostki: #Gardzi osobami zbyt szybko oceniającymi ludzi
#Kocha jeździć konno czuje się w siodle jak w domu
#Ma świnkę morską o imieniu Flufy

http://d.naszemiasto.pl/k/r/a3/de/4f2fe0f25d586_g1.jpg

Willczyca68 - 11-01-14 11:53:21

Hmnmnmn ... Co wy na to , żebyśmy już zaczęli ? Jak ktoś będzie chciał to może się jeszcze zapisać/ dorobić KP :)

Victoria Netrins :



Ze snu wyrwał ją początek jakiejś piosenki. Wstała natychmiast i szybkim ruchem zatrzymała odtwarzanie. Zerknęła na zegarek. Piąta rano. Wstała i z uśmiechem ruszyła do łazienki. Chwilę zajęło jej ogarnięcie długich włosów . Potem wróciła do pokoju i wyciągnęła z szafy jakieś ciuchy. Szybko się ubrała i przejrzała w dużym lustrze stojącym tuż obok. Fioletowa bluzka z szarymi rękawami , biały pasek i fioletowo-szara spódniczka. Standardowo wysokie białe buty z fioletowymi dodatkami . Podeszła do biurka i zabrała z niego książki , które wylądowały w białej torbie z domalowanymi starannie pisakiem nutami. Spojrzała jeszcze raz na biurko i zmarszczyła brwi. W jego rogu leżały kawałki tektury. Zsunęła je ręką do kosza. Usłyszała jednak jakieś metaliczne uderzenie i schyliła się. Obok kosza wylądował...naszyjnik. Podniosła go i obejrzała. Metalowy , ładnie ozdobiony , w kształcie serca. Na środku lśnił niezwykłym blaskiem mały fioletowy kamyczek.
-Myślałam , że to był sen.- mruknęła cicho , sama do siebie.
Ostatniej nocy dostała dziwną tekturową paczkę z takim samym naszyjnikiem. Bez żadnego opisu.
-"Trudno. Jak ktoś wróci do domu , to zapytam się , co mam zrobić"-myślała-"Póki co ..."-
Założyła naszyjnik. Wyglądał ładnie , pasował do jej stroju.
-Może przyniesie mi szczęście ? - zastanowiła się na głos.
Wzruszyła ramionami i zeszła do kuchni. Spakowała do szkoły jakieś słodycze i zjadła śniadanie. Miała jeszcze jakąś godzinę do rozpoczęcia szkoły. Wróciła do swojego pokoju i włączyła komputer. Gdy się włączył , odpaliła UltraStar. Lubiła śpiewać , a tutaj mogła znaleźć mnóstwo piosenek. Chwile później w całym domu słychać było zarówno muzykę , jak i jej śliczny głos ...

Infernal - 11-01-14 12:54:05

Ok :)

Danny


Daniel Luminus



Coś wrzasnęło mi tuż koło ucha. Zerwałem się z niesamowitą prędkością gotowy do natychmiastowej ucieczki. Tymczasem z tego samego miejsca , gdzie rozległ się krzyk , teraz dobiegał głośny śmiech.
-"Szkoda , że nie widziałeś swojej miny!"- powiedział głos wciąż się śmiejąc. Westchnąłem , zdając sobie sprawę , że padłem ofiarą żartu. Własnego żartu. Wróciłem do łóżka i wygrzebałem spod poduszki telefon z wciąż śmiejącym się głosem , po czym wyłączyłem budzik. Taak budzik. Mam genialne pomysły , nieprawda ? Powlokłem się do łazienki i spojrzałem w lustro. Poczochrane włosy... Jak zwykle zresztą. Przygładziłem je ręką , żeby wyglądały choć odrobinę normalniej . Bez skutku. Westchnąłem. I tak same się ułożą. Wróciłem do pokoju , ubrałem się tak jak zwykle , chwyciłem plecak i ruszyłem do kuchni na śniadanie . Zahaczyłem ręką o lampkę na biurku , w skutek czego poleciała na ziemię , kablem ciągnąc sterty papierzysk , kredek , ołówków i śmieci. Automatycznie zasłoniłem oczy nie chcąc widzieć tego ci się wydarzy. Wszystko to wylądowało na ziemi , żarówka oczywiście się rozbiła. Jęknąłem cicho. Czy ja nie mogę wstać tak ,  żeby niczego nie rozwalić ?! Jakiś tydzień temu wychodząc z domu potknąłem się i popchnąłem stojący na ganku wieszak tak niefortunnie , że wybił okno , a ostatnio grając z siostrą w PS3 nie zapiąłem Move'a i przy rzucaniu freezby pad poleciał mi prosto w telewizję ... W porównaniu z tymi przewinieniami rozbita żarówka i syf w pokoju niby nic nie znaczyły , ale bez szlabanu się nie obejdzie. Na razie cieszył mnie tylko fakt , że rodziców i siostry nie było w domu.
Nawet nie próbując posprzątać bałaganu zawlekłem się do kuchni. Jako , że jak zwykle "nie było nic do jedzenia" , postanowiłem zużyć resztę jajek i zrobić jajecznicę ( jedyną potrawę , którą potrafię zrobić ) . Rozbiłem jajka , szczęśliwie wszystkimi trafiając na patelnię , posoliłem i czekałem. Coś nie chciało się zrobić. Zastanawiałem się , czy o czymś nie zapomniałem ... ! Miałem nakarmić Makarona ! Przetrząsnąłem szafki w poszukiwaniu psiej karmy. Nie ma . Jak zwykle , kiedy czegoś szukam . Chwila zastanowienia i ... karma została w moim pokoju ! Ćwiczyłem Makaronika w łapaniu przysmaków i zapomniałem odłożyć pudła na miejsce. No trudno. Wróciłem do pokoju , rozglądając się za tekturowym opakowaniem karmy. Gdzie ja je odłożyłem ?! Mama ma rację , w tym bałaganie nigdy nie da się nic znaleźć ! Nie , żebym miał zamiar posprzątać , bez przesady ! Zerknąłem na stertę ...wszystkiego znajdującą się obok biurka. Jest ! Z boku wystawał kawałek jakiejś tektury ! Podszedłem do sterty i zacząłem w niej grzebać. W końcu chwyciłem tekturowe pudło , wyciągnąłem i ... na moją rękę wypadł jakiś naszyjnik.
-Że what ? - zapytałem zdziwiony. - Makaronik się nie naje...-
Obejrzałem to coś. Zwykłe , koralikowane , brązowe , z jakimś metalowym wirkiem. A w środku żółty kamyczek. Wzruszyłem ramionami , założyłem i wcisnąłem pod bluzę. Znowu zacząłem grzebać w śmieciach , kiedy mój telefon zaczął wydawać jakieś piski. Zdezorientowany wyciągnąłem go z kieszeni.
-Już jest siódma ?!- krzyknąłem. Mieszkam daleko od szkoły i dojście na piechotę zajmuje jakąś godzinę ! Zerwałem się natychmiast i chciałem wybiec z pokoju , kiedy nieszczęśliwie wciąż bosą stopą trafiłem w resztki żarówki. Przeklnąłem cicho i usiadłem na ziemi ( z daleka od żarówki) , żeby wyjąć odłamek szkła. Potem znowu się zerwałem i ruszyłem do salonu , gdzie zostawiłem plecak. Wziąłem go i już miałem wychodzić , kiedy dotarła do mnie woń spalenizny. Przez chwilę przystanąłem zdziwiony , po czym zorientowałem się , o co chodzi.
-JAJECZNICA ! - krzyknąłem ( po raz kolejny ) i pobiegłem do kuchni. Na patelni nie było już jajecznicy , za to był OGIEŃ ! Cofnąłem się , nie wiedząc co mam robić. Niewiele myśląc chwyciłem miskę z wodą Makaronika i chlupnąłem nią w ogień. Zgasło ! Co za szczęście. Podszedłem do płyty i zdjąłem z niej patelnie . A raczej chciałem zdjąć. Gdy tylko ją podniosłem , zdałem sobie sprawę jak bardzo jest gorąca ! Odrzuciłem ją na ziemie , a sam odskoczyłem , dotykając ręką oblanej wodą płyty. Coś się zaiskrzyło na niebiesko , a po mojej ręce przebiegł prąd. Zaskoczony i przerażony znowu się cofnąłem , wychodząc poza krawędź kałuży. Podłoga pod płytą pokryta była wodą , po której skakały błękitne iskry. Patrzyłem na to zahipnotyzowany , nie mogąc oderwać wzroku. Dopiero , gdy rozbudzony moimi wrzaskami , Makaron szczeknął , otrząsnąłem się i spojrzałem na zegarek . 7:37 . Założyłem plecak i wybiegłem z domu , wypuszczając psa na zewnątrz.
-Potem cię nakarmię. - powiedziałem przepraszającym tonem.
Już miałem biec dalej , mając nadzieję , że przynajmniej nie spóźnię się na drugą lekcję , kiedy wpadłem na szalony pomysł. Otworzyłem furtkę , pobiegłem do garażu i rozejrzałem się. Z boku stał nowy motor taty. Jeszcze nie odpalony. Zdjąłem z haczyka kluczyki , po czym wyprowadziłem motor. Już bałem się tego , co wymyśliłem. Zamknąłem za sobą furtkę , wsiadłem i odpaliłem motor. Usłyszałem silnik , mimowolnie uśmiechnąłem się. Zwolniłem nóżkę , nacisnąłem gaz i .. pojechałem ! Pierwszy raz w życiu jadę na motorze ! Otrząsnąłem się z samozachwytu , wcisnąłem gaz mocniej. Muszę być w szkole , jeszcze jedna nieobecność i mogę wylecieć !

Poginka - 11-01-14 21:22:01

JingJang (Jingi)
- Szkoda że się obudziłam miałam taki piękny sen.- Marzyłam jeszcze przez chwilkę o tym śnie co by było dalej. Poszłam do łazienki, umyłam zęby i się wyczesałam. Następnie poszłam do garderoby, ubrałam sukienkę z zielonym wzorkiem i diamencikiem na środku. Poszłam do klatki Flufy'ego by go nakarmić. Kiedy wyjęłam miskę, Flufy wyjrzał a potem wyszedł i przyniósł piękny naszyjnik na łańcuszku przypięty do pięknych niebieskich diamencików.
- Och dziękuję Flufy miło mi że pamiętasz o moich urodzinach! Założę go na imprezę Walentynkową która odbędzie się dzisiaj.- Nasypałam do miski karmę i pokroiłam marchewkę i dałam Flufy'emu.
- Muszę się spieszyć, mam lekcje za 10 minut!- Szybko wsiadłam do autobusu i pojechałam do szkoły albo raczej do zła wcielonego. Kiedy byłam w szkole wytykali mnie palcami i się ze mnie śmiali że wolę towarzystwo zwierząt niż ludzi. Płakałam w toalecie lecz przyjaciółki mnie wyciągały na siłę. Kiedy szłam przez korytarz jeden chłopak mi zagrodził drogę i mnie popchnął. Wpadłam na chłopaka którego zwali Flesz.

- Hej! Co ty robisz?! Dlaczego ją popychasz nic ci nie zrobiła!- Zawołał, nikt do tej pory nie wstawił się za mną tylko on. Flesz pomógł mi wstać.
- Wszystko dobrze?- Spytał ja tylko kiwnęłam głową bo byłam zbyt nieśmiała żeby coś odpowiedzieć, ale dzisiaj czułam się bardziej spokojna i opanowana niż kiedykolwiek dotąd. Po lekcjach wróciłam do domu o tym wszystkim opowiedziałam Flufy'emu.
- Coś tak czuję że ten naszyjnik ma magiczną moc. Jeszcze nie wiem jaką ale spróbuję się dowiedzieć za wszelką cenę!- Jak tak krzyknęłam aż Flufy uciekł do domku.
- Och Jingi czemu mówisz tak głośno. Przepraszam Flufy już tak nie będę.- Kiedy to powiedziałam Flufy wyszedł dopiero teraz zauważyłam przyklejoną kartkę do mojego okna:
Zatańczysz ze mną na imprezie Walentynkowej?   Flesz <3

Infernal - 12-01-14 11:26:41

Danny


Daniel Luminus



Jadąc niewiarygodnie szybko i omijając główne drogi ( Bogu dzięki ,że nasza szkoła położona jest na poboczu ) dotarłem pod budynek. Stanąłem na tyłach i zostawiłem motor. Tam nikt nie chodził , więc szansa , że go ukradną była niewielka. Chociaż z moim szczęściem , kto wie ? Wbiegłem do szkoły , przy okazji patrząc na zegarek. 8:09 ! Gdy podniosłem wzrok znad zegarka było już za późno. Z całej siły rozpędu wleciałem w jakąś dziewczynę , przewracając ją na ziemię. Zerwałem się natychmiast.
-Sorry , śpieszę się ! - rzuciłem , po czym chciałem odbiec dalej , jednak zdałem sobie sprawę , jak bardzo debilne by to było. Odwróciłem się i pomogłem jej wstać.
-Jednak się nie śpieszysz ? - zapytała , z lekkim uśmiechem.
-Jednak nie. Nic ci nie jest ? - zapytałem , odwzajemniając uśmiech.
-Chyba nie. -
-Jak coś , możemy iść do higienistki. - powiedziałem. W głowie miałem nadzieję , że się zgodzi. Wtedy miałbym usprawiedliwienie na spóźnienie.
-Nie , wszystko ok. - powiedziała , a mój wspaniały plan legł w gruzach.
-To będę spadał , i tak już jestem spóźniony. - ruszyłem korytarzem , ze zdziwieniem zdając sobie sprawę , że dziewczyna idzie za mną.
- Z której klasy jesteś ? - zapytałem.
-1 B . A ty ? -
-Też.-

To było trochę dziwne , bo miałem wrażenie , że widzę ją pierwszy raz w życiu , a chodziliśmy do tej samej klasy. Może to jakaś szara myszka ?
-Serio ? Jak masz na imię ? - zapytałem. Nie , nie umiem być delikatny , jak mam coś powiedzieć , to po prostu mówię. A potem za to obrywam.
-Victoria. Victoria Netrins. A ty ? -
-Danny. W sensie Daniel . W sensie Luminus.W sensie Daniel "Danny" Luminus - powiedziałem , zamyślony. Victoria ? Wiem ! Ta śpiewająca gwiazdka naszej szkoły ! Tylko ona chodziła do mojej klasy ? Jakoś jej nie zauważyłem , co jest trochę dziwne. Zazwyczaj zapamiętuje ludzi , jestem w tym akurat świetny.Tak samo jak w podpadaniu nauczycielom.

NinjaCheese_ - 12-01-14 11:58:06

KP

http://data1.whicdn.com/images/85339257/large.jpg[hide][/hide]

Imię : Green
Nazwisko : Verde
Przezwisko : ---
Wiek : 14 lat
Data urodzenia : 13 luty
Znak zodiaku : wodnik
Charakter : nieśmiały , cichy , wesoły ,
Kolor : Zielony
Wygląd naszyjniku :
http://skladsznurowadel.blox.pl/resource/IMG_9970.JPG
Ciekawostki :
-Często zmienia kolor włosów , tak dla zabawy
-Uwielbia zwierzęta
-Nienawidzi matematyki
-Umie grać na gitarze i ( do czego się nigdy nie przyzna ) na skrzypcach

-Chodził przez 10 lat na balet ( nigdy się nie przyznaje !)

Poginka - 12-01-14 12:40:10

(Jingi) JingJang Sparkle:
O 16 zaczynała się impreza a była już 15. Musiałam się spieszyć. Na początku ubrałam piękną białą błyszczącą sukienkę z zielonymi diamencikami, niebieskie kolczyki pasujące do naszyjnika który dostałam od Flufy'ego założyłam go. Podeszłam do biurka aby się wymalować, pomalowałam rzęsy, dałam na oczy cienie, i błyszczyk. Było już w pół do 16 więc musiałam szybko wziąć pasującą torebkę do stroju i pójść na autobus. Akurat kiedy weszłam do szkoły było za pięć, były już wszystkie moje przyjaciółki.
- Hej Lola!- Powiedziałam do niej (Lola to jedna z moich przyjaciółek).

- Hejka Jingi i jak ci się układa z tym Fleszem?- Spytała podejrzliwie bo nie chciała żebym wiedziała że Flesz jej się podoba.
- Nic.- Nie chciałam jej okłamywać ale nie lubię jak o wszystko mnie wypytuje. Nagle nagle ktoś mnie położył mi rękę na ramieniu. Obrócił się z zaniepokojeniem to był chłopak który mnie dzisiaj popchnął.
- Siemka Jingi.- Powiedział jakby słodkim głosem.
- Dla ciebie JingJang Sparkle! Czego chcesz?!- Pierwszy raz tak do kogoś powiedziałam, czułam się taka odważna.

- Eee... Chciałem przeprosić i czy chciałabyś ze mną zatańczyć?- Spytał już takim prośnym głosem.
-Yyyy...- Szepnęłam zakłopotanym głosem.- Wybacz jestem już umówiona. Nagle wszedł Flesz podszedł do mnie i wziął za rękę bo już był czas na taniec.

- Zatańczysz?- Spytał mnie Flesz.
- Jasne.- Lecz w sercu czułam ukłucie, że zawiodłam Rudla (tego chłopaka co mnie popchnął). Akurat leciała wolna piosenka moja ulubiona. Prawdopodobnie dla Flesza było bardzo romantycznie lecz dla mnie nie. Było mi smutno z powodu Rudla. Kiedy skończyliśmy Flesz mnie zaprowadził mnie na tyły szkoły.

- Czy zostaniesz moją dziewczyną?- Spytał. Ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Ja, ja.- Zacinałam się i uciekłam nie odpowiadając na pytanie. Biegłam do domu a nie jechałam autobusem kiedy weszłam do domu byłam cała zmarznięta. Opowiedziałam tą całą historię Flufy'emu.
- I co mam dalej robić?- Zapytałam sama siebie i zaczęłam cicho płakać.

Willczyca68 - 12-01-14 13:12:45

~Zmieniam narracje , bo tamta jest niewygodna :D

Victoria Netrins :



Chłopak był dość ..dziwny ? Wpadł na mnie , chciał zostawić , a potem nagle postanowił mi pomóc ? I mnie nie kojarzył , chociaż jest już połowa roku szkolnego. Swoją drogą zdziwił mnie fakt , że ja też go nie poznałam. Trudno.
-Chodźmy na lekcje- powiedziałam , nie przestając się uśmiechać. Ruszyliśmy korytarzem . Oglądałam pozawieszane wszędzie ozdoby. Dzisiaj była impreza walentynkowa. Cieszyłam się na nią niezmiernie ! Uwielbiam wszelkie imprezy , gdzie można tańczyć i śpiewać , a dodatkowo uwielbiałam atmosferę Walentynek. Nie bałam się , że nie zostanę zaproszona. Byłam organizatorką tej zabawy , a chłopcy lubili moje towarzystwo. Zapatrzona w dekorację nie widziałam wzroku chłopaka. W końcu stanęliśmy przed klasą , niepewni , co mamy zrobić. Popatrzyliśmy po sobie , czekając , które wykona pierwszy ruch.

Infernal - 12-01-14 14:15:52

Danny


Daniel Luminus



Szedłem obok dziewczyny , przyglądając się jej. Ładna jest. Fioletowe włosy w kucyki, wysoka. I ma ładny głos. Jak ja mogłem jej nie zapamiętać ? Nieważne , stanęliśmy przed drzwiami do klasy , a potem jednocześnie na siebie spojrzeliśmy. Wow. Pierwszy raz widziałem kogokolwiek o fioletowych oczach ! Wcześniej nie zwróciłem na to uwagi , a teraz najzwyczajniej w świecie zapatrzyłem się w jej oczy. Uśmiechnąłem się lekko.
-Panie przodem. - powiedziałem , kłaniając się lekko i cofając za nią , jakby przepuszczając dziewczynę do przodu.

Willczyca68 - 12-01-14 17:13:08

Victoria Netrins :



Westchnęłam i pokiwałam głową z udawany, po czym uśmiechnęłam się szerzej. Odetchnęłam , po czym zapukałam , a potem wspólnie z Danielem weszłam do klasy. Nauczycielka spojrzała na nas , potem na zegarek , a potem znowu na nas.
-Wiecie która jest godzina ?! -zapytała niemalże krzykiem.
-Przepraszamy za spóźnienie...-zaczęłam , ale nauczycielka mi przerwała.
-Jest druga połowa lekcji ! Co wy sobie myślicie ?! ...- zaczęła krzyczeć. Nie słuchałam. Wbiłam wzrok w podłogę i czekałam , kiedy skończy i wpisze nam minusowe. Czułam na sobie spojrzenia całej klasy i czułam się ... źle. W głowie zaczęła mi się nucić jakaś piosenka , jak zawsze do sytuacji. Tym razem , co mnie zdziwiło , przypomniało mi się "Kill everyone" Hollywood Undead i nieświadomie zaczęłam w tym rytmie uderzać palcami w dłoń.

Poginka - 13-01-14 15:09:18

JingJang



Nie wiedziałam co robić. Nagle poczułam kogoś oddech na moim karku. Wystraszona odwróciłam się. To był rudowłosy chłopak o piwnych oczach.
http://shinigami.info/wp/wp-content/uploads/2013/07/Bleach_Memories-of-Nobody1.jpg
- Kim jesteś?- Spytałam wystraszona lecz też trochę znudzona tymi ciągłymi niespodziankami.
- Mam na imię Kida, a ty jesteś JingJang.- Odparł tajemniczym głosem.
- Skąd tyle o mnie wiesz? I kim jesteś skąd?- Spytałam myśląc że to Rudl albo Flesz przebrany za kogoś.

- Jestem z twojej głowy przysłało mnie tu twoje sumienie.- Odparł troskliwym głosem.
- Czyli jesteś zmyślony?

- Nie koniecznie, jak wszystko sobie poukładasz w realu jak i w głowie w tedy wrócę skąd przybyłem.
- Czyli masz mi w tym pomóc?
- Tak.- Byłam dalej trochę zaszokowana ale większość zrozumiałam.
- No dobra możesz u mnie mieszkać puki nie wrócisz i trzymajmy się tego że jesteś moim kuzynem i przybyłeś z Włoch.- Kida tylko kiwnął głową porozumiewawczo że się zgadza.
- Czyj się jak u siebie w domu.- Kiedy tylko to powiedziałam on poszedł do kuchni.- On jest jakiś podejrzany muszę go obserwować żeby czegoś nie zbroił.- Pomyślałam. W tym samym momencie usłyszałam huk rozbijających się talerzy. Szybko zbiegłam do kuchni.
- Co ty do ulicha robisz?!- Zawołałam na Kidę zdenerwowana.

- Wybacz Jingi ale upuściłem talerz.- Powiedział niewinnie
- Ech, a co chcesz? To ci zrobię.
- Chcę malasagę.
- Co takiego? W naszym świecie nie ma czegoś takiego. Mogę ci zrobić owsiankę.
- No dobra.- Zrobiłam i położyłam mu na stole. Zaczął zajadać jakby nie widział jedzenia przynajmniej tydzień. Poszłam na górę by się spakować do szkoły i odrobić zadanie. Noc była najgorsza wstawał co chwilę bo chciał do toalety. Następnego dnia pojechaliśmy autobusem do szkoły. Kiedy weszliśmy Flesz mnie zauważył i podszedł do Kidy i go popchnął.
- Co ty, podrywasz moją dziewczynę? Nic ci nie jest Jingi?- [color=#00FFFF]Spytał jakby nic nie zrobił.
- Czy ty oszalałeś?! Po pierwsze nie jestem twoją dziewczyną a po drugie, Kida to mój kuzyn!- Zawołałam na Flesza i pomogłam Kidzie wstać. Flesz aż się zawstydził.

- Dlaczego nie jesteśmy parą przecież....- Nie pozwoliłam mu dokończyć.
- Nic ci nie odpowiedziałam.- Flesz znowu się zawstydził.- Nie wiedziałam że jesteś taki idiotą!.- Zawołałam za nim i zaprowadziłam Kidę do klasy bo już był dzwonek.

Infernal - 14-01-14 18:32:35

Danny


Daniel Luminus



Nauczycielka zaczęła się wydzierać. Zresztą czego ja się spodziewałem ? Że nam plusowe wpisze ? Spiąłem się w sobie i postanowiłem chociaż minimalnie zwiększyć nasze szanse na koniec kazania. Lub pogrzebać nas żywcem.
-Bardzo przepraszam , to moja wina. Wleciałem na nią na korytarzu i przewróciłem , a potem poszliśmy do higienistki...- wtrąciłem. Nauczycielka popatrzyła na mnie dygocząc ze wściekłości. Swoja drogą , co się tak wścieka ? Nic nie mówiła , więc kontynuowałem. - ... więc to wszystko moja wina i chciałbym , żeby cała odpowiedzialność za ten czyn spadła na mnie , a nie na Victorię. -
Wow , od kiedy ja tak mówię ? Nauczycielka patrzyła na mnie z morderczym wzrokiem. Potem jednak jakby na coś wpadła. Wyprostowała się i nie przestając się na mnie gapić zapytała.
-Weźmiesz na siebie karę 20 minusowych punktów , żeby koleżanka nie dostała uwagi ? - zapytała. Przygryzłem wargę. Jeśli dostałbym chociaż -5 , miałbym poważne problemy , a - 20 ?! Rodzice mnie zamordują ! Nie ma szans...
-Tak.- usłyszałem swój głos. Cóżeś ty zrobił idioto ?!Zapadła cisza. Wszyscy wpatrywali się we mnie w milczeniu. Przełknąłem ślinę. - No co ? - zapytałem , obracając się do reszty klasy. Ktoś zachichotał , a potem cała klasa zaczęła się śmiać. Trwało to dobre parę minut , nim nauczycielce udało się ich uciszyć. Uznali to za żart ?
-Siadać , macie minusowe.- powiedziała do mnie i Victori.
Dziewczyna posłusznie ruszyła w kierunku ławki . Ja za to stałem nadal na środku klasy.

-Chyba ja.-powiedziałem. Nauczycielka spojrzała na mnie nie rozumiejąc. -Ja dostaję minusowe. Więc "masz" , a nie "macie". Przejęzyczyła się pani.-
Widziałem jak kolejna fala wściekłości pojawia się w jej oczach. Potem jednak uspokoiła się.
-Tak Luminus , masz rację. -30 dla ciebie ....-
-"-30 ?! Ta kobieta oszalała ! "- krzyczał głos w mojej głowie , a ja z całej siły starałem się nie powtórzyć tego na głos.
-Miało być -20 .- powiedziałem , siląc się na spokój.
-Za wykłócanie się z nauczycielem dodałam -10. Za tą uwagę masz jeszcze -5.- powiedziała z niemal szatańskim uśmiechem.-Jeszcze jakieś uwagi panie Luminus ?-
"Niech cię piekło pochłonie , czarci podmiocie..." zaczął krzyczeć głos w mojej głowie , ja jednak tylko pokiwałem przecząco głową. Odwróciłem się i usiadłem w wolnej ławce. Wyciągnąłem zeszyty i zacząłem bawić się długopisem.

Poginka - 15-01-14 19:52:39

JingJang Sparkle
Ja i Kida usiedliśmy w ławce obok siebie. Lola i inne przyjaciółki, spojrzały na mnie ze zdziwieniem.
- O nie. Pewnie Lola wszystkim wypaplała że ja i Flesz jesteśmy parą! Jak ja jej czasami nienawidzę!- Krzyczałam w duszy. Kida siedział  i wpatrywał się w Lolę jakby pierwszy raz zobaczył dziewczynę. Śturchnęłam go w łokieć aby usiadł prosto. On to przyjął do wiadomości i usiadł prosto wpatrując się w ławkę.
- Kida wyjmij kartki aby notować co było na lekcji.- Szepnęłam do niego. Kida od razu sięgnął po plecak i wyciągnął kartki oraz długopis. Ja mu podałam kartkę z napisem:
Podoba ci się Lola? Kida spojrzał na te zdanie jakby zobaczył ducha: Nie, czemu tak sądzisz? Patrzysz się tak na nią jakbyś nie wiem kogo zobaczył! Pani Kieć (od historii) spojrzała na kartkę i nam go wzięła. Przeczytała i uśmiechnęła się.
- Lolu, masz nowego wielbiciela.- Powiedziała na cały głos. Cała klasa wybuchła śmiechem. Jak ja się wkurzyłam.
- CCiisszzaaa!- Zawołałam na cały głos.- Co z tego że Lola ma ''nowego wielbiciela''? Każdy z nas się w kimś kochał. Nikt się nie śmiał, to dlaczego na Kidę spada taki los? Przecież on jest nowy powinniście uszanować to że mu się ktoś podoba, nie powinniście aż tak rżyć ze śmiechu! Pomyślcie jak będziecie się czuli na jego miejscu. Myślcie dwa razy zanim coś powiecie. To co powiecie może skrzywdzić drugą osobę.- Odparłam z nadzieją. Cała klasa umilkła.

- Kto jest za tym aby JingJang była przewodniczącą klasy?- Zapytała Lola.- Myy!- Usłyszałam równy głos klasy. Spojrzałam na wszystkich z zaniepokojeniem.
- Ale czemu ja?- Spytałam Lolę.- Ja nawet nie wiem jak być przewodniczącym.- Odparłam z zaniepokojeniem.

- Spokojna twoja głowa, ja cię wszystkiego nauczę.- Opowiedziała ze spokojem.
- A wiesz jak?
- Oczywiście przecież ja byłam przed tobą.
- No dobra.- Odparłam z ciągłym zaniepokojeniem.

Willczyca68 - 17-01-14 08:14:42

Victoria Netrins :

Usiadłam w ławce. Lekko się obróciłam , żeby spojrzeć na Daniela. Bawił się ołówkiem ... Westchnęłam i wbiłam wzrok w leżącą przede mną książkę. Jakoś nie mogłam skupić się na tekście w niej zawartym. Ciągle nuciło mi się wspaniałe "Kill everyone" i nie potrafiłam tego powstrzymać. Dodatkowo palcami wystukiwałam rytm , ale to akurat robiłam zawsze . W końcu zabrzmiał dzwonek , a ja omal nie skuliłam się na kreśle. Brmiał tak okropnie ! Tylko dźwięk , głośny  nieprzyjemny , bez żadnej melodii , bez sensu ! Dodatkowo był jakby głośniejszy niż zwykle. Spakowałam się i wyszłam na korytarz. Od razu dotarły do mnie setki głosów , krzyków. Tego było tak ... dużo ! Wszystko było tak strasznie głośne ! Zatkałam uszy. Czułam się jak w klatce z dźwięku ! Poczułam , że ktoś kładzie mi rękę na ramieniu. Odwróciłam się natychmiast. Daniel ?

Poginka - 17-01-14 17:47:41

JingJang
Po lekcjach poszłam z Kidą do domu myśląc o tej całej sprawie. Przez całą drogę nie odezwałam się ani jednym słowem mimo to że bardzo chciałam. Strach po prostu zacisnął mi gardło i tyle. Przynajmniej tak sądziłam. Kiedy w końcu doszliśmy do domu odsapnęłam z ulgą lecz z Kidą było odwrotnie. Był smutny i przygnębiony. A co on czuł to ja czułam. Przecież jesteśmy jednością. A ja teraz czułam wielki smutek i ból jakby ktoś mi wbił nóż w plecy. Martwiłam się tym bardzo że Kida został aż tak upokorzony przed całą klasą.
- Wszystko dobrze?- Spytałam Kidę pieszczotliwie.
- E...- Nie zdążył odpowiedzieć gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć i ujrzałam Lolę.
- Witaj co ty tu robisz Lolu?- Spytałam ze zdziwieniem.
- Hej, ee... ja do Kidy, jest w domu?
- yy... tak jasne wejdź.- Odparłam ze zdziwieniem. Lola poszła na górę poprosiła mnie żebym na razie nie wchodziła bo chce porozmawiać z Kidą na osobności. Zgodziłam się i czekałam na nich na dole. Po pół godzinie Lola zeszła zarumieniała.
- No to pa do poniedziałku (był piątek).- Powiedziała zadowolona.
- Pa.- Pożegnałam ze zdziwieniem.- Dawno nie była taka zarumieniona i wesoła.- Pomyślałam. Szybko pobiegłam na górę. Kida siedział na łóżku. Kiedy usłyszał moje kroki szybko sobie coś starł z policzka.
- Co ty tu robiłeś z Lolą?- Spytałam podejrzliwie.
- Nic, to znaczy nie twoja sprawa!- Odparł ze zdenerwowaniem.
- Wiem że coś się tu działo! Czuję to co ty! Zapomniałeś?!- Krzyczałam na niego.
- Cicho bądź głupia dziewucho!- Nie chciał wierzyć że to powiedział.
- Odkąd zaprowadziłam cię do szkoły stałeś się okrutny i ślepy!-Zawołałam i wybiegłam z domu.


~Wilczyca chciałam ci powiedzieć że nie pisałam bym sama do siebie gdybym miała z kim pisać ale nie mam jak widać

Infernal - 17-01-14 18:09:22

Danny
Daniel Linunus



-Wszystko ok ? - zapytałem cicho. Zastanawiało mnie , czy usłyszała , skoro dłońmi zasłaniała uszy. Pokiwała przecząco głową.
-Chodź.- powiedziałem i lekko pociągnąłem ją za sobą. Wymijałem uczniów , aż do momentu , gdy nie dotarliśmy do schodów , prowadzących na 3 piętro. Były zakratowane , nikt nie mógł tam przejść , a miejsce to nie było lubiane przez uczniów głównie dlatego , że wokół były tylko zepsute toalety. Rozejrzałem się , upewniając , że nikt nas nie obserwuje wyciągnąłem stary kluczyk. Wetknąłem go do zamka i przekręciłem. Coś chrząknęło , a kraty bez żadnego dźwięku rozsunęły się. Puściłem dziewczynę przodem , zasuwając za sobą kraty. Weszliśmy po schodach i otworzyliśmy duże ciemne drzwi. Włączyłem światło , a naszym oczom ukazał się .. strych. Ogromny , zawalony gratami strych. Nie docierał tu żaden dźwięk , ani żaden człowiek. Była to miejscówka , na którą trafiłem na początku roku. Znalazłem kluczyk , znalazłem zamek , znalazłem kryjówkę. Fajnie , nie ? Wskazałem dziewczynie stary , obdarty fotel , a sam usiadłem w niemal identycznym naprzeciwko.
-Co jest ? - zapytałem.

Willczyca68 - 19-01-14 15:02:23

~Jak nie masz z kim pisać , skoro jestem tu ja i Infernal ? ( I Ada , ale ona na razie nie pisze ). Ty zamykasz się we własnym świecie i "unikasz" naszych postaci + strasznie szybko przewijasz zdarzenia. Wyluzuj Julia , trochę to wszystko pomieszajmy , bo ci się samej w końcu pomysły skończą :)
~Brak weny ...

Victoria Netrins :

Daniel zaprowadził mnie wiecznie zamkniętymi chodami na ... strych ? Nie miałam pojęcia , że ta szkoła ma strych ... Usiadłam na wskazanym fotelu i uspokoiłam się. Nie dochodziły tu krzyki z piętra niżej , było cicho...

-Ja...nie wiem. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. -Wszystko jest tak strasznie głośne. -
Siedzieliśmy naprzeciw siebie myśląc. Zaczęła nieświadomie wybijać palcami rytm kolejnej piosenki , tym razem "Break" Three Days Grace .

NinjaCheese_ - 19-01-14 21:31:59

Green

- Co się stało?-wymamrotałem i powoli wstałem (wcześniej leżałem na ziemi). Znajdowałem się w małym, brudnym pokoiku. Prawie uderzyłem głową w zwisający żyrandol, który poprzez uderzenie wiatru spadł na  podłogę. Właśnie. Podłogę? wiatr? ziemię? skąd się to wszystko wzięło? popatrzyłem na swoje stopy i mało nie krzyknąłem ponownie. Nic pod nimi nie było. Pustka. Ciemność. Bałem się ruszyć, więc przez najbliższe trzy minuty w niemym podziwie oglądałem pomieszczenie. Na ścianach wisiało coś, co lekko przypominało błękitną tapetę ,oczywiście nie licząc faktu, że teraz była poszarpana i ubrudzona czymś, co wyglądało jak krew. Wnioskując po małych szafeczkach, łóżeczku i dużej ilości pudełek z zabawkami, kiedyś mógł to być pokój dla jakichś dzieci. Już po chwili wszystko wokół mnie było brudne od tej krwi. Zdawało mi się, że z każdą chwilą jest jej więcej. Wylewała się ze ścian, a nawet kapała z sufitu.
-Jak to możliwe?-Spanikowany pytałem sam siebie. Zdziwił mnie fakt, że krew nie spływała do tej "pustki". Nalewała się do pokoiku, jakby cały czas znajdowała się tam podłoga. Z nadzieją spróbowałem zrobić krok do przodu, lecz nie mogłem. Trzymało mnie coś. Ta ziemia. Jeden, jedyny kawałek ziemi, na którym stałem przez cały czas. Nie mogłem zrobić kroku w żadną stronę. Krew sięgała mi już po kostki. Poczułem lodowatą ciecz i smród nie do zniesienia. Coś mnie połaskotało w nogę. schyliłem się i sięgnąłem do swojej łydki, aby "wyłowić" źródło tego dziwnego uczucia. Gdy już chwyciłem to coś, odskoczyłem przestraszony, a tak właściwie uderzyłem w niewidzialną ścianę. Na mojej dłoni leżało zgniłe mięso, lekko przypominające jakąś zmutowaną rybę. Ruszało ogonem i płetwami ze skóry i patrzyło się na mnie całymi białymi oczami. Bałem się. Poczułem ból w okolicy palca wskazującego. Ta "ryba" ma zęby! i właśnie mnie ugryzła! Rzuciłem umarlakiem w krew i rozpaczliwie szukałem wyjścia... Wyjścia, którego od początku tu nie było. Ten pokój nie miał drzwi.

-Aaa...-Krzyknąłem. Leżałem w swoim łóżku cały spocony- To tylko koszmar...Która godzina?
Wstałem ociężale i podniosłem telefon.
- Co? Już ósma?Spóźnię się do szkoły!- Rzuciłem się do szafy, chwyciłem jakiekolwiek ubrania i pobiegłem do łazienki. Dwie minuty później biegłem do szkoły. Na śniadanie wysypałem garść gum miętowych na dłoń i szybkim ruchem wrzuciłem je do ust. Była godzina 8:10 a ja ściągałem kurtkę w szatni. Pół minuty później wparowałem do klasy bez żadnego słowa. Miałem szczęście, bo pani akurat wyszła. Nikt (jak zawsze) mnie nie zauważył, więc nikt też nie zauważył, że wcześniej mnie nie było. Lekcja minęła spokojnie, a gdy zadzwonił dzwonek na przerwę, postanowiłem pójść na drugie piętro, do sklepiku po śniadanie.

Infernal - 19-01-14 22:34:34

Danny


Daniel Luminus


Wyjąłem z plecaka duże słuchawki i podałem dziewczynie.
-Kompletnie wszystko zagłuszają. Tylko na lekcjach ich nie ubieraj , bo się ktoś wydrze.- Uśmiechnąłem się. Mój telefon zapikał , co znaczyło , że do końca przerwy zostały dwie minuty , więc trzeba się zbierać. Dziewczyna założyła słuchawki , więc na migi pokazałem jej , że spadamy. Kiwnęła głową i zeszliśmy po schodach. Wyszliśmy dokładnie w momencie gdy zadzwonił dzwonek. Szybko zapiąłem kłódkę w kratach i pobiegliśmy do klasy. Na zakręcie przy sklepiku wleciałem w jakiegoś chłopaka i wylądowaliśmy na ziemi.
-Mam deżawi ... - mruknąłem , zbierając się z ziemi. -Czy ja już dzisiaj na kogoś nie wpadłem ? - zapytałem sam siebie i wyciągnąłem rękę do chłopaka. Pomogłem mu wstać ( chociaż wątpię , by było to konieczne ). -Sorry . Żyjesz ? - zapytałem z przepraszającym uśmiechem.

NinjaCheese_ - 19-01-14 23:08:04

- Ja taaak...- powiedziałem z lekkim skrzywieniem twarzy w geście uśmiechu- a ty?
Czułem mocny ból w klatce piersiowej. To był już koniec przerwy, więc nie chciałem się jakoś rozgadywać. Przeprosiłem chyba z dwieście razy  tą parę. Tak sądzę, bo ona była dosyć ładna, a szli razem. ona zarumieniona, on z resztą też. Nie chciałem im przerywać, więc po przeprosinach ruszyłem do klasy. Zastanawiał mnie fakt, że dziewczyna miała słuchawki. Porządne słuchawki, które- jak sądzę - nie dopuszczały dźwięków do uszu właściciela. Czyżby on ją nudził? I dlatego kupiła sobie słuchawki, które zagłuszą jego gadaninę? Na rozmyślaniu straciłem pół lekcji. Niby taka drobnostka, a jednak ja potrafiłem się nią przejąć.
- Green, może narysujesz nam na tablicy wykres funkcji trygonometrycznych ?- Nauczyciel wywołał mnie do odpowiedzi,a ja nie rozumiałem, o co mu chodzi. Jednak gdy podszedłem do tablicy wszystko stało się jasne. Banał nad banały. Umiałem to, oczywiście, że umiałem. Jako (prawie) jedyny z klasy. Po dziesięciu minutach profesor mnie pochwalił i dał piątkę. Usiadłem do ławki i zacząłem rozmyślać o pracy nauczyciela. Tak zszedł mi koniec lekcji. Teraz była przerwa dziesięcio minutowa. Siedziałem pod klasą ze słuchawkami czekając, aż wydarzy się coś ciekawego...

Infernal - 19-01-14 23:26:16

Danny
Daniel Luminus


Chłopak szybko poszedł , tak jak ja i Victoria. Była historia , a nasza wspaniała nauczycielka uśpiła głosem sama siebie. Fioletowowłosa założyła słuchawki i kontaktowaliśmy się pisząc na kartce. Tak mniej więcej minęła lekcja. Pod koniec przypomniałem sobie , że zostawiłem telefon na 3 piętrze. Na przerwie postanowiłem po niego wrócić. Zostawiłem Victorie i ruszyłem korytarzem. Kątem oka zobaczyłem chłopaka , na którego wpadłem. Słuchał muzyki , siedząc tyłem do mnie. Nie widział mnie. W tym momencie do głowy przyszedł mi naprawdę debilny pomysł. Zresztą jak zwykle , gdy nadarza się ku temu okazja. Po cichu zakradłem się za chłopaka. Cicho słyszałem muzykę z jego słuchawek , więc byłem pewny , że mnie nie słyszał. Trochę się uspokoiłem . Potem przystąpiłem do akcji. Jednocześnie położyłem mu ręce na obydwu ramionach i lekko nim potrząsnąłem. Podskoczył zaskoczony i wystraszony . Natychmiast się odwrócił , w sam raz , żeby zobaczyć resztki mojego "pokerface'a". Gdy zobaczyłem jego minę zacząłem się śmiać , tracąc oddech.
-Szkoda..że....się....nie...wi...dzisz...- powiedziałem z trudem między ponownymi wybuchami śmiechu.

Willczyca68 - 22-01-14 20:59:25

Victoria Netrins :

Widziałam , jak Daniel wpada na jakiegoś chłopaka. Skąś go znałam , ale nie mogłam przypomnieć sobie skąd. Lekcje przesiedziałam w słuchawkach. Pozorna cisza , która panowała wokół mnie zaczęła dosłownie dzwonić mi w uszach. Szybko podłączyłam słuchawki do telefonu i puściłam pierwszą lepszą piosenkę. Gdy usłyszałam gitarę , przypomniałam sobie o tamtym chłopaku. To przecież był Green ! Świetnie grał na gitarze , pomagał mi czasem przy piosenkach na różne szkolne okazje. jak ja mogłam zapomnieć ? Swoją drogą , chyba też mnie nie poznał. Dziwne...

NinjaCheese_ - 23-01-14 19:30:54

Green
-Co to było!?- Krzyknąłem zaskoczony do ... chłopaka, na którego wpadłem przy sklepiku... jak on się nazywał?Nie pamiętam... Akurat w tej chwili przechodziły obok nas trzy śliczne dziewczyny i wszystkie parsknęły śmiechem.
- No to fajnie. Jakbym miał jakąś reputację,  padłaby w gruzach- Mruknąłem do siebie, po czym sam zacząłem się śmiać. Mój "kolega" tarzał się po ziemi ze śmiechu, a ja zacząłem sobie wyobrażać swoją reakcję widzianą jego oczami. Reszta przerwy, a także wszystkie lekcje minęły spokojnie. Gdy tylko wybiegłem ze szkoły, pognałem do parku. Miałem się z nią spotkać. Po dwóch minutach biegu dotarłem do pierwszej parkowej ławki i czekałem. Nie wiem, ile to trwało, ale wydawało mi się, że wieki... Usłyszałem, że burczy mi w brzuchu. Nie mogłem się już doczekać. W końcu go zobaczyłem. Niósł ją. Już po Dziesięciu minutach byłem najedzony... i spłukany.
-Jak ja kocham pizzę - Powiedziałem sam do siebie, po czym ruszyłem wolnym krokiem w stronę domu.

Willczyca68 - 23-01-14 19:38:29

~Z góry przepraszam , brak weny :/

Victoria Netrins :


Daniel wrócił tuż przed dzwonkiem.Przez wszystkie lekcje chodził z wielkim uśmiechem. Nie wiedziałam o co chodzi , ale patrzenie na niego sprawiało , że podświadomie też się uśmiechałam. W końcu lekcje się skończyły , a my wyszliśmy przed szkołę. Zdjęłam słuchawki i oddałam mu je.
-Dzięki , przydały się.- powiedziałam z uśmiechem.

Infernal - 26-01-14 15:31:17

Danny


Daniel Luminus



-Zatrzymaj je. - uśmiechnąłem się i dałem jej słuchawki. Uśmiechnęła się z wdzięcznością. - To ja spadam , cześć ! - rzuciłem i odwróciłem się w kierunku , gdzie zostawiłem motor. Miałem wrażenie , że o czymś zapomniałem ...
-Czekaj ! - odwróciłem się i krzyknąłem za dziewczyną. Staliśmy już kilkanaście metrów od siebie , ale usłyszała mnie i spojrzała w moją stronę. - Chcesz iść ze mną na Imprezę Walentynkową ? - zapytałem.
- Jasne ! - odkrzyknęła , a ja zauważyłem , że się uśmiecha.
Kiwnąłem głową i poszliśmy oboje w swoją stronę. Na lekcji napisałem je mój numer , więc problemu ze zgadaniem się nie będzie. Ucieszony wsiadłem na motor i odpaliłem. Szybko wróciłem do domu. Pierwsze , co zobaczyłem , to Makaronika leżącego na środku ogródka. Na mój widok zerwał się i zaczął szczekać.

-Szszszsz , bo się sąsiedzi wydrą ! - uciszyłem go. - Też się cieszę. Zaraz ci dam śniadanie. I w sumie obiad też. - uśmiechnąłem się i otworzyłem drzwi do domu. Pierwsze , co zauważyłem , to ogromna kałuża. Cicho jęknąłem.
-Mama się ucieszy.- mruknąłem i omijając kałużę dostałem się do ... całkowicie zalanej kuchni. W kranie woda była odkręcona na full.
-Ale jak ?! - Sięgnąłem ręką do pokręteł i wyłączyłem strumień wody. Jednak zapomniałem o fakcie , że blat jest śliski , i gdy tylko się o niego oparłem , moja ręka poślizgnęła się , a ja wleciałem do kałuży. Zerwałem się natychmiast. Otoczyły mnie niebieskie iskry , takie jak te , które rano skakały po rozlanej wodzie. Makaron zaczął warczeć , a ja ocknąłem się z chwilowego ... zamyślenia ? Ja potrafię się zamyślić ?! Coś nowego ... Sięgnąłem ręką do szafki , gdzie powinna być karma , starając się ignorować iskry. Potem przypomniałem sobie , że skoro rano nie było tam karmy , to skąd pomysł , ze będzie tam teraz ? Wyszedłem z kuchni i skierowałem się do swojego pokoju. Gdy wszedłem , światło samo się zapaliło. Spojrzałem na wiszącą lampę ze zdziwieniem . Tu nigdzie nie ma żadnych czujników ... Nieważne . Schyliłem się do kupy śmieci , powtarzając chyba dokładnie to , co robiłem rano. Tym razem udało mi się wygrzebać pudełko z karmą.
-Maaaaaaaaaaaakaaaaaaaaaaroooooooooooon ! - krzyknąłem , a w ułamku sekundy do pokoju wbiegł mój pies. A raczej coś , co mogło być moim psem.
-Jeżusi przenajświętrzy ! - wrzasnąłem. - Makaronik , co ci jest ?!-
Powiedzmy , że wygląd mojego psiaka uległ ... przemianie. Zamiast złotego golden retriver'a przede mną była ... wielka puchata i osmalona kulka , która szczekała.
-Wyglądasz , jakby cię prąd poraził ! - powoli zacząłem się uspokajać. - Dobra , nie ważne. W sensie ważne , ale zaraz się tym zajmiemy. Na razie jedz. - wysypałem na podłogę połowę zawartości pudełka. Tata wydarłby się na mnie , ale cóż ... Taty nie ma , darcia nie ma , pies może jeść z podłogi. Wstałem i przyniosłem z łazienki szczotkę do włosów. Siostry oczywiście. Ja nie potrzebowałem szczotki , a mama wzięła swoją ze sobą. A ojciec ? On był łysy , więc jemu szczotka też nie potrzebna , chyba , ze chciałby sobie wąsy wyczesać. Ale to już nie mój problem. W każdym razie zająłem się czesaniem Makaronika. Jak rzadko. Siostrzyczka się ucieszy , jak znajdzie szczotkę całą w zwęglonych kłakach. Po doprowadzeniu psa do stanu przeciętności postanowiłem zająć się ... sobą ? Nie wierze w to , co mam zamiar zrobić ... Zwykle na imprezy idę tak jak jestem , a dzisiaj ? Dzisiaj walentynki ... Wyjąłem telefon i sprawdziłem godzinę.
-Już piętnasta ?! O kurcze ... - westchnąłem. - O , SMS ... -
Przeczytałem wiadomość i szybko odpisałem. W sensie , szybko , ja szybko. Jakieś dziesięć minut po jej otrzymaniu.
-Czyli za piętnaście mam być u Victorii. Sweet... - mruknąłem. Zerknąłem na szafę.
-Ciekawe , czy coś tam znajdę ... - podszedłem do niej i zacząłem wyrzucać z niej ciuchy , szukając czegoś , co można by ubrać na tą imprezę. ... Nie poznaję siebie , zacząłem się czymś przejmować ...

Willczyca68 - 01-02-14 09:53:11

~Jakby co , to ja bym się w życiu tak nie ubrała XD
~~Brak weny (większość tekstu to zbędne opisy ...)

Victoria Netrins :


Wszystko działo się zbyt szybko , żebym zdążyła to ogarnąć ,  potem chłopak poszedł. Stałam chwilę w miejscu , po czym otrząsnęłam się i ruszyłam w kierunku domu , po drodze myśląc nad tym wszystkim.
-"Zaprosił mnie , a ja się zgodziłam. Bo czemu miałabym odmówić ? Jest fajny , miło się z nim rozmawia , dał mi słuchawki ..."- zastanawiałam się.-" Z drugiej strony nie kojarzyłam go w ogóle , jakbyśmy się nie znali. A przecież wychodzi na to , że jesteśmy w tej samej klasie."-westchnęłam.-"Mam nadzieję , że w nic się nie wpakowałam."-
Dotarłam do domu. Rodziców jeszcze nie było , a do początku imprezy miałam jeszcze kilka godzin. Spokojnie wszystkim się zajmę. Na początek trochę ogarnęłam dom. Nie było tu zbyt dużego bałaganu , więc zajęło mi to góra piętnaście minut. Potem postanowiłam zająć się sobą. Umyłam i uczesałam włosy. Stałam przez chwilę przed lustrem , nie wiedząc , co mam z nimi teraz zrobić. Postanowiłam zrobić sobie włosy "falowane" , czyli zawiązać kilkanaście warkoczyków. A to już zajęło więcej czasu. Gdy w końcu skończyłam przyszedł czas na wybór sukienki. Ale ją przygotowałam sobie wcześniej - prosta , fioletowa , sięgająca trochę nad kolana. A na nią cieniutkie , białe bolerko. No , byłam prawie gotowa. Buty ... wyjęłam z szafy jasno-fioletowe balerinki z małymi , białymi kokardkami na czubkach i założyłam . Czyli już prawie ... Zerknęłam na naszyjnik , który miałam dzisiaj w szkole.
-Pasuje jak nic!- Uśmiechnęłam się i zapięłam go. Potem mój wzrok padł na telefon. Wzięłam go do ręki i napisałam SMS'a do Daniela , kiedy ma po mnie podjechać. Dziwnie się czułam "rozkazując" mu , nawet , a raczej zwłaszcza wiadomością , ale trudno... Wróciłam do łazienki i rozplątałam włosy. Były delikatnie falowane. Uśmiechnęłam się - dokładnie o to mi chodziło. Założyłam na włosy białą opaskę i poszłam do pokoju.
-Skoro teraz pozostaje mi tylko czekać , to czemu nie miałabym sobie pośpiewać ?- zapytałam się cicho , z uśmiechem , kiedy program zaczął startować. Zupełnie tak samo jak rano , po chwili cały dom rozbrzmiał muzyką....

www.kibicesokolwola.pun.pl www.350z.pun.pl www.220v.pun.pl www.csmaps.pun.pl www.rezydencja-surykatek.pun.pl