Niezwykły Świat


#21 27-04-14 12:42:29

 NinjaCheese_

Tajemniczy potwór

Punktów :   

Re: Srebrna Wataha

Five


Obudziła mnie woda zalewająca w części moje ciało. Zaraz! co? jaka woda?Momentalnie  się  poderwałem . Prawie dostałem udaru czy jakiegoś tam wstrząśnienia mózgu spowodowanego szybkim wstawaniem. No dobra. Po prostu mocno zakręciło mi się w głowie. Rozejrzałem się i wywnioskowałem, że jakimś cudem znalazłem się na plaży. Jakim? nie mam pojęcia, ale wszystko wskazuje na to, że jak szybko nie zejdę z pola zasięgu słońca, to spali mi się mózg. Myślenie nie jest dobrym pomysłem, kiedy mało co nie dostałeś udaru. Szybkim krokiem przeszedłem pod drzewa, za którymi - ku mojemu zaskoczeniu - znajdywało się wielkie jezioro. Na prawdę wielkie jezioro. Na oko miało jakieś hmm...  50 km. Strasznie chciało mi się pić, więc podszedłem, żeby się napić.

Mirror


Zemdlałam. Prawdopodobnie mój organizm był już na skraju wyczerpania i (nie mam pojęcia czemu) się "wyłączył" Nie do końca wiem, czy mogę ten stan nazwać "zemdleniem". Chyba raczej jest to jakiś rodzaj snu. Może pośmiertny? nie wiem...nigdy nie umierałam. Znajdowałam się w czarnym pomieszczeniu. Całym czarnym. Gdy wstałam nie poczułam żadnego bólu, ani nic w tym rodzaju. Rozejrzałam się i spostrzegłam wielkie lustro za sobą. Szybko się obróciłam i popatrzyłam w swe odbicie. Ostatnim, co zarejestrował mój mózg, był obraz, na który się patrzyłam. Właśnie to odbicie. To ja jestem lustrem.

Tsube

Akcja szybko się toczyła. Biegłem, uważałem na pułapki, ludzie strzelali, myślałem nad planem. Dostałem. w grzbiet. Na szczęście pocisk tylko wyrył mały ślad, a nie przebił mnie na wylot. Jęknąłem (z szoku) wystraszony.
- Teraz, albo nigdy. Teren jest idealny- Powiedziałem do siebie, po czym obróciłem się przodem do jadącego samochodu i położyłem się równiutko między kołami. Kiedy biegłem, spostrzegłem, że na przeciwko mnie jest mała dziura. Wgłębienie na środku leśnej dróżki. Położyłem się i podwozie auta mogło tylko musnąć mój grzbiet. Od razu po "akcji" pobiegłem w przeciwnym kierunku i zniknąłem za drzewami.

Ostatnio edytowany przez NinjaCheese_ (27-04-14 13:16:37)


Nie! To nudne! My potrzebujemy akcji! Wybuchów! Śmietany!


"Hold on, Holy Ghost. Go on, hold me close. Better run, here we come it’s the day of the dead"

Offline

 

#22 27-04-14 14:32:55

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Srebrna Wataha

Cody

Stałem na samej górze skarpy. Widok był niesamowity ! Mirati rozglądała się wkoło , nie mogąc się napatrzyć , podobnie jak Fade.
-Dlaczego nikt tu nie przychodzi ? - zapytał. - Tu jest nieziemsko ! -
Wilczyca uśmiechnęła się.
-Ale i niebezpiecznie. Od upadku chroni nas tylko kilka metrów do krawędzi i jakieś krzaki. - powiedziała.
Szczyt skarpy był zupełnie płaski. Za naszymi plecami ostro w dół schodziła ścieżka , a przed nami oprócz kawałka skały nie było nic. Naprzeciwko mnie była jakby wyciągnięta na siłę część skały , przypominająca kamienną deskę surfingową przymocowaną do skały. Dość długą deskę. I cienką.
Ruszyłem śmiało w jej kierunku , ale łapa Fade'a zatrzymała mnie.

-Stary , tu jest naprawdę wysoko. Chcesz skakać ? -
-Jasne ! -
odpowiedziałem z uśmiechem. - Na dole jest woda , głęboka , wszystko będzie okey. -
-Nie sądzę. -
wtrąciła się Mirati. - Ty po prostu przyciągasz nieszczęścia i założę się , że coś ci się stanie. Wracamy. -
Fade zgodnie kiwnął głową i oboje patrzyli na mnie.
- Nie ma mowy , dopiero co tu przyszliśmy ! - powiedziałem zaskoczony. Naprawdę chcieli już iść ? - Nic mi się nie stanie. -
- Cody , nie skacz. -
powiedzieli jednocześnie.
Westchnąłem.

-Dobra... -powiedziałem z rezygnacją. - Ale chcę zobaczyć jak wygląda stamtąd jezioro ! - zerwałem się i wbiegłem na "deskę". Gdy byłem na końcu coś chrupnęło. Nie zdążyłem mrugnąć , kiedy fragment na którym stałem odłamał się i runąłem w dół.


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#23 27-04-14 19:12:35

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Srebrna Wataha

Daria

Poszłam do jaskini Lejly. Leżałam tam bez żadnego ruchu. Dotknęłam ją nosem. Ona otworzyła oczy zdziwiona.

- Pójdziesz ze mną do szamanki? Ma dzisiaj mnie uczyć jak przyrządzić lekarstwo na złamanie.- Odparłam uśmiechając się.
- Za chwilę do ciebie przyjdę.- Odparła zamykając oczy.
- Dobra. Ale za chwilę. Przyjdź wcześniej niż za pół godziny.- Lejla uśmiechnęła się do mnie. Poszłam do naszej jaskini.
- Witaj Teylo. Już jestem gotowa.- Odparłam wchodząc. Teyla kończyła przygotowywać zioła.
- Dobrze tylko... ojej.- Zaniepokoiła się.
- Co się stało?
- Zabrakło mi Kwiatu Lotosu. A przysięgłabym że miałam jeszcze jestem pąk.[/color[color=#FF6600]]- Odparłam zdenerwowana przeszukując półki z ziołami.
- Teylo. To ja wzięłam ostatni pąk. Chciałam tylko...
- Nie ważne co chciałaś. Na pewno chciałaś dobrze. Ale mogłaś się zapytać zanim go wzięłaś.- Odparła patrząc na mnie smutno.- No cóż. Teraz leć do lasu po następny kwiat. Powinien leżeć od razu przed wejściem.- Uśmiechnęłam się do niej, a ona do mnie i pobiegłam do lasu. Kiedy zauważyłam młodego alfę spadającego z dużej wysokości ( jak obliczyłam) na ziemię. Użyłem swojego talizmanu aby zamienił się w tulipan. Zmienił się w niego i delikatnie opadł na ziemię. Odmieniłam go. Szybko podbiegłam do nich.
- Co ci szczeliło do głowy! Mogłeś coś sobie zrobić! Twoja siostra byłaby zrozpaczona gdyby ci się coś stało! Nie mówiąc już o twojej matce.- Odparłam zdenerwowana. Jeszcze nigdy tak się nie wnerwiłam. Patrzyłam na niego z morderczym spojrzeniem. Pobiegłam do lasu, zerwałam kwiat i wróciłam biegiem do jaskini szamanki. Podałam jej kwiat i zaczęła się lekcja.


Lejla

Po dziesięciu minutach postanowiłam już pójść do szamanki i Darii. Wstałam i wyszłam z jaskini mrużąc oczy w blasku słońca. Ruszyłam wolnym krokiem do szamanki. Kiedy weszłam do jaskini usiadłam obok niej.

- Witaj Teylo.- Odparłam do niej z uśmiechem.
- Witaj Lejlo. Właśnie miałam do ciebie iść. Mogłabyś pójść do młodej alfa? Dałam jej przez przypadek Aloes. Sama bym poszła ale muszę ją pilnować.- Odparła patrząc na mnie błagalnie.
- Ale... czemu ja? A w sumie... dobra. A będę potem mogła popatrzeć jak Daria się uczy?- Zapytałam z nadzieją.
- Oczywiście że będziesz mogła. A teraz już leć.- Pobiegłam do jaskini alfy. Weszłam powoli do mniejszej groty. Była tam młoda alfa tak jak przypuszczałam. Podeszłam do niej. Ona popatrzyła się na mnie. Zaczęłam udawać... " nie siebie".
- Teyla mnie tutaj przysłała bo przez przypadek dała ci Aloes. Mogłabyś mi go oddać?- Zapytałam oschle. Ona pokiwała pyskiem i oddała mi go. Szybko wybiegłam. Byłam pod podziwem jak udało mi się zachować równowagę w takiej sytuacji. Weszłam do jaskini.
- Proszę Teylo.- Podałam jej Aloes i usiadłam obok niej. Patrzyłam na Darię z zaciekawieniem.


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kolekcjonerzy.pun.pl www.rodzinaiforum.pun.pl www.wszadministracja.pun.pl www.zbr.pun.pl www.allpc.pun.pl