Niezwykły Świat


#11 15-06-14 08:46:54

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Angel

Umbra

Obudziły mnie silne wstrząsy. Otworzyłam sennie oczy. Zobaczyłam wściekłego Mawinga.

- Miałaś ich pilnować!- Szybko zgasił ognisko które dalej się paliło. Rozejrzałam się. Po cieniach mogłam się zorientować że była szósta.
- Co teraz powiemy siostrom: „Witamy jaśnie pani. Chcieliśmy powiedzieć, że oni nam uciekli i nie wiemy gdzie są.”- Zatrzepotał rzęsami i zrobił głupią minę.- Musimy ich znaleźć. Skoro chcą przed nami uciekać, to znaczy, że to rzeczywiście oni. Tylko zastanawia mnie to, dlaczego przed nami uciekają i czemu tutaj mieszkają. Są przecież Aniołami co nie? Czemu nie mieszkają w rodzinnym mieście? Ze swoimi?- Pokręciłam głową i wzruszyłam ramionami.
- Tego nie wiem, ale jestem jednego pewna. Musimy zdobyć pieniądze i znaleźć jakiś nocleg. Wybacz, ale nie mam zamiaru tutaj po raz kolejny nocować.- Mawindu przytaknął.- Może Księżniczka Luna da nam jakieś pieniądze?- Przytaknął powoli. Złapałam go za rękę i teleportowałam się do zamku. Teraz Księżniczka Celestia pełniła wartę. Skłoniliśmy się.
- Mawingu. Gdzie są Anioły?- Spark miał zakłopotany wyraz twarzy.
- Uciekły nam i chcieliśmy się zapytać, czy coś tutaj się stało, że nie chcą teraz tutaj mieszkać.- Zamyśliła się, po czym pokręciła głową przecząco.- Aaa… moglibyśmy zobaczyć się z Księżniczką Luną?
- Mów za siebie.- Szepnął. Celestia pokiwała głową i wskazała drzwi.
- Wchodzisz tutaj i piąte drzwi po lewej.- Uśmiechnęłam i ukłoniłam się, po czym pobiegłam do danych drzwi i zapukałam.
- Proszę!- Zawołała i weszłam. Na mój widok szeroko się uśmiechnęła.- Witaj Umbro. Masz tych naszych Aniołów?- Pokręciłam głową ze smutkiem.- To o co chodzi?
- Chciałam cię prosić o ludzkie pieniądze. Chcemy zostać tam na dłuższy czas. Coś sądzę że będą ciągle przed nami uciekać.- Luna pokiwała wolno głową i uśmiechnęła się.
- Ja nie mogę wam dać ludzkich pieniędzy, ale pójdź do Cadece. Ona często jest w Ludzkim Świecie. Ona na pewno ma dużo pieniędzy.- Ukłoniłam się i ruszyłam w stronę korytarza.- Skręć w prawo i pierwsze drzwi po prawej.- Rzuciła jak byłam już na korytarzu. Weszłam do wyznaczonego pokoju. Ukłoniłam się Księżniczce i powiedziałam po co przychodzę.
- Rozumiem.  Oczywiście że mogę wam pożyczyć pieniądze. Widzisz tamten kufer? On jest pełen ludzkich pieniędzy. Weźcie ile chcecie.- Skłoniłam się i poszłam po brata. Wzięłam mniejszy kuferek i schowałam w nim pieniądze. Po tym teleportowaliśmy się do jakiegoś… jak to nazywają… motelu. Zapłaciliśmy za jedną noc. Mieliśmy pokój 21. Weszliśmy do niego. Był inny od naszych pokoi w Angel, ale dało się przeżyć. Ukryłam kufer i poszliśmy spać.


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#12 15-06-14 10:47:30

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Angel

Artemis



Goldie zasnął w połowie opowieści. Nie dziwię mu się , też byłam zmęczona. Nawet cieszyło mnie to , bo nie musiałam kończyć wątku swojej rodziny.
Wstałam i położyłam się na drugim łóżku , stojącym naprzeciwko. Zapatrzyłam się w sufit , rozmyślając. Po chwili zasnęłam...

...Obudziłam się , gdy mój zegarek zapikał. Siódma rano. Goldie jeszcze spał , wiec ogarnęłam się lekko , a potem go obudziłam. Przez chwilę nie kojarzył gdzie jest , ani dlaczego , ale po chwili wszystko sobie przypomniał. Patrzył na mnie z otwartymi ustami , jakby znowu usłyszał tą historię.

-Cz-czyli jesteś aniołem ? - zapytał.
-Tak. Mówiłam ci przecież. - powiedziałam z nutą zdenerwowania w głosie.
-I masz skrzydła ?-
-To oczywiste. Szybko znikają , gdy przebywa się dłużej w tym świecie. Tak samo moce słabną , dla osób nieprzystosowanych. -
-A ty jesteś przystosowana ?-
-Tak.-
-Czyli masz skrzydła i moce ?-
-Tak. - jego pytania zaczęły mnie denerwować. Przecież połowę z tych informacji otrzymał wczoraj...
-Pokarz. -
Spojrzałam na niego lekko zdziwiona.
-Skrzydła ? Moce ?-
-Wszystko. -

Rozejrzałam się.
-Nie teraz. Nie mam potrzeby tego robić , a po dłuższym nie korzystaniu kolejne pojawianie się skrzydeł jest bolesne. Niektóre anioły po jednym dniu w świecie ludzi mają takie problemy...
-A ty ?-
-Nie wiem. Ostatni raz latałam dwa , trzy lata temu. Jak nie dawniej...-
-Czemu ?-
-Podczas lotu każdy anioł zostawia w powietrzu coś , co można nazwać "Śladem". Niektóre z nich umieją wytropić resztę po takim właśnie Śladzie. A czasem robią to Łowcy Aniołów. Jeżeli nie chcesz zwracać na siebie uwagi , nie lataj. Proste. -
-Aha ... -


Goldie



Nie pamiętałem prawie nic z ostatniej rozmowy. Stąd tyle pytań. Patrzyłem na Artemis jak zaczarowany. Jest Aniołem ! A może...
- Jesteś Aniołem Stróżem ? - zapytałem.
Spojrzała na mnie zdziwiona.

- Nie... czemu pytasz ? -
- Bo wtedy mnie uratowałaś ... -

Uśmiechnęła się i usiadła na łóżku obok mnie.
- Uratowałam cię , bo potrzebowałeś pomocy...-
- Bez ciebie by mnie zabili...-
- Tak. Byli silni i uzbrojeni. Gdybym była "normalna" , pewnie skończyłabym , nie obraź się , jak ty. Wygrałam tylko dzięki mocom. -
- Czyli ... Ratując mnie byłaś aniołem ? -
- Nie łapiesz -
ciągle nim jestem. Aniołem bez skrzydeł. Nauczyłam się używać moc bez ujawniania swojej prawdziwej osoby. Niewiele osób to umie , bo nie potrzebują tego ukrywać. A ja tak...-
Siedzieliśmy w ciszy , patrząc na swoje nogi.

- Dzięki ... - powiedziałem cicho. Spojrzała na mnie , wiec kontynuowałem. - Nie tylko za to , że ocaliłaś mi życie. Dzięki za to , że mi ufasz. To na prawdę ... - zabrakło mi słowa.
- Ważne ? Dla mnie bardzo. -
uśmiechnęła się. - Dziękuję , że jesteś tu , mimo tego co ci powiedziałam. - wstała i podeszła do szafy zasłaniającej drzwi. - Chodź. Spadamy stąd. -
Pomogłem jej przesunąć szafę i ruszyliśmy w kierunku wyjścia. Po chwili jednak stanęliśmy.
- Nie możemy tam iść. Ktoś może tam być ... - powiedziałem.
- Wiem. Chodźmy na dach. -
Ruszyliśmy w przeciwnym kierunku , wdrapując się po schodach na samą górę. W suficie był właz , zamknięty kłódką. Tym razem Artemis nie kazała mi się odwrócić. Na moich oczach jej ręka stała się odrobinę niebieska , a kłódkę pokrył lód. Jednym szybkim ruchem dziewczyna zniszczyła go , a właz stanął otworem.
- Moc widziałeś ... zanotuj to. - powiedziała , po czym wspięliśmy się na dach.
Budynek był dość wysoki , ale w mieście , chodź małym , było wiele wyższych.  Artemis podeszła do krawędzi i spojrzała w dół.

- Nie jest źle. Chodź. -
Niepewnie podszedłem bliżej , ale natychmiast się cofnąłem.
-Jak tu wysoko ! Czemu tu jesteśmy ? - zapytałem , chociaż już znałem odpowiedź.
Przedemną stała Artemis , uśmiechnięta. Z jej pleców wyrastały ogromne , cztero-metrowe skrzydła , białe na górze , a przy końcówkach jasno - złote.
Patrzyłem na nią zaszokowany. Wyglądała jeszcze ładniej niż normalnie ...

-Chodź. - uśmiechnęła się i podała mi rękę. - Będzie dobrze. Tylko nie krzycz. -
A potem skoczyła z dachu , ciągnąc mnie za sobą.


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#13 15-06-14 11:17:54

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Angel

Nyota

Obudziłam się około siódmej. Rozejrzałam się. Nie za bardzo wiedziałam gdzie jestem, ale po chwili wszystko sobie przypomniałam. Mawingu jeszcze spał.

- Dzisiaj nie zrobię mu psikusa, bo zacznie się drzeć na całe gardło.- Szepnęłam. Wstałam i trochę się ogarnęłam. Nagle usłyszałam jakieś kroki na korytarzu. Zbyt mało znałam się na tym świecie żeby mieć odwagę zajrzeć kto to był. Po chwili dźwięk ustał. Zajrzałam na korytarz. Zobaczyłam rozwaloną kłódkę. Podniosłam ją, ale od razu rzuciłam ją w najdalszy kąt korytarza. Lód rani Anioły Ciemności.
- Jednak tutaj była.- Popatrzyłam na właz który był otwarty.- Na pewno tutaj była. I jest Aniołem Lodu.- Spojrzałam na czerwoną rękę. Szybko weszłam do pokoju cicho zamykając drzwi.
- Spark! Obudź się!- Otworzył sennie oczy oczy.- Wytropiłam naszych Aniołów.- Szybko wstał i pobiegł za mną. Wskazałam na właz.
- Są na dachu?- Przytaknęłam. Szybko weszłam na dach. Zobaczyłam jak Anielica ciągnie za sobą chłopaka i razem lecą.
- Spróbuj trzymać się jak najbliżej mnie!- Zawołałam. Pojawiły się skrzydła i zeskoczyłam, a on za mną.
- Dogonisz ją?- Popatrzyłam na niego głupio.
- Oczywiście! Jestem najszybszym Aniołem na świcie!- Zawołałam i pędziłam za nią. Z każdą sekundą byłam trochę bliżej.
"Jest dość szybka. Ale nie tak szybka jak ja!"- Pomyślałam i poleciałam trochę szybciej.


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#14 15-06-14 11:41:59

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Angel

Artemis



Nie krzyczał. Złapałam go pod ramiona i rozłożyłam skrzydła , nagle podrywając lot do góry. Leciałam szybciej niż większość aniołów "wyścigowych". A to lot "rekreacyjny".
- Zapomniałam jakie to uczucie... - powiedziałam nieco głośniej , żeby mnie słyszał. Otaczał nas szum powietrza , przy tej prędkości dość głośny.
- Wow ... - Goldie , spojrzał w dół. I wrzasnął , ale szybko się zamknął. - Ale wysoko ! I szybko ! - rozejrzał się. - Masz ogon ... -
Spojrzałam za siebie.
- To ta anielica , która była przy ognisku ! - powiedziałam. Była szybka. Ale to ja znałam miasto. I miałam pomysł , jak się jej pozbyć - Cokolwiek się nie będzie działo , nie krzycz. Nie zwracaj na nas uwagi. Mów co ona robi i zaufaj mi. Wiem co robię. - powiedziałam , po czym zanurkowałam w dół.
- Leci za tobą. Ale jest jeszcze daleko. Zbliża się. Coraz szybciej ! -
Chwilę nad ziemią odbiłam lot niemal pionowo w górę.
- Wykręciła , ledwo , ale wykręciła. Leci za tobą. Szybka jest ! -
- Ale ja jestem szybsza ! Opisz ją. -
powiedziałam , machając mocniej skrzydłami. Mimo tego , że niemal nie latałam , wciąż były w dobrym stanie.A gdybym jeszcze trenowała ...
- Jakaś gotka , czarne włosy , ubrania , skrzydła ... -
- Anioł Ciemności ! Świetnie. -
uśmiechnęłam się. Odwróciłam się , lecąc "na plecach" w górę , widząc rywalkę. Użyłam mocy i posłałam w jej kierunku parę śnieżek.
- Lód działa na Anioły Ciemności jak ogień. Nie cierpią go. Gdybym miała moc światła nawet nie próbowała by nas ścigać. Ale śnieg też zadziała. - powiedziałam , wysyłając jeszcze kilka śnieżek , po czym odwróciłam się i przyśpieszyłam.
-"Im wyżej polecę tym chłodniej będzie. Podda się." - pomyślałam.


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#15 15-06-14 12:12:13

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Angel

Nyota

Leciała dość szybko. Pewnie nie znała moich umiejętności w lataniu, bo jeśli by wiedziała to od razu by się poddała. Najpierw leciała pionowo w dół, a potem tak samo w górę. Miałam pewien pomysł. Chłopak patrzył na mnie. Prawdopodobnie informował Anielicę że jestem Aniołem Ciemności. Nagle wystrzeliła w moją stronę parę śnieżek. Ja je zgrabnie ominęłam i trochę przyśpieszyłam. Nagle zaczęła lecieć coraz wyżej. Wiedziała że się poddam.

"O nie laleczko! Tak szybko się mnie nie pozbędziesz!"- Pomyślałam. Byłyśmy coraz wyżej. Coraz bardziej mnie bolało. Nagle przypomniałam sobie. Spojrzałam za siebie. Mawingo był trochę w tyle, ale dosyć dobrze sobie radził. On jest Aniołem Ognia! Anioły Lodu rani ogień, jak jest zbyt blisko.
"Spark! Jesteś Aniołem Ognia! Możesz ją dosyć zranić w skrzydła, i trochę obniży lot!"- Powiedziałam telepatycznie.
"Jak mam to zrobić?! Jestem wolniejszy od niej!"
"Dam ci trochę mojej szybkości! Ona ma dodatkowy balast, więc leci wolniej!"- Powiedziałam po czym zrobiłam skomplikowany gest.
"Mama mówiła że aurora udostępnia możliwość dania osobie bliskiej jakiś kawałek swojej umiejętności."- Pomyślałam.
"Spark! Chodź by nie wiem co się stało, masz ją gonić! Jasne?!"- Rzuciłam telepatycznie. Przytaknął, więc zaczęłam oddawanie mu umiejętności szybkości. Poczułam się słaba. Zobaczyłam że Mawingu przyśpiesza. Ja nie miałam sił żeby latać i zaczęłam spadać. Oddałam mu całą umiejętność. Mogłam teraz tylko szybować. Obniżałam lot i wylądowałam w jakimś lesie.


Spark

Poczułem jak energia przechodzi przez całe ciało do skrzydeł. Nyota zaczęła obniżać lot, ale obiecałem że nie zważając na wszystko będę ją ścigać.

"Mam nadzieję że on nie jest Aniołem Wody"- Pomyślałem po czym zacząłem przyśpieszać. Zimno mi nic nie robiło. Byłem już dosyć blisko, gdy wystrzeliłem kilka kulek ognia. Czułem wielką energię i pamiętałem rady Nyoty.
"Mocniej poruszaj skrzydłami! Jak ja! Ręce przy sobie! Doskonale!"- Pomyślałem.-"Mam nadzieję że nic jej nie jest, ale teraz muszę tamtą  ścigać."- Byłem blisko, ale nie mogłem jej dosięgnąć. Tylko dwie moje ręce i bym mógł złapać chłopaka za nogę. Niestety odległość już się nie zmniejszała. Wysłałem jeszcze kilka kulek ognia. Byłem trochę zmęczony, ale chyba Umbra wysyłała mi jeszcze energię. Nie mogłem sobie wyobrazić jak ona teraz wygląda! Jakby nie spała ponad tydzień! Mam nadzieję że jej trud nie pójdzie na marne!

Ostatnio edytowany przez Poginka (15-06-14 12:12:41)


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#16 15-06-14 12:24:14

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Angel

Artemis


- Ta czarna się wycofuje. Jest jakiś inny anioł... Ognisty czy coś.. - powiedział Goldie. Jęknęłam w duszy. Świetnie. - Szybki jest ! Zbliża się. I strzela. - komentował dalej.
Zwinnie ominęłam kule , żadnej nie udało się trafić. Odwróciłam się i posłałam w stronę anioła 'śnieżny wiatr'. Otoczył go , zasłaniając widok i zatrzymując w miejscu. Potem jednym zaklęciem zamroziłam jego skrzydła. Jestem dużo silniejsza , niż można sądzić. Jednak lód po chwili stopniał. Na nie szczęście anioła - zmienił się w wodę , największego wroga ognia. Uśmiechnęłam się i leciałam wyżej.
- Nie daj mu się złapać. - powiedziałam do Goldie'go. - Całe szczęście , że trafiliśmy na takie anioły. Chłód ogranicza ich moc. A to daje nam dużą przewagę. -


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#17 15-06-14 12:59:39

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Angel

Nyota

Wysłałam mu jeszcze trochę własnej energii. Nie miałam już sił żeby cokolwiek zrobić. Tylko jedno mogło mnie teraz uratować: sen. Sen daje dużo sił. Zamknęłam oczy. Minęło już trochę czasu, a dalej nie zasypiałam. Nagle poczułam zimny powiew. Zaczęłam dygotać z zimna. Otworzyłam oczy i zobaczyłam dziwne auto, które do mnie podjeżdża. Na aucie było napisane: "Łowcy Aniołów". Kiedy to przeczytałam zamarłam.

"Mama miała raz z nimi do czynienia."- Pomyślałam. Spróbowałam wstać, ale od razu upadłam. Jakiś mężczyzna wysiadł z wozu. Był dobrze rozbudowanym blondynem. Uśmiechnął się do mnie.
- No, no. Co my tu mamy.- Podszedł do niego drugi, niższy i gorzej rozbudowany i miał szatynowe włosy.
- Anioł Ciemności. Rzadko się takie zdarzają bo "ponoć", są inteligentne.- Popatrzył na mnie jakby był wilkiem i niczego nie jadł przez tydzień.
- Co nam malutka powiesz?- Zapytał blondyn.- Gdzie twój brat?- Popatrzyłam na niego jak na wariata.- Masz charakterystyczne znamię na szyi, co oznacza że masz brata.
- Odejdź. Nie chcesz mieć ze mną do czynienia, jak będę w pełni sił!- Wykrztusiłam. Mężczyźni zaczęli się śmiać. Związali mnie i wrzucili do auta. Szatyn wziął nóż i dosyć poważnie zranił mnie w skrzydło.
- Jak masz zranione skrzydło nie będziesz mogła odlecieć.- Zaśmiał się i odszedł. Po chwili ruszyliśmy. Zobaczyłam przez okno, że wyjeżdżamy z lasu. Zamknęłam oczy i po policzku spłynęła łza.


Spark

Wokół mnie zebrał się jakiś śnieżny wiatr i zasłonił widok, Zatrzymałem się. Przecierałem oczy w nadziei, że zobaczę chociaż czubek własnego nosa. Potem poczułem lód na skrzydłach, który praktycznie od razu stopniał. Poczułem piekący ból.

"Spark! Chodź by nie wiem co się stało, masz ją gonić! Jasne?!"- Przypomniałem sobie jej słowa.
"Nie mogę jej zawieźć!"-  Zawołałem w myślach. Wokół mnie pojawił się okrąg ognia i śnieżny wiatr zniknął, tak samo jak ból skrzydeł, bo woda wyparowała. Popatrzyłem na nią z wściekłością i szybko ruszyłem w jej stronę.
"Chodź chłód ograniczył moje moce, dalej jestem potężny!"- Zawołałem w myślach i wysłałem w jej stronę kilka kulek ognia. Nagle poczułem potworny ból ręki, gdzie miałem znamię.
- Umbra ma kłopoty!- Zawołałem, ale dalej leciałem za Anielicą.- Posłuchaj mnie! Moja siostra ma kłopoty! Proszę pomóż mi!- Zawołałem, ale nie reagowała.- Jak ty byś się czuła gdyby twoja najukochańsza siostra miała śmiertelne kłopoty?!- Zawołałem i trochę przyśpieszyłem.


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#18 15-06-14 13:21:15

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Angel

Artemis

Zatrzymałam się naprzeciwko anioła i zmierzyłam go chłodnym wzrokiem.
- Nie mam siostry. - powiedziałam. Z mojego głosu biła wrogość. Nie powinnam się zatrzymać. Mógł mnie teraz zaatakować , nie zdążyłabym się obronić - trzymałam Goldie'go. Jednak coś w jego oczach wskazywało na to , że mówi prawdę. - Pomogę ci. Ale będziemy musieli pogadać. -
-A ja ? - zapytał Goldie , patrząc to na mnie , to na niego.
-Zostawię cię na ziemi. - powiedziałam , nie spuszczając oczu z Anioła. W końcu złożyłam skrzydła i zapikowałam w dół. Prędkość wzrastała z każdą chwilą - byliśmy dość wysoko.
Wylądowałam w jakimś lesie i puściłam chłopaka. Zatrzymałam się i przyjrzałam trawie.

-Była tu.- powiedziałam cicho. Widziałam Ślad.
-Jakiś samochód też.- Goldie wskazał ugniecioną oponami trawę.
Za mną wylądował Ognisty Anioł.

-Przez przypadek trafiliśmy od razu niemal tam gdzie trzeba. - uśmiechnął się Goldie.
-My ? - spojrzałam na niego zdziwiona.
-No...- trochę się zmieszał.- Nie myśl , że teraz mnie tu zostawisz ! - powiedział z nutką wątpliwości. Sam chyba nie wierzył , że pozwolę mu uczestniczyć w tej wyprawie. I miał rację.
- Nie ma mowy. Będziesz nas tylko spowalniał. - pokiwałam przecząco głową. - A ty chodź , chyba , że nie chcesz już więcej zobaczyć siostry. - rzuciłam do anioła i wzbiłam się w powietrze , lecąc za śladami zostawionymi przez samochód.


Goldie


Patrzyłem jak odlatuje bezradny. Wepchnąłem ręce do kieszeni bluzy i ruszyłem za śladami.
Miała rację. Będę ich spowalniał. Przecież nie jestem aniołem. Ani nie mam żadnych mocy. Jestem tu przez przypadek. Ale ... nie pozwolę , żeby ominęła mnie główna zabawa !
Przyśpieszyłem.


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#19 15-06-14 20:56:11

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Angel

Nyota

Jechaliśmy już dosyć długo. Ja z przymkniętymi oczami medytowałam, co wydawało mi się niemożliwe, ponieważ leżałam i ręce miałam związane za sobą. Czułam się trochę lepiej. Nagle zatrzymaliśmy się z piskiem. Zobaczyłam przez okno duży szary budynek z porozbijanymi oknami. Wyglądał jak opuszczona fabryka chmur w Angel. Otworzyli z hukiem drzwi. Blondyn wyjął mnie i jak zdobycz przełożył przez ramię. Przełknęłam głośno ślinę.

"Mam nadzieję że Mawingu nie pamięta o obietnicy."- Pomyślałam ze zrezygnowaniem i zamknęłam oczy. Nagle blondyn wrzucił mnie do jakiegoś dziwnej kopuły i sam też tutaj wszedł.
- Nie będziesz się stawiać jak reszta Aniołów?- Zaśmiał się i rozwiązał mnie. Nagle wstałam i rozłożyłam skrzydła, lecz od razu upadłam.
- Jak to reszta Aniołów?- Zapytałam w końcu. Uśmiechnął się do mnie z pogardą.- Proszę Spark. Pośpiesz się.- Szepnęłam.
- Więc tutaj przyjdzie twój brat? Świetnie zastawimy na niego pułapkę.- Uśmiechnął się szyderczo. W moich oczach pojawił się ogień nienawiści i wstałam ponownie rozkładając skrzydła i resztką energii uniosłam się.
- Nigdy nie dotkniesz mojego brata szczurze ludzki!- Zawołałam i zaczęłam mocno uderzać skrzydłami o powietrze. Przewróciłam mężczyznę, ale inni przybyli mu z pomocą i wzięli lassa. Zarzucili je na moje ręce i nogi. Zaczęli mnie ściągać na ziemię.
- Dość!- Zawołałam i rzuciłam na nich czar "ślepoty". Została mi mała resztka energii i wyleciałam z kopuły, ale od razu upadłam na ziemię z hukiem. Szybko wstałam i zaczęłam biec w stronę wyjścia, ale inni zagrodzili mi drogę i rzucili się na mnie. Po chwili miałam związane nogi, ręce i skrzydła. Wrzucili mnie do kopuły, tym razem nie rozwiązując.
- Poczekajmy aż odzyska energię. Wtedy odbierzemy jej moce.- Kiedy to usłyszałam zadrżałam ze wściekłości i ze strachu.


Mawingu

Kiedy powiedziała że mi pomoże, byłem podekscytowany, ale nie dałem tego po sobie poznać. Wylądowaliśmy w lesie.

- Była tu.- Nie mogłem uwierzyć w nasze "szczęście" jeśli mogę tak to nazwać. Poleciałem za nią, a ona za śladami. Lecieliśmy zaledwie kilka minut, a ja ponownie poczułem piekący ból na ręce.
- Znowu. Wiesz co jej grozi? Kto ją uprowadził? Jakie ma plany wobec niej?- Bombardowałem ją pytaniami, ale nie śmiałem do niej zbliżyć, żeby jej nie zranić.

Ostatnio edytowany przez Poginka (16-06-14 20:22:01)


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#20 15-06-14 21:17:49

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Angel

Artemis



Westchnęłam. Sama się na to zgodziłam.
- Sądzę , że uprowadzili ją Łowcy Aniołów. Dużo z nich kręci się ostatnio w okolicy. Przylatywanie tu to pomysł godny idiotów.- powiedziałam. Nie było sensu udawać miłą . To nie w moim stylu. - Grozi jej śmierć. Jak zresztą nam , gdy tylko pojawimy się w pobliżu. A znając ich , spróbują pozbawić ją mocy. Albo zamkną i poczekają na Kupców. Trzeba ją uwolnić , zanim wybiorą co lepsze. -
Po chwili lotu zatrzymałam się i wylądowałam. Moje skrzydła zniknęły.
- Zostajesz tu. - powiedziałam do anioła. Chciał zaprzeczyć , ale nie dopuściłam go do słowa. - Po pierwsze , nigdy nie miałeś styczności z łowcami. Pokonają cię w kilka sekund , a ja sama nie mam zamiaru ratować jeszcze twojego tyłka. Po drugie , wykryją cię w kilka sekund. Latasz dużo , więc schowanie skrzydeł nie sprawi , że staniesz się "normalny". Czuć od ciebie magię. Po trzecie są przygotowani na to , że przyjdziesz. Jesteś jej bratem , pewnie wiedzą już o tobie wszystko. - przerwałam , bo wydało mi się , że tyle wystarczy , żeby za mną nie poszedł.Był zmartwiony i zdenerwowany , ale chyba zrozumiał. - Zawróć i znajdź Goldie'go. Odbiję twoją siostrę i wyjaśnimy sobie parę spraw. Póki co trzymajcie się z daleka. -
Odwróciłam się i zaczęłam powoli iść w kierunku budynku.
- Aha. - rzuciłam jeszcze przez ramię.- Mam dwie godziny. Jeżeli do tego czasu nie wrócę , sama lub z twoją siostrą możecie robić co chcecie. Tylko nie dajcie się zabić. -
Kiwnął głową i wzbił się w powietrze ,lecąc w kierunku , z którego przybyliśmy. Odetchnęłam głęboko i przyśpieszyłam kroku. Czeka mnie niezła zabawa...

Goldie


Kopnąłem jakiś kamień , aż ten wpadł do strumyka , płynącego obok ścieżki. Spojrzałem w tamtą stronę.
-A to nie ta sama rzeczka przy której wczoraj "obozowaliśmy" ?- zapytałem sam siebie i zawróciłem , idąc nad brzegiem strumienia. Pasowało mi zebrać nasze rzeczy , bo mimo wszystko nie chciałem , żeby zostały na jakiejś polanie na pastwę dzikich zwierząt. Chociaż ... Były tam przez całą noc. kto wie co się z nimi stało...
... A jednak wszystko było jak wtedy , kiedy opuściłem to miejsce. Uśmiechnąłem się i zacząłem pakować przedmioty z powrotem do plecaka. Nie zajęło to dużo czasu. Zwijałem koc , kiedy coś za mną warknęło. Powoli się odwróciłem. Stałem twarzą w twarz z wilkiem.


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.rodzinaiforum.pun.pl www.kolekcjonerzy.pun.pl www.nld.pun.pl www.zbr.pun.pl www.wszadministracja.pun.pl