Niezwykły Świat


#21 15-06-14 21:41:24

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Angel

Mawingu

Leciałem wolno. Wcale nie chciałem jej zostawiać samą na pastwę łowców. Teraz szukałem wzrokiem Goldie'go. W końcu przelatywałem przez strumyk. Nagle zobaczyłem chłopaka który zwija koc, a za nim powoli szedł wilk. Stanął za nim. Goldie powoli się obrócił i znieruchomiał. Westchnąłem i podleciałem szybko do niego, stanąłem przed nim i zionąłem ogniem. To wystarczyło żeby popatrzyć wilka, ale zamiast uciec jeszcze bardziej się wkurzył. Powoli z chłopakiem zaczęliśmy się cofać.

"Super. Ja ratuję tyłek temu, a Anielica ratuje tyłek mojej siostry.- W pewnej chwili zatrzymałem się i zacząłem iść naprzód wprost na wilka.- Jeśli te stworzenie jest podobne z charakteru do Wilołaka, to to powinno zadziałać."- Pomiędzy mną a wilkiem pojawił się długi pas ognia. Zwierzę zapiszczało i pobiegło z powrotem do lasu. Przytaknąłem i odwróciłem się do zdumionego chłopaka.
- Wszystko dobrze?- Zapytałem odciągając go od strumyka, bo wyglądało na to, że zaraz zemdleje.


Nyota

Leżałam tam już dość długi czas. Byłam tak mocno związana, że prawie nie mogłam oddychać. Popatrzyłam ze smutkiem na niebo, które zaczynało szarzeć. Nie wiem czy to przed moimi oczami ciemnieje, czy słońce zaczyna zachodzić. Miałam nadzieję że to drugie, bo podczas nocy jestem potężniejsza.

- Mawingu. Co tak długo?- Szepnęłam. Wierzyłam w brata, ale zaczynałam tracić jakiekolwiek nadzieję, że wyjdę z tego dziwnego domu cała. Że kiedykolwiek zobaczy jeszcze brata, mamę i Księżniczkę Lunę. Zamknęłam oczy i zemdlałam.


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#22 16-06-14 06:25:12

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Angel

Goldie


-Jasne , jasne...- usiadłem na ziemi , zapatrzony w przestrzeń przed sobą. Do mojego mózgu jeszcze nie dotarły wszystkie informacje. Odetchnąłem kilka razy.- Okeeeey...Gdzie Arti ? - zapytałem , rozglądając się.

Artemis


Nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Dostałam się do budynku i podążyłam za większością Łowców. Każdy z nich był inny , wyglądali na normalnych ludzi. Tak jak ja. Spojrzałam przed siebie. Wszyscy zmierzali w stronę niewielkiej kopuły. Po chwili stanęłam przed nią. W środku leżała anielica , którą miałam uratować. Dwójka Łowców , pewnie ci którzy ją tu umieścili , dyskutowała z ludźmi. Chcieli ją sprzedać.
Przecisnęłam się między nimi i stanęłam przed jednym z nich. Zmierzył mnie wzrokiem i uśmiechnął się.

- Czego tu szukasz, młoda damo ? - zapytał uprzejmym głosem.
- Ta anielica. - wskazałam na kopułę. - Brakuje mi jej do kolekcji. Ile za nią chcesz ? -
Zastanowił się.
-Nie mniej niż 40 tysięcy. -z głosu zniknęła cała uprzejmość.
- 40 tysięcy ? Nie dam więcej niż 20. Jest w kiepskim stanie. -
- 35 i jest twoja. -
- Nie słyszałeś ? Nie dostaniesz ani grosza więcej niż 20 tysięcy ! Wątpię , czy ona może choćby wzbić się centymetr nad ziemię ! Beznadziejni z was łowcy ... -
powiedziałam ze złocią. Widziałam jak w jego oku coś błysnęło. Wygrałam , chociaż on nie miał o tym pojęcia.
- Jesteśmy świetnymi łowcami ! A anielica spokojnie poleci ! Ale żądam za nią 35 tysięcy. -
- Jeżeli lot się uda , zgoda. -
rozejrzałam się. - Dużo tu ludzi. Bierz ją , sprawdzimy jej zdolności. - ruszyłam w stronę wyjścia , a on szybko zabrał Anielicę i ruszył za mną. Wiedział , że jest zbyt słaba , żeby uciec. Ale nie wiedział , że nie będzie sama.
Facet położył ją na ziemi i obudził za pomocą pseudo-paralizatora. Otworzyła oczy. Szarpnął ją za włosy i rozkazał lecieć. Ja stałam dwa metry dalej , z założonymi ramionami wszystkiemu się przyglądałam. Na mojej twarzy był grymas niezadowolenia.

-Coś nie leci. - powiedziałam tonem typu "A nie mówiłam?". Łowca spojrzał na mnie , potem na anielicę i jeszcze raz poraził ją prądem. Machnęła skrzydłami i wzbiła się metr w górę.
W tej chwili z moich rąk wyleciał lód , który zamroził Łowcę. Moje skrzydła pojawiły się w mgnieniu oka , złapałam Anielicę , zanim dotknęła ziemi i poleciałam w las. Słyszałam krzyki i strzały , ale nikt nie postanowił nas gonić.


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#23 16-06-14 14:29:32

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Angel

Mawingu

Nie miałem zamiaru mu odpowiadać. Zapatrzyłem się w las. Nagle poczułem ulgę. Spojrzałem na rękę. Znamię nie było już krwisto czerwone, tylko czarne jak zawsze. Westchnąłem.

- Będzie tutaj za niedługo, z moją siostrą.- Uśmiechnąłem się przyjaźnie, chociaż nie do końca wiedziałem czemu. Odwróciłem się do chłopaka.
- Jesteś Aniołem?- Zapytałem powątpiewając. Rozpaliłem ognisko mocą.


Nyota

Wszystko działo się w mgnieniu oka. Obudziłam się, łowca kazał mi polecieć, Anielica złapała mnie i teraz razem leciałyśmy w stronę wczorajszego obozu. Popatrzyłam na nią sennie.

- Dz-dzięki.- Odparłam przymykając oczy. Naprawdę nie miałam już sił. Wszystko oddałam Spark'owi. Nagle otworzyłam oczy, bo miałyśmy już lądować. Delikatnie położyłam nogi na ziemi. Byłam tak wykończona, że aż nie mogłam ustać. Upadłam na kolana. Spark przytulił mnie.
- Tak bardzo się martwiłem.- Szepnął mi wprost do ucha.
- Też się martwiłam.- Powiedziałam i zamknęłam oczy, które od razu otworzyłam.- Może teraz pójdziemy spać?- Spojrzałam na niebo, które było już całkiem granatowe.- Skoro jest już noc.


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#24 16-06-14 20:19:33

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Angel

Goldie



- Aniołem ? Nie , syrenką. - uśmiechnąłem się , patrząc w las. Po chwili przyleciała Artemis z tamtą anielicą. Położyła ją na ziemi , dość delikatnie (jak na nią ) , po czym odsunęła się , stając obok mnie. Anioł od razu zajął się siostrą . Popatrzyliśmy po sobie.
-Nic tu po nas. - powiedziała. Wstałem i cicho ruszyliśmy w las , żeby nie przeszkadzać tamtej dwójce. Skrzydła Arti zniknęły.


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#25 16-06-14 21:10:52

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Angel

Nyota

Spark przytaknął, po czym delikatnie ułożył mnie na kocu. Natychmiastowo zamknęłam oczy i zasnęłam. Śniły mi się straszne rzeczy. Zobaczyłam ciemną postać. Stała do mnie tyłem. Miała krótkie czarne włosy, ciemną karnację, długi szary płaszcz i wielkie białe skrzydła. Kiedy odwróciła się do mnie, przeraziłam się. To był Anioł. Miał wielkie, pełne nienawiści, czerwone oczy.

- Kim jesteś?- Zapytałam cicho. Zaśmiał się skrzekliwie.
- Nie znasz mnie Anielico Ciemności? Jestem Angel. I odbiorę to, co należy do mnie.- Zaskrzeczał i zaczął iść w stronę mojego domu.
- Niee!!!- Zawołałam i już miałam biec w jego kierunku, ale ktoś mnie zatrzymał. Była to Anielica Wojny. Miała szare włosy, z ciemno fioletowymi pasemkami. Miała bladą skórę, krwisto czerwone usta i czarne oczy. Nosiła też kruczo czarny płaszcz.
- Księżniczka Twilight.- Szepnęłam i popatrzyłam na Angel'a. Anioł podszedł do domu. Pstryknął palcami i budynek wybuchł. Patrzyłam na to wszystko z otworzonymi ustami.
- Gdzie Księżniczki?! Co z nimi zrobiliście?!- Nagle koło mnie pojawił się Angel. Uśmiechnął się szyderczą i wykonał gest i przede mną pojawiło się coś typu lustra. W nim ukazały się Księżniczki. Były poranione i związane łańcuchami, w jakimś więzieniu. Miały smętne miny, a najbardziej Luna. Ich skrzydła były dziurawe i topiły się w krwi.
- Dość!- Zawołałam i zakrywałam oczy dłońmi. Uklęknękłam. Zaczęłam cicho szlochać. Twilight uklęknęła obok mnie kładąc rękę na moim ramieniu.
- Masz szansę do nas dołączyć. Wyczuwam w tobie wielką moc. Możemy razem stworzyć świetną grupę.- Popatrzyłam na nią. W jej oczach coś się kryło. Tylko co? Uśmiechnęłam się złowieszczo i przytaknęłam. W tym momencie obudziłam się. Byłam oblana potem, jakbym przed chwilą wyszła spod prysznica. Spojrzałam na Spark'a który koło mnie leżał. Położyłam się i zamknęłam oczy.

Mawingu

Położyłem Nyote spać. Sam byłem potwornie zmęczony.
"Mam nadzieję że jutro poczuje się lepiej".- Pomyślałem. Rozejrzałem się. Anielica z tym dziwnym chłopakiem szli w stronę lasu.
"Nie będę im przeszkadzać. Pewnie jutro od nowa zacznie się gonitwa".- Położyłem się obok Nyoty i ostatni raz spojrzałem na płomyki ognia., po czym powieki robiły się coraz cięższe. W końcu zamknąłem oczy i zasnąłem.

Ostatnio edytowany przez Poginka (16-06-14 21:13:00)


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#26 19-06-14 21:16:34

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Angel

Goldie


-Będą nas gonić ? - zapytałem , odwracając się. Arti też to zrobiła , a potem zaprzeczyła ruchem głowy.
- Dzisiaj nie. Ale bardzo możliwe , że jutro pobawimy się na nowo. - powiedziała.
Po chwili przedzierania się przez las stanęliśmy przy drodze.

-Tym razem nic nas nie podwiezie. - powiedziałem , uśmiechając się lekko patrząc na nią. Chyba obydwoje myśleliśmy o tym samym...


Artemis



Odwzajemniłam uśmiech i rozłożyłam skrzydła. W myślach obiecałam sobie , że to już ostatni raz. Nie chcę , żeby znowu pojawił się mój Ślad. Ale na razie go nie było. I bardzo dobrze.

- Chodź. - złapałam Goldiego pod ramiona , jak ostatnio i uniosłam wysoko w powietrze. Tym razem nie uciekaliśmy , rozłożyłam swobodnie skrzydła i szybowałam na prądzie powietrznym , powoli w stronę miasta. Zachodziło już słońce , jeszcze pół godzinki i będzie ciemno. - I jak się lata ? - zapytałam.
- Jak na paralotni. - rozłożył ręce. Trzymałam go mocno , więc nie musiał się bać , że spadnie. Chociaż ...
Rozluźniłam uścisk i chłopak poleciał w dół. Wrzasnął , a ja ze śmiechem zapikowałam i złapałam go kilkadziesiąt metrów niżej. Wciąż się śmiejąc wróciłam na poprzednią wysokość.

-Nigdy...więcej...tak...nie rób ! - krzyknął , oddychając ciężko. W oczach miał szok i jeszcze odrobinę strachu. Uśmiechnęłam się przepraszająco.
-Jak mam nie robić ? Tak ? - znowu go puściła. - Ups ... - zaśmiałam się , nurkując w dół.
Tym razem pozwoliłam mu opaść dużo niżej. Rozłożył ręce i nogi jak na filmach , co lekko spowolniło jego spadanie. I nie krzyczał. A przynajmniej szum powietrza sprawiał , że nie słyszałam jego wrzasku.
Złapałam go kawałek nad ziemią , kilkaset metrów. Mogłam to zrobić o wiele niżej , ale wolałam nie ryzykować. I tak uniesienie go , średnio ciężkiego , ale rozpędzonego , stanowiło drobny problem. Bałam się , że mogłabym nie zdążyć ...


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#27 19-06-14 21:55:46

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Angel

Nyota

Obudziłam się około czwartej. Niebo było jeszcze szare. Spojrzałam sennie na Spark'a i uśmiechnęłam się.

"Nie będę w najbliższym czasie robić mu głupich żartów".- Pomyślałam i wstałam. Rozejrzałam się. Moja "bohaterka" i nielot gdzieś zniknęli.
- Znowu zacznie się zabawa w kotka i myszkę?- Szepnęłam i oddaliłam się od śpiącego brata. Gdy byłam już dość daleko, wzniosłam się. Byłam już dosyć wysoko. Nie śpieszyło mi się więc tylko rozłożyłam skrzydła i szybowałam.
- Jak dawno, nie bawiłam się.- Szepnęłam i złożyłam skrzydła. Zaczęłam nurkować. Gdy byłam już bardzo blisko ziemi, rozłożyłam skrzydła i wyrównałam lot. Szybko się wzniosłam. Znowu szybowałam niesiona przez prąd wiatru. Zamknęłam oczy i nieświadomie zaczęłam się wznosić. Czułam jak wszystkie problemy ulatują ze mnie i znikają bez śladu. Nagle poczułam piekący ból na całym ciele. Spanikowana otworzyłam oczy. Zobaczyłam wierzch chmur. Błękitne niebo i jasne słońce.
- Jakim cudem tak szybko się wzniosłam?- Szepnęłam. Ponownie złożyłam skrzydła i zaczęłam pikować. Z każdy metrem czułam jak ból znika. W końcu, gdy byłam na bezpiecznej wysokości rozłożyłam skrzydła. Rozejrzałam się.
- Gdzie ja jestem?- Zastanowiłam się na głos. Dopiero teraz zorientowałam się że jestem w środku miasta. Znieruchomiałam jak zobaczyłam, że wszystkie ludzkie oczy patrzyły się na mnie z ciekawością i strachem. Odwróciłam się i zaczęłam lecieć jak najszybciej w górę.
"Moją jedyną szansą na schowanie się są chmury".- Pomyślałam i przyśpieszyłam. Kiedy znalazłam się nad chmurami, wylądowałam na nich.
- Jak cieszę się że jestem Aniołem i mogę przebywać na chmurach. Zwykli ludzie tego nie potrafią.- Uśmiechnęłam się sama do siebie.

Spark

Obudziłem się około wpół do piątej. Rozejrzałem się, nigdzie nie było Nyoty. Szybko wstałem i wzniosłem się. Zacząłem latać w kółko jak opętany.

- Gdzie znowu poleciała ta idiotka?!- Zawołałem.- Nyota!- Wrzasnąłem i od razu zakryłem usta dłonią.- No tak. Łowcy Aniołów.- Szepnąłem i wylądowałem.

Ostatnio edytowany przez Poginka (19-06-14 21:56:29)


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#28 19-06-14 22:04:58

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Angel

Artemis



Dalej poleciałam już bez żadnych zabaw (na szczęście dla Goldiego). Przenocowaliśmy u niego w domu , na dachu. Noc była zbyt ciepła , żeby pchać się do środka.
Obudziłam się około czwartej. Słońce ledwie wzeszło.

- Wstawaj. - trąciłam nogą Goldiego. Mruknął coś niezrozumiałego i obrócił się na drugi bok. Westchnęłam. Wyjęłam z plecaka ( zabranego przez Goldiego z lasu ) kawałek papieru i długopis. Szybko napisałam krótką wiadomość.
"Wracam do siebie. Trening = 8. Na placu, nie spóźnij się"
Potem wstałam i zeskoczyłam z dachu. Mimo wysokości dwóch pięter wylądowałam na nogach , nic mi się nie stało. Jedna z zalet bycia aniołem.


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#29 19-06-14 22:47:08

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: Angel

Nyota

Ból był coraz bardziej dokuczliwy.

- Nie wytrzymam! Muszę zlecieć!- Zawołałam.- A tak w ogóle, która jest godzina?- Spojrzałam na dół. Po cieniach drzew, można było wywnioskować że była szósta.
- Ech...- Westchnęłam. Położyłam się na plecach. Nie wytrzymałam, obróciła się na bok i zaczęłam pikować w dół, ale od razu wyrównałam lot i zaczęłam lecieć w stronę naszego noclegu. Po kilku minutach byłam na miejscu. Zaczęłam cicho krążyć nad głową Spark'a. Zaczął cicho przeklinać. Wylądowałam obok niego.
- Gdzie ty byłaś przez te godzinę?- Zapytał dosyć spokojnie. Potarłam tył głowy i zamyśliłam się jak mu tu skłamać.
- Ćwiczyłam.- Odparłam patrząc mu w oczy. Na szczęście Anielice Ciemności słynęły z tego, że umiały dobrze kłamać. Spark patrzył na mnie przenikliwym wzrokiem.
- Tylko przez godzinę? Zwykle ćwiczysz ze trzy.- Odparła patrząc na moje skrzydła, które poszarzały, bo zbyt długo byłam w zimnym miejscu. Szybko sprawiłam, żeby zniknęły. Spark westchnął. Chyba w końcu mi uwierzył. Przytulił mnie czule, co nie często się zdarzało.
- Nie wiem cobym zrobił, gdyby coś ci się stało.- Powiedział gdy uwolniłam się z jego uścisku. Uśmiechnęłam się pokazując swoje śnieżnobiałe zęby. Miałam wyrzuty sumienia. Ja go okłamałam, a on mnie przytulił!
- Muszę lecieć do miasta. Wrócę za jakąś godzinę.- Uśmiechnęłam się i poleciałam. Tak naprawdę ruszyłam w stronę jakiegoś cichego i odosobnionego miejsca. Po kilu minutach wylądowałam w jakiejś jaskini. Usiadłam po turecku. Zaczęłam medytować i zamknęłam oczy. Po dłuższym czasie otworzyłam je i wstałam. Podeszłam do najbliższego stawu i przejrzałam się. Moje włosy były białe, oczy kryształowo błękitne, a usta wściekle czerwone. Moje ubranie zmieniło się w granatowe rurki i jasno niebieską koszulkę na ramiączkach. Na uszach i dekolcie mieniły się kryształowe kolczyki i naszyjnik. Miałam też błękitne cienie do powiek. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia. Spojrzałam na cienie drzew.
"Mam jeszcze pół godziny. Chyba powinnam coś zjeść. A tak w ogóle, całkiem nieźle wyglądam".- Zaśmiałam się perliście i poleciałam do najbliższej restauracji. Zapłaciłam za śniadanie i zaczęłam jeść.


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#30 20-06-14 11:35:23

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: Angel

Goldie



Obudziłem się jakieś pół godziny po Artemis. Przynajmniej tak sądzę. Znalazłem kartkę i westchnąłem.
- Nie no... - wstałem i zlazłem na strych przez klapę w dachu. A stamtąd schodami na drugie piętro i do swojego pokoju. Wziąłem ciuchy , ogarnąłem się w łazience i wróciłem , siadając na chwilę przed komputer. Kilka wiadomości na czacie , nic ciekawego. Sprawdziłem zegarek - 7:48.
- Okey , spadam. - zbiegłem do kuchni , wyjąłem z szuflady jakieś batony i wrzuciłem do plecaka ( który zawsze mam przy sobie. W środku jest parę rzeczy , które mogą się przydać. W różnych sytuacjach.)
Wyszedłem przed dom i po 10 minutach byłem na miejscu. Artemis już na mnie czekała.

Artemis



- Już myślałam , że zaśpisz. - powiedziałam z uśmiechem. Stanęłam naprzeciwko niego. Odłożył plecak i tak jak ja stanął w "pozycji do walki". Zaatakowałam pierwsza.


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kolekcjonerzy.pun.pl www.wszadministracja.pun.pl www.zbr.pun.pl www.allpc.pun.pl www.rodzinaiforum.pun.pl