Niezwykły Świat


#1 30-08-14 11:26:13

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

"Złote Drzewo"

Historia ,która powstała dzięki wspaniałej zabawie w wyzwania (thx Poginka :P )

Złote Drzewo

~Wstęp~



Siedziałam w ławce , rysując coś w zeszycie. Właściwie moja ręka z długopisem tylko latała tam i z powrotem po kartce , ja nawet na to nie patrzyłam. Było tak obrzydliwie nudno. Jak zwykle na ostatniej lekcji , zwłaszcza , jeżeli był to język polski. No i jeszcze tylko kilka dni do wakacji.
- Co rysujesz ? – zapytał cicho siedzący obok mnie Dexter.
- Sama nie wiem. – odpowiedziałam. Chyba zbyt głośno , bo nauczycielka posłała mi karcące spojrzenie. Prychnęłam i zapatrzyłam się w kartkę , na której narysowane było drzewo z rozłożystymi gałęziami.
- Śniło ci się ? To drzewo ? –
- Co ? Nie… Chyba. –
zastanowiłam się. Zwykle nie pamiętam snów , ale Dexter miał rację. Od paru dni w każdym z moich snów pojawiało się wielkie , jasne drzewo. Jedyna rzecz , która utkwiła mi w pamięci. – Skąd wiedziałeś ? –
- W kółko je rysujesz. –

Przewróciłam kartki w zeszycie. Miał rację , znowu. Drzewo ołówkiem , długopisem , żółtą i pomarańczową kredką , kwadratowe jak z minecrafta , wielkie i pozawijane jak w filmach fantasy…
- Wow. Naprawdę coś jest nie tak… - mruknęłam.
- Weźmy resztę i chodźmy do biblioteki. Pewnie mają sennik , sprawdzimy o co chodzi. –
- Wierzysz w takie rzeczy ? –
- Nie , ale nie zaszkodzi sprawdzić. –

~*~


- Już jestem ! –  obok nas stanął Felix. Był starszy o rok , ale dobrze się dogadywaliśmy. Tylko z Dexterem często się kłócili , ale to normalne wśród braci.
- A Luke ? – zapytałam.- Casper ? -
- Jeden chory , nie było go w szkole. Drugi ma jakąś sprawę w domu i nie mógł przyjść. – powiedział. – O co chodzi ? –
- Auri ma fazę na drzewa. Z czymś ci się to kojarzy ? –
Dexter uśmiechnął się złośliwie , ale przestał gdy dostał kuksańca w bok.
- A tak serio ? –
- Od paru dni śni mi się jakieś drzewo. Dexter sądzi , że może warto to sprawdzić. –
powiedziałam.
- I dlatego idziecie do biblioteki ? –
- Tak. –
- Nie lepiej wygooglać ? –

Spojrzeliśmy po sobie. Felix miał nieco racji. Ale skoro przeszliśmy już pół miasta , to nie będziemy się cofać.
- Nie. – odpowiedzieliśmy zgodnie i ruszyliśmy w kierunku wejścia. Chłopak westchnął i poszedł za nami.
  Biblioteka była dużym ,starym budynkiem , przedwojennym. Dziwne , że nie została zniszczona. Jedyne , co ją uszkodziło , to ząb czasu i wandale. Poprzedni prezydent miasta dbał o nią i przekazał na naprawy i wzbogacenie księgozbioru nie małą sumę , ale nie zdążono nic zrobić i już został zastąpiony przez kobietę , która wszystkie pieniądze przekazywała na rozwój wielkiej fabryki na obrzeżach. Była jednopiętrowa , podobno kiedyś miała piwnicę , ale przejście zamurowano , żeby chronić prawdziwe skarby literatury przed skutkami wojny. Jednak wejścia szukano i nic.
  Przeszliśmy przez duże drewniane drzwi. Wewnątrz panował półmrok. Przy zagraconym papierami i książkami biurku siedział stary mężczyzna. Był niesamowicie chudy , wydawało się , że to tylko kości i skóra. Jego twarz była pokryta licznymi zmarszczkami , od prawego kącika wargi do ucha ciągnęła się ciemna blizna. Był przerażający.

- Zamknijcie drzwi ! – zaskrzeczał. Dexter wykonał polecenie i razem ruszyliśmy wgłąb biblioteki. Nigdy mnie tu nie było , za on wydawał dość dobrze znać to miejsce.
- Wiesz gdzie są te senniki ? – zapytał Felix , rozglądający się po półkach z książkami. Minęliśmy już encyklopedie , słowniki , stare wydania gazet i jakieś dzienniki. Gdy przechodziliśmy obok fantastyki chciałam skręcić , ale powstrzymałam się. Jesteśmy tu żeby zrozumieć mój sen , wychodząc coś sobie pożyczę.
- Tu. – Dexter skręcił w lewo , przy regale bez żadnej informacji , tylko literą „Z”. Miał rację. – Weźcie kilka książek , porównamy w czytelni. – dodał.
Przejechałam palcem po grzbietach kilku najbliższych książek. Były stare , pewnie miały więcej lat niż ja. Wyjęłam dwie , dość cienkie i ruszyłam za Dexterem. Felix za to wyjął telefon i zaczął coś pisać.
  Czytelnia była niewiele dalej , na końcu jednego przejścia z książkami pełnymi mitów , legend i różnych innych niesamowitych historii.

- Coś kiepsko to rozplanowali. Łatwo się zgubić. – powiedziałam , gdy usiedliśmy przy jednym z czterech długich stołów.
- Kiedyś na wejściu rozdawali mapki. – uśmiechnął się chłopak i włączył lampę. Nie działała , więc pochylił się i na próbę pokręcił żarówką. Po chwili błysnęło jasne światło.
- Po co ktoś lekko wykręca żarówki ? – zapytałam. U mnie sytuacja się powtórzyła.
- Nie wiem , ale to raczej problem bibliotekarza. – wziął jedną z książek. Ja też. Zaczęliśmy wertować książki.
- Mam , drzewo.– powiedział po chwili. - Symbol życia i nowych nadziei. Wskazuje na wzrost pragnień i wiedzy, oznacza także siłę, bezpieczeństwo oraz stabilność.* – przeczytał. – Zależnie od tego jak twoje drzewo wyglądało we śnie , takie ma znaczenie. Więc pytanie brzmi : Jak wyglądało twoje drzewo ? –
- Nie pamiętam. Wiem , że było wielkie i chyba złote. –
- Złotych w spisie nie ma. –
- No to szukamy. –
uśmiechnęłam się lekko. Obok usiadł Felix , z telefonem w ręce. – Co robisz ? –
- Sprawdzam co to może znaczyć w internecie. Wy się bawcie z książkami , ja nie ma zamiaru. –
powiedział.
- Oki. Jak coś znajdziesz , to daj znać. – powiedziałam i zaczęłam wertować książkę.

~*~


Minęła już godzina , a my nic nie znaleźliśmy.
- To nie ma sensu. To tylko sen , wracajmy do domu. – powiedział Felix. Ziewnął.
- Może on ma rację ? Nic to nie znajdziemy. Możemy jeszcze zapytać bibliotekarza. – powiedziałam. Dexter zgodził się i wstaliśmy. Ułożyliśmy wszystkie wyciągnięte przez nas książki w dość wysoki stos i ruszyliśmy do wyjścia. – Nie powinniśmy ich odnieść na miejsce ? –
- Może. –
Dexter machnął ręką.
Patrzyłam na tytuły różnych książek w przejściu , tych o mitach. Nagle jedna z nich wysunęła się z półki i wpadła prosto w moje ręce.

- Co… - zaczęłam , ale przerwałam. Tytuł był pokryty kurzem , ale zdmuchnęłam go , odsłaniając fantastycznie pozawijane litery. „Tajemnica Złotego Drzewa”. – Felix ! Dexter ! Znalazłam! – powiedziałam, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Stanęli obok mnie i chwilę milczeliśmy , patrząc na wspaniałe litery.
- Wypożycz ją , bo mam na dzisiaj dosyć biblioteki. – mruknął Felix. W duchu przyznałam mu rację i ruszyliśmy do wyjścia.
Bibliotekarz siedział tam gdzie wcześniej , zapatrzony w starą gazetę rozłożoną na biurku. Nie czytał , jego oczy nie poruszały się.

- Chcielibyśmy wypożyczyć tą książkę.- powiedział Dexter. Mężczyzna podniósł wzrok.
- To nie książka dla dzieci ! – zaskrzeczał.
- Nie jesteśmy dziećmi ! – odpowiedział Felix , a starzec roześmiał się.
- Z pewnością , z pewnością. – w jego głosie zabrzmiała kpina. Widziałam , że chłopaków to zdenerwowało , więc uniosłam rękę. Nie chciałam , żebyśmy mieli kłopoty.
- Jesteśmy z gimnazjum. I mimo wszystko chcielibyśmy wypożyczyć tą książkę. –
Mężczyzna spojrzał mi prosto w oczy. Jego były szare , puste. Nagle skoczył przez biurko i złapał mnie za gardło. Krzyknęłam i upadłam pod jego ciężarem. Dexter i Felix zareagowali niemal natychmiast , chwytając mężczyznę i starając się go odciągnąć.
- Podejmujecie ryzyko , o którym nie macie pojęcia. Ta książka jest niebezpieczna ! – zaskrzeczał mi do ucha. Wtedy chłopakom udało się go odciągnąć za ramiona. Wstałam szybko i cofnęłam się. Starzec zaczął się śmiać , na przemian kaszląc. Dexter i Felix puścili go , wybiegliśmy z biblioteki.

~*~


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#2 30-08-14 11:33:31

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: "Złote Drzewo"

Rozdział 1

~Dziennik~



Następnego dnia spotkaliśmy się w szkole godzinę przed lekcjami. Usiedliśmy pod drzewem przy placu zabaw na zewnątrz. Wyjęłam z plecaka książkę i notatnik z długopisem.

- Zaczęłam wczoraj czytać. To dziennik. Bez dat , ale moim zdaniem jest z czasów biblioteki , wtedy , gdy trwała wojna. Brakuje paru stron i miejscami pismo jest nieczytelne , jakby ktoś pisał w pośpiechu.– powiedziałam. Usiedli obok mnie , gdy otworzyłam książkę. Zaczęłam czytać na głos.
-„Dzisiaj nam się udało. Rick zdobył dowód , że Złote Drzewo naprawdę istnieje. Wprawdzie notatka jest po niemiecku , jednak Diana potrafiła ją przetłumaczyć. To list do Niemców w mieście. Zdradza , że gdzieś tu jest "niezwykle cenny skarb" , następnie wielokrotnie wspomina o złocie. Na końcu jest pieczęć z drzewem o ośmiu konarach”- przerwałam. – Właśnie tak wyglądało drzewo ze snu. Nie tylko mojego.  Autor dziennika , Amadeus też miał tą... wizje. Wspomina o tym później , ale jego sen jest bardziej rozwinięty niż mój. Wspomina o srebrnym wodospadzie w tle , diamentowych jabłkach i wiele więcej. –
- Dlatego Niemcy mówili o niezwykle cennym skarbie… Z opisu jest naprawdę wspaniały. –
powiedział Felix.
- To nie wszystko. Amadeus twierdził , że każdy owoc pełnia jedno życzenie. –
- A życzeniem Niemców byłoby oczywiście zwycięstwo w wojnie. –
Dexter zamyślił się.
- Czyli nie udało im się zdobyć jabłek. O ile to drzewo w ogóle istnieje. – powiedział Felix z powątpiewaniem.
- Istnieje. Widzieliście nagłówek gazety , którą czytał ten staruch z biblioteki ? – przecząco pokiwałam głową. Dexter westchnął. – „Trójka nastolatków pogrzebana po zniszczeniu części Wielkiej Biblioteki. Tajemnica Złotego Drzewa nie została rozwiązana.” –
- I że co to znaczy ? Przecież biblioteka jest cała , a Niemcy nie pozwolili by na napisanie czegoś takiego w publicznie dostępnej gazecie ! –
- To nie była legalna gazeta ,raczej jedna z tych produkowanych w tajemnicy. Biblioteka kiedyś była większa , zniszczona została część z wejściem do piwnicy. –
- Tylko czemu ? To musi mieć jakiś związek z tym drzewem. –
powiedziałam. – Musimy po prostu uporządkować co wiemy i przeczytać ten dziennik. –
- I zdobyć plany Wielkiej Biblioteki przed zniszczeniem. –
- Czyli ? –
zapytał Felix , patrząc po nas.
- Wracamy do biblioteki. – powiedzieliśmy jednocześnie.

~*~


Na lekcjach skrycie czytałam dziennik. Dalej Amadeus opisywał parę dni , kiedy w ich ręce trafiały kolejne niemieckie listy. Rick musiał być kimś w rodzaju posłańca lub złodzieja , skoro tak łatwo zdobywał informacje. Albo był zdrajcą.
  Ta myśl pojawiła się w mojej głowie i była potęgowana przez każdą następną sytuację , które autor opisywał dość szczegółowo. Zastanawiałam się też , czy Amadeus doszedł do tych samych wniosków , co ja. Jego wpisy nic o tym nie mówiły , może był zbyt pochłonięty poszukiwaniem Złotego Drzewa , żeby się zorientować ?

- A czym panna Aurora jest tak zajęta ? –
Gwałtownie zamknęłam książkę i podniosłam wzrok , trafiając prosto na wściekłe spojrzenie nauczycielki od języka polskiego. Nie cierpiała mnie , z wzajemnością.
- Niczym… - mruknęłam.
Już miała się odezwać , kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Jej wzrok mówił ,że jeszcze kiedyś się policzymy. Wyszła na korytarz , a w klasie natychmiast zaczęły się rozmowy.

- Czemu mnie nie ostrzegłeś ? – zapytałam z wyrzutem patrząc na Dextera.
- Dźgnąłem cie , ale jesteś tak pochłonięta przez tą książkę , że nawet nie zareagowałaś. –
- O... Sorry. –
odłożyłam „Tajemnicę Złotego Drzewa” do plecaka. Nie ma sensu denerwować nauczycielki tuż przed końcem roku. Tak samo przez przypadek pokłócić się z Dexterem o jakąś błahostkę. Bardzo go lubię i nie chciałabym , żeby nasza przyjaźń tak po prostu się rozpadła.
- Coś mnie ominęło ? –
- Prawie cały polski ? Na ławce Chrisa powstaje karykatura nauczycielki , Nina i Victoria piszą miłosne liściki do Brada , większość rzuca w siebie papierami . Czyli nic nowego się nie wydarzyło. –
uśmiechnął się.
Zerknęłam mu przez ramię , na brudnopis. Tak jak ja często bazgrał na lekcjach , ale to było coś innego. Nowy zeszyt , a w środku notatki.

- Co to ? – zapytałam.
- Skoro ten twój Amadeus napisał dziennik , to czemu by nie ? Ale sam tego nie zrobię , zwłaszcza , że to raczej robota dla ciebie. –
- Czemu ? –
- Zastanów się jak wyglądała ich … grupa. Diana tłumaczka , Rick , który załatwił list, dowód , Amadeus , który był kimś na wzór lidera i zapisywał co się dzieje. No i to on miał wizję , więc pasujecie do siebie. Felix to… -
przerwał i wyjął z kieszeni telefon. Apropo Felixa. Sms. Ma dla nas pewną informacje . –
- Czyli Rick ? –
powiedziałam i zastanowiłam się. Nie , on nie pasuje na zdrajcę. Dexter też nie. Ale czy tamten chłopak faktycznie ich oszukał ? Tego nie wiem , nie dotarłam nawet do połowy dziennika. Wszystko to moje przypuszczenia, pewnie się mylę.
- Tak. A ja jestem Dianą… Fajnie… -
- Nawet pierwsze litery imion wam się zgadzają. –
uśmiechnęłam się.
- Ty się nie ciesz ,tobie i Amadeusowi też. – mimo wszystko odwzajemnił uśmiech. Zamknął brudnopis i dał mi go. – Pobawisz się w skrybę ? Twoje przemyślenia , jak u pana A. –
- Jeżeli tego chcesz… -
wyjęłam z piórnika długopis i zaczęłam pisać. Tymczasem on wziął dziennik , a nauczycielka wróciła do klasy. Widząc , że piszę pewnie założyła , że to notatka z lekcji i dała mi spokój. Na razie.

~*~


Po ostatniej lekcji razem z Dexterem ruszyłam pod drzewo przy placu zabaw , nasze najczęstsze miejsce spotkań z Felixem. Już na nas czekał.
- Co to za informacja ? – zapytał od razu chłopak.
- No weź , a już się cieszyłem ,że przyszliście z uwagi na to , jak wspaniałym towarzyszem jestem. – powiedział i uśmiechnął się. Usiedliśmy  , a ja wyjęłam brudnopis Dextera , mój dziennik.
- Więc ? –
- Ten bibliotekarz nazywał się Rick Fewlock. -
- Rick ? Sądzisz , że to ten sam , który... -
- Ale to nie możliwe. Gazeta twierdziła , że zginęli wszyscy troje. -
powiedział Dexter.
- Niekoniecznie. W dzienniku zaczęła pojawiać się jakaś Cristal. - powiedziałam i otworzyłam książkę. - "Cristal White , córka jednego z Niemców , którzy w naszym miasteczku byli od lat i skrycie pomagali buntownikom. Piękna i inteligentna. Musiałem jej powiedzieć o naszych poszukiwaniach , chociaż ani Rick , ani Diana nie byli zadowoleni. Mimo to okazało się to dobrym wyborem , ponieważ dzięki niej byliśmy lepiej poinformowani..." -
- Czyli Rick przeżył... -
stwierdził Dexter.
- Nawet lepiej. Nie dość , że udało mu się uniknąć tragicznego losu pod gruzami , to nagle zaczęło się do niego uśmiechać szczęście. - powiedział Felix. - Czytałem o nim na informatyce. Bardzo znany profesor, miał kochającą żonę , piątkę dzieci i pieniędzy jak lodu. Niemcy go cenili i często szukali u niego wsparcia , dobrych rad. -
- Skoro było mu tak dobrze , to co robi teraz w jakiejś bibliotece ? -
zapytałam.
Felix wyjął z kieszeni telefon i włączył notatki.

- Piętnaście lat temu nastąpił w jego życiu ciąg nieszczęśliwych wydarzeń. Żona zmarła na raka , dorosłe dzieci opuściły go i wyjechały , a najmłodsza córka uciekła z domu i nigdy nie wróciła. Może to i dobrze , bo niewiele potem jego willa stanęła w płomieniach. Rick przeżył , ale podobno postradał zmysły. Miasto jednak nie mogło pozwolić , żeby taki wpływowy człowiek zginął w szpitalu dla chorych umysłowo i umieściło go , zgodnie z jego błaganiami , w Wielkiej Bibliotece. - przeczytał.
- Wow... - chwilę trawiliśmy informacje.
- No , ma dość rozbudowaną historię , nie ma co. - mruknął Dexter.
Usiedliśmy , a ja zaczęłam szybko pisać w notatniku opowieść o życiu Rick'a. Czyli jednak był zdrajcą ? Jakimś cudem udało mu się przeżyć i zdobyć uznanie Niemców.

- A co jeżeli ... on użył jabłka ? - zapytałam.
Chłopcy spojrzeli na mnie i zastanowili się.
- Możliwe. Tylko czemu nie uratował przyjaciół ? - zapytał Dexter.
- Może był zazdrosny ? Że ta Cristal go zastąpiła. - Felix zapatrzył się w telefon.
- To on wcześniej zdobywał informacje. Więc bardzo prawdopodobne. - skończyłam pisać , na marginesie dodałam kilka własnych spostrzeżeń. - Muszę jak najszybciej skończyć czytać ten dziennik. Za mało wiemy. -
- A plany ? -
- Chcesz tam wrócić ? Naprawdę ?! -
Felix popatrzył na brata jak na szaleńca. - Widziałeś , ten gościu jest nawiedzony. Nie idziesz tam ! -
- Nie zabronisz mi. Auri czyta , a skoro ty się boisz ... -
- Nie boję się ! -
zaprzeczył szybko chłopak , a Dexter uśmiechnął się. - Pójdę z tobą , ale jak ten facet się na ciebie rzuci , to nie licz , że będę cie ratował ! -
- Ależ oczywiście. -
wstał i otrzepał się z ziemi i trawy. - Chodź. Wpadniemy na chwilę do domu. -
- Po co ? -
zapytał Felix , ale też się podniósł. Pożegnali się i zostałam sama.
Nie miałam ochoty wracać do domu. Ojciec pracował do późna , a matka... No cóż , nie dogadywałyśmy się najlepiej. Zawsze chciała , żebym była najlepsza , ale szablonowa. Denerwowało mnie to i celowo opuszczałam się w nauce. Mimo to moje stopnie nie były najgorsze , chociaż nauczyciele narzekali. Ale kto by przejmował się tym , co mówią ? Zresztą zamiast tego starałam się rozwijać swoje talenty. Rysowałam i zdaniem przyjaciół szło mi to świetnie.
W każdym razie gdybym wróciła do domu matka z pewnością kazałaby mi tam zostać już do jutra. Wyjęłam więc telefon i napisałam wiadomość do taty , że zostaję dłużej z kolegami. Nawet jeżeli nie odpisze , to potem usprawiedliwi mój późniejszy powrót.
Otworzyłam dziennik na zaznaczonej stronie i zaczęłam czytać.

~*~


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#3 30-08-14 12:39:29

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: "Złote Drzewo"

Rozdział - Jest naprawdę cool! Żadnych błędów nie zauważyłam. Bardzo to opowiadanie mnie zaciekawiło. Mam nadzieję że będzie dużo rozdziałów i nie mogę się doczekać następnego. Życzę weny i ochoty :D


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#4 30-08-14 13:55:00

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: "Złote Drzewo"

Rozdział 2

~Iris~



Dexter i Felix cicho weszli do domu. Teoretycznie nie powinno ich tu być , na początku roku zapisali się na zajęcia dodatkowe , które właśnie trwały. Jednak po miesiącu zrezygnowali , nie mówiąc rodzicom i w ten sposób zyskując czas na różne spotkania i takie akcje jak ta.

- Po co tu jesteśmy ? – zapytał szeptem Felix.
- Biorę co potrzebne i jedziemy do biblioteki. Gdzieś tam w pokoju mam bilety na autobus. Będzie szybciej niż na piechotę. Poszukaj ich , ja wezmę latarkę i aparat. –
- Po co ? –
- Przestań to powtarzać. Zobaczysz , przyda się. Idź szukać. –

Felix westchnął i cicho wszedł na piętro. Pokój Dextera był dokładnie naprzeciwko sypialni rodziców. Jak najszybciej dostał się do środka , pilnując się , żeby nie trzasnąć drzwiami. Pokój brata pogrążony był w półmroku , chłopak zawsze zasłaniał okna i w środku było jak w jakiejś norze. Przynajmniej tak twierdzili rodzice.
Zapalił światło i cicho jęknął. W środku wszystko było porozrzucane , podłogę pokrywały zeszyty , kartki , papiery i różne inne przedmioty. Wyglądało , jakby ktoś czegoś szukał , bardzo się śpiesząc.
Felix miał ochotę zawołać brata , ale przypomniał sobie o rodzicach i zaczął szukać biletów. Zajęło to dobre parę minut , na szczęście nie były wśród papierzysk na podłodze , tylko bezpiecznie leżały na szafce , zakryte starym brudnopisem. Chłopak wziął je i zerknął do zeszytu.Lekko się uśmiechnął. Jego brat miał talent , mimo , że sam w to wątpił. Rysował dużo , chyba na lekcjach , bo na paru stronach były zapisane rozmowy z Auri , gdzieś w środku była uwaga od nauczyciela.
  Przewertował brudnopis , a z środka wypadła jakaś kartka. Podniósł ją i obejrzał. Na środku był rysunek drzewa z ośmioma konarami.

~*~


- Dexter ? – Felix zszedł na dół zapatrzony w kartkę. Obok drzewa były różne notatki , ale nieczytelne.
- Tu. – usłyszał głos z salonu. Chłopak przeglądał szafki w poszukiwaniu zapasowych baterii do latarki. Kątem oka Felix zauważył , że na jednej z półek przeznaczonych na książki są podręczniki do szkoły i zeszyty , a obok leży piórnik. – Wywaliłem rzeczy z plecaka. – wyjaśnił brat , wciąż grzebiąc w szufladach. – Masz bilety ? –
- Tak. Twój pokój wygląda , jakby tam tornado było. –
- Sprzątałem ostatnio… -
Dexter zmarszczył brwi i cofnął się , zamykając szufladę. – Kurcze , gdzie są te baterie ? –
- Znalazłem też to. –
Felix dał mu kartkę. – Z twojego brudnopisu. –
- Przeglądałeś mój zeszyt? –
chłopak spojrzał na niego podejrzliwie.
- Ten stary. Ale to takie samo drzewo jak Auri. Coś tu nie gra. –
- Tym bardziej , że to nie mój rysunek. Mówisz , że w pokoju był syf ? –
- Cała podłoga w papierach , książkach i innych śmieciach. Jakby ktoś czegoś szu… Włamanie ? –
- No właśnie... –
Dexter oddał mu kartkę i ruszył do przedpokoju , gdzie stała jeszcze jedna szafka.
- Ale po co ktoś miałby się do ciebie włamywać ? Nie masz nic cennego , raczej rodzice… -
- Pewnie chodzi o ten Dziennik. Może toś też pamięta o skarbie , albo tak jak my nie dawno się o nim dowiedział. - 
otworzył szufladę i wyjął trzy baterie. – Wreszcie… - wrzucił je do plecaka. – Spadamy. –
- No , ale co z tym kimś ? –
Felix wyszedł za bratem i ruszyli w kierunku przystanku autobusowego. Był niedaleko , pięć minut drogi.
- Wie o nas , wie o skarbie. Brakuje mu pewnie informacji , które my mamy w dzienniku. I planów , po które jedziemy. –
- A jeżeli ma plany ? –
- To jedziemy na marne. W każdym razie nie dowiemy się , póki nie trafimy do tej biblioteki. -
- Jedziecie do biblioteki ? -
zapytała dziewczyna stojąca na przystanku. Podeszła do nich z uśmiechem. - Jestem Iris , mieszkam w mieście od niedawna i chciałam się czegoś o nim dowiedzieć. Pokazalibyście mi gdzie wysiąść ? Będę wdzięczna. -
- Jasne. Mam na imię Dexter , to Felix. -
chłopak uśmiechnął się do niej.
Była jego wzrostu , miała długie czarne włosy spięte w dwa puszyste kucyki i ciemno niebieskie oczy. Jej skóra była bardzo jasna , zauważył , że na nadgarstku ma tatuaż. Złote drzewo.

- Fajny tatuaż. Coś znaczy ? - zapytał Felix.
- Nie wiem . Spodobał mi się. Według kobiety , która go robiła , ma wskazać moje przeznaczenie. Cokolwiek to nie znaczy. - uśmiechnęła się.
Autobus przyjechał i wsiedli , kierując się na tylne siedzenia. O tej porze mało kto używał tej linii , miejsca były wolne. Dexter rozmawiał z Iris , a Felix zapatrzył się w obraz za szybą.

~*~


Wysiedli i ruszyli spokojnym krokiem w stronę biblioteki. W autobusie Dexter całą swoją uwagę poświęcał dziewczynie. Tak samo było teraz , ale im bliżej wejścia byli , tym bardziej wracał do rzeczywistości.
- Musimy ominąć bibliotekarza. - powiedział. Zatrzymaliśmy się na chwilę , patrząc na zamknięte drzwi.
- Czemu ? Nie lubi was ? - zapytała Iris.
- Tak jakby. - mruknął w odpowiedzi Dexter. - Ale chyba nie mamy wyboru. Wchodzimy i mamy nadzieję , że go tam nie będzie ? -
Pokiwali głowami. Otworzył drzwi i puścił Iris przodem. Uśmiechnęła się , za nią celowo wepchał się Felix. Dexter prychnął i wszedł za nimi.
Bibliotekarza nie było. A przynajmniej nie siedział za biurkiem , ani nie stał przed nim śmiejąc się i kaszląc. Odetchnęli z ulgą i ruszyli wgłąb biblioteki.

- A po co tak właściwie tu jesteście ? - zapytała Iris , rozglądając się po półkach.
- Mniej więcej po to samo co ty. - powiedział wymijająco Dexter. Skręcili w stronę historii miasta. - No to szukamy. -
- Ale tu nic nie widać. - dziewczyna miała rację.
Żarówka w lampie nad nimi mrugała jeszcze , ale światło było zbyt słabe , żeby przeczytać tytuły na grzbietach najbliższych książek. Dexter zdjął plecak i chwilę w nich pogrzebał. Wyciągnął dwie latarki i dał jedną Iris.

- Nie wiedziałem , że ktoś jeszcze się do nas przyłączy , mam tylko te. - uśmiechnął się przepraszająco do Felixa.
- Spoko , mam w telefonie. - mruknął chłopak. Nie podobało mu się zachowanie brata, chociaż nie wiedział czemu dokładniej.
Zabłysło jasne światło latarek i każde z nich rozeszło się w inną stronę , szukając.

~*~


Tym razem nie zabierali książek do czytelni , ale sprawdzali na miejscu. Felix znalazł miejsce , gdzie było pełno starych gazet , a Dexter przeglądał inne sterty papierów. Iris chodziła wśród różnych dzienników i albumów ze zdjęciami z czasów wojny.
- Tu nic nie ma. - powiedziała w pewnym momencie. Na półce między dwoma książkami była pusta przestrzeń , a mimo to nie przewracały się. Za regałem była dziura. Dexter wstał i podszedł do Iris. Poświecili latarkami , ale były zbyt słabe , żeby wyłapać cokolwiek z mroku po drugiej stronie.
- Może aparatem ? - zaproponował Felix. Wyjął go z plecaka brata i przyglądnął się. - Skąd ty to masz ?! -
- Kupiłem z kieszonkowego jakiś rok temu. -

Aparat był naprawdę porządny , jeden z lepszych. Felix wzruszył ramionami. Włączył urządzenie i ustawił na tryb nocy. Błysnął flesz i zdjęcie zostało zrobione. Iris i Dexter patrzyli mu przez ramię. Na środku fotografii była zdeformowana ludzka twarz wyszczerzona w uśmiechu.


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#5 30-08-14 14:11:21

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: "Złote Drzewo"

Rozdział - jest super. Tylko ciekawi mnie co się stało z Aurorą. Siedzi tam dalej i czyta? Bardzo mnie też ciekawi ta Iris i te włamanie. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#6 30-08-14 17:35:18

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: "Złote Drzewo"

Rozdział 3

~Cristal~



Kolejne wyrwane strony. Mam wrażenie , że Amadeus wyrwał je celowo , żeby ukryć przed możliwymi czytelnikami jakieś fakty. Na początku sądziłam , że chodzi o Złote Drzewo. Jednak teraz myślę , że chodzi o jego uczucia. Doszłam do wniosku , że chce wydawać się chłodny i twardy , ale coś mu nie idzie. Zwłaszcza przy Cristal. Otwarcie tego nie pisze , ale ja wiem , że zaczęło się love story.
Zamknęłam dziennik i włożyłam do plecaka. Niewiele się dowiedziałam , powinnam wpaść do biblioteki i zobaczyć jak idzie chłopakom.
Nieśpiesznym krokiem ruszyłam na przystanek. Z tego co wiem zaraz skończą się zajęcia dodatkowe , już prawie szesnasta. Autobus będzie parę minut po dzwonku , więc zostało mi wystarczająco dużo czasu , żeby spokojnie dojść na miejsce i jeszcze chwilę się ponudzić.
Miałam rację , kilka minut po mnie zaczęły pojawiać się młodsze dzieciaki z podstawówki. Siłą rzeczy przysłuchiwałam się ich rozmowom , gdzie co drugie słowo było zastąpione przez przekleństwo. Ciekawe , czy zdają sobie sprawę , jakich słów używają ?
Autobus przyjechał po chwili , na szczęście wsiadłam tylko ja i dwójka dorosłych. Skasowałam bilet i stanęłam z boku. Nie było sensu siadać , skoro wysiadałam tylko trzy przystanki dalej. Jednak na następnym dosiadło się tyle ludzi , że niemal siłą zostałam pchnięta na jedno z siedzeń.
W końcu udało mi się wydostać i teraz szybkim krokiem szłam w stronę biblioteki. Przed wejściem zwolniłam. Po wczorajszym incydencie miałam wrażenie , że gdy tylko przekroczę próg starzec rzuci się na mnie zza swojego biurka. Jednak coś tu było nie tak. Ostatnio kazał zamknąć drzwi , a teraz były otwarte. Podeszłam i chciałam zajrzeć , kiedy coś ze środka wpadło prosto na mnie.

~*~


- Auri ? –
Powoli zebrałam się z ziemi i otrzepałam ubranie. Dexter też się podniósł. Za nim stał Felix i jakaś dziewczyna.
- Co się stało ? – zapytałam. Widziałam , że są wystraszeni. Tylko czym ? Chyba nie mną…
- Zaraz ci powiem. –chłopak zerknął do tyłu , na wejście do biblioteki , jakby sprawdzając , czy nic ich nie goni. – Chodźcie. –
Ruszyliśmy z powrotem na przystanek przyśpieszonym krokiem. Miałam wrażenie , że chcą odejść jak najdalej od biblioteki. Tylko nadal nie wiedziałam czemu. Ale nie naciskałam. Zainteresowała mnie za to inna kwestia.
- Kim jesteś ? – zapytałam , patrząc na dziewczynę.
- O , zapomniałam się przedstawić. Mam na imię Iris. – czarnowłosa uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę , ale to zignorowałam. Coś w niej mi się nie podobało , ale nie umiałam stwierdzić co.
- Ja Aurora. Co z nimi robiłaś ? –
- Też jechała do biblioteki , jest nowa w mieście. –
powiedział Dexter. Coś w jego tonie wskazało mi , żebym nie kontynuowała tematu. Zdenerwowało mnie to. Coś się zdarzyło , a ja nadal nie wiem co.
Na przystanku zatrzymaliśmy się i usiedliśmy. Byliśmy tylko my.

- Felix , daj aparat. – Dexter wziął od brata urządzenie i chwilę obracał je w dłoniach. – Poszliśmy do biblioteki , Rick’a nie było… -
- Kim jest Rick ? –
przerwała Iris. - A , przepraszam , nie chciałam ... -
Już wiem. Denerwowało mnie w niej to , że była taka milutka. Znam ją pięć minut , a już wydało mi się to sztuczne i podejrzane. Chłopcy chyba nie zwrócili na to uwagi.
- Nic się nie stało. To ten bibliotekarz. W każdym razie przeszliśmy dalej , do działu z historią. Szukaliśmy planów , czegokolwiek , ale same niepotrzebne informacje. Iris przeglądała książki i była między nimi dziwna przerwa , nie przewracały się. Po drugiej stronie była ciemność.Świeciliśmy latarkami , ale nic nie było widać , więc zrobiliśmy zdjęcie z fleszem. – mówiąc to włączył aparat i pokazał mi fotografię. Omal nie krzyknęłam.
- Co to jest ?! –
- Nie mam pojęcia , uciekliśmy. No i wpadliśmy na ciebie –

W pierwszej chwili uznałam , że są tchórzami , ale potem zerknęłam na zdjęcie. Zrobiłabym dokładnie to samo. Jednak to znaczy , że ...
- Czyli nic nie mamy ?
- Mam jedną książkę. –
powiedziała Iris wyciągając z kieszeni coś , co przypominało niewielki notatnik. – Chociaż to raczej czyjś dzienniczek. Może poprzedniego bibliotekarza. W środku jest narysowany plan biblio… - zanim skończyła wyjęłam z jej ręki przedmiot i przewertowałam.
- Ona ma rację! Mamy plany biblioteki ! – uśmiechnęłam się , patrząc na chłopaków.
Mina Iris się zmieniła. Uśmiech zelżał , zastąpiła go powaga.

- Właśnie. Mamy. - powiedziała z naciskiem na końcówkę. - Co się dzieje. To nie żaden projekt , prawda ? Coś jest nie tak z tą biblioteką. Z całym tym miastem. Chodzi o to ? – wyciągnęła przed siebie rękę. Na nadgarstku miała tatuaż ze złotym drzewem.
Spojrzeliśmy po sobie. Dexter lekko skinął głową. Westchnęłam. Jest odpowiednikiem Cristal. Tylko czemu akurat ona ?


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#7 30-08-14 18:08:57

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: "Złote Drzewo"

Rozdział - jest bardzo fajny. Błędów (rzecz jasna) nie znalazłam. Ale mam pytanie, ta twarz. Wszystko będzie wytłumaczone, prawda? Bo jeśli nie, to ja się zabiję! xD


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#8 06-09-14 11:51:32

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: "Złote Drzewo"

Jasne , jasne ... I to już dzisiaj , jak się sprężę i poprawię czwarty rozdział :D

Swoją drogą nie mam tu nigdzie żadnych opisów Auri , Dextera i Felixa... Więc... Jak wy ich sobie wyobrażacie ? :D


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

#9 06-09-14 13:55:33

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: "Złote Drzewo"

Auri - czarne, falowane, do łopatek włosy i kawowe oczy, delikatne rysy twarzy. Dexter - szatyn, krótkie i proste włosy czarne oczy. Felix - rudy, krótkie, kręcone włosy. Czarne oczy.


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

 

#10 06-09-14 14:01:30

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: "Złote Drzewo"

Szczerze , to mi się twój opis bardziej podoba od mojego XD Serio XD A ja mam wszystkich jak zwykle takich samych ;-; Ale co tam XD Defaqto mogłabym z nich zrobić niewiadomoco a i tak nadal będziesz ich widzieć tak jak widzisz. Me gusta wyobraźnia XD


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mechatronika2009.pun.pl www.goldwwe.pun.pl www.blackhats.pun.pl www.bagietka.pun.pl www.opiniujstajnie.pun.pl