Ahri
Teraz zabawa zmieniła się, nie było śmiesznie, tylko nuebespiecznie.
- Radioactive! - zawołałam. Daren podbiegł i wilk spadł na niego, który zaamortyzował upadek. Obaj teraz leżeli na ziemi. Zleciałam do nich. Stanęłam obok nich.
- Nic wam nie jest? Coś się stało?
Wyzwanie - 3 pkt
Offline
Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru
Radioactive
Zeskoczylem z drugiego wilka , kiedy po moim futrze przebiegł prąd , a ja stałem się czerwony.
- Żyjesz ? -
Offline
Daren
Zaśmiałem się i wstałem.
- Tak, wszystko okey - otrząsnąłem się z piachu. Spojrzałem na wilka. Był czerwony? A jego "naszyjnik" niebieski. Zamrugałem oczami, myśląc że to mi się zdaje, ale chyba... jednak nie. Uśmiechnąłem się do nich. Łapa mnie trochę bolała, ale można było przeżyć.
- Nikt nie jest ranny? - spytała opiekuńczo Ahri.
Wyzwanie - 3 pkt
Offline
Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru
Radioactive
- Wygląda na to , że nie. - uśmiechnąłem się do nich. Ruszyliśmy dalej , mój kolor futra płynnie przeszedł w zielony.
- A dokąd tak w ogóle idziemy ? -
Offline
Ahri
Zaśmiałam się cicho.
- W sumie to nie wiem, ale chyba musimy znaleźć jakiś wodopoju i schronienie. Tak mi się wydaje. Nie mieliśmy takich ćwiczeń w laboratorium - mój uśmiech zniknął. Wpatrzyłam się w dal przed sobą. Czy to może być prawda, czy to tylko sen? Spotkałam dwójkę wilków z laboratorium i to na bezludnej wyspie. Nikt z nas nawet nie marzył o czymś podobnym. Ale w końcu byliśmy wolni. Tylko jam długo tu przeżyjemy? Rok, dwa? Nie możemy tu siedzieć bezczynnie. I tak w końcu skończy się pożywienie. Nie jest to jakaś strasznie wielka wyspa, więc i pewnie zwierzyny nie jest za dużo. Westchnęłam i spojrzałam na moich towarzyszy, a później na niebo.
- Mam pomysł. Ja się rozejrzę z góry i poszukam wodopoju. Wy poszukajcie schronienia. Jak znajdziecie, zawyjcie. Znajdę was - uśmiechnęłam się i wzniosłam.
Wyzwanie - 3 pkt
Offline
Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru
Radioactive
Odleciala , a my spojrzelismy po sobie.
- Myślisz ze będzie tu pięciogwiazdkowy hotel ? - zapytałem , gdy ruszyliśmy dalej. - I pasuje rozkminić co to jest to całe wycie ... - uśmiechnął em się lekko
Offline
Draver
Uśmiechnąłem się do niego.
- Wiesz, słyszałem kiedyś jak wilki... śpiewały. Ludzie to nazywali wyciem - zastanowiłem sie. Szliśmy w ciszy i nic nie słyszeliśmy poza cichym szeleszczeniu liści i śpiewaniu ptaków. W końcu zobaczyliśmy wielkie drzewo, a u jego korzeni dużą dziurę od środka wyłożoną kamieniami. Była wystarczająco wysoka aby się nie schylać. Spojrzałem na Radioactiva.
- Takie coś może być?
Ahri
Leciałam dość długo i zaczynało mi brakować sił. Byłam tak wysoko, że bez trudu widziałam całą wyspę. Obejrzałam się i zobaczyłam dziwnego ptaka. Zatrzymałam się i obróciłam. Był naprawdę duży. Prawie mojej wielkości. Rozpiętość jego skrzydeł mogła wynościć 2 lub 3 metry. Miał bardzo kolorowe upierzenie i inteligentne, morskie oczy. Pod leciał do mnie i wystawił pazury. Szybko uniknęła ciosu. Spojrzałam na ptaka zdezorientowana, a on zaskrzeczał. Odwróciłam się i zaczęłam uciekać. Z ptakiem na ziemi będę miała przewagę, ale nie w powietrzu.
Wyzwanie - 3 pkt
Offline
Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru
Radioactive
- Dla mnie perfecto. - uśmiecham sie. Trochę tu ciemno , światło z małej fiolki wiszącej na mojej szyi śmiesznie koloruje otoczenie. - Dużo miejsca , więc może się nie wyzabijamy przez sen. - dodaję. - Aha , i ty wyjesz. -
Offline
Daren
Zaśmiałem się i spojrzałem w niebo. Wydałem z siebie dźwięk podobny do tego, którego słyszałem w laboratorium. Przy tym zakrztusiłem się i zacząłem kaszleć. Kiedy opanowałem to, zacząłem się śmiać.
- Dobrze jak na pierwszy raz - powiedziałem i spojrzałem na Radioactive. - Chyba teraz musimy czekać.
Ahri
Nagle usłyszałam ciche wycie. Dochodziło w lewej strony. Uśmiechnęłam się lekko i poleciałam w stronę skąd dochodził dźwięk. Po chwili kiedy leciałam nad drzewami, zauważyłam dwa wilki. To był Daren i Radioactive. Zanurkowałam i wylądowałam obok nich. Spojrzałam w niebo i zobaczyłam tego ptaka. Warknęłam.
- Jak widać mamy nowego przyjaciela - uśmiechnęłam się lekko. - Przyczepił się do mnie kiedy latałam i mnie zaatakował!
Wyzwanie - 3 pkt
Offline
Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru
Radioactive
- Skoro zaatakował to na pewno przyjaciel. - mruczę z półuśmiechem. - Może przerobimy go na obiad ? Nie wiem jak wy , ale wolałbym nie zginąć z głodu już pierwszego dnia. - patrzę na krążącą w powietrzu bestie. Ciekawe , czy mój dotyk go zabije. Podobno jak chcę to mogę porazić prądem i spalić wewnętrzne organy , chociaż w laboratorium testowali to tylko na szczurach. Ciekawe co jeszcze umiem...
Offline