Niezwykły Świat


#31 08-08-14 17:18:58

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: ~Różne fragmenty

W takim razie... Ja mogę spamić o Czułku&Company , ty o kucykach i o czym tam chcesz. Co ty na to ? XD
I żeby nie było , to wrzucę to o czym mówiłam. Mam jeszcze jedno , z notatek w telefonie 1000 słów , ale tego nie wrzuciłam nawet na bloga , bo jest zbyt ... zryte XD

~*~


*środek nocy, jakby co*
Ze snu wyrwał go cichy sygnał wiadomości.
- Serio ? – powiedział sennym głosem i sprawdził telefon. Wiadomość jednak nie była od Nadawcy , tylko od Floriana. Wstał i zdjął z oparcia krzesła marynarkę. Założył ją i bezszelestnie wyszedł z domu. Brat stał przed płotem odgradzającym ich dom od sąsiadów. Po drugiej stronie było wysokie drzewo z licznymi gałęziami po jednej i drugiej stronie. Florian był w piżamie , na plecy miał tylko zarzuconą kurtkę. Niezbyt ciepło jak na zimę.
- Czemu woła… - zaczął Dezy , ale w tej chwili coś wysoko w gałęziach zamiauczało. Spojrzał tam. W górze było jakieś zwierze , pewnie kot.– Jak on tam wlazł ?!-
- Nie wiem , ale sam nie zejdzie. Podsadź mnie. –
poprosił Florian. Patrzył w górę.
- Jak ty niby chcesz tam wejść ? To drzewo ma wysokość czwartego piętra ! – zaczął , ale wiedział ,że to i tak nic nie da. W końcu jego brat był bohaterem. Zrobi wszystko ,żeby ten futrzak znalazł się bezpiecznie na dole.
- No i  ? Jak mnie podsadzisz to wejdę na płot , a stamtąd na drzewo. Jak nie ja, to kto ?- mimo prób przez jego ton przebiła się nutka niepokoju. Nigdy nie był dobry we wspinaczce , bał się , ale za nic nie zostawił by tam tego kota.
Dezy przez chwilę bił się w myślach.

- Ja pójdę. Umiem się wspinać i nie połamię po drodze wszystkich gałęzi . A nie chcemy obudzić sąsiada i pół dzielnicy. – uśmiechnął się lekko.
- Nie boisz się ? – w głosie Floriana usłyszał ulgę. To dobrze , przynajmniej nie będą musieli się kłócić. Chociaż czuł się dziwnie , bo rzadko tak po prostu udawało mu się przekonać brata.
- Nie takie rzeczy się robiło. – Owszem , łaził po budynkach od parunastu nocy , skakał po dachach , ale nigdy nie wspinał się na dziesięcio-metrowe drzewo ! – Podsadź mnie. – dodał po chwili. I tak już się zgłosił.
Z pomocą Floriana dostał się na płot. Był wąski ,z metalowej siatki na cienkich słupkach z których ktoś kiedyś usunął ostre końce. Na szczęście. Udało  mu się jakoś zachować równowagę i przez chwilę stał na jednej nodze z rozłożonymi rękami. Wyglądał  pewnie komicznie , ale byli zbyt skupieni , żeby wybuchnąć śmiechem. Zwłaszcza ,że zależało im na ciszy. Zebrał się w sobie i skoczył chwytając się gałęzi i wchodząc na drzewo unikając spotkania z trawnikiem sąsiada. Nie mogli dać się zauważyć. Nie lubił ich , bo razem z dzieciakami z okolicy często robili mu różnego rodzaju psikusy. Mieli już z tego powodu parę problemów , mimo że żarty były nieszkodliwe. Co innego gdyby przyłapał ich na przebywaniu na jego posesji. I to w środku nocy.
Dezy wdrapał się na pierwszy konar , znajdujący się na wysokości nieco ponad głową Florka po drugiej stronie ogrodzenia. Ich spojrzenia się skrzyżowały.

- Co tak patrzysz ? Zaraz będę z kotem z powrotem na ziemi. – uśmiechnął się do brata.
- Tylko nie idź na skróty. –
Kiwnął głową i zaczął wdrapywać się wyżej. Po paru minutach był już cały oblany potem  , parę gałązek po drodze złamało się mu pod stopami i omal nie zleciał. Teraz jednak był już tak blisko…
Kotek zauważył go i syknął cicho ,niepewny czy tak powinien zareagować. Dezy westchnął. No oczywiście , teraz będzie musiał sprawić , żeby maluch mu zaufał. Tylko jak ?

- Spokojnie mały , jestem tu żeby ci pomóc. – uśmiechnął się lekko i wyciągnął po niego rękę, ale kot cofnął się. Gałąź po której szedł była dokładnie nad ogrodzeniem , już po stronie jego domu. Wdrapał się jeszcze trochę wyżej.
- No chodź! – sięgnął jeszcze raz , ale zwierze cofnęło się wystraszone. – No nie pójdę tam po ciebie , bo obaj spadniemy ! – powiedział , ale mimo wszystko wszedł na gałąź , trzymając się innej. Kot cofnął się niemal na sam kraniec.
- Dezy ! – krzyk Floriana nałożył się na trzask łamanego drewna.
  Złapał kota jedną ręką i przytulił do siebie , uderzając o inną gałąź.Udało mu się wyprostować drugą rękę i na oślep czegoś złapać.Zawisł sześć metrów nad ziemią. Kot wczepił się pazurami w jego marynarkę , zostawiając mu wolną rękę. Dostał się do pnia i odetchnął. Potem z większą ostrożnością zszedł niemal na sam dół. Przeskoczył przez płot i wpadł prosto w objęcia Floriana.

- Miałeś nie iść na skróty. – powiedział brat , a Dezy uśmiechnął się. Kot chwilę wcześniej się go puścił i teraz miauknął chodząc między ich nogami. Był czarno biały , zaniedbany z sterczącą sierścią na głowie.
- Jakoś tak wyszło… przez tego czubka. – Dezy wskazał na zwierze , które teraz utkwiło w nim spojrzenie swoich błękitnych oczu.  Brat w końcu jednak go puścił i rozejrzeli się. Chyba nikt nie usłyszał krzyku , w żadnym z okien nie zapaliło się światło. Wzdrygnęli się z zimna i wrócili do domu , Florian wziął kota na ręce. Było jasne , że nie zostawią go na mrozie.
-Ty bierzesz Czubka czy ja ? – zapytał Florian , gdy stali przed swoimi pokojami.
- Czubka ? –
- Tak go nazwałeś. –
spojrzeli na kotka. Spał.
- Ja ? Kie… Aha , już wiem. Należy do ciebie. – widział niezdecydowanie na twarzy brata . Kot to duża odpowiedzialność , dlatego mimo próśb nigdy żadnego nie mieli. Rodzice uważali ich nadal za dzieciaki , mimo wieku. – Z nas dwóch i tak jesteś odpowiedzialniejszy. A poza tym to twoje marzenie , a marzenia trzeba spełniać. - 
Obaj się uśmiechnęli , Florian z wdzięcznością.
- Dzięki. –
Wrócili do swoich pokoi. Dezy chciał odłożyć marynarkę , kiedy dostał nową wiadomość. Tym razem od Nadawcy.

~*~


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

#32 10-08-14 11:32:12

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: ~Różne fragmenty

~Wilczyca napisała:
Był chudy ,z metalowej siatki na cienkich słupkach z których ktoś kiedyś usunął ostre końce.

Raczej wąski :D

~Wilczyca napisała:
Dezy drapał się na pierwszy konar , znajdujący się na wysokości nieco ponad głową Florka po drugiej stronie ogrodzenia. Ich spojrzenia się skrzyżowały.

Raczej: wdrapał

Rozdział - jest fajny, tylko zaczęłam się trochę gubić pod koniec, ale nie licząc tego, rozdział był bardzo fajny

Ostatnio edytowany przez Poginka (10-08-14 11:32:41)


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

#33 10-08-14 11:47:51

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: ~Różne fragmenty

Dzięki za obie sugestie , masz rację :D Wdrapał jest pewnie dlatego , że nie podkreśliło , a ja już czwarty czy piąty raz tego nie czytałam XD

Ja się zgubiłam już na początku , więc szacun , że dotrwałaś :D


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

#34 10-08-14 12:10:51

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: ~Różne fragmenty

Och, dzięki :3 Cała przyjemność po mojej stronie. Te opowiadania coraz bardziej mi się podobają :D

Ostatnio edytowany przez Poginka (10-08-14 12:11:27)


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

#35 12-08-14 23:36:04

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: ~Różne fragmenty

Oki , podczas gdy ty jesteś na wyjeździe , ja siłą rzeczy jaką jest przenoszenie swoich "drobiazgów" z pokoju do pokoju przeglądnęłam różnorakie papierzyska i brudnopisy , które trzymam ot tak dla wspomnień. No i parę rysunków jest ładne XD W każdym razie , przechodząc do rzeczy - znalazłam cztery lub więcej zeszytów , w których są między innymi moje opowiadania i fanfiction. Postanowiłam , że przeczytam je i co ciekawsze postaram się wrzucić tu. W poprawionej wersji.
Na razie mam jedno , spodobało mi się na tyle , że poświęciłam parę godzin (przy założeniu , że jednocześnie gadałam na facebooku) na odszyfrowanie go i przepisanie na laptop. (1960 słów. 23 strony zeszytu , 2/3 Worda). Napisane zostało kiedy byłam na zielonej szkole w Berlinie , maj 2014. A mimo wszystko jest w nim dość dużo błędów i powtórzeń. Na razie nie poprawiona wersja wygląda tak :


~*~



..Poczuła uderzenie w głowę. Potem była ciemność…
...
Ktoś lekko potrząsnął jej ramieniem.

-Nie tak się ludzi budzi. Mocniej musisz. – powiedział czyjś głos. Potem ktoś znowu potrząsnął jej ramieniem , ale dużo mocniej. Cicho jęknęła , dotarł do niej ból z zranionej dłoni.
- Dzięki tobie właśnie dostała wstrząsu mózgu. – powiedział inny głos. Otworzyła oczy.
Nad sobą zauważyła twarz … krowy ?! Krzyknęła cicho , przestraszona i uniosła się na ramionach.

- Odsuń się Mandzio. – powiedział drugi głos. „Krowa” odsunęła się odsłaniając … ninje ?
Chłopak miał na twarzy coś w rodzaju maski , zasłaniającej czoło i twarz , razem z nosem. Widziała  tylko jego brwi i hipnotyzujące zielone oczy…

- Loki ? – zapytała zdziwiona.
Zmarszczył brwi nie rozumiejąc  co jej chodzi.

- Ty chyba proste włosy masz… - powiedział chłopak z głową krowy.
- Może tak , może nie… - „ninja” wzruszył ramionami. – A tak w ogóle jestem Masterczułek. – uśmiechnął się do niej , wyciągając rękę. Pomógł jej wstać.
- Jade. – powiedziała , odwzajemniając uśmiech.
Przyjrzała mu się trochę dokładniej. Oprócz „maski” miał ciemno szarą bluzę z kapturem i białe , duże słuchawki na uszach. Miał jaśniejszą marynarkę rozdartą , a właściwie postrzępioną przy dolnej krawędzi. Miał czarny krawat i ciemne jeansy oraz szare skarpetki z klapkami.

- Prawdziwy ninja… - mruknęła cicho do siebie.
- Dzięki. Chcesz poznać resztę , czy wolisz odpocząć ? – zapytał. Zastanowiła się chwilę. Bolała ją głowa, co dotarło do niej dopiero chwilę temu.
- Chyba odpocząć. – powiedziała cicho.
Pokazał ręką na stojący parę metrów dalej namiot.

- Proszę , cały twój. – uśmiechnął się.
- Dziękuję. – powiedziała i poszła do namiotu. W środku był śpiwór , poduszka i koc , przygotowane jakby specjalnie dla niej. Ułożyła się wygodnie i zamknęła oczy…
… Minęło kilka minut , a ona nadal leżała , patrząc w górę. Nie mogła zasnąć. Zastanawiała się nad tym wszystkim , co wydarzyło się w ciągu ostatnich dni. Śmierć Amory i ta nagła zmiana Lokiego… Teraz jeszcze ci dziwni … chłopcy? Prawdopodobnie byli w jej wieku… Tylko czemu jeden z nich ma głowę krowy ?! A drugi nosi maskę ? I ma hipnotyzujące zielone oczy…
… Zbyt dużo pytań bez odpowiedzi. Wstała i wyszła z namiotu. Masterczułek , jak przedstawił się ninja, siedział dokładnie w tym samym miejscu co wcześniej – na kłodzie przed namiotem. Nieśmiało usiadła obok.

- Nie możesz spać ? – zapytał.
- Jakbym mogła , to by mnie tu nie było. – powiedziała uśmiechając się lekko , tak samo jak on. – Mam kilka pytań bez odpowiedzi. –
- Ja też , możemy razem pogłówkować. –
powiedział.Obrócił się tak , że teraz patrzył jej prosto w oczy. – Zaczynasz. –
- Okey… Jak mnie znaleźliście ? –
Nie wytrzymała jego wzroku i wbiła swój w ziemię , starając się nie patrzeć w jego oczy.
- Leżałaś nieprzytomna otoczona przez czarne wilki. Uciekły gdy chciałem podejść. – powiedział.
- Ty mnie znalazłeś ? –zapytała , podnosząc wzrok i trafiając prosto w jego spojrzenie.
-„Jasne , że on, przecież…” – zgubiła się w myślach. Jego oczy były naprawdę cudowne. Nawet piękniejsze i głębsze niż Lokiego, chociaż kiedyś myślała , że to niemożliwe. Nieświadomie przysunęła się bliżej.

- Ej , Czułek , umiesz rozpalić ogni… -
Ocknęła się , słysząc obcy głos. Zdała sobie sprawę , że siedzi blisko ninji. ZBYT blisko. Oboje rozsunęli się , na jej policzkach pojawił się rumieniec.
- Jasne , że umiem. – Czułek wstał i odszedł , odciągając przy okazji chłopaka , który zapatrzył się w Jade. Dziewczyna siedziała cicho , myśląc

...



- Kto to ? – zapytał Florian zdziwiony. – I co ty żeś tak blisko niej usiadł ? –
- To Jade , dziewczyna , której krzyk słyszałem . –
wyjaśnił Dezy. – Nie umiesz rozpalić ogniska ? –
- Nie zmieniaj tematu. –
- Nie zmieniam. Jestem ci potrzebny do rozpalenia ogniska , tylko o ile pamiętam to ty byłeś tym utalentowanym pseudo-harcerzykiem , nie ja. Więc… serio nie umiesz ? –
- Nie, nie umiem , a zapalniczka mi się skończyła. –
- Zapałki masz ? –
- Ja nie , Kacpra zapytaj. –
- Ej , jak już mnie o coś prosisz to mógłbyś chociaż załatwić niezbędny sprzęt. A tym są badyle , patyczki , coś suchego i zapałki.
- Masz strasznie duże wymagania. –
westchnął Florian.
  Przez chwilę milczeli , a potem stanęli przed miejscem wyznaczonym na palenisko. Obok Mandzio ułożył kupę patyków.

- Pożycz od Kacpra zapałki , ja jakoś to poukładam.- powiedział Dezy , klękając przy badylach.
Po piętnastu minutach na środku obozowiska płonął mały stosik gałęzi. Na czymś co przypominało średniowieczny rożen piekł się królik , złapany wspólnymi siłami przez Mandzia i Skkf’a. Zapach pieczonego mięsa zgromadził wokół ognia wszystkich.
Tylko Dezy zniknął jak zwykle. Gdy reszta się rozsiadła wrócił , prowadząc ze sobą Jade. Nie zdążył się odezwać , kiedy niezorientowany Kacper krzyknął zaskoczony.

- Stary , skąd ty żeś samicę wytrzasnął ?! –
Florian i Mandzio uśmiechnęli się i przesunęli , robiąc na długiej kłodzie miejsce dla Czułka i dziewczyny.
- Uprzedzając pytania jestem Jade. – powiedziała uśmiechając się.
- Gościu-krowa to Mandzio , tek który śmierdzi papierosami to Pathmage , inaczej Kacper. Dezia znasz , a ja jestem Florian , inaczej Skkf. – przedstawił wszystkich siedzący obok Florian.
- Dezia ? – zapytała , z uśmiechem patrząc w stronę ninji , który opuścił wzrok.
- Dezydery. – powiedział cicho , jakby nie zadowolony , że musiał to zdradzać.
- Nie fochaj się Czułuś. – powiedział Mandzio , robiąc coś na wzór szczenięcych oczek , co z łbem krowy wyglądało dość … dziwnie.
Przez chwilę wszyscy milczeli , potem odezwał się Kacper.

- Ale skąd żeś ty się wzięła ? –
Jade zastanowiła się przez chwilę. Wątpliwe , czy uwierzą w to , że wróciła z Asgardu , krainy z nordyckich mitów, tuż po wielkiej walce. A ujawnianie magicznych talentów przypadkowym , na dodatek dziwnym ludziom też nie jest zbyt dobrym pomysłem. Zdecydowała więc się na najprostszą odpowiedź.
- Zabłądziłam. –
Pokiwali głowami , chociaż zanotowała spojrzenie Czułka.
-„On wie , że kłamię ?” – zapytała sama siebie w myślach.
- A wy ? To dziwne trafić na kogoś w środku lasu. – zapytała.
- Jesteśmy na obozie , survival i podobne. – powiedział Mandzio , patrząc na Czułka.
Chwilę znowu panowała cisza. W końcu Dezy nie wytrzymał.

- CO SIĘ NA MNIE GAPISZ ?!?! – wybuchł nagle , aż podskoczyli.
- Nie gapię się na ciebie ! – zaprzeczył Mandzio. Teraz obaj mierzyli się wzrokiem z przymrużonych powiek. Wszyscy z napięciem wpatrywali się w tą dwójkę , niepewni o co chodzi , ale czekając na jakiś znak kto wygrał nie-do-końca-wiadomo-co. Trwało to minutę , a potem zarówno Czułek jak i Mandzio wybuchnęli śmiechem. Zaraźliwym śmiechem. Po chwili śmiali się już wszyscy.
Jade również , dodatkowo obserwując otaczające ją osoby, Nie byli zwykli. Czuła to. No cóż , w przypadku Mandzia nawet widziała.
Po paru minutach uspokoili się i zapatrzyli w królika smażącego się nad ogniskiem.

- Dlaczego masz głowę krowy ? – zapytała nieśmiało patrząc na Mandzia.
- Za dużo minecrafta. – uśmiechnął się Florek , a reszta popatrzyła po sobie.
- Nie ważne. – Mandzio machnął ręką.
Chwilę siedzieli w ciszy (znowu). Potem Florian i Dezy zdjęli królika z rusztu , podzielili go i podali każdemu kawałek.

- Keczupu nie ma. – dodał od razu Dezy , widząc otwierające się usta Mandzia. Chłopak westchnął z rezygnacją i zajął się jedzeniem. Czułek wrócił na swoje miejsce , ale nie jadł , tylko patrzył w ogień.
Królik okazał się lepszy niż przewidywała. Zjadła ze smakiem , wytarła usta o rękaw i tak już brudnej bluzki i też zapatrzyła się w ogień…
… „Ogień , którego bogiem był Loki”- jej myśli wróciły do Kłamcy , po raz kolejny dzisiaj. Zastanawiała się , co się tu w ogóle dzieje. Bifrost zesłał ją tutaj , gdy chciała uciec od Strażników. Potem.. straciła przytomność ? I nagle  znajduje się wśród obcych ludzi , którzy mają jakąś tajemnicę… I jeden z nich ma twarz krowy , co zwalają na … grę komputerową ? To nie ma sensu. Oprócz imion mają przezwiska i są w środku lasu. Obóz survivalowy ? To na 90% kłamstwo : nie było tu nikogo oprócz nich , a w obozie survivalowym nie mieli by namiotów. Więc o co tu chodzi ?


- Dezy , chodź na chwilę. – Florian wstał i pociągnął brata za sobą.
- Co ? – zapytał Czułek , kiedy stanęli poza zasięgiem słuchu reszty.
- Słyszałem myśli tej twojej koleżanki. – powiedział.
- Aha ? –
- Dezy , z nią jest coś nie tak. Myślała o tym co się dzieje. Uciekła przed jakimiś strażnikami , wysłał ją tu jakiś bifrost , czy coś…-
- Może to jakiś jej kumpel ? I widzę podobieństwo . My też uciekamy. –
powiedział Czułek.
- Ale to nie wszystko. Ona wie , że coś kręcimy. Domyśla się , że to nie jest obóz , ale nie wie o co chodzi. A teraz mnie posłuchaj… - Florian oparł rękę na ramieniu brata i popatrzył mu prosto w oczy.
- … Nie gadaj z nią o tym. Nic jej nie mów , słuchaj. –
- To robię przez cały czas. Ty żeś się wygadał z moim imieniem. –
- Sorry… -
Florian uśmiechnął się przepraszająco. Zdjął rękę z ramienia Czułka i ruszył z powrotem do obozu.
- Zostanie z nami ? – zapytał Czułek , stojący w miejscu. Skkf odwrócił się.
- Na razie tak, ale przebywanie z nią może nam przysporzyć kłopotów. A tego chciałbym uniknąć. – potem znowu się odwrócił.
- „Tak samo jak jej przebywanie z nami.” – pomyślał Czułek.
- Florek , czekaj ! – dogonił brata , który był już kilka metrów dalej. – A wspominała coś o lokach ? –
- Lokach ? –
zapytał zdziwiony Florek. Chwilę się zastanowił. – Lokim. To chyba bóg ognia , Kłamca. Tak o nim myślała,  kiedy patrzyła w ogień. – powiedział powoli. – O co chodzi ? –
- Nie wiem , ale spróbuję się dowiedzieć. –
powiedział Dezy , patrząc na siedzącą przy ognisku Jade,


Zostali sami. Mandzio i Kacper poszli spać jakąś godzinę temu , Florian opuścił ich chwilę potem , chociaż czuł się dziwnie zostawiając ich tylko we dwoje.
Ognisko się dopalało , płonęło jeszcze dwie gałązki , a niżej świecił żar,.

- Wiesz może , która godzina ? – zapytała Jade.
Czułek odgarnął z prawego nadgarstka bluzę i marynarkę. Pod tym był czarny zegarek z elektronicznym wyświetlaczem.

- Dwudziesta trzecia czterdzieści siedem. – powiedział. Nastała cisza , która po trzech sekundach stała się niezręczna.
- Jeżeli można zapytać.. – zaczął Dezy. – To kim jest Loki ? I czemu… -
- Cie za niego wzięłam ? –
dokończyła za niego. Chwilę milczała. – To mój … kolega. Też ma zielone oczy. – powiedziała.
- Kolega ? –
- Coś w rodzaju … współpracownika. To … skomplikowane. –
powiedziała.
- Okey , nie wypytuję. – uśmiechnął się . Chociaż miał maskę , więc określenie , czy się uśmiecha , czy nie było … nie takie proste.
- Czemu nosisz maskę ? – zapytała,
- To koszulka. A noszę ją , bo jestem ninją. – powiedział , a potem ugryzł się w język. Miał nic nie mówić…
- Tak myślałam. – uśmiechnęła się – Kiedy wracacie z obozu do miasta ? –
- Jutro się stąd zwijamy i idziemy dalej. Jak dobrze pójdzie to na granicy lasu , w mieście , będziemy za dwa dni po południu. –
powiedział –„ Jeżeli przeżyjemy” – dodał w myślach.
- Dołączysz do nas , czy będziesz się błąkać po lesie ? – zapytał z uśmiechem.
Zastanawiała się dłużej , niż przypuszczał. W tym momencie z chęcią pożyczyłby od Floriana moc czytania w myślach.

- Jeżeli nie będę problemem…-
- Wręcz przeciwnie , przydasz się. –
powiedział – Tylko to survival. Będzie trudno. –
Pokiwała głową.
-„Jeśli nas znajdą , to nawet BARDZO trudno.” – pomyśleli oboje , Jade o strażnikach , a Czułek o „gangu rudej porywaczki youtuberów”.
Dziewczyna wstała.

- Będę się już kłaść , dobranoc. – powiedziała z uśmiechem.
-Branoc. – odwzajemnił uśmiech. Poszła ,a on został sam.
Zasypał ognisko i ogarnął teren wokół , żeby usunąć jak najwięcej pozostałości po ich pobycie tutaj.


~*~



Jak mówiłam , to jest nie poprawiona wersja. Ta druga powinna pojawić się w tym lub następnym tygodniu. Mam wyjazd , a jak widać wyżej , jest tam parę rzeczy , które trzeba zmienić. No i jak widać jest to fanfiction Pa-trollu + moja OC z nigdy nie napisanego , ale wymyślonego fanfiction z tematyki "Loki". Jade jest jego uczennicą , pochodzi z Midgardu , ale posiada cząstkę mocy bogów.
Poginko , wybacz , że "znowu Czułek" i tym razem nie dość , że przyprowadził znajomych , to jeszcze spotkał panienkę od "znowu Lokiego" :D Ale to sprzed trzech miesięcy i nie za bardzo mam aktualnie wpływ na postacie XD Zresztą wydaje mi się , że to opowiadanie ma fajny pomysł w sobie zawarty i może nawet mogłabym to kontynuować... Ale najpierw muszę poprawić XD


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

#36 21-08-14 18:12:43

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: ~Różne fragmenty

Czytałam, ale nie chce mi się poprawiać błędów.
Rozdział - jest fajny, ale serio? Teraz po prostu cała paczka! :D


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

#37 21-08-14 18:54:30

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: ~Różne fragmenty

Ale dużo tych błędów , no nie ? XD Zaraz wrzucę poprawioną wersje , te błędy które ja widziałam :D I w tej drugiej wersji masz mi przymusowo pokazać błędy (boże , to samo słowo w trzech zdaniach pod rząd ;-; ) :P Cała paczka w znaczeniu , że z Pa-trollu , czy , że dodałam Loki&Company ? XD
A tak przy okazji , to to chyba najdłuższy tekst jaki tu kiedykolwiek wrzuciłam... No nie ? XD


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

#38 21-08-14 22:45:23

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: ~Różne fragmenty

W takim razie oto poprawiona przezemnie wersja. 2003 słówa. Jest moc XD

~*~


…Poczuła silne uderzenie w głowę. Potem była ciemność…

Ktoś lekko potrząsnął jej ramieniem.

-Nie tak się ludzi budzi. Mocniej musisz. – powiedział czyjś głos. Czynność powtórzyła się , ale z większą siłą.
- Dzięki tobie właśnie dostała wstrząsu mózgu. – powiedział drugi głos. Otworzyła oczy.
Nad sobą zauważyła twarz … krowy ?! Krzyknęła cicho , przestraszona i uniosła się na łokciach.

- Odsuń się Mandzio. – powiedział drugi głos. Zwierze odsunęło się odsłaniając … ninje ?
Chłopak miał na twarzy coś w rodzaju maski , zasłaniającej czoło i twarz , razem z nosem. Widziała  tylko jego brwi i hipnotyzujące zielone oczy…

- Loki ? – zapytała zdziwiona.
Zmarszczył brwi nie rozumiejąc  co jej chodzi.

- Ty chyba masz proste włosy … - powiedział chłopak z głową krowy.
„Ninja” wzruszył ramionami.

– Jestem Masterczułek. – uśmiechnął się do niej , wyciągając rękę. Pomógł jej wstać , a Mandzio mruknął coś i odszedł.
- Jade. – powiedziała , odwzajemniając uśmiech.
Przyjrzała mu się trochę dokładniej. Oprócz „maski” miał duże , białe słuchawki na uszach  i ciemno szarą bluzę z kapturem . Na to zarzucona była jaśniejsza marynarka postrzępiona przy dolnej krawędzi. Dodatkowo jeszcze czarny krawat i ciemne jeansy

- Prawdziwy ninja… - mruknęła cicho.
- Dzięki. Chcesz poznać resztę , czy wolisz odpocząć ? – zapytał.
Zastanowiła się chwilę. Nie czuła się najlepiej i potrzebowała chwili samotności.

- Chyba odpocząć. – powiedziała cicho.
Pokazał ręką na stojący parę metrów dalej namiot.

- Proszę , cały twój. – uśmiechnął się.
- Dzięki. - odpowiedziała i weszła do środka. Był tam śpiwór , poduszka i koc , przygotowane jakby specjalnie dla niej. Ułożyła się wygodnie i zamknęła oczy…
… Minęło kilka minut , a ona nadal leżała , patrząc w górę. Nie mogła zasnąć. Jej myśli krążyły wokół tego wszystkiego , co wydarzyło się w ciągu ostatnich dni. Bitwa w Asgardzie , śmierć Amory i ta nagła zmiana Lokiego…  Teraz jeszcze ci chłopcy. Kim są , co tutaj robią ? I skąd ona się tu wzięła ?
Zbyt dużo pytań bez odpowiedzi. Wstała i wyszła z namiotu. Masterczułek siedział na kłodzie obok. Nieśmiało się przysiadła.

- Nie możesz spać ? – zapytał.
- Gdybym mogła , prawdopodobnie by mnie tu nie było. – powiedziała uśmiechając się lekko.– Mam kilka pytań bez odpowiedzi. –
- Ja też . Możemy razem pogłówkować.  –
powiedział. Obrócił się tak , że teraz patrzył jej prosto w oczy. – Zaczynasz. –
- Dobrze…  Jak mnie znaleźliście ? –
nie potrafiła utrzymać z nim kontaktu wzrokowego i spojrzała gdzieś w bok. To było dziwne , zwykle nie miała takich problemów…
- Leżałaś nieprzytomna otoczona przez czarne wilki. Uciekły gdy chciałe… chcieliśmy podejść.-
- Ty mnie znalazłeś ? –
zapytała zdziwiona , odwracając głowę i trafiając prosto w jego spojrzenie.
Pytanie wydało jej się bez sensu. To oczywiste , że on ją znalazł. Tylko czemu tak sądziła ? Przecież … Zgubiła się w myślach , zapatrzona w jego oczy. Naprawdę były cudowne , chociaż na inny sposób niż u Lokiego. Tamten miał oczy mocno zielone , chłodne i szlachetne. A Masterczułek ? Jego były jakby ciepłe i przyjacielskie. Też zielone , ale z brązowymi plamkami…

- Ej , Czułek , umiesz rozpalić ognis… -
Ocknęła się , słysząc obcy głos. Zdała sobie sprawę , że siedzi bardzo blisko chłopaka. Zbyt blisko. Odsunęli się od siebie , na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Wbiła wzrok w ziemię.
- Jasne , że umiem . – Czułek wstał i odszedł , odciągając drugiego chłopaka , który zapatrzył się w Jade. Dziewczyna została sama.

~*~


- Kto to ? – zapytał Florian podejrzliwie. I co ty żeś tak blisko niej usiadł ? –
- To Jade , dziewczyna , której krzyk słyszałem . –
wyjaśnił Dezy. – Nie umiesz rozpalić ogniska ? –
- Nie zmieniaj tematu. –
- Nie zmieniam. Jestem ci potrzebny do rozpalenia ogniska , tylko o ile pamiętam to ty byłeś tym utalentowanym pseudo-harcerzykiem , nie ja. Więc… serio nie umiesz ? –
- Umiem , ale nie bez zapalniczki. A właśnie mi się skończyła. -
- Zapałki masz ? –
- Ja nie , Kacpra zapytaj. –
- Ej , jak już mnie o coś prosisz to mógłbyś chociaż załatwić niezbędny sprzęt. A tym są badyle , patyczki , coś suchego i zapałki.
- Masz strasznie duże wymagania. –
westchnął Florian.
  Stanęli przed miejscem wyznaczonym na palenisko. Obok Mandzio rzucił stertę patyków.

- Może być ? – zapytał z lekkim uśmiechem.
- Jasne, dzięki.– Czułek odwzajemnił uśmiech . –Florek , pożycz od Kacpra zapałki , ja to jakoś poukładam.- dodał , klękając przy stercie.
Po piętnastu minutach na środku obozowiska zapłonęło ognisko. Na czymś co przypominało średniowieczny rożen piekły się dwa króliki , złapane rano wspólnymi siłami przez Mandzia i Skkf’a . Zapach pieczonego mięsa rozszedł się wokół i zgromadził wszystkich wokół ognia.
Tylko Dezy zniknął ,jak zwykle. Gdy reszta się rozsiadła wrócił , prowadząc ze sobą Jade. Nie zdążył się odezwać , kiedy niezorientowany Kacper krzyknął zaskoczony.

- Stary , skąd ty żeś samicę wytrzasnął ?! –
Florian i Mandzio stłumili śmiech . Przesunęli się , żeby zrobić miejsce dla Czułka i dziewczyny
- Uprzedzając pytania jestem Jade. – powiedziała uśmiechając się.
- Tak więc gościu-krowa to Łukasz , Mandzio. Ten , który śmierdzi papierosami to Pathmage , inaczej Kacper. Dezia znasz , a ja jestem Florian , czyli Skkf. –
- Dezia ? –
zapytała , z uśmiechem patrząc w stronę ninji , który opuścił wzrok.
- Dezydery. – mruknął. Raczej nie był zadowolony z tego , że poznała jego imię.
- Nie fochaj się Czułuś. – powiedział Mandzio , robiąc „szczenięce oczka” , co z łbem krowy wyglądało dość … nietypowo.
Przez chwilę wszyscy milczeli , potem odezwał się Pathmage.

- Ale skąd ty się tu wzięłaś ? –
Jade zastanowiła się przez chwilę. Nie uwierzyli by jej , gdyby powiedziała , że wróciła z Asgardu , krainy z nordyckich mitów. Zresztą nie powinni o tym wiedzieć. Tak samo jak o jej magicznych zdolnościach i o tym , że jest poszukiwana. Zdecydowała więc się na najprostszą odpowiedź.
- Zabłądziłam. –
Pokiwali głowami , chociaż zanotowała podejrzliwe spojrzenie Czułka. Czyżby wiedział , że skłamała ? Albo domyślał się prawdy ? Nie , to niemożliwe…
- A wy ? To dziwne trafić na kogoś w środku lasu. – zapytała.
- Jesteśmy na obozie , survival i podobne. – powiedział Mandzio , patrząc na Dezego.
Chwilę znowu panowała cisza. W końcu Czułek nie wytrzymał.

- CO SIĘ NA MNIE GAPISZ ?!?! – wybuchł nagle , aż podskoczyli.
- Nie gapię się na ciebie ! – zaprzeczył Łukasz. Przez chwilę obaj wpatrywali się w siebie zza przymrużonych powiek. Mandzio pierwszy odwrócił wzrok , a  Czułek uśmiechnął się.
Jade również , przypatrując się innym. Florian też miał brązowo zielone oczy , z przewagą tego pierwszego. Jego włosy były brązowe i rozczochrane , średniej długości. Czarny podkoszulek z żółtą kwadratową uśmiechniętą twarz , jasno szare jeansy i buty sportowe. Wyglądał normalnie. Pathmage też , miał koszulę w niebieską kratkę i czerwony podkoszulek. Za to Mandzio…

- Dlaczego masz głowę krowy ? – zapytała nieśmiało.
- Za dużo minecrafta. – uśmiechnął się Florek , a reszta popatrzyła po sobie.
- Nie ważne. – Mandzio machnął ręką.
Zapadła niezręczna cisza. Florian i Dezy zdjęli króliki z rusztu , podzielili go i podali każdemu kawałek.

- Keczupu nie ma. – dodał od razu Dezy , widząc jak Łukasz otwiera usta. Chłopak westchnął z rezygnacją i zajął się jedzeniem. Czułek wrócił na swoje miejsce , ale nie jadł , tylko patrzył w ogień.
Królik okazał się lepszy niż przewidywała. Zjadła ze smakiem , wytarła usta o rękaw i tak już brudnej bluzki i też zapatrzyła się w ogień…
… którego bogiem jest Loki.  Jej myśli wróciły do Kłamcy , po raz kolejny. Tyle rzeczy tutaj przypomina jej ostatnie wydarzenia…  Tylko co tak właściwie się dzieje ? Bifrost wysłał ją tu , gdy chciała uciec przed Strażnikami. Więcej nie pamięta , do momentu w którym spotkała Czułka i jego przyjaciół. Teraz znajduje się wokół zupełnie obcych ludzi , którzy mają jakąś tajemnicę. Jeden z nich ma głowę krowy , co zwalają na grę komputerową ? To nie ma sensu. Jeszcze te ich dziwne przezwiska. Czy one coś znaczą ? A obóz ? To kłamstwo , bardzo oczywiste zresztą.  Nie było tu nikogo oprócz nich , a nawet jeżeli , to nie mieli by namiotów… O co tu właściwie chodzi ?

~*~


- Dezy , chodź na chwilę. – Florian wstał i pociągnął Czułka za sobą.
- Co ? – zapytał chłopak po chwili , gdy stanęli poza zasięgiem słuchu reszty.
- Słyszałem myśli tej twojej koleżanki. – powiedział.
- Aha ? –
- Dezy , z nią jest coś nie tak. Myślała o tym co się dzieje. Uciekła przed jakimiś strażnikami , wysłał ją tu jakiś bifrost , czy coś…-
- Może to jakiś jej kumpel ? I widzę podobieństwo . My też uciekamy. –
powiedział Czułek.
- Ale to nie wszystko. Ona wie , że coś kręcimy,  że to nie jest obóz … -
- Trudno się nie domyślić. –
mruknął Dezy.
-… ale nie wie o co chodzi. A teraz mnie posłuchaj… - Florian oparł rękę na ramieniu brata i popatrzył mu prosto w oczy.
- … Nie gadaj z nią o tym. Nic jej nie mów , tylko słuchaj. –
- To robię przez cały czas. Ty się wygadałeś z moim imieniem. –
- Sorry… -
Florian uśmiechnął się przepraszająco. Zdjął rękę z ramienia Czułka i ruszył z powrotem do obozu.
- Zostanie z nami ? – zapytał Czułek , stojący w miejscu. Skkf odwrócił się.
- Na razie tak, ale przebywanie z nią może nam przysporzyć kłopotów. A tego chciałbym uniknąć. – potem znowu się odwrócił.
- „Tak samo jak jej przebywanie z nami.”– pomyślał Czułek. - Florek , czekaj ! – dogonił brata , który był już kilka metrów dalej. – A wspominała coś o lokach ? –
- Lokach ? –
zapytał zdziwiony Florek. Chwilę się zastanowił. – Lokim. To chyba bóg ognia , Kłamca. Tak o nim myślała,  kiedy patrzyła w ogień. – powiedział powoli. – O co chodzi ? –
- Nie wiem , ale spróbuję się dowiedzieć. –
powiedział Dezy , patrząc na siedzącą przy ognisku Jade.

~*~


Zostali sami. Mandzio i Kacper poszli spać po godzinie , Florian opuścił ich chwilę temu , chociaż czuł się dziwnie zostawiając ich tylko we dwoje. Rzucił tylko ostrzegawcze spojrzenie Czułkowi.
Ognisko się dopalało , płonęły jeszcze dwie gałązki , a niżej świecił żar.
- Wiesz może , która godzina ? – zapytała Jade.
Czułek odgarnął z prawego nadgarstka bluzę i marynarkę. Pod tym był czarny zegarek z elektronicznym wyświetlaczem.

- Po północy– powiedział. Nastała cisza , która po trzech sekundach stała się niezręczna.
- Jeżeli można zapytać.. – zaczął Dezy. – To kim jest Loki ? I czemu… -
- Cie za niego wzięłam ? –
dokończyła za niego. Chwilę milczała. – To mój … kolega. Też ma zielone oczy. – powiedziała.
- Kolega ? –
- Coś w rodzaju … współpracownika. To dość skomplikowane. –
powiedziała.
- Okey , nie wypytuję. – uśmiechnął się. Chociaż miał maskę , więc określenie , czy się uśmiecha , czy nie było dość trudne.
- Czemu nosisz maskę ? –
- To koszulka. A noszę ją , bo jestem ninją. –
powiedział , a potem ugryzł się w język. Miał nic jej nie mówić…
- Tak myślałam. – uśmiechnęła się – Kiedy wracacie z obozu do miasta ? –
Uwierzyła ? Nie … Po prostu zgodziła się grać w ich grę , dopóki nie zdobędzie informacji i nie dowie się o co chodzi.
- Jutro się stąd zwijamy i idziemy dalej. Jak dobrze pójdzie to na granicy lasu , w mieście , będziemy za dwa dni po południu. – powiedział –„ Jeżeli przeżyjemy” – dodał w myślach.
- Dołączysz do nas , czy będziesz się błąkać po lesie ? –
zapytał z uśmiechem.
Zastanawiała się dłużej , niż przypuszczał. W tym momencie z chęcią pożyczyłby od Floriana moc czytania w myślach.

- Jeżeli nie będę problemem…-
- Wręcz przeciwnie , przydasz się. –
powiedział – Tylko to survival. Będzie trudno. –
Pokiwała głową.
-„Jeśli nas znajdą , to nawet BARDZO trudno.” – pomyśleli oboje , chociaż każde z nich miało na myśli innych przeciwników.
Dziewczyna wstała.

- Będę się już kłaść , dobranoc. – powiedziała z lekkim uśmiechem.
-Branoc. – odwzajemnił uśmiech. Poszła , a on został sam.
Zasypał ognisko i ogarnął teren wokół , żeby usunąć jak najwięcej pozostałości po ich pobycie tutaj.

~*~



To chyba najdłuższy tekst wrzucony tu przezemnie. No nie ? :D I najstarszy , bo jest sprzed ruszenia jakichkolwiek opowiadań indywidualnych :D W każdym razie proszę o komentarze i wytykanie błędów :D No i porównanie z poprzednią wersją XD


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

#39 22-08-14 13:37:07

 Poginka

Zombie z Straszliwej Polany

Punktów :   

Re: ~Różne fragmenty

~Wilczyca napisała:
pomyśleli oboje , chociaż każde z nich miało na myśli innych przeciwników.

Sądzę, że ten kawałek jest niepotrzebny, ponieważ można się domyślić.

~Wilczyca napisała:
-Branoc.

Chyba chodziła ci o: dobranoc

Rozdział - jest fajny i rzeczywiście poprawiony. Tak dalej trzymaj. Czekam na kolejny fragment


Wyzwanie - 3 pkt

Offline

#40 22-08-14 13:40:07

 Willczyca68

Czarnoksiężnik z Krainy Koszmaru

Punktów :   

Re: ~Różne fragmenty

Wiem , że da się domyślić , ale jak to usunęłam , to tak pusto było... XD Branoc to skrót , tak się mówi :D

:P Mówiłam , że poprawię , to poprawiłam XD Phi , znając mnie , to trochę będzie czekania XD Chyba , że ktoś mi da fajny temat :33


http://24.media.tumblr.com/0232abe377ce40acda04905969a7cf65/tumblr_mn80xeWQna1r2uvl2o2_500.gif

Offline

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wwe-wrestling.pun.pl www.minecraftrpg.pun.pl www.hssnysa.pun.pl www.holydestruction.pun.pl www.lpruni48.pun.pl